A ja uważam, że ciężarne należy traktować jak święte krowy i koniec

Widzę, że na tym forum babki lubią siebie fukać, że np. cieżarne chcą mieć specjalne prawa, należy im usługiwać itd. a ciąża to żaden trud itd. A ja Wam powiem, że gdy 5 lat temu byłam w ciąży na każdym kroku spotykały mnie wielkie serdeczności i od tego czasu będę wręcz kultywowała tradycję, by ciężarnym niczego nie odmawiać. Gdy odwiedzaliśmy znajomych, wszyscy pytali mnie tylko na co mam ochotę, częstowali pysznymi daniami np. gotowali całą pakę mrożonych pierożków, gdy ja chciałam tylko 1 itd. No w ogóle miałam wrażenie, że wszyscy (przyjaciele, znajomi, facet) o mnie dbali i czułam się taka wyjątkowa. Teraz gdy widzę ciężarną - uśmiecham się, myślę o tym, że w brzuszku ma malutkiego dzidziusia i jest to taka miła myśl. Dlatego zawsze ustąpię w kolejce, pomogę, chętnie przy okazji spełnię każdą zachciankę ciężarnej, by kobieta miło zapamiętała ten czas, tak jak ja. Nie spojrzałabym krzywo na ciężarną kobitę, chyba że by paliła itp. To taki błogosławiony stan. Kinder niespodzianka - życie w życiu :) Myślę, że ciężarne należy hołubić i traktować jak święte krowy :) To taka miła i słuszna, a nawet cywilizowana tradycja. Kobiety są wtedy święte :)

zgadzam sie :) choc planuje dzidziusia dopiero za pare lat

szacunek należy się wszystkim , a tu nawet podwójnie :)

no nareszcie cos mądrego:) Kobieta ciezarna w wielu kulturach otaczana byla czcia, nie bez kozery mowi sie o "stanie blogoslawionym". Okazmy wiecej serca przyszlym mamusiom, bo nasz myszy zjedza:)

popieram! :)

ja mysle ze duzo zalezy od nas ja zanim zaszlam w ciaze zawsze ustepowalam kobietom w ciazy, wiec pewnie jak teraz ja nosze dziecko w sobie, to one mi ustepuja jeszcze nie spotkalam sie z negatywnymi reakcjami na moj widok ;) nie liczac oczywiscie wzroku niektorych w kolejce do kasy, kiedy pani kasjerka krzyczy na pol sklepu zebym podeszla bez kolejki :D ale wzrokiem mi krzywdy nie robia ;)

ja tez tak sadze ale niestety spotkalam sie i spotykam z takimi ludźmi , którzy nie zwracaja na to uwagi, ze jestem w ciazy i np ostatnio w windzie dziecko uderzylo mnie grabkami w brzuch , potem kolejny raz bo sie wiercilo wiec zwrocilam mamie jego uwage , a ona dp mnie , ze ciaza to nie choroba;/

zapomnial wol jak cielęciem byl...

Dziwne, że matka tak powiedziała do cieżarnej, w końcu chyba pamieta, jak uwazała na siebie, jak była w ciaży. Poza tym ciaża-nie ciaża - jak sie jest odpowiedzialnym za dziecko, to sie nie pozwala, zeby szturchało wszystkich naookolo. Ja jako niecieżarna tez bym sie wkurzyła

albo jakos ostatnio bylam w sklepie, bylo strasznie goraca, zrobilo mi sie duszno i poprosilam starszego pana ,ktory mial caly kosz zakupow , a ja doslownie jedna wode i paczka czy moge statan przed nim to udal , ze nie slyszy;/

Zgadzam się, że ciężarnym należy się większa uwaga. Traktowanie jak święte krowy to może przesada i nie brzmi dobrze ;-) Ale oczywistym jest dla mnie, że kobiecie w widocznej ciąży (jak nie widać, to zwykle nie wiem, że w niej jest) ustępuję miejsca w tramwaju, przepuszczam ją bez kolejki... Mam nadzieję, że gdy ja będę w ciąży, inni będą mnie tak traktować. A dlaczego? Bo ciąża, choć to nie choroba, obciąża organizm (jak sama nazwa wskazuje). Kobiecie z dużym brzuchem jest ciężko, boli kręgosłup, puchną nogi, może mieć zawroty głowy... Przecież komuś, kto w tramwaju prosi o ustąpienie miejsca, bo źle się czuje, ustępujemy od razu (przynajmniej ja). Ciąża nie jest tu wyjątkiem. A co do spełniania zachcianek... Tutaj miałabym większy dystans. Tatuś dziecka czy przyszli teściowie w oczywisty sposób chcą rozpieszczać dziecko i jego mamę. Ale nie wydaje mi się, by inni musieli to robić. To już nie kwestia kultury, ale dobrej woli moim zdaniem...

ja tez nie mowie zeby ktos nas na rekach nosil ale troszke pomocy ja np ustepowanie w kolejce, albo miejsca by sie przydalo.

A np. przypomniało mi się, że byłam tydzień przed porodem, ale nie rzucało się to w oczy jak u Agnieszki Cegielskiej hehe i ofukał mnie starszy pan w autobusie, że młodzi siedzą, a starzy stoją hehe :)

Sorry, ale dlaczego obcy ludzie maja traktowac cie lepiej od innych bo jestes w ciazy?:O Chcesz lepszego traktowania, to oczekuj go od rodziny, a nie obcych ludzi. Jak ktos ci ustapi miejsca, to podziekuj zamiast myslec, ze to takie oczyswiste:O

Popieram autorkę tematu. Ja dopiero bedąc w ciąży przekonałam się, że ciąża to jednak duży wysiłek dla organizmu. Mimo, że jestem w miarę młoda i zdrowa często robi mi się słabo i nie ma mowy o tym, żebym stała dłużej niż 5 minut w kolejce. Ale mimo, że ciąża jest już bardzo widoczna jakoś nikt nie przepuścił mnie do tej pory w kolejce ani specjalnie nie potraktował. Myślę, że to po części dlatego, iż jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że jednak stan ciąży szczególnie w końcowym etapie jest dla kobiet dość wyczerpujacy i trudny. Ja sama mam okazję właśnie teraz zobaczyć na swojej skórze jak to jest.

Uważam ze kobieta w ciazy wymaga specjalnego traktowania bo jest w ciazy czyli nosi w sobie nowe życie. nalezy na nia huhać i dmuchac bo to zycie ktore w sobie nosi jest jeszcze bardzo kruche i w kazdej chwili moze cos sie stać. Uwazam ze ciaza to wyjatkowy stan i az mi sie buzia smieje jak widze kobietki w ciazy na ulicach. Ale sa granice wszystkiego. Kobieta ciezarna nie moze wymagac specjalnego traktowania jesli sama nie dba o siebie i o dziecko- pali papierochy.

A mnie to, że jakaś obca kobieta jest w ciąży obchodzi tyle, co zeszłoroczny śnieg i na pewno nie bede koło niej skakac :)

Ja tez popieram autorke i popieram "popieram autorke" :) Kiedys myslalam sobie "A tam ciaza, wiekszosc kobiet w niej chodzi, rodzi, nic wielkiego i nie rozumiem czemu ludzie zawsze z igly robia widly i domagaja sie jakiegos specjalnego traktowania", ale na wlasnej skorze przekonalam sie jak to naprawde jest, wiec teraz takze uwazam, ze kazda jedna ciezarna: czy to z rodziny czy nie powinna byc szanowana i traktowana w sposob szczegolny, bo przeciez kazda nosi tego malenkiego czlowieczka w sobie, ktory dzieki niej rosnie i sie rozwija, a to naprawde duzy wysilek na organizmu.

ogolnie to uwazam ze nie ma co wymagac od innych, jak chca ustapic to jest bardzo milo, jak nie, to trudno. Gdy kobiecie jest bardzo ciezko to nie ma co sie wstydzic tylko poprosic. Ja wychodze z zalozenia ze jak sie zle czuje to nie ruszam sie z domu i prosze meza lub kogos innego z rodziny o zalatwienie czegos.

niedlugo beda chcialy,zeby sie do nich modlic:O Ciaza to nie choroba jak sie niektorym przyszlym mamusia wydaje.Milo jest jezeli obca osoba ustapi miejsc,przepusci w kolejce ale to nie jest obowiazkiem Wymagac mozna od swojego partnera,rodziny Najgorsze to te ciezarne,ktore robia z siebie meczennice i ofiary losu:O Uwazaja,ze zrobily ludziom łaske bo zaszly w ciaze i nalezy je chyba za to na rekach nosic:P

Ja wychodze z zalozenia ze jak sie zle czuje to nie ruszam sie z domu i prosze meza lub kogos innego z rodziny o zalatwienie czegos. Dokladnie. Laska w 9 miesiacu wybiera sie w upal do centrum handlowego, najlepiej jeszcze zatloczonym tramwajem i oczekuje niewiadomo czego...

jestem w ciąży ale swięta krową się nie czuję i nie chcę być tak traktowana.Moze któraś z wam czuje się jak krowa....

to święte krowy! mamuski! miejcie do samych siebie trochę szacunku! :O

to mnie teraz wkurzylas, tak sie nie mowi , chyba do konca nie przemyslalas swojej wypowiedzi. teraz jestem w ciazy od nikogo niczegi nie wymagam ale niestety na mnie ten stan dziala tak jak bym byla wlasnie chora. nie bede opisywac ciaglego wymiotowania ale mecze sie w 5 min tak jak bym cale pole przeorala . dlatego uwazam ze kobietom w ciazy nalezy sie wiecej uwagi czy to w kolejce czy w autobusie. niestety kobiety i ich partnerzy chyba za szybko zapominaja jak to bylo...

kobiecie ciężarnej szacunek się owszem należy, ale nie wtedy gdy jest chamska. Ja sama byłam w ciąży i wcale nie uważałam, że trzeba mnie specjalnie traktować, oczywiście mąż w wielu rzeczach mi pomaga, ale to też jest jego dziecko. Do samego końca pracowałam niekiedy nawet 10 godzin dziennie a ciąży wcale dobrze nie znosiłam. Komunikacją miejską nie jeździłam więc nie wiem jak to jest z tym ustępowaniem miejsc. Jeśli zaś chodzi o kolejki w sklepach to wychodziłam z założenia że skoro mogę pracować to mogę też postać. Jeśli naprawdę czułam się fatalnie to chodziłam na zakupy z mężem. Zdarzyło mi się tylko raz poprosić o ustąpienie w kolejce ponieważ czułam że kręci mi się w głowie, byłam wtedy w siódmym bodajże miesiącu, ale brzuszka za bardzo nie było widać (miałam luźną sukienkę) wszyscy się zgodzili prócz pani przede mną z wielkim brzuszkiem, która naskoczyła na mnie, że ona jest w ciąży i powinnam nie być bezczelna tylko stać i czekać cierpliwie bo jestem gówniarą (miałam wtedy 29 lat) i mi się nic nie należy. Jej reakcja mnie zdziwiła bo ja się tylko kulturalnie zapytałam. Dlatego uważam, że należy się cieżarnym odrobina empatii, ale nie wtedy gdy same nie umieją odpowiednio się zachować. Przecież nikt drogie panie nie będzie nam bił pokłonów za to, że mamy brzuchy i zaspakajamy swój instynkt.

oj kochana bardzo dokladnie przemyslalam:) Rozumiem jezeli kobieta zle sie czuje gdyz ja bardzo ciezko znosilam ciaze i doskonale o tym pamietam:) Przykladow daleko szukac nie trzeba.Kobieta w ciazy godzinami przechadza sie po galeriach,ma sile robic pasemka,tipsy a jak jej posluchasz to masz wrazenie,ze za chwile umrze:O I o takie meczennice mi chodzi:P Dla Ciebie

i nzazwyczaj kobiety,ktore ciezko znosza ciaze wcale sie nie skarza:) Duzu szumu wokol swojej osoby robia te,ktore czuja sie calkiem dobrze a swoj stan po prostu wykorzystuja:)

zgadzam sie z Brzydulą :* ;* :* sama byla w ciazy i pomimo tego, nie ma takiego podejscia ze kobieta w ciazy to swieta krowa Brawo dla Ciebie;*

zawsze będę ignorowac i nie ważne czy to ciężarne czy nie!

dobra zrozumialam o co chodzilo nawet w tam kontekscie przyznam racje:) jak sie fatalnie czuje to z domu nie moge sie wywlec. wtedy wszystko spada na meza, ale on jest dzielny.:) pozdrawiam:)