Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajaca pytajaca

Czy ktos z was wie jak oddaje sie noworodka do adopcji

Polecane posty

Gość loka..
Nozeszkurna, czytaj temat ze zrozumieniem. Chodzi o to, zeby oddajac dziecko zrzec sie praw. Dziecko ma wtedy szanse na normalne, szczesliwe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyli co lepiej je zabic tak ?? moze te dzieci w domu dziecka tez uspic bo po co maja sie meczyc ?" zabić????? Jakie zabić??? Porównujesz uśpienie dzieci w domu dziecka do aborcji np. w 8 tygodniu ciąży???? Czy Ty w ogóle jesteś normalna???? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loka..
Generalnie jestem bardzo przeciwko aborcji, ale znam dom dziecka od srodka i ...nigdy bym swojego dziecka tam nie dala a co za tym idzie... lepsza jest aborcja. Sama mam dziecko i jak sobie pomysle, ze bylaby jedna z wileu, bez przytulania, calowania. Obijajaca sie o lozeczko z choroba sieroca itd. to nie, nie,nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagf
Dobra tam kurwa tak wam sie podoba wartosciowanie zycia ? Jedno jest gorsze drugie lepsze tak ??? Slabi jestescie i uwazacie ze tacy sa wszyscy. Zycie jest ciezkie i nie tylko dzieciom w domu dziecka moze sie nie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się z racji mojego zawodu naoglądałam się łez, udręk i problemów emocjonalnych dzieci z domów dziecka (do końca życia częto nie umieją sobie poradzić sami ze sobą) i moge z pełną śwaidomością powiedzieć, że czasami samo danie komuś życia nie jest żadną wartością. Jeśli chce się urodzić, to należy choćby dać minimalną SZANSĘ dziecku na godne życie, a jeśli nie jest się w stanie tego zrobić (czyli raptem podpisać kilku papierków), to nie powinno sie rodzić - proste i nie porównujcie mi tu dzieci do kilkutygodniowych płodów - ludzi, którzy podają takie porównania nalezy leczyć (przykro mi, ale taka jest prawda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagf
Czyli zakladasz ze te dzieci juz sa przegrane. No rzeczywiscie jesli pracowalas w domu dziecka i tak uwazalas to gratuluje podejscia do tych dzieci. Napewno tchnelas je optymizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagf
Nawet nie wiesz czy ten plod jest kilkudniowy czy nie. Zreszta to nie jest jakas kijanka tylko czlowiek ktory sie rozwija i nazwil go plodem, ale to i tak nic nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracowałam w domu dziecka - to po pierwsze. Po drugie to nie ja twierdzę, ze są przegrane, ale życie pokazuje, jaki mają los po trzecie - musisz się jeszcze douczyć, czym się różni człowiek od płodu czy zarodka, bo masz sporo braków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponowie pytanie
A co z ojcem? Dlaczego pozwalasz mu sie wyslizgac ze sprawy i bierzesz wszystko na swoje barki? Claa odpowiedzialnosc? Przeciez jestescie odpowiedzialni OBOJE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagf
Dobra dobra. Zycie pokazuje bla bla bla Sypiesz nic nie znaczacymi ogolnikami. Wszystko zalezy od konkretnej osoby. Te dzieci tez maja szanse. Spytaj sie nawet najwiekszego autorytetu od kiedy zaczyna sie czlowiek. Nikt ci nie odpowie na takie pytanie. Znawczyni wielka sie znalazla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zreszta to nie jest jakas kijanka tylko czlowiek ktory sie rozwija i nazwil go plodem" ale jak widać z powyższego zdania, nie ja zaczęłam strugać znawczynię, sypiącą terminami "kijanka", "płód", "człowiek", tylko Ty. Więc skoro masz świadomość, że granice są płynne, to nie posługuj się takimi durnymi tekstami jaki powyżej zacytowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagf
Bede sie poslugiwal bo dla mnie oczywiste jest ze embrion, plod to tylko stadia rozwoju czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie lepeij dla ciebie
znalezc sobie juz rodzine dla dziecka? przyanjmniej beda sie toba opiekowax w czasie ciazy i wszystko bedziesz miala zalatwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca pytajaca
Ponowie pytanie : biore na siebie,bo to JA jestem w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystyna zgazowni
powinnas pojsc rodzic do szpitala bo pomysl tez o sobie skoro na dziecku ci nie zalezy. w przyszlosci mozesz miec klopoty z chorobami kobiecymi. ginekolodzy zawsze podczas wizyty pytaja sie czy pani rodzila. i co powiesz? oni wiedza ze byla ciaza i beda cie o to pytac. a jezeli bedziesz robic z tego tajemnice lub tlumaczyc sie podejrzanie to zapewniam cie ze zawiadomia policje. ot tak profilaktycznie. a wtedy bedziesz musiala powiedziec co zrobilas z dzieckiem bo w razie jakiegos innego dramatu ty bedziesz juz w kartotekac jako podejrzana. wiem cos o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytajaca pytajaca - to znaczy wiatropylna jestes? Nie chrzan takich bzdur zeTty jestes w ciazy to Ty odpowiadasz, kryjesz kogos kto wyrzadzil krzywde dwom osobom - Tobie i temu dziecku. Bo nie wzial w odpowiednim momencie odpowiedzialnosci za wlasne czyny. Jak tak bedziemy postepowac to mezczyzni beda sie bujac z kwiatka na kwiatek wiedzac ze i tak mozecie im skoczyc. Zajdzie w ciaze i wezmie na siebie bo to ona jest w ciazy a nie ja, prawda? Nie upraszczaj sprawy. Nie musisz tu przed nami sie wywnetrzac ale sama to przemysl, role ojca dziecka i ze jednak nie tylko Ty jestes odpowiedzialna. Nie bierz na siebie wszystkiego bo Ci kiedys kregoslup peknie, Atlasie od siedmiu bolesci! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystyna zgazowni
oneil - nie praw moralow skoro nie wiesz jak bylo. moze to dziecko poczete z gwaltu albo jeszcze inna tragedia. malo sie slyszo w mediach? niech robi sama co uwaza za stosowne w jej przypadku. ze tez zawsze znajdzie sie jakas pinda moralna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Krystyny
wystarczy,że powie , że rodzila ale dziecko nie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie akt zgonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie akt zgonu
czy w takich przypadkach nie musi byc akt zgonu? no wlasciwie skoro nie bylo nigdzie zarejstrowane to chyba nie ale jakies potwierdzenie od lekarza powinno byc? tak na zdrowy rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Ci współczuję, okropnie smutny ten temat wydajesz się być zdecydowana w tym co piszesz, że nie ma absolutnie żadnych szans na to abyś dziecko wychowała ale może napisz coś więcej, jeśli możesz? nie musisz, bo wiem, że są sytuacje strasznie trudne i czasami faktycznie nie ma innego wyjścia...ale czasami nawet takie rzeczy łatwiej z siebie wyrzucic niż gryźć się samemu zwłaszcza, że tu Cię nikt nie zna to okropnie trudna decyzja, bez względu czy będziesz chciała dokonać aborcji czy oddać, to wszystko nie przejdzie bez echa na Twojej psychice i chociaż teraz starasz się mówić krótko i rzeczowo, bez emocji, to może kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz musiała/chciała się otworzyć pamiętaj, cokolwiek się nie stało - nie neguj tego, bo to już nie zniknie staw temu czoła, uporaj się z konsekwencjami, ale nie próbuj zamiastać pod dywan, bo tak się poprostu nie da i cokolwiek nie zdecydujesz, wyrzuć z siebie emocje: żal, złość, smutek, nienawiść, bezradność - bo one Cię kiedyś dopadną ze zdwojoną siłą jestem pewna, że sobie poradzisz, nie uciekaj od siebie samej, bo się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - decyzję musisz podjąć sama, wiadomo, ale skoro piszesz o opcji samotnego porodu w domu i podrzuceniu dziecka - to proszę Cię, nie decyduj się na to poród jest bardzo trudnym etapem, nie musi, ale może być mnóstwo komplikacji, jak pisały Ci już wyżej dziewczyny - złe ułożenie dziecka, pępowina, ból, krwotok, pęknięcia, strach - nie stawiaj się w takiej pozycji świadomie! po co narażać siebie i dziecko? a dwa - zastanów się czy dasz radę psychicznie nosić dziecko przez całą ciążę, czuć je, czuć jego ruchy, urodzić, dotknąć a potem zawinąć w ręcznik i zostawic naprawdę bardzo niewiele kobiet jest do tego zdolnych i odbija się to potem na ich całym życiu bardzo trudno Ci radzić, nie znając całej sytuacji, ale nie da się nie smucić czytając to co piszesz, bo to bardzo przykre, że jakakolwiek dziewczyna musi stać przed takim wyborem mocno Cię przytulam i życzę dużo siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert
i sie usralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena1025
Witam. Jesli jeszcze masz dziecko i niewiesz co masz zrobic to napisz mi a omoge cie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×