Mąż woli porno z internetu niż mnie.

Bo Ty nie rozumiesz życia. I uwież mi kiedyś Ciebie też jakaś paniena wykołuje i będziesz się zastanawiał co dalej i dlaczego. Twoja ocena ,że jestem jakimś tam kaszalotem przestała mnie już wzruszać. Tylko mi odpowiedz co Ty jako mężczyzna byś wybral i co w tedy czujesz

mój mąż też woli porno. Do tego wiem że był u dziwki która ma ok 23 lat(on ma 39) kochamy się średnio raz na 3 miesiące...

Nie jestem wstanie sobie wyobrażić jak Ty to wszystko znosisz.Ja już dziś mysle o rostaniu ,a nawet o rozwodzie jeśli nie będzie chciał to jakoś naprawić i zmienić.Chcę pomuc mojemu mężowi ale nie zniosła bym poniżenia i życia tak jak jest teraz.

Proste, pooglądajcie sobie pornole razem :)

dowiedziałam się o tym że mnie zdradził ok 3 lat temu. To był wielki szok i ból. Przez jakiś czas czułam się winna... Między nami nie układało się najlepiej i praktycznie wcale nie uprawialiśmy seksu. Nie myślałam o odejściu ze względu na córkę- miała wtedy 5 lat. Mimo wszystko go kocham ale nie potrafię o tym zapomnieć... Może to nie jest dobry sposób ale zaczęłam go zdradzać. Mam kochanka o 8 lat młodszego. Sama nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy robię to żeby się na nim zemścić czy żeby się dowartościować...

Z miłą chęcia nawt bym się z chęcią czegoś nowego nauczyła.Jestem tolerancyjna.Tylko on nie chce całkowicie żadnej rozmowy.A co dopiero razem oglądać pornole.Problem jest świerzy i też bym wpadła na taki pomysł jak Ty

rozmawiałam z nim nie raz dlaczego nie uprawiamy seksu i właściwie nie potrafi odpowiedzieć mi na to pytanie. Usłyszałam tylko że jestem nudna w łóżku. Do tego jeszcze tłumaczy się wiekiem chorobami i zmęczeniem. Powiedział mi że mogłam sobie wziąć młodszego. Jestem od niego młodsza o 6 lat

mężczyźni z którymi sypiałam po zdradzie dziwili się że mąż nie chce ze mą współżyć i twierdzi że jestem nudna w łóżku

Nie boisz się ,że i tak Wasz związek po kilku latach się rozpadnie i na nic się nie zdadzą te cierpienia.Może będzie lepiej kto wie ,ale ja czuje ,że właśnie teraz powoli wychodzi prawda o człowieku,że dyiecko już dorosłe to mgę ze stoickim spokojem ją zostawić .Da jakoś sobie rade. I do tego zawsze się bronił by mieć następne dziecko.Tak naprawde jak siedze i pisze to te klocki jakoś się dziwnie układają by się domyśleć ,że on chce być wolny

to musisz być niezłym kaszalotem, orzenił się chłop,żeby miał wikt i opiernek, a seks woli w swoim wydaniu i obcych lasek, ot co, ile takich historii się nasłuchałam

W tej chwili nie myślę o tym że nasz związek się rozpadnie. Nasze dziecko ma dopiero 8 lat i potrzebuje obojga rodziców. Między nami w innych dziedzinach życia wszystko dobrze się układa i może dlatego nie myślę o rozstaniu. Jeżeli by byłoby inaczej nie byliyśmy razem nawet ze względu na dobro dziecka. Andziaaaa pewnie jeszcze jaestś młoda i gówno wiesz o życiu...

Oh oh jak łatwo jest pisać o innych ,że są kaszalotami. Gdyby przedmówczyni była też kaszalotem to nie zawruciła by w glowie młodszemu od Siebie chłopinie. U mnie pojawił się problem teraz i właśnie teraz potrzebuje rady jak mam się zachować. Co dalej robić i jak postępowac by emocje za mnie nie rozwiązały problemu.Bo tak od zaraz to już bym kazała mu pakować walizki i sio z domu.Ale to chodzi o człowieka ,z którym sie jest już parenaście lat.Latwo by było jego pogonić lecz życie nie polega na krutkim i szybkim rozwiązywaniu problemów.

widać że Andziaaa mało jeszcze w życiu przeżyła... Ciekawe jakby się odnalazła w takiej sytuacji. Czy myślałaby o sobie że jest kaszalotem

ja na brak powodzenia nie mogę narzekać także chyba tkim kaszalotem nie jestem

Nigdy nie miałam czasu by się dowiedzieć jak mi by poszło podrywanie innych męzczyzn.Ale wielu dawało znaki ,że stracili by głowe dla mnie.Tylko ja uczciwa bo nie zdradze męza no to przecież nie wypada .Wiernośc i uczciwośc były na 1 miejscu.Lecz może to się zmieni i życie dalej dopisze scenarjusz.

ja przed tym jak dowiedziałam się że mnie zdradził mówiłam że jestem bardziej pewna jego niż siebie. I bardzo się zdziwiłam... A teraz robię to co robię i nie mam wyrzutów sumienia. Może Tobie też by się lepiej zrobiło gdybyś zaczęła się z kimś spotykać. Chociaż to pewnie zależy od charakteru. Mnie jest z tym dobrze i niczego nie żałuję.

Zaraz po tym jak się dowiedziałam o zdradzie chciałam zrobić to samo żeby się o tym dowiedział i żeby jego też bolało. Nawet mu o tym powiedziałam. Ale później doszłam do wniosku że taka zemsta nie ma sensu. Wolę to robić po cichu tak żeby się nie dowiedział. Nie wiem co by było gdyby się dowiedział. Czasem czegoś się domyśla ale za rękę mnie nie złapał. A jak mnie złapie to powiedzmy że będzie "remis".

Widać ,że troche te życie znasz i wiesz ,że to nie cukierek w kolorowym paierku. Życze Ci dalszego powodzenia i bądz czujna i przygotowana jeszcze bo w życie płata jeszcze inne figle.

jak Twoja "inicjajca" żeby "pomuc" będzie bardziej skuteczna niż słownik to się uda

jesteś żałosna

Niestety takie właśnie jest życie. Wokół siebie widzę wiele nieudanych związków i zdrad. Tego chyba nie da się uniknąć. Tobie również życzę powodzenia

Kto jest tu żałosny.

dlaczego twoim zdaniem jestem żałosna?

To że ma się problem wcale nie mówi o tym ,że jest żałosnym.Co Ty byś zrobiła i jak by była Twja reakcj słucham

jedna wali błędy jakby w klasie trzeciej podstawówki była kilka lat druga zamiast uregulować jakoś swoje życie pieprzy się z kochankiem, dziecku opowiadasz jakich ma wspaniałych rodziców? patologia

desperatki- łatwo się ocenia prawda?

to jest moje życie i robię z nim co chcę. To moja sprawa i mojego sumienia i tobie nic do tego

łatwo, jeśli ocena oczyswista

mnie tam zwisają oceny innych.Tak jak napisałam to moje życie

Teraz o błedach mówisz .To nie ma nic wspólnego z tematem.Myślisz ,że mam ochote teraz się ekstra wysilać by lecieć po słownik.Lepiej odpowiedz na pytania sensownie bo nie czytasz tekstu i widać jakoś się nie kwapisz by napisać coś sensownego. To jest dla mnie duży problem i prosze nie naśmiewaj się z niego. Nawet jeśli są błędy to sorki ,ale może i Ty kiedyś doświadczysz takich błędów