Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karmazynowy potwór

Ile płaciłyście/płacicie z dja?

Polecane posty

Karmazynowy potwór ---> to tak jak My :) Chcemy, żeby była taka muzyka przy której pobawi się "kuzynka z Ciechocinka" ale i taka do której "Ciocia Gienia" chętnie zatańczy. Byliśmy na weselu gdzie DJ nastawiony został w 80% na U2 bo to ukochany zespół Pary Młodej. Oni bawili się świetnie bo stwierdzili że to Ich życiowa impreza - reszta gości bawiła się przeciętnie i raczej przy tych kawałkach gdzie nie "grało" U2 i wyszło ogólnie średnio. No przy U2 trudno jest zatańczyć "w parze" ludziom w wieku naszych Rodziców, więc nic dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lpolm ---> zgadzam się. Ja uważam, ze jeśli zaoszczędzi się na "muzyce" albo na jedzeniu to może być częściowa klapa. To są dwa BAAAARDZO ważne "czynniki" zabawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy potwór
Tańczyć przy U2? :o Robią super muzykę, ale dla mnie to tak raczej do słuchania... Jak dla mnie mocna przesada... Myślę, że jest tyle super kawałków, polskich i zagranicznych, że naprawdę jest w czym wybrać. I każdy znajdzie coś dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Tak, muzyka jest bardzo ważna, jedzenie również. Nawet chyba muzyka jest ważniejsza niż jedzenie, bo muzykę ciągle słychać najbardziej rzuca się w oczy i uszy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Kilka piosenek disco polo też da się przeżyć, a ludzie się dobrze przy tym bawią. Z muzyką, to nie ma co eksperymentować jeśli prosili się dużo rodziny w różnym wieku z rożnych środowisk, tak samo ze znajomymi. Najlepiej polecieć standardem. Ja np. lubię jazz i poezję śpiewaną...i co tego, przecież, to nie nadaje się na wesele, przy tym się nie tańczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A'propos jedzenia - tu też postanowiliśmy postawić na bardziej klasyczne niż wymyślne jedzenie. U tych znajomych od U2 ;) jedzenie było bardzo dobre ale 99% mięs na słodko... z borówką, żurawiną, śliwkami czy innymi tam morelami. Dla mlodych ludzi ok (chociaz mój Mąz na przykład słodkości jako dodatek do mięsa raczej nie toleruje), ale starsi ludzie - nie bardzo. W sumie strasznie dużo Im tego zostało. A ja moje drogie wszystko musialam mojemu Ukochanemu "wybierać" "wykrajać" i "zeskrobywać" z tych mięsiw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Bo na weselach najbardziej się sprawdza klasyka. Tam gdzie mamy przekrój wieku, płci, upodobań, środowisk, to najlepiej wybrać coś co każdy zje, a więc rosół np...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy potwór
Blee, tylko nie rosół :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
tylko nie roooosółłł! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Ostatnio byłam na weselu gdzie były na ciepło dwa dania mięsne i dwie zupy (rosół, barszcz) trochę jakby mało, ale wiecie w zupełności starczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe ja nie bede miec rosolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
a tak swoją drogą drogie panie, wszystkie kombinujecie żeby ten wasz dzień był wyjątkowy a i tak każde wesele jest praktycznie takie samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Nie spotkałam się jeszcze z tym żeby rosołu ktoś nie lubił...Jak chce eksperymentować, to eksperymentujcie, tylko pewnie połowa gości będzie mało zadowolona z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
mi chodziło o to że cotygodniowy rosół staje się w końcu nudny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Tzn. wiele wesel jest podobnych, choć teraz coraz bardziej się to reżyseruje. Nie wiem, czy byliście na takim weselu. Ja byłam na takicm gdzie był kabaret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy potwór
zaraz zaraz, ja nie kombinuję:) zupełnie:) chcę żeby było miło, w miarę elegancko, pogodnie. Żeby była to okazja do spotkania, pogadania z rodziną. Nie wariuję jeśli chodzi o wesele (początkowo wcale go nie chciałam). Nie chcę żadnych udziwnień ani wyrzucania na to wielkich pieniędzy. Nie oglądam się na innych, nie silę się na zbytnią oryginalność ani tradycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz, zaraz - a ja wcale tak nie uważam, że kombinuję i pewnie wiele osób tez nie. Wesele jest podobne do wesela - zgadza się, ale ja nie widze w tym niczego złego. Sam dzień jest wyjątkowy, jak i charekter uroczystości i to jest istotne - i wystarczy, natomiast jesli chodzi o wesele i zaproszone osoby to po prostu trzeba Ich jak najlepiej ugoscic dobrą muzyka i pysznym jedzeniem. I zgadzam się z kimś tu powyżej, że w jednym jak i drugim przypadku najlepiej sprawdza się klasyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy potwór
* ani też nie staram się na siłę utrzymać tradycyjnych akcentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Według mnie, to np. z jedną potrawą można sobie poeksperymentować, dać coś wymyślnego, tak dla odmiany, ale nie można przesadzać. My zastanawialiśmy się dość długo, czy reżyserować wesele, to znaczy jakieś zabawy ciągle, atrakcje dodatkowe, czy po prostu dać ludziom bawić się, jak chcą przy przyzwoitej muzyce i wybraliśmy, to drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a życie zresztą nauczyło mnie, że wesele różniące się oryginalnością od innych przestaje miec charakter prawdziwego wesela - bo na cholerę komu na weselu facet parodiujący F. Mercury'ego? albo pokaz żonglerki - nigdy tego nie rozumiałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Według mnie na oczepinach wystarczy, że są jakieś zabawy, że się coś każe...My po prostu nie lubimy, jak sobie tańczymy i nagle coś się nam każe, a to na kolanko, a to coś tam...czuję się wtedy, jak w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych co uważają że zapłacenie 2 tys typowi co puszcza muzykę to szaleństwo: pamiętajcie że typ typowi nie równy :) Są DJ\'e którzy jedynie puszczają muzykę siedząc za swoją konsolą, są też tacy którzy zapewniają całe oświetlenie, wytwornice dymu i inne dyskotekowe bajery, karaoke w przerwach, prowadzą zabawy, umieją się dostosować do tego co się dzieje na sali itd. Nasz np ma specjalny kurs prowadzenia zabaw bezalkoholowych, co więcej gra nawet dla głuchoniemych :) Więc te 2 tys. które płacimy dla mnie nie jest szaleństwem bo wiem że jest lepszy niż niejeden zespół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaaaaaa28
My mieliśmy orkietre 3 osobową z nad morza, ktora przyjechała do Poznania: 2300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Gollumica---> Zgadzam się, kabaret był ok, nie powiem, że denny, ale zbędny, trwał godzinę, rozbijał swobodne tańce, zabawę. Poza tym, to zmuszenie gości do oglądania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowy potwór
Mercury, skąd jesteś?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpolm
Powiem wam też, że w sumie, to tylko jedno wesele mi się nie podobało na którym byłam, no ale widać było, że młodzi chcieli ostro zaoszczędzić, także generalnie się udaje, ludzie się bawią przy każdej muzyce, czy się zabawia, czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
do Mercury - widzisz, nas jest 5-ciu, każdy gra na swoim instrumencie około 12-godzin, większość przez ten czas jeszcze śpiewa, mamy światła, dymy i wiele innego sprzętu, instrumentów, których DJ nie potrzebuje i nie musi w to inwestować. Dodam nieskromnie ze jesteśmy dobrzy w tym co robimy. Czy my mamy brać za wesele 10000 żeby wyjść na tym jak DJ?? Jesteśmy dobrzy, mamy kupę sprzętu i robimy to na żywo. Ile mamy wziąć wg ciebie? Ile nam zapłacisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz, zaraz - ja nie kwestionuję tu niczego, ani Twoich zdolności, ani umiejętności, ani tego, że Twój zespół jest naprawdę dobry - jednak ja jakoś Twoich pretensji (bo takowe wyczuwam, a może to żal) nie rozumiem. Robisz to co robisz zwłasnej nieprzymuszonej jak mniemam woli, stawki sa takie a nie inne, a z drugiej strony, jesli chodzi TYLKO o pieniadze, to co stoi na przeszkodzie abyś został DJ i brał tyle ile DJ? Wiesz.. ja tez pracuję, mam odpowiedzialną pracę i wiem, że za to co ja robię (lub za mniej) ludzie biorą więcej pieniędzy. Ja jednak tak wybrałam i jakoś nie mam do nikogo pretensji, że "nie wychodzę na swoje". Moja praca tak jest płatna i... koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
Gollumica - ty mnie jednak potrafisz przekonać, zaczynam cie lubić, ja nie mam pretensji, ja kocham to co robie i nie robie tego tylko dla pieniędzy, bo tak się nie da na dłuższą metę. Może trochę przesadziłem, uniosłem się, wybacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
to niskie ciśnienie źle na mnie działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×