Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziewczyna o włosach jak len

Czy on się wstydzi, czy co??

Polecane posty

Gość kolega z pracy
dziewczyno o włosach jak len W związku z uwagą o obcesowym zachowaniu mojej koleżanki, przypomniała mi się zabawna sytuacja. Pewnego dnia wpada do mnie do pokoju i zaczyna mówić: jedziesz do Poznania... Na co ja uradowany odpowiadam: Jedziemy do Poznania? Zajebiście!! (w duchu skacząc z radości, że w końcu jakiś wyjazd służbowy się kroi...) Na co ona z lekko urażoną miną: ja TAKICH wyjazdów nie sponsoruję!! Myślałem, że padnę pod biurko. Nawet nie próbowałem się tłumaczyć :-) :-) :-). Uwielbiam moje koleżanki z pracy!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumpel z pracy
Kolego z pracy, jesteś infolem lub kimś pokrewnym? Nie weż mnie za geja, ale kocham Cię za tę logikę. Sytuację miałem podobną. Któregoś dnia dwa pokoje dalej postawiono biurko dla nowej. Okazała się nią ... daaawna znajoma, jeszcze z technikum, kiedy bigaliśmy ekipą nago po lesie, nosiliśmy glany i uprawialiśmy wolną miłość :) (ja pitolę, jakie z nas szczeniaki były, łooo mateńko). Z tego, co zrozumiałem, marzą jej się od nowa dawne dzieje. Pewnie gdyby nie rodzina, wrócilibyśmy do przynajmniej niektórych dawnych zwyczajów. I wiecie co? Z żoną już się "rozmydliło", niemal przestaliśmy się lubić. taka okazja się trafia, korciło, mogło skusić. Stojąc już jedną nogą poza przepaścią wpadłem jednak na (genialny, bo skuteczny, i w dodatku nie mój tylko książkowo-gazetowy) pomysł: WPLĄTAŁEM SIĘ ŚWIADOMIE W ROMANS Z moją kochaną Anetą, której jakieś 10 lat temu wręczyłem obrączkę :D Szaleństwo po prostu. Kiedyś bym nie przypuszczał, że to w ogóle możliwe. Dzęki nowej technologii (SMS i tym podobne), mojej ulubionej teściowej (wnuki są dla niej ważne i lubi, kiedy spędzają u niej weekend, albo i dłużej) odkryliśmy, że nadal można poszukiwać siebie, że można wrócić do sypialni, co nam się ze 2 lata nie zdarzyło, pojechać na Rzeszowszczyznę pod namiot (łomatko, moje korzonki...), speiwac przy ognichu z jakimiś świrami z polubudy, potem kochać się aż do nadejścia rosy, a wracająć drzeć japę z okien pociągu w tunelu (stare barany po prawie 40 lat, a co :) ) ŻONA BYŁA ZASZOKOWANA NAGŁA ZMIANĄ., WIĘC OKŁAMAŁEM JĄ Powiedziałem jej tylko, że to za namową przyjaciółki ze szkolnych lat. NIGDY SIĘ NIE DOWIE, JAK BYŁO NAPRAWDĘ. POLECAM wszystkim taką terapię rodzinną. Teściowa też się młodziej poczuła (opiernicz jak sto diabłów), kiedy się o namiocie dowiedziała dopiero po naszym powrocie, jakby z powrotem pilnowała nastoletnią Anetę. Od tamtego czasu zdarza nam się zrobić jakąś smarkatą głupotę. NIE ŁADUJCIE SIĘ W ROMANS, A JEŚLI JUŻ, TO Z KIMŚ, KOMU MOŻECIE ZAUFAĆ. PS. Tylko, radzę wam szczerze, weźcie grubszą karimatę, jak będziecie we wrześniu jechać pod szmaciany dach. Ciało wiecznie młode nei jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 06
hahha , a to dobre - nic dodac nic ująć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×