ile kosztuje utrzymanie dziecka?

jestes zwyklym papierkiem toaletowym do pupy i niczym wiecejkpw???????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie myl mnie z j.j. To ja napisałam, że tyle zarabiam. Mam firmę. Widać jak się chce, to można. A Ty co osiągnęłaś prócz dzieci? To z mojej strony tyle. Idę zająć się firmą i zaraz muszę odebrac dziecko z przedszkola.

aha, do tej Pani, której coś nie pasuje. To prywatne niemieckie przedszkole jezykowe, gdzie wszystkie zajęcia prowadzone są w jezyku obcym w małych grupach. W warszawie znalazłam takie tylko jedno. Na razie

ja mam 22 lata i jak czytam wypowiedzi "zostane przy jednym i nie bedzie mu niczego brakowalo" itd to troche smutno mi sie robi... bo moi rodzice mysleli dokladnie tak samo. i faktycznie, niczego mi nie brakowalo, chodzilam na rozne dodatkowe zajecia, jezdzilam na wakacje. kolezanki mi zazdroscily ze nie musze sie uzerac z glupim bratem/siostra, ze mam swoj pokoj itd. ale teraz jestem dorosla i wiele bym dala aby miec kogos bliskiego takiego jak brat czy siostra. moja mama tez zaluje ze sie nie zdecydowala na drugie, mowi ze chciala ale sie bala jak to bedzie. a lata lecialy... moze warto czasem o tym pomyslec...

wiły Ci siostrzyczkę, bo Ci smutno:-) Jakaś Ty biedna. teraz mogłabyś razem z siostrzyczką się bawić albo z braciszkiem. Razem byście mieszkali całe zycie i byłoby super:-)

dyskusja spadła na pozom dla mnie nie do zniżenia, ale jak juz pisałam, matki polki z gromadką dzieci, jakoś strasznie nerwowe sa i szczekają jak suki na psa. dlatego dalsza jadka nie ma sensu.

do kiwi.......> mnie wszystko pasuje :D po prostu kilka lat temu szukałam, dokładnie takiego samego przedszkole o jakim ty piszesz i czesne w żadnym nie przekraczało 1000zł, a przed chwilą jeszcze sprawdziłam ranking z zeszłego roku i widzę, że niewiele się zmieniło, więc dziwi mnie że tyle płacisz- tylko tyle.

DO J.J jestes zwyklym papierkiem toaletowym do pupy i niczym wiecejkpw???????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! na to cos tez widac rodzice wiele nie łozyli, :):):) żegnam

ja__22==> :) J.J. odwal sie w koncu ode mnie i miej swoje jedno dziecko, gdzies to mam, szkoda mi tylko twego dziecka. do kiwi===> rzeczywiscie, pomylilam Cię z JJ. To ze nie mam firmy i pracy w ktorej musze byc dyspozycyjna 24h oznacza, ze malo w zyciu osiagnełam???

więcej już nie możesz osiągnąć prócz kolejnego dziecka. A mając firmy nie trzeba być dyspozycyjnym 24 godziny na dobę, bo też ja mam. U mnie wystarczy 5- 8 godzin. Widać, że znasz się tylko na jednym.

J.J a czy ja napisałam że moja praca wymaga kreatywnosci? Czy ja pracuję w agencji reklamowej tudzież projektuję komus ogrody???? Nie w kazdej pracy liczy sie kreatywnosc moja droga.

Kiwi79 wyluzuj, straasznie znerwicowana jestes, dziecui ci w kość dają? dziwne bo nie pisałaś nic o zlobku, skoro pracujesz to kto jest z twoją młodsza latoroślą?

kiwi osiagnęłaś najwięcej ====> tak, w planach mam jeszcze co najmniej 5kę takich życiowych osiągnięć:D:D:D

dobrze napisane.

zioniesz zazdrością niesamowicie, dlaczego tak bardzo ci szkoda mojego dziecka? bo bawi się z innymi dziecmi a nie z rodzeństwem? dla ciebie dzieci to priorytet-masz do tego prawo- ale widac, coś ci to źle słuzy.

J.J. babcia:)

ja pierdolę co za farmazonia i to najlepszy tekst na zakonczenie,

fajną emeryturę. Najlepiej robić dzieci i podrzucać matce. Ja bym tak nie mogła.

dzieci, brak kasy, praca mało ambitna, ale fajna bo z neta można darmowo skorzystac, frustracja i nerwica, fajnie Kiwi tylko po co?

J.J. wiesz co? Pierdolisz jak potluczona za rzproszeniem. kto mówil o braku kasy i mało ambitnej pracy? skąd wiesz czym sie zajmuję, ze mnie obrażasz? Czy to, że ktos pracuje w stałych godzinach, zonacza już, że ma mało ambitna pracę? chyba za duzo sie kręcisz po urzedach.... Miło sie gawędzi,ale czas już na mnie, Pa!

no widac jaka masz super pracę:) 15:00 wybiła kolejne 8h odklepane:D

O nie droga J.J, jeszce nie koniec pracy, koniec rozmowy z Tobą.

i na to ida moje podatki, na urzedniczki od siedmiu bolesci, co jak sie zjawisz w urzedzie , to by cie zerzarła swoja wredota, nic nie wie ale na klawirce równo stuka na forach. przykre to, ale co zrobic.

nie urażając kiwi, bo nie o nią mi chodzi- post o pracy urzędników trafiony, zwłaszcza w skarbówkach:O najczęściej niedouczone panie z okienka :) "jak sie zjawisz w urzedzie , to by cie zerzarła swoja wredota, nic nie wie ale na klawirce równo stuka na forach" - dobre:D ale temat urzędów już znany, nudny i stary

zołza, spokojnie, nie uraziłas mnie, bo ja nie pracuję w urzędzie:) A w urzęach niektore panie rzeczywiscie przeginają, panowie zreszta też.

Zadziwiające jest dla mnie, że wydawanie pieniędzy na dziecko większości kojarzy się z kupowaniem drogich, mechanicznych zabawek. Otóż oświadczam, że moje dziecko w swoim życiu zażyczyło sobie jednej takiej zabawki, napisała list do Mikołaja, więc 'mikołaj' spełnić musiał :O Zabawką bawiła się chyba tydzień i więcej już pewnie nie poprosi. Sama jestem kreatywna, nauczyłam tego moje dziecko i momentami jej wyobraźnia mnie nawet przeraża :P A dziecko powinno wiedzieć co to zoo, teatr, kino, nawet filharmonia jeśli są poranki dla dzieci. Moja córa uwielbia tańczyć i chciała chodzić na zajęcia taneczne; chciała mieć dodatkowe zajęcia z angielskiego; uwielbia basen itp. Jest alergiczką i wymaga często kosztownego leczenia, wizyt prywatnych u lekarki, bo realia są jakie są- nie moge czekac pół roku na wizytę. A nikt nie zagwarantuje, że jak się pierwsze, drugie dziecko urodziło zdrowe, to z kolejnym będzie podobnie. Naprawdę, pieniądze na zabawki to skromny procent całości wydatków. Zresztą tak naprawdę zabawki kupujemy córce rzadko

wiadomo, że tu nie chodzi o zabawki...po prostu odpierałyśmy argument, że przy 2 dzieci, po prostu będziemy zazdrościć mamom jedynaków, ze stać je na drogie zabawki, zagraniczne wyjazdy itp a nas być może nie....

nie przeczytałam wszystkiego bo nie mam zdrowia ;) Ale popieram Kiwi i inne kobiety które uważają że dobrze jest mieć dwoje dzieci.Sama nie jestem jedynaczką i nigdy nie chciałabym mieć jednego dziecka:O na razie mam dwuletniego syna ale już powoli myślę o jeszcze jednym ,własnie po to żeby kiedyś gdy nas zabraknie nie był sam.Po to żeby w dzieciństwie i później w dorosłym życiu miał kogoś bliskiego.Zaraz pewnie powiecie że nie wiadomo jaki kontakt będą miały ze sobą....ja z siostrą w dzieciństwie mialam różne kontakty,pewnie dlatego że jest młodsza o 5 lat.ale później ta różńica się zaciera i fajnie jest mieć z kim pojechać na wakacje,pójść na piwo itd i chociaż znajomych mam wielu i przyjaciół to co siostra to siostra :D I powiem szczerze że też mi się słabo robi jak pomyślę znowu o pieluchach i wstawaniu w nocy ale czas leci tak szybko że wszystko da sie przeżyć dla dobra rodziny :) Nikogo nie chce przekonywac ani zmuszać do niczego bo nic mi do tego jak ktoś żyje i ile ma dzieci...tak po prostu napisałam sobie co uważam. A wracając do tematu to na synka wydaję raz 300 raz 500 zł nie mam jakiejs ustalonej kwoty.Oszczędzać za bardzo nie muszę więc zależy jaki mam humor tyle wydaję. Pieluch używamy 1 na dobę czyli ze 25zł na miesiąc na mleko jakies 30zł kosmetyki około 50zł reszta to ubrania,zabawki,ksiązeczki itp

Mała mi dobrze powiedziane!

mieć tyle dzieci na ile nas stać nie obarczając przy tym naszymi dziećmi dziadków, rodzeństwa i innch członków rodziny.