Gość agulala Napisano Lipiec 9, 2009 zgodzę się że to jest trauma dla osoby , która zostaje porzucona. Odeszłam od męża po 19stu wspólnych latach. Oczywiście to było i tak za pózno. Przez wiele lat znosiłam jego wybryki i gówniarskie zachowanie. Imprezy , alkohol , panienki, mecze, handel prochami etc.Gdy trafił do kryminału zostawiłam Go dla innego faceta.Traumę przeżył napewno, jestem człowiekiem i bardzo Mu współczuję, ale sam do swojej traumy dążył.Trzeba pamiętać , że nic nie jest nam dane na zawsze , a za błędy niestety trzeba słono płacić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ty ewo Napisano Lipiec 9, 2009 To jak z tym kochankiem? Rozbiłaś jedną rodzinę czy dwie? Skoro zadano ci pytanie, możesz chyba odpowiedzieć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 9, 2009 ja tez zadałam Ci pytanie rozbić to można samochód a nie rodzinę rodziny się rozchodzą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agulala Napisano Lipiec 9, 2009 Jak rodzina jest mocna to nie da się jej żadną siła "rozbić", to o czym Wy piszecie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 9, 2009 a, no i mój M. jest konkubentem, nie kochankiem raczej chociaż kochanek z niego niezły jest :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ty ewo Napisano Lipiec 9, 2009 Więc nie rozumiesz. Bo to ty jesteś kochanką, to ty rozbiłaś dwie rodziny. Możesz więc spokojnie opuścić ten topik, nikomu nie pomożesz, a tylko wzbudzasz negatywne uczucia. Owszem, rodziny się rozchodzą, o ile jest to decyzja obojga. Jeśli tylko jednej osoby, to jest właśnie rozbicie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 9, 2009 no właśnie, to jest decyzja obojga radzę jeszcze raz poczytać moje posty, może coś sie dobije do Twojej świadomości, jakaś jedna chociaż prawdziwa z nich informacja, bo jak widzę, nic nie dotarło do tej pory albo może mniej jadu, więcej zdrowego rozsądku? sama nie wiem, wydajesz mi się ciężkim przypadkiem współczuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewo właśnie Napisano Lipiec 9, 2009 o to chodzi, że jeśli nie jest to decyzja dwojga, wtedy ciężko jest z tym się pogodzić. Nie kochałaś swojego męża, miałaś i masz kochanka, więc nie rozumiesz oczym mowa. Tutaj piszą o tym jak ciężko jest żyć dalej po rozstaniu, gdy się ktoś przyczyniłm jak ty na przykład do rzostania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 9, 2009 no patrz ... wiesz o mnie więcej niż ja sama... wiedźma czy ki diabeł.... lecz się, dziewczyno, chociaż moze już za późno i szkoda kasy na psychiatrę, bo musiałby to być specjalista z górnej półki... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem tylko Napisano Lipiec 9, 2009 czytałam co pisałaś na innym topiku. Tak właśnie pisałaś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 0 Napisano Lipiec 9, 2009 jasne... gdzieś kiedyś na innym topiku ;) konfabulujesz koleżanko, że hej a teraz dobrej nocy życzę może chociaż we śnie jesteś normalną osobą... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no tak ewka Napisano Lipiec 12, 2009 wchodzi na każdy topik. i po co??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zzagubiona 0 Napisano Lipiec 15, 2009 agulala, Ty nie porzuciłaś męża, Ty po prostu zwyczajnie odcięłaś się, nie mogłaś zresztą inaczej. Ja myślę, że pisząc o traumie, ta osoba nie miała na myśli podobnego przypadku, tylko faktyczne porzucenie, bo znalazła się kochanka, bo alkohol, bo woda sodowa z powodu stanowiska. I tedy to jest trauma. Zgadzasz się ze mną? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agylala Napisano Lipiec 17, 2009 Poniekąd się z Tobą zgadzam Zagubiona. Może niepotrzebnie patrzę na to wydarzenie z perspektywy mojego ex. Wiem jednak, że dla Niego to była trauma. Do tej pory nie potrafi zrozumieć, że nie umiałam już dłużej tak żyć, jego zdaniem odeszłam po prostu przez innego faceta. Jacy faceci są płytcy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach