Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość megii_s
Paulaaa88 Ja sie juz zapisalam wczesniej na te warszaty i zamierzam sie wybrac:) moze akurat cos ciekawego sie dowiem, do szkoly rodzenia jeszcze nie chodzilam(to moja pierwsza ciaza) wiec sie zastanawiam,moj maz pracuje roznie wiec pewnie raz by byl a raz nie. Na czecha nie mam tak daleko,mieszkam na100-leciu:) Paulaaa88 jaki masz termin porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula na te warsztaty naprawdę warto iść jak przeczytałam co będzie, sama bym się na nie wybrała ale nie miałabym z kim małej zostawić. Jak dla mnie takie warsztaty powinny być obowiązkowe dla każdego rodzica, żeby wiedzieć jak zareagować w trudnych sytuacjach w których licza się minty a nawet sekundy, a pierwsze zajęcia są organizacyjne więc nawet jak nie będziesz to nie stracisz za wiele a i tak zawsze możesz przyjść je odrobić z inną grupą, jak każde zresztą pominięte zajęcia. Zrobisz jak uważasz ale najważniejsze czego cię nauczą to oddychania co jest bardzo przydatne podczas porodu bo wtedy ból jest mniejszy i szybciej mija bo skupiasz się na oddychaniu a nie na skurczu. 🌻 deigi współczuje ostatnie tygodnie to dla mnie też masakra jakaś była jak przez całą ciąże się cieszyłam tak na koniec już mnie szlag trafiał, bo podbrzusze bolało, krzyż, nogi zaczęły puchnąć, mała dużo mniej się ruszała, a tu nic się nie działo i ciągłe pytania urodziłaś już? tylko jeszcze bardziej stresowało. Co moge ci doradzić to staraj się dużo chodzić, to główka będzie się obniżać i wieczorem bierz ciepłe kąpiele bo podobno przyśpieszają poród. A na pewno jak zaczną cię łapać skurcze regularne to wtedy do wanny z ciepłą wodą, i dużo mniej są odczuwalne. Pozdrawiam i głowa do góry już bliżej jak dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula na te warsztaty naprawdę warto iść jak przeczytałam co będzie, sama bym się na nie wybrała ale nie miałabym z kim małej zostawić. Jak dla mnie takie warsztaty powinny być obowiązkowe dla każdego rodzica, żeby wiedzieć jak zareagować w trudnych sytuacjach w których licza się minty a nawet sekundy, a pierwsze zajęcia są organizacyjne więc nawet jak nie będziesz to nie stracisz za wiele a i tak zawsze możesz przyjść je odrobić z inną grupą, jak każde zresztą pominięte zajęcia. Zrobisz jak uważasz ale najważniejsze czego cię nauczą to oddychania co jest bardzo przydatne podczas porodu bo wtedy ból jest mniejszy i szybciej mija bo skupiasz się na oddychaniu a nie na skurczu. 🌻 deigi współczuje ostatnie tygodnie to dla mnie też masakra jakaś była jak przez całą ciąże się cieszyłam tak na koniec już mnie szlag trafiał, bo podbrzusze bolało, krzyż, nogi zaczęły puchnąć, mała dużo mniej się ruszała, a tu nic się nie działo i ciągłe pytania urodziłaś już? tylko jeszcze bardziej stresowało. Co moge ci doradzić to staraj się dużo chodzić, to główka będzie się obniżać i wieczorem bierz ciepłe kąpiele bo podobno przyśpieszają poród. A na pewno jak zaczną cię łapać skurcze regularne to wtedy do wanny z ciepłą wodą, i dużo mniej są odczuwalne. Pozdrawiam i głowa do góry już bliżej jak dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia dzięki za słowa otuchy, naprawdę tak jak piszesz, całą ciąze się cieszyłam a teraz już sie poprostu nie da. Każdy się pyta już już jak będzie już to wszyscy się dowiedzą, to człowieka jeszcze bardziej dołuje :(chodzę, sprzatam ale ledwo sie tocze, wymaga to odemnie takiego wysiłku ze tragedia. Do tego jeszcze ta psychika, wiem pocieszam się tym, że już tylko chwilka zostala i będzie koniec :)zastosuje dzisiaj ciepłą kąpiel jutro lekarz zobaczymy co będzie :)jeszcze raz dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
megi koszt to 300zł:) to fajnie ze ten idziesz na te warsztaty a nad SR sie zastanawiam, w sumie to mi sie nie chce..lenia mam..no i tak samej..jak jakaś samotna matka będę sie czuła;/ jak nauczą mnie oddychania to nie wiem czy to 300zł jest warte.. w sumie na joge chodziłam to coś tam umiem;) ale dobrze wiedzieć że można odrobić z inną grupa, chociaż nie wiem czy zdążę bo termin mam z OM na 1 czerwca w dzień dziecka ale wg USG mogę już po 20 maja urodzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
a apropo tego łyżeczkowania łożyska na żywca przepraszam że was nastraszyłam, ja to wiem od znajomej ktora mi zdawala relacje, chciala rodzic na mickiewicza właśnie ze wzgledu na lepsze znieczulenia.. urodziła dość szybko na parkitce i za wczesnie bo 34 tc i chyba miala jakies znieczulenie nie wiem w kazdym razie jak byla ostatnia faza porodu a potem szycie to wszystko czula.. chyba to zalezy jaki kto ma prog bolu i jak bolesny byl porod bo jak latwo urodzila to potem to skrobane mogło ją boleć ..pytalam dr Oleksika czy to boli a on mówi, ze macica tzn endo i łożysko nie sa unerwione wiec tylko czuć tak jakby ci ktos tam ruszal ale nie ma prawa bolec i ze samo obkurczanie macicy ja pewnie bolalo.. i juz sama nie wiem co myśleć..to w sumie nie zdarza sie każdej bo większość rodzi sama łożysko no ale.. a tak w ogole to ta koelzanka miala zaswiadczenie ze ma wskazanie do cc ze wzgledu na operacje stawu biodrowego a lekarz ktory byl na dyżurze akurat tego nie uwzględnił i rodziła sn;/ Oleksik jak spytałam tez stwierdził ze jak ma sprawne biodro to nie ma wskazań i bądź tu mądry.. moim zdaniem sie tylko wybielają i kity nam cisną:( ja tam wole sn bo i tak nie mam wskazań do cc ale ciekawe czy nie będę żałować bo nie wiem przecież jaki mam próg bólu to sie okaże :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Dziewczyny, jak rodziłam, to dziewczyna w boksie obok na porodówce miała właśnie ręczne wyciąganie łożyska, noie krzyczała, nie odzywała się, wiec prawdopodobnie była uśpiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula spoko nie nastraszylaś aż tak bardzo..:)ja Wam powiem jedno okaże się w praniu jak to będzie a jedyne co to możemy poczytać opinie dziewczyn, które już rodziły, jak narazie jest ok, no niestety będzie bolało w jakiś sposób tego nie ominiemy, dlatego lepiej się nastawić na takie rozwiązanie. Jeśli chodzi o SR ja chodzilam z mężem do łukasza, polecam, chociaż cena też robi swoje. Normalnie chyba kosztuje koło 600zł od pary ale na jakis rabat się załapaliśmy i było 420 więc i tak dosyć duzo.Ale naprawde warto isc na SR jeśli tylko macie ochotę i czas fajna sprawa. Ja też nie mam wskazań do cc więc bedziemy próbowac sn a jak wyjdzie to zobaczymy...:)byle szybko i do domciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggoossiiaakk84
Hej dziewczyny,jestem tutaj nowa choć od jakiegoś czasu śledzę forum.Jestem mamą trzyletniego synka, obecnie również jestem w ciąży, termin porodu mam na 21.03. Postanowiłam Was troszkę wesprzeć na duchu, ponieważ na forum pojawiają się różne niezbyt optymistyczne posty. Co prawda rodziłam 3 lata temu ale naprawdę poród nie był taki straszny, położne sympatyczne, pomocne(rodziłam na dwóch zmianach). Po urodzeniu synka lekarz pomógł mi urodzić łożysko, co trwało dosłownie chwilkę, potem pozszywał bezboleśnie. Jeśli chodzi o położne dla dzieci to faktycznie zależało na jaką zmianę się trafiło ale w większości były pomocne. Ja w pierwszej ciąży uczęszczałam do szkoły rodzenia i uważam, że naprawdę warto skorzystać chociażby dla nauczenia się właściwego oddychania podczas kolejnych faz porodu co znacznie łagodzi ból. PS. Teraz również mam zamiar rodzić na Parkitce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
ggoossiiaakk84 a jak rodziłaś sn to bez znieczulenia tak? a do zszycia i porodu łożyska ci coś dali cz nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy100
Nie zgodzę się z Majką, że o porodówce na Parkitce wypowiadają się przychylnie tylko te kobiety, które były tam krótko. Ja miałam cc i leżałam od wtorku do poniedziałku i naprawdę jest OK. Fakt jednak faktem, że gdybym miała rodzić naturalnie, to nie zdecydowałabym się na Parkitkę, tylko rodziła tam, gdzie jest dostępna opcja znieczulenia zewnątrzoponowego. Mam pytanie do młodych mam. Moja córeczka w dzień jest bardzo spokojna, śpi i budzi się w cyklach 3-godzinnych, ale w nocy jest już gorzej. Najchętniej jadłaby 2 godziny z przerwami, budzi się częściej, no i nie chce spać w łóżeczku, tylko marudzi, żeby ją brać do naszego łóżka i tam się uspakaja. Czy Wy też tak macie i jak sobie radzicie? Wczoraj karmiłam i usypiałam od 4 rano do 6, a potem i tak musiałam ją przenieść do naszego łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggoossiiaakk84
Paulaaa88 rodziłam bez znieczulenia. Do urodzenia łożyska nie dawali mi nic ale urodzenie łożyska to naprawdę pryszcz po urodzeniu dzidziusia, potem przed szyciem coś mi dali i naprawdę nie bolało. Ogólnie miałam bóle z krzyża a to podobno te gorsze i zaraz po porodzie powiedziałam że chce mieć jeszcze jedno dziecko więc głowa do góry. Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
może Majce chodziło o poród sn..w sensie że szybko poszło, wróciły po 2 dniach do domu i tyle;) Roxy..dzidziuś ma taki okres snu i czuwania po prostu zgodnie z tym jak było w brzuszku czyli w ciągu dnia dla niego jest noc;) i potrzebuje waszej bliskości chyba.. no ale z 2 strony jak sie przyzwyczai tak spać to potem do swojego łóżeczka nie będzie chciało..jak karmisz tak często w noc to chyba lepiej juz spać z maluszkiem jak sie nie boisz. A w dzień niech będzie w łóżku swoim i juz :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
dzięki gosia za wyjaśnienie, widocznie to zależy od kobiety co i jak.. ja tam będę brać przed porodem wiesiołka, pić napar z liści malin, i mam zamiar smarować krocze olejkami no i duużo seksu hehe więc mam nadzieje że sprawnie pójdzie i chyba wypożyczę sobie do porodu z 120zl takie elektrody uśmierzające ból -aparat TENS. na miesiąc sie go dostaje :) łagodzi bóle porodowe, bóle pleców chyba też wiec moim zdaniem to dobra inwestycja. tylko nie wiadomo czy sie zdąży zamówić a potem cz sie w ogóle użyję hehe no ale wole to niz zzo za 4 cz 6 stów które nie wiadomo czy dostane w ogóle i boje sie tego wkłucia i powikłań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggoossiiaakk84
Paulaaa88 ze mną na sali po porodzie leżała dziewczyna po cesarce,która miała właśnie powikłania po zzo. Przez 4 pełne doby po porodzie nie była w stanie nawet ruszyć głową, nie wspominając o jakichkolwiek innych czynnościach. Później trochę ją puściło ale ból głowy pozostał aż do wyjścia ze szpitala. Tak jak już pisałam wcześniej trzeba się nastawić pozytywnie i wszystko jest do przeżycia,w końcu nie my pierwsze i nie ostatnie-generalnie wiadomo,że musi trochę boleć i już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisalam, że zauważyłam taką tendencje, ze moje znajome którym poród minął raz dwa i do domu jakoś tego szpitala za bardzo nie zauważyły, natomiast znajome które dłużej leżały narzekały. cieszę się że Wy macie dobre doświadczenia, nawet po kilkudniowych pobytach, ale ja zauważyłam taką tendencję. A tak poza tematem przed chwilą na fb wyswietlił mi się post Łukasza że organizują 13 spotkanie z położną na temat jak oswoic poród, widze że się zastanawiacie nad szkołą rodzenia to może warto zobaczyć co tam polozna powie(moze mozna pojsc z mezem) i chyba jest bezpłatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
w sensie 13 marca tak? a podaj jakieś konkrety godzina? :> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Przy cesarce dostaje się znieczulenie podpajęczynówkkowe a nie zewnątrzoponowe. Też miałam ten zespół popunkcyjny, głową ruszać nie mogłam przez kilka dni, ból nie do wytrzymania. Roxy, mojej właśnie przeszedł ten etap kiedy w nocy wisiała na mnie 2,5h. Teraz wisi na mnie w dzień. A nad ranem marudzi i ląduje w łóżku ze mną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na ich facebooku jest info.pewnie trzeba zapisac sie jakoś przez tel. albo mailowo. sorry ale teraz nie pisze z tel. i nie dam rady wkleic linka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy100
To widzę Kanisa, że mamy podobne doświadczenia. Też miałam zespół popunkcyjny i cholerne bóle głowy. Dostałam nawet 2 ekstra kroplówki na wypłukanie płynów :) I też mam teraz przejścia z małą :))) W dzień śpi jak zabita, rozbudzać ją trzeba, w nocy wisi na cycu, a nad ranem chce do łóżka i trzeba z nią spać. Fajnie, że nie tylko ja mam takie przejścia :) A co zrobiłaś, że Ela przestawiła się z marudzenia z nocy na dzień. Z dwojga złego wolę już to, bo w nocy żal mi nie tyle siebie, co sąsiadów i męża :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anias87 bylam dzis u dr. Chrzuszcza wypisal mi zaswiadczenie ze ze wzgledu na zlamanie kregu c2 w odcinku szyjnym wskazany jest porod metoda cc ale nie napisal mi z jakim zneczuleniem a z tego co tu czytam to nie bardzo chwalone jest znieczulenie do kregoslupa. Zastanawiam sie nad szpitalem w Blachowni i Parkitka i nie wiem gdzie wybrac niby lekarza mam z Parkitki i dzis na wizycie mi powiedzial zeby sie nie przerażać tak bardzo tym co pisze o Parkitce ale to tylko jest jego punkt widzenia ;/ nie on cierpi i nie on pozniej bedzie musial znosic humory i nieprzyjemnosci pielegniarek. Tak wiec nie wiem co robic o Blachowni slyszalam bardzo dobre informacje o pielegniarkach od siostry ktora tam rodzila ale to bylo 14 lat temu wiec juz na pewno sie obsada zmienila. ggoossiiaakk84 czyli znieczulenie nie jest takie fajne jednak lepsze bedzie ogolne uspienie podczas cc. Paulaaa88 autentycznie jakis lekarz podważył innego ktory wystawil zaswiadczenie i zrobil porod sn. Co to za lekarz byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chciałam sie jeszcze zapytac o badanie obciążenia glukoza jak to wygląda w rzeczywistości i czy faktycznie jest tak nieprzyjemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja piłam rozpuszcne z bardzo zimną wodą, nieprzyjemne ale dałam rade. To jest poprostu bardzo słodkie :) tak jakbyś 20 łyżeczek cukru rozpuściła w naparstku:) ale każda przez to przeszła wiec Ty tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierworodka to zależy czy lubisz słodkie czy nie :D, ogólnie nie ma tragedii dobrze by było żebyś miała troszkę wody z cytryną do przepicia to będzie łatwiej a glukoze wypić jednym haustem na bezdechu :D 🌻 Jeżeli któraś chce chodzić do SR na czecha to na pewno tam położna Lidia Michalska chyba wypożycza tens do porodu ale za ile to nie wiem 🌻 Co do porodu to nastawcie się pozytywnie, bo to połowa sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam badanie obciążenia z 75 g glukozy po 2 godzinach. Najpierw na czczo pobierają krew, potem wypija się przygotowany napój z glukozy (jakieś pół kubeczka wody). Można wcisnąć sobie swoją cytrynę- mnie pomogło, bo na co dzień nie słodzę herbaty ani kawy. Później 2 godziny od wypicia trzeba zostać na miejscu i za wiele się nie ruszać. Po upływie 2 godzin znowu jest pobierana krew i tyle. Do przeżycia. Warto zabrać sobie książkę albo gazetę do poczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się nasłuchałam o glukozie:):)nie ma tragedii naprawdę :)dostajesz takie mega mega słodki płyn do wypicia, przechyl na raz i już poprostu może troszkę zmulić nic więcej:) ja poźniej musiałam zostac przez godzinę w przychodni bo bały się mnie pielęgniarki puścić, czy przypadkiem gdzies nie zasłabnę:) ale później pobrały krew jeszcze raz i do domku, także naprawde nie jest to tragiczne badanie :):)nic się nie boj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha tylko np u mnie w przychodni tak jestże możesz sob ie swoją glukozę przynieść a jak nie to tam sobie pielęgniarki nie pamiętam ile za nią liczyły :)ale to jakieś grosze :)Gusia dzięki, że cały czas posnosisz Nas na duchu :)jestes takim dobrym duszkiem :):) ja sie powoli przestawiam- ból będzie ale do przeżycia a potem już tylko ja i Malutka i koniec :):) ale w głowie gdzieś tam nadal siedzi mega wielki strach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
pierworodka chyba Płachecki bo kojarzę że coś na P koleżanka mówila a weszłam w liste lekarzy i na P jest trzech dwóch Płacheckich i Pawłowicz, nie znam żadnego.. no poważnie podważył;/ a glukoza nie jest straszna ja piłam 50g z sokiem z cytryny i wręcz mi to smakowało:) ale potem jak czekałam na poczekalni zrobiło mi sie słabo i sgtrasznie goraco, widocznie tak organizm zareagował na przyspieszony metabolizm.. po kilkunastu minutac było ok, mialm ze soba wode i pare łyczków wzięłam żeby mnie nie zmuliło.. co prawda potem okazało sie że babka mi źle pobrała bo po 2 h a nie po 1h ale wg gina i tak mam wynik ok (90->103) więc chyba nie będę powtarzać..co za służba zdrowia masakra, pani z księżycowej przychodni mi badała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majkag a czy to spotkanie z położną nie ma być na czacie tylko na fejsie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam badanie obciążenia z 75 g glukozy po 2 godzinach. Najpierw na czczo pobierają krew, potem wypija się przygotowany napój z glukozy (jakieś pół kubeczka wody). Można wcisnąć sobie swoją cytrynę- mnie pomogło, bo na co dzień nie słodzę herbaty ani kawy. Później 2 godziny od wypicia trzeba zostać na miejscu i za wiele się nie ruszać. Po upływie 2 godzin znowu jest pobierana krew i tyle. Do przeżycia. Warto zabrać sobie książkę albo gazetę do poczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×