Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musze to napisac

sprawilam corce lanie

Polecane posty

dobrze smarkatej zrobilas, niech sie gniewa, ty tez pokaz ze si ci sie to wszystko nie podoba. teraz dzieciakom w glowach sie poprzewracalo. sama mamc orke ktora konczy podstawowke, ma 13 lat i czasem nie mogę z nią wytrzymać straszny wiek od 12 do nieskonczoności chyba. spokoj bedzie jak za mąż powychodzą, niech sie mężowie martwią. ale tym seksem to bylam najbardziej zaskoczona. małe kretynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
No ale czy ja oczekuje, ze mnie bedzie bardziej szanowac? Przeciez pisze, ze nie mialam powodow, zeby jej nie ufac. Ze szkoly tez nikt nie dawal sygnalow, ze cos nie tak jest. Dopiero w styczniu okazalo sie co i jak. No i wtedy zaczelam bardziej pilnowac, zalatwilam korepetycje z najwazniejszych przedmiotow, rozmawialam, interesowalam sie, kontrolowalam. Oceny troche sie poprawily wiec myslalam, ze jest na dobrej drodze wszytko. Fakt, ze w tym semestrze nie ma zagrozen. Ale ja nie moge stac przy dziecku caly czas i patrzec co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ok z jednej
No i co, nawiedzone mamuśki, myślicie że jak ją zlejecie do do kogo w pierwszej kolejności pójdzie się wypłakać? Nie pojmuje jak mogłas nie wiedzieć o tych dwójach, o tym chłopaku itd. Na moje oko po prostu uznalas ze jak kiedys miala piątki to potem juz tak bedzie zawsze - bez sensu, ludzie dorastając zmieniają się. Ja też w gimnazjum miałam dobre oceny, pamiętam bo zakończyłam gimnazjum z 6 z polskiego na koniec, a w 1 liceum miałam z tego przedmiotu 2. To było raptem parę lat temu więc dobrze pamiętam - to zawsze ma jakieś podłoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nie ma zagrozen
i widac lekkapoprawe to o co ci chodzi? sukcesy trzeba chwalic nawet male :/ mam nadzieje ze ci ulzylo jak ja zlalas, mysle ze realcji z nia juz nie odbudujesz.. raczej niczego ci nie powie i dopiero zacznie klamac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ok z jednej
"Ale ja nie moge stac przy dziecku caly czas i patrzec co robi. " - Nie mozesz bo? No słucham? Co to znaczy nie możesz? Jesteś matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
Przychodzila do domu i mowila, ze dostala piatke albo czworke. jak mowie, wczesniej nie bylo zadnych problemow. Dobre oceny, kolezanki przychodzily do domu. Niektore przestaly. Jak zapytalam czemu to powiedziala, ze sie zmienily, zaczely palic itd. Poczulam dume, ze mam takie rozsadne dziecko. Skad ja mialam wiedziec, ze ona klamie jak z nut skoro rok temu przez dwa dni plakala, ze dostala trojke. No wiecie, czlowiek raczej sie nie spodziewa, ze dziecko sie zmieni z dnia na dzien. Zreszta w domu nic nie bylo widac. I ja naprawdze nie olewam dzieci. O zadnym chlopaku nic nie wiedzialam, czasem podpytalam ale nigdy nic nie chciala mowic wiec raczej oczywiste dla rodzica, ze to taka milostka w rodzaju "zakochalam sie w jasiu z 3B ale on o tym wie". O antykoncepcji kiedys rozmawialam, zawse mowilam, ze jak bedzie potrzebowala porozmawiac to moze przyjsc i kiedys zawsze przychodzila, nawet jakis czas temu. Naprawde ciezko jest utracic zaufanie do wlasnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś kręcisz
no właśnie, czemu zignorowałaś mój post? jak sama mówisz ludzie nie zmieniają się z dnia an dzień, aż tak drastycznie, albo przegapiłaś jej dorastanie (bardzo prawdopodobne) albo coś strasznego się zdarzyło w jej życiu, że się zmieniła o 180 stopni w ciągu kilku miesięcy, pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty gadasz
bazienka z jednej strony dobrze gadasz, ale nie wszystko tak do konca, jak mozna tak OLAC dziecko i powiedziec poki zdajesz z klasy do klasy to cie utrzymuje a jak spieprzysz zycie to radz sobie sama????????????????? ja wolalabym lanie dac i naprostowac niz pozniej wyganiac dziecko z domu bo zrobilo cos nie tak jak trzeba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nie ma zagrozen
do no co ty gadasz a wlasnie ze to jest sposob. moja matka tak mowila - twoje zycie rob co chcesz, chcesz je spieprzyc trudno. ja ci mlotkiem nie wbije co wazne do glowy ;p i ta odpowiedzialnosc ktora spadla na mnie wmlodym wieku - swiadomosc ze jezeli dostane 1 czy nie zdam zawaza na mojej przyszlosci ( a nie ylko -oj mama bedzie zla) dala mi motywacje zeby uczyc sie dla siebie. dla nikogo innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
Nie moge stac przyniej 24h na dobre, prawda? Czy mam moze zwolnic sie z pracy, odprowadzac i przyprowadzac ze szkoly i siedziec po lekcjach i patrzec czy nigdzie nie wychodzi. Poprawa, poprawa - z jedynek na dwojki to nie jest poprawa u kogos kto wczesniej mial czerwony pasek. Ja nie oczekiwalam, ze tak bedzie wiecznie. Tylko jedynie, ze jak bedzie problem to mi powie. Skad mam wiedziec czy jest jakis chlopak skoro ona wieczorami nigdzie nie wychodzii bo ja na to nie pozwalam? A jesli kogos przyprowadzi po szkole i ten ktos wyjdzie zanim wroce to skad mam wiedziec, ze w ogole byl? No skad? Mam kamey zamontowac? Sam seks bym jakos przezyla chociaz uwazam, ze jest za mloda. Ale nie fajki i zawalanie szkoly. Teraz bedzie ostatni rok, wybor liceum, ktory zawazy na maturze i studiach. Mam ot tak sobie odpuscic? Pol roku rozmawialam, prosilam, pomagalam, interesowalam sie i bylam ciagle oklamywana, ze jest dobrze, bedzie lepiej. No i jak ja mam sie teraz czuc z tym, ze moje wlasne dziecko spotyka sie z niewiadomo kim, z przecinika papierosow stalo sie aktywnym palaczem i klamie w zywe oczy bez mrugniecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś kręcisz
nie olewaj swojego dziecka, daj jej szansę, nasi bliscy nas ranią, ale wciąż ich kochamy, i jakby zaszła w ciążę to nie wywalaj jej z domu, to byłoby najgorsze co mogłabyś zrobić dla niej i dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś kręcisz
teraz wiesz, że nie możesz ufać swojemu dziecku (przynajmniej na razie) skoro twoje sposoby na poprawę nie zdały egzaminu, to poproś kogoś o radę, może psychologa,pedagoga, rodzica, który miał podobne problemy, to jest twoje dziecko i twoim obowiązkiem jest o nią walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oretyyy
ja mam 1,5roczna corke i narazie nie wyobrazam sobie wieku dojrzewania...o rety ale to musi byc straszne dla matki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
cos krecisz - ale ja nie mam pojecia co moglo sie stac takiego, ze nagle posypaly sie oceny, wpadla w jakies dziewne towarzystwo itd. w domu wszystko jest jak dawniej. Nikt sie nie rozwodzi, jestesmy zgodnym i szczesliwym malzenstwem - dzieci to widza, ze wciaz trzymamy sie za rece, przytulamy sie, duzo rozmawiamy. Oboje spedzamy z corkami duzo czasu, nieraz kino, jakies zoo, wycieczka do ciekawego miejsca, zeby cos pokazac itd. Skad ja niby mialam wiedziec, ze jest jakis problem skoro tego nie bylo widac. oczywiscie, ktos powie, ze zawsze widac. No i wlasnie nie zawsze bo ja nie widzialam nic. Przychdzilam do domu, robilam obiad a corki opowiadaly co bylo w szkole. Jak starsza mowila, ze dostala piatke to nie mialam powodu, zeby jej nie wierzyc. Bo wczesniej tez tak mowila i tak bylo. Jak przyszlo polrocze to sie dowiedzialam. Po polroczu zaczelam bardziej kontrolowac, chodzic na zebrania ale wielkiej poprawy nie widzialam. Nie oczekiwalam piatek, no ale mysle, ze trojka czy czworka to nie jest zbyt wygorowane oczekiwane. A tu dzisiaj sie dowiaduje, ze dziecko nie bylo w szkole dwa tygodnie, wprawdzie zda ale zachowanie jest naganne, wychowaczyni nazwala mnie karierowiczka co sie wlasnym dziekiem nie zajmuje. I co mam zrobic? Po prostu jedno wielkie przegiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nie ma zagrozen
uuu to przxylalas jej za to, ze cie pani anuczycielka nazwala karierowiczka hahah no i wszystko jasne :P omg i po co sie bylo tak produkowac xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oretyyy
i jak sobie przypomne co ja odwalalam to az szkoda mi moich rodzicow i dopiero teraz rozumiem co przezyli. Rowniez zaczelam wspolzyc za wczesnie, rowniez pogorszylam oceny, zaczelam palic....Dla chlopaka. Myslalam wtedy ze rodzice mnie nie rozumieja.Raz nawet ucieklam z domu, ale wrrocilam bo nie mialam gdzie isc. Chcialam pewnie zwrocic na siebie uwage by pozwololi mi sie z nim spotykac. I tak mnie rzucil. Teraz smieje sie z tego, bo bylam glupia, naiwna...Moja mama zawsze przy mnie byla, nie bila mnie nigdy. Co innego ojciec. Pare razy dostalam, za pozne przychodzenie do domu ale tak jak mowie...Na mame zawsze moglam liczyc. zawsze mnie przytulala, mowila ze chce byc moja przyjaciolka, ze zawsze mnie zrozumie bo tez byla mloda, ale martwi sie o mnie itd. Dlatego mysle, ze lepsza jest rozmowa, szczera rozmowa o tym czego ona pragnie, co ja martwi, moze ma jakis problem, moze tak strasznie kocha tego chlopaka ze jest w stanie dla mniego wszystko zrobic, a moze po prostu czuje sie juz dorosla...Nalezaloby z nia porozmawiac co oznacza doroslosc oraz wytlumaczyc ze ludzie dorosli sa odpowiedzialni za swoje czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywo zainteresowana tematem
laniem to to że ucieknie Ci z domu, a wtedy serce będzie Ci pękać ze strachu i bólu. Nie próbuję Cię oceniać, bo nie do mnie to należy. Powiem Ci tylko, że żaden dzieciak nie zmienia się tak diametralnie z dnia na dzień, tylko z powodu młodzieńczego buntu. Znam ten mechanizm z autopsji, bo sama byłam dobrze zapowiadającą się uczennicą, z pasowymi świadectwami, do czasu kiedy w moim życiu nie stało się coś czego nawet nie chcę sobie przypominać... Najważniejsze co teraz możesz zrobić to udać się do specjalisty i porozmawiać z nim o tym jak masz rozmawiać z córką. Następny etap to namówić córkę do wizyt u psychologa. No i bardzo ważne żeby mąż uczestniczył w tym wszystkim i żebyście przyjęli wspólny front. Musicie pomóc dzieciakowi, bo inaczej może staczać się po równi pochyłej. Teraz będą wakacje, ale od nowego roku szkolnego musisz przyjąć zasadę, że kontrola jest podstawą zaufania. Zwłaszcza po tym jak to zaufanie zostało tak nadszarpnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
Ja nie moge. lanie dostala za caloksztalt a najbardziej za wszytkie klamstwa dotyczace szkoly, ocen, zachowania, towarzystwa i niedotrzymanie obietnic. A umowa byla taka, ze na koniec roku ma byc nie wiecej niz 3 dwuje, ma byc na kazdej lekcji, ma chodzic na korepetycje zeby nadrobic poprzedni semestr. Zreszta z korepetycjami ja zawalilam bo moglam sprawdzac ale teraz widze, ze wlasnemu dziecku ufac nie moge. Jak sie zorientowalam co i jak bylo juz za pozno i stwoerdzilam, ze skoro nie chce korzystac to nie, nie bede jej zmuszac. Tylko nie wiem co robic. Maz pechowo jest znow w delegacji, zdarza sie max. 3 razy do roku po tygodniu i skurat wtedy kiedy ja mam problem. Narazie zadecydowalam, ze wsztrzymuje wyplate kieszonkowego i ma szlaban na wyjscia po 18 przez cale wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie słuchaj tych mateczek, które mają malutkie dzieci i nie wiedzą co to dojrzewanie. Źle zrobiłaś, że wlałaś, chociaż doskonale rozumiem. Niech jedzie na obóz, spróbuj z nią porozmawiaż, nawet przyznajć się do tego , że źle zrobiłaś. Powiedz, że martwisz się o nią i to jest powód twojej agresji. Przeproś ją za to, to ważne. Ale jeżeli nadal będzie zamknieta , pozwól jej powtarzać rok, niech doświadczy tego, niech zobaczy jak będą ją traktowali ci młodsi. Pozwól jej na błędy, niech sama się uczy. To nie jest skreśkone dziecko. A powtarzanie klasy nie jest tragedią. Szkoda , że dopiero teraz jestem taka mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nie ma zagrozen
ej nie mozna kogos karac 3x za to samo.... zbilas ja i to juz jest kara nie uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
No tak, raz w zyciu dostala lanie i juz na pewno ucieknie z domu. Czy wy troche myslicie co piszecie? Ja jej nie bije na codzien. Pierwszy raz mi sie zdarzylo ale jestem naprawde wkurwiona i nie chce mi sie z nia gadac. Jestem rozczarowana wlasnym dzieckiem, stracilam zaufanie i w ogole. Gdyby mnie maz tak oszukiwal to wystawilabym walizki za drzwi i tyle, wlasnego dziecka z domu wyrzucic nie moge chociaz mam ochote. Oczywiscie, ze moglo sie cos zdarzyc tylko co? Skad mam wiedziec jesli mi nie powiedziala? Nie umiem czytac w jej myslac i prawde powiedziawszy nie spodziewalam sie, ze umie tak dobrze klmac, ze nawet ja sie nie zorientuje. Nie wiem gdzie sie tego nauczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oretyyy
do pikok> czy to bylo o mnie? moze i jestem mloda matka, nie wiem co to dojrzewanie mojego dziecka, ale wiem jak bylo ze mna..bylo to zaledwie 10lat temu i wiem jak sie wtedy czulam i co wyprawialam, byc moze jej corka czuje sie podobnie i ma podobne problemy. Moja mama byla wtedy zawsze przy mnie, owszem potrafila ochrzanic porzadnie, dac szlaban na wychodzenie, na kieszonkowe itd ale podstawa byla R O Z M O W A!!! I moze dzieki temu wyszlamjakos na ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywo zainteresowana tematem
Jeszcze dziwi mnie postawa wychowawcy klasy. Jeśli ktoś jest dobrym uczniem i nagle jedzie na samych pałach to ona pierwsza powinna na to reagować i być w stałym kontakcie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze to napisac
No i co z tego ze zbilam? Tylek popiecze i dalej bedzie to samo bo jak mam uwierzyc, ze nagle sie zmieni? Musze zwiekszyc kontrole a to oznacza zakaz wychodznia wieczorami. zastanawiam sie czy nie wyslac na cale wakacji do babci do Brukseli bo tam w koncu nikogo nie zna. Ale z drugiej strony jak stamtad zwieje i gdzies przepadnie w obcym kraju? Alme jak zostanie tutaj to wiadomo, ze nie upilnuje caly dzien, przeciez chodze do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zastanawiaj się gdzie, jak. Stało się. Może coś przeoczyłaś? nie obwiniaj siebie. To już tak jest. Daj jej do zrozumienia , że jesteś, że rozumiesz choć nie pochwalasz. Ale nie odrzucaj. Czasem muszą się nauczyć na wlasych błędach. Wiem jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywo zainteresowana tematem
mnie też nikt nie bił, ale kiedy stanęłam na takim życiowym zakręcie jak Twoja córka i sprawa rypła się w domu, też dostałam w skórę i miałam tak mądre jak ja koleżanki i chłopaka którzy zaproponowali mi nocleg w piwnicy. Wróciłam następnego dnia i potem byłam wprost na rękach noszona przez rodziców, więc ucieczki z domu stały się sposobem na szantażowanie ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmm111mmmm
No i co z tego ze zbilam? Tylek popiecze i dalej bedzie to samo bo jak mam uwierzyc, ze nagle sie zmieni? to skoro sama uwazasz ze niczego to nie zmieni to po co ja bilas? po to zeby sie wyladowac. ona juz dostala kare, jezeli zaczniesz karac ja znowu jeszcze bardziej sie na ciebie zamknie i poszuka wsparcia w towarzystwie ktore i tak niezle jje namotalo w glowie. w sumie wiecje nie bede sie produkowac - sama mam 23 lata - studiuje i pracuje jednoczesnie. nie jest dzieckiem alepamietam jak sie czulam w wieku 15 lat a pomysl z bruksela ejst clakiem fajny ;) poduczy sie jezyka i moze wroci do norm -zerwie kontakty z pewnymi osoba itp ale nie \"odsylaj\" jej w zlosci - pomysliu ze naprawde ci na niej nie zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja generalnie nie popieram bicia, ale to już przegięcie, co ta smarkula robi. Nie wolno na to pozwalac! Jakiś czas temu dowiedziałam się o "interesującym" przypadku w dosc bliskiej rodzinie: ledwo piętnastoletnia córka mojej kuzynki poznała dorosłego faceta. Ten rzucił dla tej smarkuli żonę i dzieci, i spotykają się - miałam kiedyś z tą kuzynką wspólną częśc domu, przyjeżdżała tam ta mała na noc z tym gościem. Wychodzili rano. Poznała go na wakacjach, nawet nie miała wtedy 15 lat. Kuzynka opowiadała na początku że to jakiś kuzyn tej małej, potem się dopiero wszystko wydało. Totalnie mnie zamurowało, że ta matka jej na to pozwala, opowiadała, że próbowali jej to wyperswadowac, ale się nie udało!!! Ja bym ją zamknęła w pokoju na miesiąc i podawała jedzenie przez szparę jakby było trzeba, aż by jej samo przeszło... Szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmm111mmmm
pupa zamknelabys ja wpokoju na miesiac? przeciez musialaby chodzic do szkoly etc i moglaby zwiewac z lekocji zeby sie z nim zobaczyc etc im wieksze nastolatka musi pokonac porblemy w milosci tym w jej mniemaniu jest ona piekniejsza itd uparlaby sie tak ze w wieku 18 wyszlaby za niego za maz... i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do muszę to napisać widzę, że niektórzy cię bardzo tu zaatakowali. Ja cię doskonale rozumiem, mimo, iż mam małe dzieci, to sama w wieku dojrzewania nie byłam aniołkiem, czasami zastanawiam się, jak tato ze mną wytrzymał (mama bardzo wcześnie zmarła), mój mąż też był niezłym gagatkiem. Przeraża mnie myśl, że moje dzieci mogą być takie same. Uważam, że powinnyście teraz trochę ochłonąć, a później szczerze porozmawiać, przeproś ją za to że ją uderzyłaś, powiedz, że tobie jest także przykro, że to zrobiłaś, ale jednocześnie powiedz jej o swoich emocjach, obawach. Nie wstydź się swoich uczuć. Z tego co piszesz to mam wrażanie, że jesteście dobrą , kochającą się rodziną. Więc jak sięgniesz dalego do jej uczuć to dowiesz się na pewno, że ona wcale nie robi źle bo tak na prawdę tego chce, robi to bo jej rówiesnicy tak robią, może trochę się w tym wszystkim pogubiła. Pomóż jej przejść przez ten trudny także dla niej okres. Porozmawiaj i spróbuj odbudować dobre relacje zanim będzie za późno. Ze mną nie miał kto porozmawiać, nie miał mi kto wskazać właściwego kierunku, w końcu na mojej drodze pojawiły się też narkotyki, dopiero jak sięgnęłam dna to się ocknęłam. Głowa do góry będzie dobrze. To mądra dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×