Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Indra

Jak przestać być jedzą?

Polecane posty

Gość qvvarz
ja tu w sumie nic nie pomoge, mysle ze jedynie wizyta u psychologa powinna przyniesc poprawe w zachowaniu. Natomiast ja mam inny problem. Chcialabym byc odrobinke jedza. Jestem za dobra dla swojego faceta, za wyrozumiala. Gdy wychodzi gdzies to nic nie mowie tylko ze sie odezwal gdzie jest itd, gdy jest zajety i ma cos do zrobienia i sie nie widzimy tez nic nie mowie. Gdy mowi ze idzie na drinka z kolegami tez nie jecze mu w rekaw. Kurde chcialabym byc chociaz troche jedzowata. Bo wydaje mi sie, ze przez to jestem nudna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość curculione
odrobina zaborczości wskazana:) niestety mam ten sam problem co Ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indra
Stało się kiedyś coś,nie będę się tu rozpisywać. W każdym bądź razie zamiast być wtedy ze mną,po mojej stronie był przeciwko,wolał ufać nieznajomym niż mnie. Dręczył mnie zarzutami przez 2 miesiące,noc w noc płakałam,biegałam ciągle do niego zapewniać go bo nie chciałam,żeby tak cierpiał przez czyjeś kłamstwo. Nie wierzył mi,a ja nie spałam noc w noc płacząc,w dzień też ciągle płakałam. Tak bardzo mnie wtedy zranił. Później nie umiałam jakoś czuć się przy nim bezpiecznie,nie byłam pewna,trochę się mściłam. Od tego czasu chyba wszystko zaczęło być coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
musisz go troche zrozumiec, ciegle mu okazujesz ze nie wierzysz w jego milosc, ze mu nie ufasz, a to boli, to podstawa zwiazku. nie mozesz oczekiwac ze on ci bedzie okazywal ciagle tyle milosci i cierpliwosci skoro w zamian za to dostaje tylko twoja zazdrosc i niepewnosc. i nic sie nie zmienia. jesli przestaniesz go ciagle podejrzewac, robic klotnie, zaczniecie znow oboje cieszyc sie kazda chwila, okazesz mu zaufanie, i milosc a nie strach, to wierz mi ze i czulosc wroci. on to doceni, przeciez on o to caly czas cie prosi. ale taka jest droga. nie tlumacz sobie ze "gdyby mi teraz wiecej milosci okazal to by bylo latwiej, wtedy to ja sie juz na pewno zmienie". niestety to nie tak. teraz to ty musisz zrobic krok, ty musisz cos zmienic, a nie tylko od niego oczekiwac. wiem ze ciezko jest pokonac kompleksy i strach, ale odpowiedz sobie na pytanie: lepiej skoczyc na gleboka wode, czy go stracic. twoja obsesja jest silniejsza niz milosc do niego? nie chcialabys go zobaczyc szczesliwego, ze wszystko jest ok, ze mu ufasz i jestes z nim szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość curculione
znasz już przyczynę mam nadzieję, że zechcesz coś z tym zrobić, w innym wypadku wszystko padnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qvvarz
Indra my tutaj nic nie poradzimy tylko to zebys moze nabrala wiecej dystansu do waszego zwiazku. Kochasz Go on Ciebie nie niszcz tego swoim zachowaniem. Uspokuj sie, skoro chce byc z Toba to inna dziewczyna Ci go nie zabierze. Owszem moze dojsc do takiej sytuacji ale wybacz tylko z Twojej winy bo bedzie mial dosc ciaglych atakow z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartujesz
ojaa :):):):) zupełnie jakbym o sobie czytała:) powaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qvvarz
a ja zas nie wiem co mam robic. jak byc ta jedza. mam tu zabronic spotkan z kolegami? strzelac focha za kazdym razem? jejciu no... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
a to na koncu to cos nowego w calej sprawie....tylko nie wiadomo w sumie co sie stalo... czyli przedtem tak nie bylo? to wtedy stracilas do niego zaufanie? czy on probowal to naprawic? wyjasniliscie to potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartujesz
bo u mnie to jest tak Mam wielki problem. Może wy coś doradzicie Mam faceta którego bardzo kocham,jestem z nim już długo. Ale widzę,że zaczyna go wk**wiać mój charakter. Otóż moim problemem jest to,że nie potrafię się z niczego cieszyć,uśmiechać,nigdy odpuścić,żeby było dobrze. Chciałabym,żeby był ze mną szczęśliwy a to mi się nie udaje Nawet jeśli obiecam sobie "DOŚĆ Z TYM" to trwa to najwyżej pół dnia. Nie potrafię mu ufać,uśmiechać się,bawić z nim,wyluzować. Wystarczy,że powie coś co mnie zaniepokoi lub wk**wi i od razu rozmyślam o tym,dopisuję sobie do tego całą ideologię,dochodzę do wniosku,że mu się w ogóle nie podobam,że w końcu zostawi mnie dla ładniejszej,że w ogóle mnie nie kocha i nigdy nie kochał,że pewnie jest zwykłą świnią która tylko kręci i zdradza. Zaczyna się kłótnia,mówię to wszystko a po żałuję bo wiem,że przecież tak nie jest. A później gdy znowu się zdenerwuję to znów wraca i mogę to tak rozpamiętywać tygodniami a przy kolejnych kłótniach ciągle wypominać. Ale czasu nie mogę już cofnąć i już powiedziałam coś co go zraniło. To jest chore wiem,bo to najcudowniejszy człowiek jakiego w życiu znałam,mało jest ludzi którzy maja tak dobre serce. w dodatku ma do mnie anielską cierpliwość bo to trwa już latami. I ta cierpliwość chyba się powoli wyczerpuje a ja nie chcę go stracić.Ciągle płaczę bo wiem,że pie**ole tym wszystko a nie potrafię przestać. Dla niego już nie ma znaczenia,że go przepraszam i wcale mu się nie dziwię... Błagam jeśli ktoś przechodził to samo i wie jak sobie z tym poradzić to niech mi coś doradzi Nie mogę znieść jego bólu a nie potrafię odejść bo nie dałabym rady żyć bez niego. Chciałabym dać mu to szczęście na które zasługuje A ja wszystkiego się czepiam,wszystkiego boję. To jest chore wiem. A ja coraz częściej myślę,że najlepiej byłoby dla niego gdybym się zabiła i już go nie męczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarbi
Postaraj sie może znalezc sobie jakieś zaintersowania i nie skupiaj tak na swoim facecie.moze jakis srpot,cos co pochłonie sporo energii i da stysfakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indra
Niby wyjaśniliśmy,wybaczyłam mu bo nie wiem czy nie zachowałabym się tak samo. Ale mimo to mam żal, bo był to czas kiedy wielu ludzi próbowało nas rozdzielić. Paru chłopaków którzy liczyli na bycie ze mną,jego była,moja kuzynka która chciała być z nim... I on wiedział,że robią wszystko aby nas rozdzielić a mimo to uwierzył. Zamiast być przy mnie to zostałam sama wtedy zupełnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurczee
ja też tak mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
wiesz, to boli, ale skoro to wyjasniliscie i to przeszlosc, nie zyj juz ciagle tamta historia. naprawde najlepsze co mozesz zrobic, to pojsc do psychologa i zaczac to zmieniac. nic nie tracisz, a mozesz tylko zyskac, ty i twoj chlopak.... zycze ci powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannnnnaaaa
"Stało się kiedyś coś,nie będę się tu rozpisywać. W każdym bądź razie zamiast być wtedy ze mną,po mojej stronie był przeciwko,wolał ufać nieznajomym niż mnie. Dręczył mnie zarzutami przez 2 miesiące,noc w noc płakałam,biegałam ciągle do niego zapewniać go bo nie chciałam,żeby tak cierpiał przez czyjeś kłamstwo. Nie wierzył mi,a ja nie spałam noc w noc płacząc,w dzień też ciągle płakałam. Tak bardzo mnie wtedy zranił. Później nie umiałam jakoś czuć się przy nim bezpiecznie,nie byłam pewna,trochę się mściłam. Od tego czasu chyba wszystko zaczęło być coraz gorzej" Wiec jednak Twoj facet wcale nie jest taki idealny, kochany i wspanialy jak pisalas w 1 poscie. Kiedy powinien okazac milosc i zaufanie i stanac po Twojej stronie to stal sie Twoim wrogiem, mimo ze na to nie zasluzylas!! I ja Ci powiem, ze kazda! z nas po takim czyms stracilaby zaufanie do faceta (ktory powinien jej bronic, a nie byc przeciwko jej) i przestalaby sie czuc przy nim bezpiecznie!! Az mnie nosi jak mozesz byc dla siebie taka niedobra i nazywac sie beznadziejna???? Nie ma w Twoim zachowaniu nic dziwnego, bo to jest konsekwencja utraty zaufania!! Skoro on Ci wtedy nie uwierzyl, to Ty teraz nie wierzysz jemu. I to nie Ty masz wredny charakter, ani masz sie zmieniac/ poprawiac! To co sie z Toba dzieje jest wynikiem tamtego zdarzenia. Twoj facet najwidoczniej za malo sie staral zeby odzyskac Twoje zaufanie i NIE POTRAFI sprawic, zebys czula sie przy nim rzeczywiscie szczesliwa!! Dalas sobie wmowic, ze problem lezy w Twoim "podlym" charakterze, a to totalna bzdura. Po prostu masz faceta przy ktorym faktycznie nie mozesz czuc sie pewnie i bezpiecznie (sama sie o tym przekonalas na wlasnej skorze). Zaufaj sobie i swoim uczuciom, jest przy facecie jestes nerwowa to moze nie jest on dla Ciebie odpowiednim partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indra
Nie to nie tak. Ja nie czuje do niego żalu,już nie a przynajmniej świadomie. Zawsze mogłam na niego liczyć,pomagał mi,był przy mnie. Tylko ten jeden raz nie... Na jego usprawiedliwienie mam to,że wtedy knowania tych wszystkich ludzi wykańczały nas już oboje. Ale to nie zmienia faktu,że myślałam wtedy,że razem damy radę,a zostałam z tym sama. Później bardzo bałam się,że jeśli znów coś takiego się stanie,znowu zostanę z tym sama. Teraz już o tym nie myślę ale może nadal gdzieś to we mnie siedzi... A później to już ja tylko psułam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indra
Dzisiaj dostał pracę przy budowach i remontach,będzie musiał wyjeżdżać w Polskę na parę dni:( Brzuch już boli ... Kurcze ale zareagowałam spokojnie,starałam się. Z drugiej strony to może dobrze. Będę miała okazję nad sobą popracować... Ale czy dam radę?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×