Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elfikowa

Co zrobic?

Polecane posty

Gość Niskanen
Ojeju przestancie. ja na przyklad doskonale Cie rozumiem. Pamietam sama czasy kiedy studiowalam i nie pracowalam. I kurde kazde 10 zlotych sie bardzo liczylo. A tu nagle ktos od ciebie wymaga zebys wydawala nie wiadomo ile kasy na nie wiadomo co. To jest nie fair. Moja rada: Szczera rozmowa : "Sluchaj nie mam kasy, to jest powazny dla mnie problem". Trudno mi ocenic do czego sie dolozyc. Najlepeij byloby to uzgodnic z chlopakiem. Lecz widze ze trudna jest z nim gadka, bo skoro on wymaga abys ty dolozyla sie do np obiadu..noz k...a, sorry ale to jest maksymalna przeginka. Nigdy by mi to przez gardlo nie przeszlo. Zastanow sie czy on jest wart twojej uwagi, dziewczyno...Zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Dokladnie ! teraz kiedy ja sie musze liczyc z kazdym groszem to ja 10 zł zanim wydam obracam 5 razy w rece . Jest to dla mnie sporo poprostu teraz kiedy sie ucze a nie mam dochodów. I na takie jedno szalenstwo jak wesele szkoda mi pieniedzy tyle. Jeszcze biorac pod uwage ,ze to nie moja rodzina tylko ja jestem jako os. tow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oboje jacys niedojrzali jestescie. ty nie potrafisz nawet postawic na swoim , powiedziec mu co myslisz o jego ogolnym zachowaniu , trzymasz sie go panicznie jak to sensu zabardzo widac nawet nie ma jak by byl jedynym ocalalym na swiecie facetem. on prozny , szastajacy kasa , nie bioracy pod uwage tego co mowi druga osoba , zwiazek w ktorym dwoje ludzi nie potrafi nawet rozmiawiac niechcesz nie jedz. problemu nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niskanen
A ja widze problem i nie nazwalabym jej niedojrzala. Wiesz, kasa to jest delikatny temat. Nie zawsze latwo tak wprost powiedziec ze "nie mam". Ludzie czaem nie potrafia zrozumiec bo co tam 100, 200 czy 500 zlotych. Jedyne co moge powiedziec: jego zachowanie jest nie fair. to na pewno. Tak sie nie robi, trzeba miec klasa-zaprasza Cie na wesele powinien pokryc wszelkie koszty i najpierw pomyslec o zaplaceniu twojego obiadu a nie rodzicow. Takie jest moje zdanie i nie uwazam, e jest to przesada. Ty ewentualnie nie ponoszac zadnych dodatkowych wydatkow (jak obiad, paliwo "piwko" itd) moglabys zaproponowac albo dolozenie sie do prezentu albo kupic bukiet ale to tez nie jest konieczne. I jedna jeszcze rzecz. Materialne sprawy to bardzo czesta przyczyna konflitktow w zwiazku. To dobrze nie rokuje. I jeszcze ta "ideologia" zastaw sie a postaw sie. okropnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Jeszcze teraz dodatkowo jak juz wiem, ze do dzisiaj wieczora powinnam dac odpowiedź czy jade czy nie. Bo tam tez trzeba z pare dni wczesniej zadzwonic ile ludzi bedzie z jego rodzicow strony itp;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada2233
u mnie jest tak, ze osoba towarzyszaca kupuje kwiaty/ bombonierke. jakis nonsens. przieciez towarzyszysz chlopakowi, ktory i tak jedzie, wiec jak bedzie jechala jedna osoba wiecej, to bezyny duzo wiecej nie spali. wydaje mi sie, ze mama chlopaka powiedziala tak ale do chlopaka a nie do ciebie. bo to jego kuzynostwo. wiec ja bym zrozumiala, ze chlopak kupi. lub jakby to byla np. w przypadku moich rodzicow to znajac ich oni by kupili i dali nam, zebysmy dali. dziwna sprawa. a czytajac o twoim chlopaku to wcale bym sie nie zdziwila, jakby za obiad zaplacil ze swojej kieszeni a potem wyciagal by od ciebie kase, zebys mu oddala polowe. ja jak gdzies wychodzilam z zaprzeszlymi tesciami/ basen restauracja czy jakies tam piwka. to nigdy nie pozwolili,zebym zlotowke dorzucila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
No ja tam szczerze mowiac nie wiem jak to by bylo z jego rodzicami. Mysle, ze raczej by bylo tak, ze oni placa za siebie a my za siebie bo jestesmy juz dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" To moze moje kochanie nam teraz postawi kolejeczki;/" to zdanie mówi samo za siebie... ja bym zaraz odparowała: "o ile się nie mylę mamy osobne budżety, więc z łaski swojej nie rozporządzaj moim portfelem. a jak masz ochotę na % to kup sobie sam" wybacz, ale Twój chłopak ma niepoważne podejście do pieniędzy. a jak już ktoś napisał, kasa jest najczęstszym powodem kłótni w związkach. skoro mówisz, że on nie chce szczerze porozmawiać na ten temat tylko się dąsa to daj sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada2233
wiem, ze latwo mowic a trudniej zrobic. ale jedz i nie przejmuj sie. przeznacz na ten wyjazd te 100-150zl i je wydaj. i nie przejmuj sie ze wydalas te pieniadze, nie zaluj ich. pomysl tak za 150zl taki fajny wyjazd tanie jak porszcz. i jak bedziecie w na obiedzie i bedzie wyciagal od ciebie kase to moj daj ale przy tym powiedz, :Misiu, ale jak pojdziemy na piwko, to mi kupisz, bo juz wiecej pieniazkow nie mam. przeciez ustalilismy, ze nie musze martwic sie o kwestie w czasie wyjazdu" z jednej strony widze, ze szkoda ci tych pieniedzy a z drugiej boisz sie, ze postawi cie w krepujacej dla ciebie sytuacji. w stylu. idziecie na pizze, kazdy zamawiacie co chce. a przy rachunku mowi:"kochanie zaplacisz, bo ja portfel zostawilem albo "pieniadze mi sie skonczyly" zawsze przed zamowieniem mozesz powiedziec, ze masz tylko na jedno piwko i z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niskanen
Jeszcze taksobie mysle..np chlopak mojej siostry tez lubi pokazac "ze go stac",jada gdzies on kupuje nie wiadomo co swoim bratanicom, rodzicom itd.z ta roznica ze nigdy by mu do glowy nie przyszlo brac kase od mojej siostry. On jej wszystko stawia, kupuje tez jakies prezenty i dla mojej mamy czasem itp. Wiesz..zalezy od czlowieka. Uwazam ze twoj facet po prostu zachwuje sie bardzo nie halo i nie ma co go tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Rozmawialam dosyc powiaznie o tym weselu z moim. Powiedzial, ze skoro nie mam to zebym miala kase tylko tam na swoje wydatki i to wszystko. Widzial moja panike i wyluzowal. Powiedzial tylko, ze mlodzi nie chca kwiatow tylko totolotka wiec zebymk go kupila bo moze szczesliwy bedzie . I to wszystko. I ze dziadkowie wiedza, ze ja bede. Babcia sie podobno pytala czy spimy razem czy osobno i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
krótko mówiąc wyszło normalnie. nie ma to jak narobić paniki bez powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
No ciesze sie, ze u chlopaka wyszlo normalnie . Mama jego cos miesza ale dam rade.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
To moze napisze po troszku jak bylo zeby tak tematu bez zakonczenia nie zostawic:) W pierwszy dzien poklucilismy sie o pieniadze bo ciagle mi sie pytal ile mam itp Jak mu powiedzialam ile to gadal, ze na co mi 150 zl i zebym mu fajki przynajmniej kupila;/;/ Caly czas cos na ten temat gadal wiec wieczorem juz sie tak wnerwilam , z epowiedzialam mu prosto w twarz , ze jak nie skonczy to ja sie zbieram i jade autobusem bo nie mam zamiaru tego sluchac . Polozylismy sie, rano wstal jak inny czlowiek. NIc nie naciskal.Nawet nie wspominal o kasie.Tylko w sklepie mi mala akcje zrobil ale to pominmy. Nie bylo az tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werrrrrr..
jak to "kupiła mu fajki"?????? Ja tego niepojmuje jak mozna tak kogos wykozystywac jak to robi twój chłopak?! To wogule jest jakies chore ze on zwraca taką uwage na pieniądze. Jakim prawe ma do ciebie pretensje ze za mało wziełas kasy???? No kurwa mac niepojmuje!!!!! Ja jak wyjechałam z moim chłopakiem do jego rodziny na wesele to dołozyłam sie do koperty 100zl i to były prawie jedyne pieniądze ktore wydałam. Miałam ze sobą jeszcze 100zl, i raz jak poszlismy na piwko i cos zjesc na miescie to absolutnie nie pozwolił mi płacic i on wszystko stawiał. Uparłam sie ze chce płacic za siebie ale on niepozwolił i powiedział ze najwyzej kiedys postawie mu kino. Nigdy w zyciu nie rozliczał mnie tak ani nie wymagał abym miała przy sobie okresloną kwote. Teraz jestesmy razem juz 4 lata i planujemy slub i wiadomo ze jak gdzies idziemy to przewanie jest tak ze kazde płaci samo za siebie, tylko ze my oboje pracujemy. Moim zdaniem twoj facet cie wykorzystuje, jak moze ządac zebys miała kase skoro niepracujesz??? Cwaniak z niego i brak mu klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Co do obiadu to jego rodzice nie stawali nogdzie gdzie mozna by bylo zjesc jakis obiad wiec poprostu jedli bulki na np parkingu.Wiec nie wiem jak by sie ta kwestia rozwiazala gdybysmy staneli gdzies gdzie byl bar. Jednak mysle, ze to on by bardziej nalegal na zaplate ,a oni by poprostu chcieli zaplacic za siebie i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz i tak uważam, ze Twój chłopak jest tragiczny. Mój zawsze za mnie płacił. Od pierwszej randki. Jak gdzieś wychodzimy to on płaci. Za zakupy też on płaci. Oczywiście, ja zawsze chce sama zapłacić, ale on się upiera. W zamian kupuje mu np. kosmetyki i robie jakieś prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×