Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirialenna

Zapracowany mąż .Mam już dość.

Polecane posty

w Warszawiue owszem, zaplaca Ci 2,5 tys natomiast opiekunka wezmie 1800 a jeszcze dojazdy? Nie mowiac o tym ze w domu nic nie jest zrobione. Do zlobka nie ma co marzyc zeby sie dostac, a prywatny kosztuje podobnie co opiekunka. Poza tym nie po to chcialam miec dziecko zeby ktos inny sie nim opiekowal. Jak chodzilam do pracy to wychodzilam z domu o 7 a wracala 18.30. Wiec nie wiem kiedy mialabym znalezc jeszcze czas dla dziecka? I ile mialabym zaplacic opiekunce za 11,5 godziny codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 32 tc
Trabka - zupelnie sie z toba nie zgodze. Znam wiele matek, ktore pracuja np. 3 dni w tygodniu, 2 dni plus weekend sa z dzieckiem. Fdy rodzice sa w pracy to dzieci sa w zlobku i wierz mi: dzieci, ktore chodza do zlobka czy przedszkola sa bardziej samodzielne i towarzyskie niz te, ktora do wieku szkolnego siedzialy z mama w domu. Moja mama jest nauczycielka, siostra zreszta tez, wiec wiemy cos na ten temat. Ja nie mowie, zeby stawiac wszystko ja jedna karte, ale jesli sie chce mozna znalezc rownowage. ja mam podobnie ale coż - pewnie, ze rozumiem, ze nie kazda kobieta chce pracowac i sa panie, ktore w pelni spelniaja sie w domu, ale chodzi o to, ze one w tym domu nie dko konca sa szczesliwe (tak jak ty czy autorka), a w takiej sytuacji trzeba cos na to poradzic. I praca jest jedym z mozliwosci, choc sa tez inne, ale ja cenie sobie moja prace i moje "wlasne" zycie, moze stad takie poglad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja natomiast uwazam ze dziecko powinno byc z matka i w wieku 3 lat pojsc do przedszkola, tez sobie nie wyobtazam siedzenia do 7 roku zycia, ale pierwsze 3 lata sa najwazniejsze w zyciu dziecka, wtedy ksztaltuje sie jego osobowosc i chce zeby to byla osobowosc uksztaltowana przeze mnie i mojego meza a nie przypoadkowa pania ze zlobka czy pania opiekunke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 32 tc
Trabka - a widzisz, no to mamy roznice pogladow i juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlatego istnieja zlobki, jak rowniez mozliwosc pojsca na wychowawczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie ale coż
tak jak sie mieszka w duzym miescie to w moim zawodzie zarabia sie nawet 3 razy tyle ale tu gdzie mieszkam stopa bezrobocia jest naJWIEKSZA W CAŁYM WOJ. Pracodawca kazdy jeden wrecz oferuje prace za najnizsza krajowa a jak ci sie nie podoba to na twoje miejsce znajdzie 10 chetnych w przeciagu 30 minut. Do przedszkola syn zapisany jest od kad skonczył 2 lata dzis ma 4 i miejsc nadal brak . Corka ma 3 mc wiec jakos nie wyobrazam sobie zostawic ja pod opika niani a w zlobku miejsc rowniez brak. Piszesz etet 40 godz kochana nie przypominam sobie zeby ktokolwiek z moich znajomych czy rodziny pracowal po 40 godz , malo tego dzis niby swieto a moj maz moja mama i moja siostra sa w pracy i pewnie wielu innych ludzi takze wiec nie wiem gdzie ty mieszkasz ze masz tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beddddd
no i proszę bardzo, rządzi kler z solidarnością na czele a nie umie opanować tego aby w święta nie pracowano, do tego jeszcze wałęsa pozwala na to. A miało być dobrze dla pracujących, owszem jest ale dla dla umiejących kombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaje łapkę
Mąż pracuje od 6-7 do 19-20 wieczorem, ja od 8 do 15.00. Jak wraca siada przed komputerem, bo dziecko juz spi, a on coś tam musi posprawdzac. Ja wtedy sprzątam, szykuję obiad na nastepny dzien itd. Około 22 padam i zasypiam jak tylko ułożę się w pozycji horyzontalnej. Wtedy on czasami ma pretensje, że natychmiast zasypiam. Rano mamy oboje trochę czasu dla dziecka, ja 1,5 godz. on pół godz., czasami 5 minut. W sobotę pracuje, w niedzielę , jak nim potrząsnę, przytomnieje i wyjdzie czasami z nami na spacer, często po kłótni, moich łzach, z nerwami. Czasami gdzieś wyjedziemy na pół dnia. Co z tymi facetami jest nie tak? Dlaczego zakładają rodzinę, a później od niej stronią? A moze nasze oczekiwania wobec nich są zbyt wielkie, bo nie tak to wszystko miało wyglądac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 32 tc
Trabka - racja :) ja mam podobnie ale coż - A widzisz, moze ja faktycznie patrze na to wszystko naczej, bo nie mieszkam w PL juz 10 lat, wiec moze czasem faktycznie trudno mi obiektywnie spjrzec na sytuacja w naszym pieknym kraju, ale pochodze ze Szczecina, wiec tam mieszka moja cala rodzina, kolezanki, przyjaciolki, znajome i wiem, ze wiele z nich pracuje majac dzieci, niektore na pol etatu, stad wiem, ze sa takie, ktore daja rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie ale coż
zapomnialam dopisac ze nikt im za te dodatkowe przepracowane godziny nie płaci. Siostra z mama maja najnizsza krajowa i albo pracuja albo wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie ale coż
jestem w 32 - kochana ja tez pracowalam, gdy synek byl maly - praca moja polegala na zapierdzielaniu od 8 do 22 calymi dniami syn siedzial z ciocia ktora zmarła niestety. W niedziele tez pracowalam od 10 do 16 . Pozniej otworzylam wlasny biznes uznalam ze tak bedzie lepiej no i bylo do momentu placenia za zusy i inne gowna. Wynajem lokalu z mc na mc coraz drozszy tak wiec zrezygnowalam bo nie stac mnie bylo nawet na nianie. Pozniej chcialam isc do pracy i coz uslyszalam ze wynagrodzenie jakiego moge sie spodziewac to 1,300 zl z premia no to smiech na sali, mialam pracowac po 10 godz do tego czas na dojazd i jeszcze zakupy w domu bylabym po 20 a wszystkie ciezko zarobione pieniadze oddalabym niani plus jeszcze musialabym dolozyc z wyplaty meza. W wiekszych miastach jest latwiej. Dlatego doszlismy z mezem do wniosku ze narazie on bedzie zarabial a ja zostane z dziecmi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 32 tc
ja mam podobnie ale coż - nie, no pewnie, w takiej sytuacji to ci sie nie dziwie. Poza tym chyba latwiej jest sie zorgaznizowac majac jednego maluszka niz dwojke. Ech dajcie spokoj z tym naszym krajem. Normalnie czasem to nie wiem czy smiac sie czy plakac czytajac wiadomosci i sluchajac co sie tam dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie ale coż
niestety tak to u mnie wygląda. Mam swoje pieniądze, czasem opiekuje sie dzieckiem sąsiadki oprocz tego sprzedaje przez internet. Wiec jakas to praca jest, ja nie narzekam ze mi ciezko i źle bo sama sie na to zgodziłam wkurza mnie jedynie to ze tutaj by sie czegos dorobic trzeba zapierdzielac calymi dniami a polowe kasy jeszcze ukrasc. Np chcielismy z mezem ostatnio rozglądnąc sie za domem jak zobaczylam ceny oczy wyszly mi z orbit. miescie gdzie ponad polowa ludzi bezrobotna, mlodzi wszyscy prawie za granicą ceny domow takie jak w wawie czy krakowie szok. Za 100 m domek chlop chce 1 660 000 paranoja i jak tutaj zarobic na dom skąd wziąć kredyt i jak go splacic ???????????? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 32 tc
Masz dwojke dzieciaczkow, a jednak radzisz sobie, a to najwazniejsze. Ja juz sama nie moge sie doczekac az moj synus sie urodzi :) Ale wyobrazam sobie, ze nie jest latwo, ale wiesz pociesze cie, ze nigdzie nie jest. Wszedzie trzeba zapierdzielac, zeby cos miec i czasem czlowiek tez sie wkurza, ze cos jest nie tak, ale tutaj (mieszkam w Holandii) jest przynajmniej taki plus, ze wszystko jest zorganizowane, pracownik jest chroniony i jednak lraj rzadzony jest przez ludzi dbajacych o spoleczenstwo, a nie tylko wlasne kieszenie jak to u nas jest. Moja kolezanka wziela kredyt hipoteczny na mieszkanie, juz chyba jakies 3 lata temu, ale poniewaz wziela we franka szwajcarskich, mowila mi ostatnio, ze w tej chwili wiecej placi niz na poczatku i przez ten caly kryzys i spadek waluty prawie nic nie maja splacone...normalnie masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka85
o maj gad to ja zamiast sie martwic ze mniej odlozylismy bo kryzys to powinnam sie cieszyc ze mamy juz w Polsce wlasne gotowe gniazdko bez kredytu na glowie,,,straszne jest ze czlowek tyle musi przejsc zeby chodz wlasnym dziecom sie w przyszlosc lepiej zylo ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Autorki - mam pytanie, czy Twoj maz nie spedza przy kompie zbyt wiele czasu z przyzwyczajenia albo z pogoni za pieniedzmi? moze nie mielibyscie problemow finansowych gdyby pracowal o 3 godziny mniej. w jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek......
mirialenna A ja siedzę w domu z rocznym dzieckiem i zwyczajnie w świecie brakuje mi męża a dzecku taty.Jak próbuję coś zagadac to on twierdzi, że doba ma tylko 24h i on nie ma czasu.Każdy wieczór spędzamy osobno, on przy kompie-zajęty pracą, a ja oglądam serial a potem idę sprzątać potem spać bo jestem padnięta.Smutno mi z tego powodu.Wiem,że on pracuje dla nas , ale jestem ciągle sama i ta sytuacja zaczyna mnie przerastać. --------------------------------------------------- dziecko ma dopiero rok , i jemu w tym wieku akurat ojca wcale , ale to wcale nie brakuje , to po primo Ty padnieta !! czym kochanie , rozumiem gdyby on był padniety , ale ty ? co cie tak meczy ? chyba to lenistwo , wiec zajmij sie czyms a sie nudzic nie bedziesz bo tak to owo nieróbstwo i lenistwo cie wykanczają masz kochana jedno dziecko ! JEDNO !! inne mają dwoje , pracują prowadza domy i nie jecza tak jak Ty . ROZUMIEM ZE CHCIALAS BY INACZEJ ale gdyby było inaczej co znowu bys chciała ? bo było by znowu cos jak mniemam , znowu czegos bys miala dosć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co lepszeeee
no to ja ci mogę podrzucić mojego nic ni robiącego, chcesz. Tylko, że wtedy ty musiałabyś pracować na niego, siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do roboty
a nie sie nad soba uzalasz.. co T yniby caly dzien robisz, ze tka zmeczona jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie zastanawia dlczego autorka codziennie sprzata? Przeciez nawet przy dwojce czy trojce dzieci nie trzeba, wystarczy ogarnac, zmyc naczynia a to max. 2 godzinki dziennie, gotowanie obiadu max. 1 godzina. No moze jeszcze zakupy i jakis spacer no ale bez przesady, to nie caly dzien. Sa matki majace czworke dzieci, pracujace zawodowo, majace czyste mieszkanie i jeszcze chodzace na aerobik 3 razy w tygodniu bo 4 ciaze nie wplywaja dobrze na figure. taka jest moja sasiadka, ma czwroke dzieci w wieku 1.5, 4, 6 i 8 lat, dwoje najstraszych chodzi do szkoly, jedno do zlobka, drugie do przedszkola, mama pracuje w urzedzie i na wszystko ma czas. Dzieci nie chodza ani glodne ani obdarte ani rozwydrzone. Widza, ze matka ciezko pracuje a nie siedzi na dupie caly dzien i szanuja jej prace. Matka, ktora siedzi w domu nigdy szacunku miec nie bedzie. Pomocy z nikad tez nie bo siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji . Mąż otworzył własną firmę i ciągle praca i praca . Mamy 5 miesięczne dziecko najgorsze jest to że jak ja weźmie na ręce to mała płacze i odrazu ląduje u mnie .... niedługo wcale nie będzie znała taty wiem że robi to dla nas ale nie widzi że po drodze niszczy nasz związek a dziecko jest bo jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to bujda ze zwiazki sa takie super, wiekszosc zycia spedzamy w pracy i najwazniejsze miec dobra prace, kazdy m swoje zycie, jako dziecko nie mielismt drugiej polowki i jakos zylismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×