Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elfikowa

Co zrobic?

Polecane posty

Gość więc mu powiedz jasno
i otwarcie - karty na stół , na ten wyjazd mogę przeznaczyc tyle i tyle , przykładowo do 100 zł bo więcej nie mam i magicznie tego nie wyczaruję , albo mu to pasuje albo niech jedzie sam , tak ciężko zrozumiec że jesteś studentką i po prostu nie masz :O Dziwne to podejście twojego faceta mnie osobiście by to zniesmaczyło , jeśli on chce sie "pokazac" to niech to robi za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja nie rozumiem waszego związku, ja jak byłam 1,5 roku z moim to też jechaliśmy na wesele jego kuzyna, ja wtedy pracowalam za granica i do koperty dalam 150zl bo się z nimi już dobrze znałam, no ale ja pracowałam i ich znałam, a na Twoim miejscu zamiast dawać te 50zl na kwiaty dałabym je do koperty i już. A co do obiadu dla rodziców to też dziwna sytuacja, skoro on tak bardzo chce żebyś jechała, to czemu nie będzie placił za Ciebie skoro wie jaką masz sytuacje... ogólnie chłop ok 30 a zachowuje się jak by miał z 10lat mniej.... Troche niedojżały jak na ten wiek... Powodzenia CI z nim życze i obyście się dogadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Albo sie dzisiaj dogadamy albo nie no i trudno. Powiem mu tak jak mi radzicie i zobacze co on a ten temat ma do powiedzenia. Zaprasza mnie to niech placi . Ja nie potrzebuje jesc obiadu w drodze mi bulki wystarcza, tak samo ja na piwo chodzic ni musze z jego rodzina , a jak juz pojdziemy to z moim podejsciem do alkoholu to ja jedno piwo przez godzine moge pic:) Zobacze co on na to powie. Postawie sprawe jasno, ze mi starczy 100 za a skoro mu to nie pasuje to ja nie musze tam byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra ja jak miałam to sie dokładam z własnej woli, ale jak ty nie masz to on nie ma prawa od ciebie wyciągać kasy której nie masz, a że rodzice ci zawsze dadza to nie jest argument, moze mu powiedz że skoro twoi dadzą to może jego tez niech dadzą. A on jak stoi z kasą stać go na to zeby im sponsorować i ciągnie od ciebie bo niema czy ciagnie od ciebie żeby było po równo. W każdym przypadku zastanowiłabym sie nad dalszym związkiem z tym gościem, bo jak go nie stac i chce sponsorować to będzie do końca życia chciał się pokazać, a jak go stać a mimo to sępi od ciebie to pomysl sobie co będzie jak dziecko mu urodzisz i nie będziesz mogła pracować. Sorry za ten wywód w daleką przyszłość ale nie mogłam sie powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Wiem wiatraczek i sama sie zastanawiam czy to ma dalszy sens skoro my sie nie potrafimy dogadac w takiej prostek sprawie . To co bedzie jak dojdzie ciaza, dom,sprawy rodzinne itp Musimy to wesele obgadac juz dzisiaj bo musze postanowic czy jede czy nie , bo tez z mojej strony bedzie troszke głupio jak sie wycofam dzien przed weselem. Wiec juz dzisiaj musze postanowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ja szczerze mówiąc też nie rozumiem. nie tylko waszego związku, ale Twojego podejscia tez. "troszeczke ponad rok" związku w tym wieku to wystarczajaco dlugo żeby nie miec oporów przed poznaniem sie z jego rodzina czy wspolnym wyjazdem. nie rozumiem Twojego podejscia. na wakacjach tez razem nie byliscie, nie sypiacie ze sobą? spotykacie sie na randki do kina, spacerek, buzi-buzi i do domków? cóż jest krępującego w wyjeździe na kilka dni?... poki co widzę że Ty masz strasznego focha na niego. własnie na zasadzie "foch i chuj", przepraszam za okreslenie. masz typowe zagrania młdoej dziewczyny - "jak nie to ja nie jade", "ja jechac nei musze bo to obcy ludzie, a on niech se robi co chce" itd, ale jakby on sam pojechał albo zaprosił jakąs kolezanke - o toooo by sie dopiero dzialo... że ślub obcych ci osób? - co z tego? przeciez ich poznasz. i sama nie bedziesz. wiec w czym problem? Jak on do Twoich znajomych nie bedzie chcial pójsc bo to beda dla niego obcy ludzie to nie wiem czy bedziesz taka wyrozumiala jak chcialabyś żeby on byl. z drugiej strony - nad zrzutką na obiad dla rodziców bym pomyslala bo wypada szczerze mowiac i mozna dobre wrazenie zrobic, ale do innych historii nie masz obowiązku sie dorzucać. a on nie ma obowiazku tego od Ciebie oczekiwac. musicie porozmawiac, ale nie na zasadzie "ja nie dam ani grosza i w ogole moge nie jechac a ty se rob co chcesz, FOCH!", tylko jak dorosli - "Kochanie nie stac mnie obecnie na szaleństwa wyjazdowe, pojadę z Tobą na wesele i kupię kwiaty dla młodej pary, ale niestety nie stac mnie ani na fundowanie dzieciom słodyczy, ani na jakies nie wiadomo jak rozpustne zycie na tym wyjezdzie. Zrozum to i nie miej ani pretensji, ani rpzesadnych oczekiwań". dwoje dorosłych ludzi powinno umiec sie dogadac w takich sprawach. reasumując - komunikacja wam lezy i kwiczy. nie wróżę powowdzenia związkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narazie obcy
chlopak pracuje? i jak jest z wyjsciami na piwo czy kino. placi za ciebie czy kazdy za siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Chłopak pracuje ale nie szanuje pieniadza i jak ma to oprostu wydaje. Ja jako osoba nie pracujaca zawsze mam jakies 10-20 zł w kieszeni i to on zawsze sie mnie prosi czy moze pozyczyc jak juz nie ma.Ja mu jak mam to pozyczam ale zawsze musze mu prypominac zeby oddal jak mi na cos potrzeba , a on dopiero wtedy z focem oddaje i jeszcze obraza, ze mu przypominam skoro ona pamieta;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narazie obcy
a na wyjsiach placi za ciebie czy kazdy sobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Jak ma pod sporo pieniedzy czyt. jest po wyplacie to plqci za mnie , jk nie ma pieniedzy , a gdzies idziemy to ja place chociaz czesto jest tak, ze to sa moje ostatnie pieniadze i wole zostac w domu ale on gada ze w domu ludzie umieraja wiec poprostu wychodzaimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala całkowicie się zgadzam, obiad możecie postawić, oczywiście jak ci starczy ale nie masz obowiązku dzieciakom słodyczy kupować czy cos innego. Wiesz ja kiedyś tak nie miałam kasy to kuzynki dziecku nawet kupiłam snickersa za złotówkę i dziecko szczęśliwe było, nikt mnie nie prosił kupowałam sobie kupiłam i jemu i co przecież chyba cie nikt nie skrzyczy że nie kupiłas czekolady za 10 zł dla kazdego przynajmniej nie wypada cię skrzyczeć ludziom na poziomie. Co do faceta to faktycznie nie za ciekawie masz. Moja szwagierka ma takiego, od niej kasy nie ciągnie ale są przed slubem i sytuacja w skrócie wygląda tak że on zarabia 3 razy tyle co ona, ma chyba 2 kredyty do spłacenia, kupuje sobie to tamto siamto, laptopa, telefon, gry komputerowe i inne duperele a ona odkłada ze swoich na ich wesele :o. Rachunków nie maja bo mieszkają u rodziców i nie płacą, cos tam czasem do jedzenia kupią, ale przeważnie to teściowie kupują. Chłopak fajny ale co cos kupi nowego to ona nic o tym nie wie i jest wisciekła bo sama musi odkładać na ich slub. W zyciu bym nie chciała żeby mój facet tak robił, ale widac niektórzy tak lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
jak sie tak nad tym wszystkim zastanawiam to chyba mu dzisiaj powiem, ze nie jade. Ja tam pojade , bedziemy sie klucic o pieniadze , a znajac jego rodzicow to stana w jego obronie , a ja zostane sama na lodzie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lombroso__
A ja bym z nim zerwała. Takie problemy z finansami już na początku, wróżą jak najgorzej. Jak widać na rozmowy o finansach on reaguje napięciem, zakłada, że rodzice dadzą Ci kasę, więc bez oporów przychodzi mu naciąganie właściwie obcych mu ludzi i nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. Ty się nie zastanawiaj nad wyjazdem, a nad kopnięciem w tyłek nieodpowiedzialnego naciągacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
oj nie rób z siebie takiej sieroty, pokłócicie się i co, zostawi Cię na rynku na środku miasta?? wątpię. a nawet jesli to sobie wrócisz jakimś transportem publicznym, akurat Ci starczy te 150zł. a jak Ty nie pojedziesz to co, on bedzie mogl jechac, sam albo z kims innym?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Nie ,ze sieroty ale taka jest prawda.I co pokluce sie, zabiore manatki pojde na stacje a tam sie okaze , ze pociag juz pojechal i kolejny jutro . To jest jednak ponad 600 km. I co ja wtedy zrobie;/ Łatwo sie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
a co kuźwa, jak sie pokłócicie to od razu zabieram zabawki i spierdalam do domu?... coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu że jestes fochliwym dzieckiem. nie jedz. oszczędz sobie i jemu "miłych" wrazen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aann//
dla mnie ten koles jest niedojrzały.Cholera facet ma 27 lat a wyciaga od ciebie kase?! Co za palant?! Rozumiem ze powinnas dołozyc sie do prezentu czy kupic kwiaty, ale stawianie obiadu jego rodzicom?!!!! Jezeli on pracuje to niech sam postawi obiad albo oddajcie czesc kasy za paliwo i tyle. Chociarz niechce mi sie wierzyc zeby rodzice wymagali tego od was. Czy on nierozumie ze ty nie pracujesz i najzwyczajniej w swiecie nie masz tylu pieniędzy? On sie zachowuje nie jak 27latek ale jak 7 latek! :o I jeszcze rozwalił mnie ten argument ze rodzice ci dadzą:o. Jakby był prawdziwym facetem a nie cwaniaczkiem to by nie ciągnął od ciebie kasy a przez to od twoich rodziców! Mysle ze powinnas mu jasno powiedziec ze ciebie nie stac na takie wydatki i on nie ma prawa ich od ciebie oczekiwac. Mysle ze najwyzej powinnas dołozyc sie do prezentu czy kupic kwiaty. Ja jak byłam z moim na weselu u jego rodziny to sie złozylismy do koperty. On dał 250, a ja 150zl. Tyle ze my oboje pracujemy. Ja niewiele zarabiam dlatego dałam mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesenka
faktycznie dziwny facet:/ u mnie z mężem była sytuacja jasna zanim sie pobralismy. Jak ja mialam wesele w rodzinie czy u kogoś z moich znajomych, to oczywiste dla mnie było, że to ja płacę za nas (zarówno wyjazd jak i kasa na prezent). Jak jechalismy na wesele do jego rodziny - on placil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
a wychodze z zalozenia, ze gdybysmy jechali do kogos z mojej rodziny to mi by bylo wstyd np powiedziec, zeby on dal z 50 zł bo tam dziecia trzeba kupic slodycze, albo powiedziec zeby kupil moim obiad. Skoro chca obiad to niech sobie kupia , mi tam starcza bułki na droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
No nie;/;/;/ ja zaraz szalu dostane , ja mu mowie o weselu , o pieniadzach , a on do mnie spoko bedzie fajnie;/Zero pomyslunku u niego;/;/ja mu mowie, ze nei mam pieniadze, a on , ze cos wymyslimy . I tak sie tu idzie teraz dogadac. On jest zdania, ze do tego jeszcze daleko , a przeciez juz w czwartek mamy niby tam wyruszyc;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zaskoczona
ze wszyscy tu piszą tak owszem powinnaś dołożyć się do prezentu. Zazwyczaj osoba zapraszana, to po prostu nasz gość. Robi nam przyjemność, że zgadza się nam towarzyszyć. Nie widzę powodów zeby musiała dorzucać się do prezentu, dla często obych im osób. Oczywiście z dobrej woli pewnie, że ok. A co do tych słodyczy to przypuszczam, że mama zasugerowała to Twojemu facetowi, a on korzysta jak widać z opowieści z Twojej szczodrości. I bezwstydnie uważa,ze Twoi rodizce powinni sponsorować ...Obiad, obiadowi nie równy. Czasami lepeij oddać za paliwo;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jesli autorka ma do przejechania w te i z powrotem po 600 km, to nawet na gaz jakby jechali to lepiej chyba obiad postawić, ale to powinna byc powinność twojego faceta, on zaprasza ciebie wiec powinien sie wywiązać z tego finansowo. On po prostu korzysta z twojej dobroci jak koleżanka wyżej zauważyła. Co do tego twojego uporu że nie chcesz jechać to podobnie jak kilka osób na tym temacie uważam ze to dziecinne, co innego jesli masz jakis powód ważniejszy niz ta niechęć. Rozumiem że to jest 600 km i że pociągi moga nie kursować i że bilet tani nie jest i tak dalej ale chyba nikt z jego rodziny nie jest na tyle bezczelny żeby wyrzucać cie z domu 600 km od miejsca zamieszkania nawet jesli się pokłócicie czy coś. Chyba biora za ciebie jakąs odpowiedzialność i nie wysadzą cie w szczerym polu tylko dlatego że nie chcesz im dać kasy na czekoladę. Wtedy dopiero mogłabyś im reklamę zrobić, ciekawe czy jakby sąsiedzi sie dowiedzieli o takiej sytuacji to czy byłoby im miło. Nie wiem nie znam tych ludzi ale nie wierze żeby zrobili cos takiego czego ty sie boisz a że nie znajdziesz zwolennika w razie kłótni to raczej więcej niz pewne i wtedy masz jasny obraz na całą sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Powiem wam tak szczerze, ze na poczatku to mialam wielka ochote tam jechac. Bylam nawet zadowolona, ze spedze z moim tyle czasu. Slyszalam ze sa tam podobno bardzo ladne okolice itp wiec bylam zadowolona.Teraz kiedy widze, ze jednym wielkim problemem sa pieniadze to mi sie juz nie chce tam jechac.Nie mam ochoty siedziec w aucie i mysle, ze moj chlopak zaraz wypali cos o postawieniu obiadu , co wtedy powiem przy jego rodzicach , ze nie.;/;/Znajac jego odpaly to zeby nie bylo jak gdzies bedziemy siedziec na piwie albo cos zeby nie powiedzial " To moze moje kochanie nam teraz postawi kolejeczki;/"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loi
kwestia czekolady mnie rozbawiła. Dlaczego akurat duża milka za 7zł? nie możesz kupić takiej za 2zł? albo Np wedel w lidlu sa po 2, 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
Dokladnie jego mama powiedziala tak " No i moze kupicie czekolady takie wieksze widzialam fajne i jakies jajko niespodzianki bo tak z pustymi dlonmi isc nie wypada do dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loi
nie no wex, nie bierz wszystkiego tak dosłowanie. wystarczy po jaku niespodziance, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elfikowa
wiesz ja na poczatku tez nie chcialam brac tego doslownie i olalam to. Potem szlam z moim do mnie do domu i go sie pytam ile tam jest dzieci itp i mowie , ze wystarczy samo jajko albo czekolada. A on do mnie, ze to za malo;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×