Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hipka1

Mialam chore dziecko - ale chce miec drugie

Polecane posty

Gość hipka1

Witam dwa lata temu urodzilam chora na powazna chorobe genetyczna coreczke.Zmarla po 4,5 miesiaca. teraz chcialam bym miec drugie dziecko?? Martwie sie ze drugie dziecko moze byc chore. mamy niby 75 % szans na zdrowe. ale zawsze pozostaje te 25% niepewnosci. czy sa na forum osoby bedace w podobnej sytuacji?? prosze o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipka1
ja chcialam tylko wiedziec czy drugie dziecko urodziyscie zdrowe czy choroba wystepujaca u pierwszego dziecka wystapila tez u drugiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma urodziła chorą córkę, dużo by wymieniać... porażenie mózgowe, opóźniona jest dużo, ciągle turnusy, rehabilitacje itp... Po 2 latach urodziła synka. Zdrowy jak ryba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarinka bo porażenie mózgowe to najcześciej wina lekarzy, którzy cos spartola przy porodzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiki taka
Moja koleżanka 12 lat temu urodziła chore dziecko, ale nie była to choroba genetyczna, lecz porażenie. Potem urodziła jeszcze troje zdrowych dzieci. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiki taka
Z chorobami genetycznymi jest inaczej. Mam też znajomą która ma córkę z zespołem downa i zdrowego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa wszystkim
Ja mam córkę z ZD. Po badaniach okazało się, że to translokacja. Dano nam 20% na to, że sytuacja może się w przyszłości powtórzyć. Nie zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko i nie zdecydujemy się ... dla mnie te 20% to po prostu za dużo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karaoke jej córeczka nie tylko to ma, napisałam że dużo by wymieniać, ale już w ciąży było wiadomo że coś jest nie tak, nie rozwijała się prawidłowo, koleżanka była przeziębiona na początku, brała silne leki to ponoć też wpłynęło na płód, ale również to że w rodzinie męża też były chore dzieci. Na szczęście 2 jest zdrowe, mały ma jakieś 6lat, koleżanka myśli teraz o 3 dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka rolka
tez mam znajomą , która urodziła dziecko z fenyloketonurią, po badaniach okazało się ze mają 50% szans , ze kolejne będzie zdrowe, zaryzykowali i mieli szczęście, drugie jest zdrowe, ale nawet nie chce myslec co ona przeżywała przez 9 miesięcy wiedząc ze drugie tez moze byc chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam znajomych ktorym zmarly dwoje dzieci na ta sama chorobe genetyczna. Nie wiem jaka to byla choroba. Pierwsza coreczka zmarla jak miala 3 miesiace, druga - 9 miesiecy. Nie zdecydowali sie wiecej na naturalna ciaze. Zrobili segregacje genetyczna podczas zaplodnienia in - vitro. Los sprawil, ze maja dzis dwie zdrowe dziewczynki - bliznaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem w 31 tc
W tej chwili jeszcze przed zajsciem w ciaze mozesz ty i twoj maz podac sie roznym badanim genetycznym, aby wykluczyc albo odwrotnie prawdopodobienstwo roznych chorob genetycznych. Jesli pojdziesz do lekarza i przestawisz swoja sytuacja mowiac, ze chcialabys, aby was skierowali na takie badania mysle, ze nie bedzie problemu. Rozne badania mozna takze wykonac na poczatku ciazy pon koniec 3 miesiaca, ale mysle, ze lepiej zabrac sie za to przed zajsciem. Pomysl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1821
ja nigdy nie zdecydowałabym się w takiej sytuacji na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po chorej ciazy (wady genetyczne) - traslokacja. Ciaza zakonczyla sie na poczatku drugiego trymestru. Dawano nam bardzo male szanse na zdrowe kolejne dziecko. Zbadalismy sie, jestesmy zdrowi, ale ta translokacja nie byla typowa, moze byc sklonnosc. Badanie szansy na zdrowe potomstwo jest bez sensu, po co mi ten procent - bardzo bym sie bala miec znow chore dziecko. Myslimy o in vitro i badaniu zarodka przed implantacja. To mi pomoze spokojniej przechodzic ciaze przynajmniej do tego 12 tygodnia. kiedy to wady najczesciej wychodza podczas badan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hipka1, a podczas pierwszej ciązy miałas robione dokładniejsze badania, np. usg prenatalne w 12, 20, 28 tygodniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmoje zdanieee
decydować się z tą świadomością, ze dziecko może być chore to dla mnie jest nieprawdopodobne. Jak można świadomie jako rodzic patrzeć później jak dziecko się męczy za życia. No nie. nie wyobrażam sobie. Tu chodzi o dziecko, to jest istota, jak można fundować mu życie i to przez tyle lat w chorobie, w cierpieniu. Brak mi słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decydujac sie na druga ciaze zawsze mozna zrobic badanie aminipunkcji...ale gdy sie okaze , ze dziecko znow chore...co dalej terminacja ciazy czy urodzic i czekac...to naprawde trudna decyzja. Ja mam nieprawidlowy kriotyp chromosomow 6 i 11( co prawda nie jest to wada genetyczna) pierwsze dziecko martwe urodzilam w 26tc okazalo sie , ze przekazalam mu ten sam krotyp chromosomowy 6 i 11. lekarze nie znalezli konkretnej przyczyny smierci synka. W koncu mi nic nie dolega. Ale u mnie mozliwosc powtorzenia to tylko 0,7 % . Pozniej zaszlam w druga ciaze nie robilam zadnych badan synek urodzil sie zdrowy badania genetyczne wyszly prawidlowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipka1
Tak przy pierwszej ciazy mialam robione badanie usg w poradni genetycznej i stwierdzili wtedy u niej nozki konsko szpotawe. mialam rowniez robiona amniopunkcje i test potrojny. Jednak te badania nicnie wykazaly. Choroba naszej coreczki nazywa sie zespol pena- shokeira. To jest bardzo zadka choroba. U nas in vitro odpada bo za ta chorobe jestesmy odpowiedzialni obydwoje, poniewaz mamy podobne geny i one po polaczeniu daja taka chorobe. Taka para jak my zdaza sie raz na milion. Jednak lekarze nam mowia ze w zadnym wypadku przy drugim dziecku niepowinno sie to powtorzyc. Niewiem czy mam im ufac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie gadanie...
Wiadomo ,ze sie boja i to jak cholera,ale chyba naturalnym jest ze jesli sie kochaja,a tym bardziej stracili coreczke to chca za wszelka cene miec kolejne dziecko. Ja Cie rozumiem ,bo sama tez stracilam corke z tym ze z powodu wady rozwojowej,zaraz potem urodzilam zdrowego synka,teraz znow jestem w ciazy i cholernie sie boje,bo ciaza chocby u najzdrowszej kobiety nigdy nie daje gwarancji w 100% ze zakonczy sie pomyslnie.Podziwiam mamy,ktore podjely sie opieki nad chorym dzieckiem i poswiecily mu zycie-wielokrotnie poswiecajac swoje wlasne...znam wiele par ktore tego ciezaru nie uniosly i rozeszli sie.Ja wiem ze nie podolalabym,jestem za slaba psychicznie,wiec gdyby cos sie okazalo nie tak to niestety zostawie dziecko w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli twoje dziecko będzie chore, ale nie umrze tak jak poprzednie to chyba go nie zostawisz w szpitalu ? Myślę że powinnaś zaryzykować, skoro 70pare% masz na zdrowe dziecko.. trzymaj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajaka
Twoja i meza decyzja.Ja wiem,ze nie zdecydowałabym się na ur.drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipka1
to jest strasznie ciezka decyzja, maz caly czas mnie namawia zebysmy sie starali o drugie jest przekonany ze skoro lekarze mowia ze bedzie ok to napewno tak bedzie. Ja jednak wiem ze jesli zaszla bym drugi raz w ciaze i okazalo by sie ze jest chore usunela bym ciaze. Poprostu niechcialabym aby sie meczylo tak jak nasza pierwsza coreczka. Niektore osoby pisza tutaj ze na 100% by sie nie staraly o drugie, ale chec posiadania tego malego szczescia jest tak niewyobrazalnie silna, ze chcialo by sie sprobowac jeszcze raz. Ale z drugiej strony jest ta paralizujaca niepewnosc. Ja zastanawalam sie juz nad adopcja przeciez jest tyle nichcianych i nieszczesliwych dzieci. no ale nasze prawo jest takie ze trzeba byc 5 lat po slubie aby sie starac o adopcje. A my jestesmy dopiero niecaly rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipka 1
witam ponownie moj problem rozwiazal sie sam:). okazalo sie ze jestem w ciazy. teraz jestem juz po badaniu genetycznym i dzidzius jest zdrowy jak ryba. Strasznie sie z mezem cieszymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzasss
no i fajnie, że wszystko w porządku, też jestem tego zdania, że jakbym wiedziała, będąc w ciąży, że dziecko ma być chore to usunęłabym, nie mogłabym patrzeć na nie jak jego życie to jedynie męka. Trudno ja jeżeli bym cierpiała z tego powodu, no to ja, ale nie moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula25mama laury i ani
witam .jestem mama zdrowej coreczki w wieku 2 lat....razem z mezem chcielismy dac naszemu brojkowi i tak sie stalo zaszlam w druga ciaze...kreski na tescie byly nie wyrazne ale byly...w 12 tyg bedac na wizycie kontrolnej.okazalo sie ze dziecko jest chore....pierrwsza wstepna diagnoza zespol downa...ile to ja sie naczytalam o tej chorobie...moja ginekolog skierowala mnie na badania genetyczne...i sie zaczelo....badania usg genetyczne i z grupy krwi....diagnoza zespol edwordsa lub ternera...znowu szperanie w internecie....rozmowa z pania genety...potem badanie amniopunkcji...wyniki za 4 tyg ile my sie naczekalismy...potem telefon ze wyniki juz sa...okazalo sie ze zespol ternera to ostateczna diagnoza....druga coreczka laura okazala sie bardzo silnym dzieckiem jej seruszko tak dzielenie walczylo....ale obrzeki wokol karku i na calym ciele powiekszaly sie.lekarz prowadzacy powiedzial ze dziecko bardzo cierpi a ja wiec z nim....z mezem dlugo rozmawialismy....decyzja byla bardzo trudna ale jakiej bysmy nie podjeli i tak czulibysmy sie winni.zakonczylismy ciaze w 20tyg .chcialam zobaczyc nasza coreczke byla taka niewinna.....jesli ktos twierdzi ze jestem zla matka to zgadzam sie z tym bo do konca zycia bede miala w pamieci niewinne dziecko ktore musialo przez moja decyzje odejsc do innego swiata....ale nigdy bym nie pozwolila na cierpienie mojej corki.....o gdybym stala jeszcze raz przed taka sytuacja postapilabym tak samo.mam nadzieje ze nasza coreczka nam wybaczy...mamy ja caly czas w sercu i jej malenko grobek na cmentarzu odwiedzamy ja i wierzymy ze tam gdzie jest juz tak nie cierpi...mysle w przyszlosci o 3 dziecku tylko jesli sytuacja mialaby sie powtorzyc chyba bym nigdy wiecej zadnych dzieci juz nie chciala.kazda matka musi sie kierowac sercem....nie zdaniem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje cos takiego jak poradnictwo genetyczne -DARMOWO!!! Trzeba poszukać , dopytać a potem decydować o dziecku! Serce sercem ale świadomie sprowadzić na świat bardzo chore dziecko to zbrodnia! Choroby genetyczne to sprawy nie zależne od rodziców! Podobnie wady wrodzone. Natomiast porażenie dziecięce nie jest wadą wrodzona ani choroba genetyczną!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula25mama laury i ani
pozatym kazdego dnia bije sie z myslami tamtej decycji......skoro osoba kompetentna rozmawia z nami na takie tematy i pomaga w wyborze dobrej czy tez zllej decyzji.....mu akurat sugerowalismy sie dobrem naszej corki.....tyle dzieci rodzi sie chorych podziwiam ich matki.....ale ja bym nie potrafila patrzec na cierpienie naszego dziecka.....wiem ze teraz nasze dziecko jest wolne od bolu i nietolerancji tego swiata....a to co my mamy w sercu to tylko nasza sprawa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula25mama i
wydaje mo sie ze jesli kobieta nigdy nie znalazla sie w takiej sytuacji nie powinna oceniac matki kierujacej sie dobrem swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje najstarsze dziecko cierpi na chorobe genetyczna i druga o podlozu idiopstycznym. Pozostala 2 dzieci jest zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×