Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

dzięki laseczki :) o Lemańskim też słyszałam dobre opinie :) (podobno przy pacjentkach czasami zaklnie) prawda to ? no i teraz do którego tu iść ??? koleżanka była prywatnie w Medyku wycinała tam nadżerkę i zapłaciła 500 zł zabieg ten prowadził gin. Bilski (chyba) ona bardzo zadowolona - no ale kase zapłaciła. słyszałam też,że nadżerkę wycinają w Olmedzie na zajączka ale jakoś nie chcę tam iść.. robiłam tam badania prenatalne i lekarka naciągnęł mnie na kase :( ja od 10 lat chodzę do babeczki ginki i jakoś nie umiem się przełamać aby pójść do faceta ;) no ale muszę się wybrać i pewnie przekonam się,że nie jest tak źle :) a nie sorry raz byłam u faceta,poszłam tylko po tabletki a on kazał mi siadać na fotel i przebadał mnie i usg zrobił.. ale jak on ma na nazwisko to nie mam pojęcia :( przyjmuje w przychodni na ul. niepodległości i nawet fajny facet ;) dziewczynki trzymam kciukaski za szybkie i bezbolesne porody i zdrowe dzidziusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
EWCIA co do Lemańskiego to nie wiem czy zaklnie:)ale wiem żęe jest dobry bo dzieki niemu moja bratowa ma urodziła sliczna córe:)Ale wiadomo jak kazdy lekarz ma też złe opinie i o takich tez słyszalam.Ale to jest normalka nie ma lekarza który byłby idealny to sa tylko ludzie:)wybór należy do Ciebie:)Dziewczyny no juz się prawie znamy;)Kanisa jeszcze tylko Ciebie nie widziałam:/Ja sie jeszcze trzymam :) na razie nic nie zapowiada zbliżającego sie porodu,chociaż wczoraj mialam takie dziwne skórcze i od razu biegumka:/ale to chyba przepowiadajace były.Dziś mam w planach przemeblowanie sypialni:) bo trzeba gdzies łóżeczko wcisnąć:)no i myśle co tu na obiad zrobić bo pomysły mi sie kończą:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
A ja widziałam całą Olę i piersi Natalii ;) gdyby nie te piersi to powiedziałabym że widziałam niewiele :)))) Wysłałam zaproszenie na nk do Oli, więc jak zaakceptuje to można mnie tam polukać, chociaż nie ma mnie tam za dużo, a jak są zdj to sprzed wojny;) wrzucę coś nowszego jak znajdę. Suzi a jak tam mandarynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa nektarynki:)są są w dalszym ciągu mój mąż codziennie mi kupuje nowa dostawę:)wczoraj kupił kg i na dzis mam tylko jedną:)wiec znowu misi kupić.No ja też widziałam dziewczyny:)ale jak masz facebooka to tam zapraszam bo nk prawie nie siedze.Podaj mi Twoje imie to będe wiedziała jak Cie odszukać u Oli:)A Ty jak sie czujesz?Brzuchatek rośnie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Termin mam za 6 dni i na PCK rodzę :) organizm mi sie oczyszcza bo ciągle biegam do toalety hehe więc chyba już blisko końca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Aaa nektarynki! A mandarynki lepiej pachną, jeśli chodzi o maceratę dla dzidziusia ;) W końcu coś zaczęło rosnąć, widać nareszcie że w ciązy jestem. Szukaj Sylwii, Czwa/ Witkowice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SUZI82 o to już na dniach jesteś :) a moja córcia 15.09 skończy roczek :) pamiętam jak rok temu i ja czekałam na poród :) powodzonka życzę !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
EWCIA nie dziękuję i dalej czekam:)hehe.Kanisa nie ma Cie jeszcze w Oli znajomych.A który to już tydzień?No fajnie w końcu mieć ciążowy brzuszek:)Ja tez się na niego nie mogłam doczekać:)bo najpierw to wyglądało jak bym sie czegoś najadła a nie jak bym była w ciąży:)i niektórzy nie wiedzieli czy przytyłam czy w ciazy jestem:)Kurcze nawet nie wiem kiedy zleciały te miesiące:)Pamiętam jak zobaczyłam 2 kreseczki a tu za chwilke będzie dzidzia na świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
U mnie za chwilę 18 tydzień, piąty miesiąc, faktycznie to leci szybko. Ola chyba zajęta, ach te młode matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Fiu fiu to juz prawie półmetek:) Oj mozna sie domyslać ile jest roboty przy takim małym bąku:)Je,śpi,robi kupe i tak wkółko:) czyli wyjmowanie cycka,spanie i przewijanie:)hehe.Zawsze poczatki sa ciężkie ale nie mogę się doczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Natalia jeszcze nie:/ juz się niecierpliwie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. No faktycznie byłam zajęta, bo te chrzciny mieliśmy teraz i byliśmy u rodziców na wsi. Wszystko się udało, choć miałam tyle niepokoi: że zrobi kupę i mu wyjdzie bokiem (bo ostatnio robi rzadko, ale jak już zrobi to całe plecy osrane:p), że mu się uleje i będzie miał mokre ubranko. Ale w ostateczności nic takiego się nie stało. I był grzeczny tylko chwilę zapłakał. Miał taki wczoraj ciężki dzień, w ogóle nie mógł usnąć i tak się mordował.No ale dzisiaj już jesteśmy w domu z dale od tego zamieszania. A co najważniejsze już nie jest poganinem:p Dopiero teraz Kanisa przyjęłam Cię na nk, faktycznie mało Cię można obejrzeć, ale to zdjęcie gdzie miałaś 18 lat super. Bardzo fajna specyficzna uroda:) Ewka propos Lemańskiego...czasem zaklnie? Klnie jak szewc:p Śmiać mi się zawsze z tego chce. Jak byłam u niego na zdjęciu szwów, to się spytałam "to co następne dziecko jak coś dopiero można za 2 lata po cesarce?" A on na to "pierdolisz tam. Rób se dzieci póki jesteś młoda":p hehe. Taka z nim gadka:) Dzisiaj ma być super pogoda. Aż szkoda siedzieć w domu, a mąż mi wózek zabrał, bo jest w samochodzie. W ogóle to w sobotę miał urodziny i nawet nic mu nie kupiłam przez to zamieszanie z chrzcinami. Tylko tort zdążyłam zrobić. Za to dzisiaj mam mu zamiar zrobić niespodziankę, ale nie będę pisać jaką, bo czasem wchodzi na forum i czyta co piszemy, więc może się wydać:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
My też intensywny weekend mieliśmy, u znajomych na działce, w dziczy. Pies odsypia, znajoma się śmieje, żę powinni nam prawa rodzicielskie odebrać, bo kto to słyszał, żeby pies na stojąco zasypiał heheh. No, ale niech się psina do dzieci przyzwyczaja (znajomi mają dwójkę chłopaków póltoraroczny i czteroletni ), rewelacyjnie reaguje na dzieciaki, najlepsze było jak z młodszym po cichu w konspiracji pod stołem jadła śniadanie. Mam wrażenie że pół dnia szykuje jedzenie albo jem, jak nie śniadanie, to drugie śniadanie, obiad, a potem jest czas na "widzenie" z mężem, ale ja już nie mam siły ;) Ola, gratuluje ochrzczenia dziecięcia. Suzi, wstydziłabyś się, tak długo trzymać córkę w brzuchu. Postaram się wrzucić coś nowszego, ale generalnie nie uprawiam tego typu ekshibicjonizmu, wolę inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej:) Ola to wielki szacun dla Was rodzice że już Franuś ochrzczony :) imprezka się udała i Franuś nie zrobił żadnego baboka w kościele:)Kanisa wysłałam Ci zaproszenie na NK i mósze Ci powiedzieć że jesteś strasznie podobna do mojej siostry ciotecznej normalnie jak bym widziała moją Bożenę :)No powiem Ci że mała jest chyba uparta po Tatusiu i dlatego tyle siedzi w brzuchu:)gdzie jej bedzie lepiej;D hehe.Widze że masz małego bzika na punkcie psiaka:) ja mam to samo na punkcie kota a raczej kotki CZIKITY:)Martwie się troszke jak zareaguje na dziecko:/ bo to różnie bywa.Ja dam mojemu mężowi pieluche z zapachem małej żeby kot sie zaznajomił z nowym domownikiem i mysle że będzie ok:)Dziś znowu nocke miałam nie przespaną:/Idę sie zaraz zrobić na bóstwo:) czyli fryzjer + pedicure bo później nie będe miała czasu na takie pierdoły hehe.No i oczywiście spacer bo pogoda jest faktycznie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Przepraszam za byki:)jak szybko pisze to czasem się wkradaja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Suzi, Ola, fajnie zobaczyć jak wyglądacie. Suzi jak minęła nocka,w dwupaku jeszcze. Pewnie jak przyjdzie co do czego to nawet nie będziemy wiedziały kiedy mamy ci wysyłać naszą energię, ciekawe jak nie panikować przy porodzie pierwszego dziecka, to trzeba niebagatelnego przygotowania i siły. Mam jakąś mądrą książkę, opartą na teorii jungowskiej, archetyp kobiety połączonej z naturą, chyba do niej zajrzę, może odkryję w sobie wilczycę. Natalia coś cie mało na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej Dziewczyny:) Kanisa w dalszym ciągu 2pac :)nocka dzis mineła super prawie całą przespałam więc teraz mogę normalnie funkcjonować:) Teraz właśnie odpoczywam na kanapie hehe,wiatraczek daje miły chłodek:) i popijam sobie mrożoną kawę(czytaj inkę) żyć nie umierać:) Spacerek zaliczę chyba wieczorkiem bo teraz jest straszna patelnia.W końcu wybraliśmy wózek jupiiii:))) bo już straciłam nadzieje hehe.I jutro albo pojutrze po niego jedziemy:) musze jeszcze raz zajrzeć do rzeczy dla małej czy wszystko na pewno spakowałam i dalej sobie będę czekała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. U nas choroba:( Franuś od wczoraj ma bardzo duży katar ledwo oddycha i pokasłuje. Byliśmy wczoraj u lekarza i przepisała jakieś krople do nosa i syrop. Mam nadzieję, że mu przejdzie i na katarze się skończy, bo bardzo się boję, żeby nie poszło mu na oskrzela, a jest coś na rzeczy bo ma też gorączkę.:( Biedny Misiu. Męża też boli gardło i piecze nos. Na pewno zarazili się na chrzcinach od syna znajomych. Jestem zła, że go wzięli, bo wiedzieli, że już jest przeziębiony i jeszcze najeżdżali na babę, która przyprowadziła chorego wnuczka do przedszkola i że się od niego ich syn zaraził. A sami zrobili to samo. Miałam dzisiaj termin na echo i mi przepada:/ Suzi jak tam się masz? Właśnie Natalia co tak się mało udzielasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Ola, to masz teraz przerąbane, niepokój, czuwanie, sprawdzanie, Chore dziecko to chory cały dom. A moja gnida od rana się pokazuje, tak się wystawiła, że brzuch miałam w przedziwnym kształcie, a przed chwilą ewidentnie mnie kopnęła, uwielbiam te momenty. Zaczynamy się rozkręcać, suuuper! Suzi a ty niedługo zobaczysz maleństwo, zostawisz mnie samą z brzuchem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dziewczyny!Przeczytałam cały Wasz topic. Fajnie, że jesteście tak zgrane i podtrzymujecie się nawzajem, dzielicie się własnymi doświadczeniami i przeżyciami. Ja też jestem z Częstochowy i też jestem w ciąży. Co prawda, dopiero 7 tydzień :) Czy mogłabym też do Was dołączyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martka87
Czesc Dziewczyny! Pewnie mi nie uwierzycie, ale "bezczelnie" od kwietnia (odkąd tylko zobaczyłam dwie kreseczki na teście) obserwuję Wasze rozmowy, ale jakoś nigdy nie miałam odwagi by napisać. Dziś jednak stwierdziłam ze nie ma co czekać, bo ja też potrzebuję grupy wsparcia ;) Właśnie dziś rozpoczynam 28 tydzien, w związku z tym zaczynam trzeci trymestr- zdążyłam Was już troszkę poznać i na pewno skorzystam z Waszych doświadczeń. Ja jestem pod opieką doktora kowalskiego- chodze do niego do przychodni, termin mam na 14 grudnia i zamierzam rodzić na PCK... jak na razie to mam głupie uczucie że jestem z tym wszystkim sama... pomimo, ze mam przeciez rodzinę, męża itd. To będzie moje pierwsze dziecko i mam tyle obaw że nie wiem jak sobie poradzić z tym wszystkim... nawet teraz nie wiem od jakiego pytania rozpocząć... Chyba najwazniejsze co mnie teraz interesuje to to, czy chodzilyscie do szkoły rodzenia przed porodem, czy ewentualnie się wybieracie i czy warto iśc, bo jak na razie to słyszałam od koleżanek ze nie bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Maybe10, MArtka87 witam, w końcu nowa krew, fajnie że zdecydowałyście się dołączyć! Martka ja też miałam poczucie że sama jestem, pewnie dlatego że nikt tak nie przeżywa fizycznie i psychicznie ciąży jak matka właśnie, nawet najbardziej opiekuńczy tatuś potrzebuje czasu żeby poczuć się jak rodzic, my od początku fizycznie czujemy dziecko, ojcowie mają tą możliwośc dopiero po urodzeniu się dziecka. Ja zluzowałam i na dobre mi to wychodzi, bo w końcu to moje dziecię, nie moich rodziców, teściów, ale moje. Jak masz obawy, to wywalaj kobieto wszystko na stół, wysłuchamy jak na spowiedzi. Ja też chodzę do Kowalskiego, ale prywatnie, a ty pewnie na Michałowskiego, to niedaleko mnie. Pewnie przy drugim dziecku pójdę do niego też do przychodni. Jak oceniasz jego opiekę? Maybe10, to sam początek ciąży, uważąj na siebie bo to ryzykowny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martka87
Dzięki Kanisa :) co do opieki Kowalskiego- wiesz w sumie to uważam ze sprawdzian bedzie dopiero podczas porodu i podczas pobytu w szpitalu. Ja chodze na Michałowskiego bo szczerze mówiąc troche mi kasy szkoda na wizytowanie się w prywatnym gabinecie (byłam 2 razy u niego prywatnie w 13tc i w 23) i szczerze mówiąc nie odczułam różnicy w traktowaniu pomiędzy jednym a drugim- zawsze jest uprzejmy, odpowiada na wszystkie pytania itd. Na wiosnę zaczeliśmy z mężem budowe domu i z kasą ostatnio krucho więc staram się nie ruzrzucać ;) Wiesz- ja tak na prawde nie oczekuję, że ktoś mnie będzie po główce głaskał i obchodził się jak z jajkiem, ja oczekuję od lekarza zeby byl kompetentny i wyjasniał mi kwestie co do których mam jakieś watpliwości :) Co do Kowalskiego to tak jak mówie- jakoś bez większych oporów mu zaufałam i liczę na to że to był dobry wybór :) A przypomnisz na kiedy Ty masz termin porodu? na luty- tak? kurcze... mnie już powoli dopadają takie lęki dotyczące porodu i w ogóle tego jak sobie ze wszystkim poradzę- ale tak jak wszystkie wiemy- nie my pierwsze i nie ostatnie- musi być dobrze :) kolejna kwestia jaka mnie nurtuje poza szkołą rodzenia to moja waga... mam już 14kg na plusie, a do kruszynek nie naleze i boje sie ze bedzie mi ciezko zrzucic.. nie wiem dlaczego sie tak dzieje- na pewno nie jem za 2, jem normalnie... poza tym od 2 miesiecy strasznie puchną mi nogi i generalnie wszystko mnie wku**ia.. :/ ehh.. byle do konca (a tu podobno najgorsze przede mną) ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej Kobietki:) Ola napewno Franuś zwalczy katarek ale wiem że jak dziecko chore to w domu napięta atmosfera:/Ale na pewno się wykurujecie i bedzie dobrze:) Martka87,Maybe10 fajnie że się zdecydowałyście odezwać :)Co do szkoły rodzenia to ja nie chodziłam i połozna mi odradziła.Termin porodu mam na jutro :D ale chyba nic sie nie wykluje hehe.Nie bójcie się porodu:)ja tez sie bałam zreszta dziewczyny pamietaja jak panikowałam:)ale nie wiem jak to się stało że leki odeszły w niepamięć:)teraz jest tylko cudowne oczekiwanie na ten BIG DAY i w końcu zobaczymy nasza Paulinkę:)Ja przytyłam 10 kg ale czuje się jak lokomotywa hehe.I też czułam sie samotna przez cała ciąże,czasem miałam wrażenie że mój mąż mnie rozumie,że nie przezywa tego wszystkiego tak jak ja...ale Kanisa ma rację faceci poprostu nie moga tego przezywać i nigdy nie przezyją bo to my nosimy pod serduszkiem nasze maleństwa i tylko my tak na prawde wiemy co się wtedy dzieje z naszym ciałem i w naszej głowie:)Tak że oczywiście wyłuchamy was i piszcie jesli macie jakieś obawy:)razem damy rade:)Kanisa nawet jak urodzę będę Cię wspierała do końca:)a poza tym nie zostaniesz sama z brzuszkiem:)A teraz z innej beczki:)Moja znajoma dała mi numer do położnej z PCK z którą można się umówic na poród ale cały czas sie zastanawiam czy zadzwonić:/A wyglada to tak: Moja znajoma rodziła rok temu i umówiła sie z położna P.Elą ze jesli trafi na jej dyżur to jej pomoże a jesli nie to ona przekaże koleżanką ktore beda na zmianie że jedzie pacjentka i one sie juz nia zajma:)ale miała szczęście i P.Ela była na dyżurze .Bardzo jej pomogła,dała jakieś ,,znieczulenie,, i poród nie trwał długo:)Moja znajoma poród wspomina bardzo dobrze.Oczywiście nic za darmo...200 zł do koperty....Co o tym sądzicie dziewczyny?Bo ja mam mieszane uczucia:/z jednej strony chciałabym wiedzieć że ktoś tam będzie na mnie czekał i się mna zajmie,a z drugiej strony czytałam jak to było u Was i widze że bez tej całej otoczki też mozna to przezyc i mieć opiekę.Kurcze pomóżcie bo nie wiem co zrobić,a poród może sie rozpocząć lada chwila:/Natalia co się z Tobą dzieje?Wszystko u Was dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
No cóż położna może skutecznie pomóc nam w porodzie, myślę, że koperta jednak będzie. Może też z jakąś położną się skontaktuję, Suzi a ty kiedy kontaktowałaś się z położną. U mnie w przychodni, podobno pracuje położna, która też na pck jest, więc myślę że jak najkbardziej, jeśli te 200 zł ma zapobiec traumie porodu to myślę że warto, w końcu to nasze jedyne maleństwa. Znajoma opowiadała że jak rodziła drugiego syna, jako już nie pierwiastka, z która się jeszcze jakoś cackają, to nawet jej lewatywy nie zrobili i obsrała się ze trzy razy, mało komfortowe. W dodatku położnej praktycznie nie było, bo zajmowała się kimś innym , czymś innym itd, nie wiedziała kiedy ma przeć, zapominała o parciu z bólu, nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc. A to nie były opowieści z czarnej krypty, koleżanka opowiadała sucho, bez emocji, same fakty. Kwestia szkoły rodzenia-nie mam zamiaru wywalać kolejnej kasy. Martka, my zaczęliśmy budowe w zeszłym roku i faktycznie bryndza z kasą była, długi ciągnęły się miesiącami za nami, także rozumiem o czym mówisz. Poród- to taka robota, którą trzeba odwalić, skupić się, przeć kiedy każą i urodzić tą małą gadzinę. Mądre słowa, a i tak będzie panika heheh. Co do wagi się nie wypowiadam, bo sama boję się zamienić w balonik, słodyczy unikam, o ile się da, jak mam ssanie na słodkie, co wcinam winogron i przechodzi. Martka jak puchniesz,to masz też dużo wody w sobie, a na to nie poradzisz. MOja mała dzisiaj niesamowicie buszuje w brzuchu, wydaje mi się że już tak jest od kilku dni, ale nie zwracałam uwagi, a dzisiaj ewidentnie kopie i czuje jak fika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martka87
Suzi trzymam mocno kciuki za Was- żebyście się tam za bardzo nie męczyli :) a co do "korespondencji" to ogólnie jestem strasznym przeciwnikiem takich akcji (one są tam od tego jak d**a od sr***ia), ale w przypadku porodu to mam mieszane uczucia.... :/ ja na szczęście mam więcej czasu na zastanowienie niż Ty Suzi, ale licze na to że będę mogła się posiłkować Waszym doświadczeniem :P Szkołę rodzenia ja też sobie daruję- myślę ze jak przyjdzie co do czego to i tak nie będę w stanie robić tego wszystkiego jak mnie nauczą, tylko matka natura weźmie górę nad wszystkim :) kolejna rzecz jak przychodzi mi do głowy, o którą chciałam zapytać to podkłady poporodowe i majteczki- czytałam ze te z siatki to super sprawa, a do tego co?? - zwykle duze podpaski czy lepiej moze takie podkłady w kształcie pieluch takich większych??? znalazlam na alegro takie- wydają sie byc fajne i chłonne ale cena.... KOSMOS! http://allegro.pl/30szt-podklady-poporodowe-hartmann-wkladki-midi-i2621088963.html chce sobie takie rzeczy pokupować wczesniej, bo wole takie rzeczy zalatwic sama (Mój Boże... już widzę, co by było jakbym w ostatniej chwili takie zakupy zleciła mojemu mężowi... ARMAGEDON!) ;) ;) ;) PS: nawet sobie nie wyorbażacie jak od razu mi lżej na serduszku, że mam z kim pogadac o takich rzeczach :) dzięki dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa dzięki za te słowa bo były mi potrzebna:)Ja tez nie jestem zwolenniczką dawania w łapę bo jak juz pisałam do lekarza chodze państwowo i położne też powinny bez kasy być pomocne.Ale wiadomo jakie czasy,a do tego jednak dla nas rodzących to jest stres i duże przeżycie i chciałybyśmy aby ten poród był jak najszybszy.Jeszcze do tej położnej nie dzwoniłam i nie wiem kiedy zadzwonie.Może jak bóli dostane hehe.Jesli zdecyduje się z nią umówić to oczywiście napisze Wam ze szczegółami jak to przebiegało i czy było warto.I oczywiście podam Wam na nią namiary:) Martka co do podkładów to ja mam kupione podkłady poporodowe z BELLI i z tego co wiem są bardzo dobre ale oczywiście trzeba czesto je wymieniać,raczej wszystkie moje znajome z nich korzystały i nie narzekały a do tego kup sobie podkłady higieniczne na łóżko:)ja mam te duże,dostaniesz je w aptece.Majtki z siateczki kupiłam ale z tego co mówiła mi znajoma to nawet się nie przydały bo krocze trzeba wietrzyć i leżysz praktycznie z pipka na wierzchu:)ale podobno wszystkie dziewczyny tak leżą i to normalka hehe,bo po porodzie jest juz wszystko jedno:)ja mam a czy użyje dam znać:)nie ma sensu kupować drogich i przepłacać bo te podkłady ida jak woda 2 paczki na dzień to minimum.Ja mam na razie 3 paczki,a później bedzie mi mąż dowoził.My tez planujemy budowę domu albo kupno gotowego,ale musimy przeanalizować to wszystko.Myślę że w tym roku się zdecydujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Suzi chodziło mi bardziej czy kontaktowałaś się z położną w przychodni swojej, czy jest taka potrzeba i kiedy. A do szpitala poszłaś wcześniej? popytać co i jak? Byłam dzisiaj na ryneczku na wałach i zapachniało mi z takiego sklepu Bacówka, kiełbaska do mnie przemawiała. Super wyroby, takie eko, w sam raz dla mnie. Kupiłam tej kiełbaski i już marzyłam o pajdzie chleba i pętaczce w ręce, kiedy sobie przypomniałam że to pewnie wędzona, no a my ciężarówy nie możemy buuuu, małż zeżarł, chyba dobra była. No ale ja tą kiełbasę najchętniej popiłabym czerwonym winem, więc mit o konieczności zaspokajania ciążowych zachcianek obalony! Zakupiłam kremik na rozstępy, drogi jak psi, ale hipoalergiczny, cud miód malina, jak mi się zrobi choć jeden rozstęp to powiem panu aptekarzowi co ja myślę o rozstępach@#$% Suzi, czy ja dobrze kojarzę, że pewne okrągłe urodziny przed toba jeszcze w tym roku? Co do kopert, to już pisałam, nie umiem ich nawet wręczać, nigdy tego nie robiłam, nie cierpię tych prl-owskich nawyków pokolenia naszych rodzićów, ale jak przychodzi czas, kiedy będzie tyłki rozrywać to jakoś mięknę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×