Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrodna matka strasznie

nie radze juz sobie

Polecane posty

Gość wyrodna matka strasznie

Mam trojeczke, blizniaki maja 18 miesiecy i najmldosze 5 miesiecy. Nie wyrabiam po prostu, nie wyrabiam na zakretach a jeszcze od wlasnej matki slysze, ze ona tez wychowala trojke i nie umarla od tego. No wiem, ze nie. Ale ona nie pracowala, ja na pol etatu pracuje w domu, taki mam zawod, ze moge. szef jest OK. Ale nie mam z nikad pomocy. Maz zostal tak wychowany, ze kobieta w domu wszystko robi, nie pracuje. Moja prace uwaza za fanaberie. I uwaza, ze zreszta ciezko nie pracuje tylko przed komputerem siedze. A ja skonczylam politechnike i jestesm profesjonalnym projektantem 3D. Zeby nie wypasc z obiegu musze ciagle sie uczyc i glownie dlatego po pierwszej ciazy zdecydowalam, ze nie biore macierzynskiego tylko pracuje na pol etatu w domu. Do firmy chodze jeden dzien w tygodniu a wtedy dziecmi zajmuje sie tesciowa, ktora rowniez uwaza, ze to fanaberia. W kazdy piatek przychodzi a jak wracam z pracy o 14, tak jak dzisiaj to mi recytuje cala liste tego co nie zrobione jest w domu. Ze na obiad makaron zamiast zupa, drugie i deser, ze na niedziele ciasta nie pieke, ze jej synus taki niedozywiony chodzi i 30 kilo juz schudl. No fakt, schudla ale przed slubem wazyl 115 wiec dla zdrowia. Moj maz jak musi zostac z dziecmi w co drugi weekend (mam jeszcze zoczna podyplomowke) to dzwoni co 5 minut i nie obchodzi go, ze jestem na wykladzie, mam laboratorium itd. Bo placze dziecko, bo gdzie jest zapasowy smoczek, bo on chce obejrzec tv a dzieci mu przeszkadzaja. Naprawde nie spodziewalam sie, ze tak bedzie. Maz przed slubem ciagle mowil o dzieciach jak to bedzie fajnie a tymczasem fajnie wcale nie jest. Trzecie dziecko to byla wpadka, nie spodziewalam, ze zajde tak szybko ale w gruncie rzeczy ucieszylismy sie. Miala byc dwojka, ale trojke tez sie wychowa. Nie wiem o co chodzi tym ludziom. Ciagle slysze jaka jestem wyrodna, zamiast poswiecic caly czas dzieciom to siedze i bawie sie przed komputerem, tak nazywaja moja prace, chociaz na pol etatu zarabiam wiecej niz maz na calym etatcie. Maz nie musi sie matywic o to, ze sam musi utrzymac rodzine. Mieszkamy w moim mieszkaniu, ktore kupilam za wlasne pieniadze jeszcze przed slubem, cale szczescie, ze nie podpisalam wspolwlasnosci na meza ale o to tez slysze pretensje. Tesciowa ciagle mi wypomina, ze sie roztylam po dwoch ciazach co nie jest do konca prawda, mam jakies 10 kilo wiecej niz przed ciaza a wtedy wazylam 52 kilo przy 172 cm wzrostu wiec prawie niedowaga. No fakt, nie mam juz figury modelki. Maz ciagle mi wypomina, ze nie tak gotuje, ze nie pozmywane, nie sprzataniete. Ale ja nie mam na to czasu. I tak nieraz jak wyjde z dziecmi na plac zabaw to mam laptopa na kolanach, jedna noga bujam mlodsze worku, jednym okiem spogladam na strasze a jeszcze musze sie skupic na pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Długo tak nie pociągniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średniaczaka
podziwiam Cię naprawdę i nie dziwię się że nie zawsze udaje Ci się wszystko ogranąć z trókją dzieci to nie jest łatwe, ja mam jedno i jest bardzo absorbujące a gdzie tu 3! Zagadaj z mężem- Ty też pracujesz i on powinien Ci pomagac, a gadaniem się nie przejmuj, jestes dzielną kobietą i dasz radę :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Juz nie wyrabiam. Tesciowa dzisiaj powiedziala, ze powinnam zreszygnowac z pracy dla dobra dzieci bo przeciez widac, ze nie umiem sie zorganizowac, nie radze sobie z praca, studiami, dziecmi i zajmowaniem sie domem i mezem. Niedlugo wyladuje w wariatkowie. Nie rozumiem dlaczego maja pretensje o moja prace i studia. Zadna babcia nie przyjdzie pomoc. A moja babcia bardzo czesto przychodzila do mnie jak mama byla w ciazy z moim bratem i w ogole duzo sie mna zajmowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze to nic odkrywczego ale czy przed dziecmi nie widzialas jaki jest Twoj maz i jak sie odnosi do kobiety w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Ja sobie tez. Najchetniej spakowalabym walizke i wyjechal na chociaz tydzien bez dzieci i meza zeby odpoczac. Wlasnie zaczyna sie sesja a moj maz oswiadcza, ze potrzebuje spokoju wreszcie. A ja to nie? Zostal mi jeszcze rok studiow :/ koszmar jakis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i skoro zarabiasz wiecej na pol etatu niz maz na calym to moim zdaniem najlepszym wyjsciem byloby zeby maz wzial wychowawczy a Ty wrocila na caly etat do pracy moze wtedy nauczylby sie robic cos w domu i nie robilby z siebie ofiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
a myślałaś o opiekunce? weź jaką młodą osóbkę do pomocy, i olej mamuśkę i teściową. I co z tego, że siedzisz w domu? Roboty na dwie osoby spokojnie. A tak to i ty miałabyś do kogo odezwać i maluchy dopilnowane. Trója, studia, praca, dom ? nie daj się , tobie tez sie coś należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Szczerze to nie wiedzialam, maz byl wychowywany tradycyjne, chociaz tesciowa nie pracowala to jednak gonila synow do roboty w domu i w ogrodzie, ale do tzw. meskich prac. My nie mamy ogrodu tylko wlasne mieszkanie A on nawet kwiatkow nie podeleje bo to babskie zajecie. No a ile mozna w domu naprawiac jak wszytko jest nowe? Zreszta przed slubem bylismy razem 4 lata, znalismy sie 5 bo stuiowalismy na tym samym wydziale. W ogle nigdy nie mowil nic w rodzaju, ze baba do garow. caly czas powtarzal mi jak fajnie bedzie jak beda dzieci, weslo, wyprawy do zoo w niedziele i w ogole bedzie cacy. Nie jest. W niedziele on chce sie wyspac, odpoczac bo niby ma taka ciezka prace. Nie ma, siedzi w biurze i pierdzieli glupoty. Ma gorsza prace niz ja i szczerze to wiem, ze moglby zostawic i zajac sie dziecmi w domu bo ja zarabiam dwa razy tyle co on na pelnym etecie ale jego meska duma mu nie pozwoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
podziwiam Cię dziewczyno szczerze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie daj się, lecz przeorganizuj, złośliwości nie słuchaj i zacznij od męza wymagać więcej, bo wygląda, że nie masz 3 lecz 4 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest kilka wyjsc zawsze
oddajch dzieciaki do zlobka albo wynajmij nianie i wracaj do pracy na pelny etat wtedy po pracy bedziecie z mezem na rownej pozycji. albo niech zostanie jak teraz a nianie bierz na wyjscia do szkoly i czasm w tygodniu zebys mogla dom ogarnac. babciom wtedy powiesz, ze wynajmujesz nianie i placisz bo znikad nie mialas pomocy. z mezem musisz duzo rozmawiac, mowic mu o tym jak sie czujesz, on moze tego nie rozumiec. ja natwoim miejscu spakowalabym sie i wyjechala na urlup sama aby maz zobaczyl jak wyglada prawdziwe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikiko
Tak dla pocieszenia...Moja siostra ma 7 dzieci i daje rade :) Rozumiem Cie.Moj maz tez jest wychowany na "tamtych zasadach" Ale nie zabrania mi pracowac(nie pracuje jeszcze bo moj syn ma 9 miesiecy,uwazam,ze na nianie jest zbyt maly),nie marudzi,ze nie tak gotuje,ze nie posprzatane...oni nie rozumieja,ze kobieta ma czasem dosc stania w garach i paprania sie z ich brudnymi gaciami...Ja mimo,ze mam jedno dziecko nie wyrabiam .Syn jest strasznie marudny,do tego czesto choruje ;( Ale czego oni sie czepiaja,nie kumam,przeciez pracujesz w domu.Ale z tego co wynika malo czasu im poswiecasz.Piszesz,ze nawet na spacerze masz laptop na kolanach.Niedobrze ;p A maz po prostu(sorki)jest kretynem.Przeciez tak samo to jego obowiazek zajac sie dziecmi.Wylacz na wykladach po prostu telefon.A on na zlosc ci robi wydzwaniajac non stop do Ciebie.odgrywa sie za to,ze go zlekcewazylas,ze nie siedzisz w domu i nie jest tak jak on tego chce.Porozmawiaj z nim,bo tak byc nie moze.A tesciowa olej.Ja w ciazy przytylam 40 kg i nie zamierzalam sie katowac i na sile chudnac.A jak mi gadala,ze jestem za gruba to jej mowilam,ze i u niej z 20 kg do zrzucenia ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
O opiekunce juz dawno myslalam ale to tez fanaberia. Nie moge tego zniesc. Maz uwaza, ze jak sobie nieradze sama ze wszytkim to powinnam zrezygnowac z pracy. Ale nie chce, nie chce byc uzalezniona od pieniedzy meza tylko chce miec swoje. Zreszta zbyt dobrze zarabiam i za bardzo lubie to co robie, zeby sie poswiecic az tak dla rodziny. Chyba poprosze corke sasiadki o pomoc, bo zaraz wakacje a i mala pewnie zechce dorobic pare groszy na fatalaszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena11111111
Podziwiam i trzymam za ciebie kciuki. Nie daj sie. Ja nie rozumiem, czemu ludzie za wszelka cene chca zrownac innych do swojego poziomu. Skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saknjkcnx
wyrodna matka strasznie--sama sobie jestes winna,bo kto powazny funduje sobie tak szybko dzecko gdy mam małe bliźniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rezygnuj z pracy! dziewczyny dobrze radza, zatrudniaj czasami pomoc, nawet jak jestes w domu, bedziesz mogla w spokoju popracowac a jak masz wyklady to wylacz telefon i olej go :) w koncu chyba glupi nie jest wiec porad moze szukac tez w ksiazkach i internecie a nie tylko wydzwaniac do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest kilka wyjsc zawsze
skoro niania nie to wez dziewczyne do sprzatania raz albo dwa w tygodniu. powiesz mezowi, ze rownie dobrze on moze sprzatac jesli mu nie pasuje ze od tego macie pania. ja bym nie pytala o zgode gdyby facet mi marudzil. poprostu powiedzialabym, ze mam taka potrzebe o ile oczywiscie byloby mnie na to stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
saknakcjx i coś tam... sama sobie jestes winna,bo kto powazny funduje sobie tak szybko dzecko gdy mam małe bliźniaki. durna jestes dziewczyno, że hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
pretensje...ja raczej miałabym szacunke do Ciebie,że dajesz rade jakoś to ogarnąć. Trochę widać,że teściowa za bardzo chciałaby dyrygować... 3 małych dzieci to już jest sporo pracy przy nich,wiadomo że czegoś nie zrobisz. Jedna rada na początek-trochę chamstwa ! bo widzę,że tylko słuchasz to co inni Ci zarzucają i dusisz to w sobie. Porozmawiaj z mężem,wytłumacz...w sumie to powienien Cie rozumieć jak zostaje nie raz sam z dziećmi to wie ile to wymaga poswięcenia,wysiłku i czasu... nie kazda teściowa jest fajna :) wkońcu odbieramy im ich syneczków :P jak ja zamieszkałam z moim to często miałam ją u siebie,potrafiła się zapytać nawet co na obiad było,czy będzie. Ja teraz jestem w ciąży na początku 20tygodnia i chciałaby bym zalecała się do jej wskazówek...nie raz mi powiedziała,że nie moge jeść tego,tego i tamtego,jakiś czas temu kazała mi kupić krem na rozstępy hehe a niedawno zapytała czy już używam,bo stwierdziła,że musze by nie mieć ich... :P eh to mnie zdenerwowało i ładnie odpowiedziałam,że jak kupie to będę używać.Sama wiem co jest dla mnie najlepsze...więc jak widać przyszła teściowa zaczyna się rozkręcać.Ostatnio powiedziała,że za małe śniadanie mojemu robie do pracy :) :) hehe to ładnie odpowiedziałam,że robie tyle ile "moje kochanie" chce :) zatkało ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Jestem ze stolicy. Nie cierpie tego wszytkiego. I pewnie macie racje, maz chce zebym byla jak porzadna zona, czyli zona podporzadkowana, taka co nie podskakuje. Bo on wie, ze mieszkanie jest moje, ze bez niego poradze sobie tez ... ze nie musze z nim byc jesli nie zechce. Ja chcialam wynajac opiekunke na te dni, w ktore pracuje ale jak tesciowa to uslyszala to powiedziala, ze sie poswieci na te 6 godzin w tygodniu. Mysle, ze chyba dzisiaj powiem mezowi, ze jak mlodsze skonczy rok to wszystkie ida do zlobka a ja wracam do pracy bo nie wyrobie. Nie rozumiem dlaczego kazdy uwaza, ze praca przed komputerem to lekka praca, szczegolnie jak jedno dziecko placze, ze chce pic, drugie, ze zrobilo kupke a trzecie ot tak sobie, bo dwoje starszych drze sie. Nie zdarze pomyslec co mam zrobic a juz musze leciec. Nawet jak maz jest w domu to musze wrzasnac, zeby poszedl i zmienil pieluche bo sam z siebie tego nie zrobi, bo co za niespodzianka - kupa smierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nieee
Zbyt duzo zarabiasz zeby sie poswiecic dla rodziny?? Czytajac Twoj post bylam za Toba,ale to mnie troche posmucilo. To znaczy,ze gdyby maz kategorycznie kazal zrezygnowac z pracy to bys zostawila dzieci i odeszla,bo zbyt duzo zarabiasz by poswiecic sie rodzinie??!!Nalezysz do tego typu ludzi co wola prace od rodzinnego ciepla itp.troszke Cie rozumiem,ale dzieciom jest potrzebna matka a nie kobieta siedzaca przy kompie caly dzien. A czemu blizniaki nie chodza do przedszkola?? Odkad dziecko wola siusiu moze juz do przedszkola chodzic. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka zaradna kobieta z Ciebie a meza nie umiesz wychowac ;) Przykrec mu srube i niech sie nauczy. Ja to chyba bym rozszarpala swojego jakby mi smial przeszkadzac w czyms ;) Ale ja to w ogole jestem wyrodna i mimo tego ze siedze teraz na zwolnieniu to moj nigdy nie dostal ode mnie kanapek do pracy :D Wszystko robimy po rowno. Naprawde, postaw sie im a tesciowke to w ogole olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabeska01
powiedz mezowi,zeby on zrezygnowal z pracy ( skoro mniej zarabia niz ty) ja bym po prostu nie wytrzymala z takim panem wladca..szlag mnie trafia jak czytam twoj post.Moj maz sprzata, gotujemy na zmiane, kto szybciej wroci z pracy, ja tylko robie pranie, bo nie chce miec ubran w ciapki, haha..( raz juz mialam).Nie wyobrazam sobie miec takiego facet w domu jak ty..dosyc,ze mniej zarabia, to jeszcze wyprac mu majtki, postawic obiad pod nos i zajac sie JEGO dziecmi!! on jest zalosny wraz z jego mamuska, ktora jest bardzo temu winna..powiedz swojej tesciowej, ze skoro wychowala takiego gnoja to niech ci teraz pomaga za niego... ZALOSNY PALANT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobs
wyrodna matka-po pierwsze nie rezygnuj ze studiow ,po drugie nie rezygnuj z pracy,po trzecie wynajmij opiekunkę do dzieci,po czwarte podziękuj tesciowej ,bo i tak ci wypomni.Po piąte usiadz i spokojnie porozmawiaj z mężem o swoich planach.po szóste zapisz minuta po minucie co robiłas przez jeden zwykły dzień w domu i pokaż to mężowi,po siodme powiedz mu ,że oczekujesz od niego większego zaangażowania w opiekę nad dziećmi i pracami domowymi.po ósme rozplanuj zarobki męża -stałe opłaty,wyżywienie etc.i pokaz na ile te zarobki starczą .Po ósme powiedz mu że bardzo go kochasz.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwac kontakt
Uwazam,ze dziewczyny dobrze ci radza,stac cie na to to wez kogos do pomocy i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
jak kiedyś mówił,że będzie fajnie jak będą dzieci,te wycieczki itd.to może teraz to go przerosło -3 malców- może i on jakoś ucieka od tego tylko nie chce się przyznać do tego. Mój też był inny zanim zamieszkaliśmy razem,mówił,że mi będzie pomagał jak będziemy mieszkać razem. Jednak było inaczej,sama tyrałam po zakupy,sprzątałam,prałam,prasowałam,gotowałam i jeszcze szukałam pracy.Jak ją znalazłam to miałam wszystko na głowie,dojazd do innego miasta.Musiałam kombinować jak wyrobić się z czasem by zawsze był ciepły obiad.Ja jednak nie miałam kolacji gdy wracałam do domu gdy wracałam po 23 do domu,na ogół byłam tak padnięta,że szłam spać głodna. Aż pewnego pięknego dnia powiedziałam dość ! :P :) postawiłam się,nie zrobiłam obiadu, tylko przygotowałam wszystko,zostawiłam kartkę z instrukcjami i wyszłam :) siedziałam u mamy do 22 :) i oczywiście nie zrobił sobie sam :) to mu powiedziałam,że ja latać nie będę,bo też musze odpocząć,też pracuje i mam mieszkanie na głowie a on mi nawet nie zrobi kolacji gdy wraca późno..coś dotarło...ale byłam potem w szpitalu na 3 dni i zrozumiał co to znaczy mieć dom na głowie :) Mój jednak zmienił się gdy zaczeliśmy planować dziecko,zaszłam ale poroniłam. Jestem w 2 ciąży i już na początku 20tygodnia i byłam w szpitalu na obserwacji przez tydzień,wtedy dostał w kość :P musiał sprzątać,pracować,robić zakupy...i jeszcze przyjeżdżać do mnie.Kiedyś sam powiedział,że dziwi się jakja wyrabiałam ze wszystkim :) jak wróciłam ze szpitala to oczywiście sterta prania i musiałam się chwytać za ścierke i odkurzacz :) :) teraz chodzi ze mną na większe zakupy,pomaga sprzątać,a nawet i w obiedzie pomoże :) Ale u Ciebie chyba nie uda się zniknąć na kilka dni i zostawić go z tym wszystkim,bo jednak 3 dzieciaczków macie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
eh aż muszę zacytować : " jacobs wyrodna matka-po pierwsze nie rezygnuj ze studiow ,po drugie nie rezygnuj z pracy,po trzecie wynajmij opiekunkę do dzieci,po czwarte podziękuj tesciowej ,bo i tak ci wypomni.Po piąte usiadz i spokojnie porozmawiaj z mężem o swoich planach.po szóste zapisz minuta po minucie co robiłas przez jeden zwykły dzień w domu i pokaż to mężowi,po siodme powiedz mu ,że oczekujesz od niego większego zaangażowania w opiekę nad dziećmi i pracami domowymi.po ósme rozplanuj zarobki męża -stałe opłaty,wyżywienie etc.i pokaz na ile te zarobki starczą .Po ósme powiedz mu że bardzo go kochasz.powodzenia" tak między nami,rola ojca nie kończy się wraz zwytryskiem,zmuś go by też zajął się dziećmi ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×