Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrodna matka strasznie

nie radze juz sobie

Polecane posty

Gość misio pysio
a tam od razu zostawiaj - poprostu daj mu do zrozumienia ze te dzieci to tez jego!!! dlaczego on ma czelnosc mowic zebys rzucila prace i zajela sie dziecmi bo sa zaniedbane? moze niech tak on im poswieci przynajmniej w polowie tyle uwagi co Ty i juz bedzie lepiej. mamuska sie nie przejmoj bo ona ma wielkie gowno do gadania, bezczelnie wtyka nos w wasze malzenstwo i probuje wniesc swoje przestarzale zasady. To jest nie do przyjecia i naprawde uswiadom ta babe ze bez jej obecnosci, porad i komentarzy SIE OBEJDZIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
poziom niektórych "rad" jest doprawdy żenujący :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nazywaj siebie matka
dla ciebie praca wazniejsza od dzieci.nie dajesz im milosci tylko swojej pracy.dla kazdej matki szczescie dziecka jest najwazniejsze a nie praca,praca i praca.w takim razie,tak jak napisalas,pakuj walizki i uciekaj.dzieci nie odczuja roznicy,no moze odczuja,nie bedzie papierow,laptopa,telefonow i jakiejs pani,ktora siedzi za biurkiem.czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misio pysio
kasia - wedlug mnie ta milosc juz mocno przygasla. jak facet ktory jest leniem i slucha sie mamusi moze byc atrakcyjny dla kobiety? to on sie powinien starac a nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
nie nazywaj siebie matką -----żałosna jesteś a tymi tekstami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynajmij pomoc, nikt ci nie każe zapierdalać za czterech, to twój wybór, nie ma se co żył wypruwać, w tamtych czasach tempo życia było o wiele mniejsze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
A gdzie ja napisalam, ze dzieci sa zaniedbane? Ja napisalam, ze nie radze sobie z praca na pieciu etatach, kucharki, sprzataczki, opiekunki do dziecki, normalnej pracy na pol etatu i studentki. No i jeszcze tez kochanki dla mojego meza. Po prostu wkurza mnie permanentny brak pomocy z jego strony, zawsze on jest zmeczony a ja nie, on nie ma sily a ja mam miec sile na wszytko. I ze to moja wina bo przeciez dobrze zarabia i wcale nie muysze pracowac ani studiowac i ^po co mi to zreszta. I tak jest ze wszytkim. Tesciowa wciaz wypomina, ze ona miala czworke synow i jakos sobie poradzila ale zapomia tez dodac, ze jej matka przychodzila codziennie i pomagala jej przy dzieciach a sama tesciowa nigdy nie zmywala naczyc bo uwazala, ze woda niszczy rece. I zapomina, ze co tydzien jezdzili na wies do rodziny meza gdzie tesciowa miala wlasne gospodarstwo i zawsze pakowala walowke w tym np. gotowe kotlety, zawijasy czy golabki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
misiopysio, wciąż jest nadzieja jednak- w końcu maja razem 3 dzieci !? prawda? nie napisałam, że ona ma być dla niego idealną partnerką. Napisałam, że ich wspólną podstawą jest wzajemna miłość, i to ona może dać im siłę by walczyc z przeciwnosciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Ja wiem, ze on jest zazdrosny ale czy to znaczy ze mam isc pracowac na kase do supermarketu zeby on sie poczul lepiej? Tez zlozyl papiery do tej firmy ale go nie przyjeli co nie jest moija wina, znalazl inna prace, tez niezla. Tylko, ze jemu nie w smak, ze ja teraz zarabiam duzo wiecej bo szef widzac moje starania i ciagle doksztalcanie dal mi w ciagu trzech lat trzy razy tyle co mialam na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powinien sie cieszyc,ze wam sie dobrze powodzi,na nic nie brakuje,ze ma zardna i madra zone, a nie narzekac.wiem wiem ,duma faceta na to nie pozwala:P Podziwiam Cie autorko i tak trzymaj!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
No i co mam zrobic? Rzucic mez czy prace? Ratowac malzenstwo czy nie. Kocham go ale wiem jaki jest, dla wiekszosci mezczyzn to jest sytuacja nie do zniesienia. Nawet koledzy ze studiow uwazaja, ze to przez wydatny biust mam dobra prace i ciagle podwyzki. Ale wlasnie przez ten biust musialam zawsze dwa razy wiecej robc zeby udowodnisc, ze nie na tym buduje swoja kariere; No nie bede oszukiwac, ladna jestem. W czasie studiow dorabialam jako modelka i wiem, ze dziwnie na mnie patrzyli na wydziale. na uczelnie nakladalam wylacznie szerokie swetry i glany, zeby mi nikt nie zarzucal ze epatuje seksualnoscia. maz tez byl inny pare lat temu. Chodzilismy na koncerty, dobrze sie bawislimy ale teraz widze, ze bylo dobrze dopoki ja mniej zarabialam. Ale pracy nie zostawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
Tesciowa wciaz wypomina, ze ona miala czworke synow i jakos sobie poradzila ale zapomia tez dodac, ze jej matka przychodzila codziennie i pomagala jej przy dzieciach a sama tesciowa nigdy nie zmywala naczyc bo uwazala, ze woda niszczy rece. I zapomina, ze co tydzien jezdzili na wies do rodziny meza gdzie tesciowa miala wlasne gospodarstwo i zawsze pakowala walowke w tym np. gotowe kotlety, zawijasy czy golabki. Wyrodna, masz tu doskonały zestaw argumentów do odparcia docinek teściowej. Tylko wciąż wahasz się pewnie by ich użyć ;) Powiedz jej, że ona to miała super tesciową, że też byś chciała taka teściową mieć :P szlag ja trafi jak nic! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza tym... Jeśli jesteś tak zabiegana i zapracowana, to jak znalazłaś czas na kafeterię?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest dobrze skoro zastanawiasz sie czy rzucic meza ja najpierw rzucilabym tesciowa, zatrudnila opiekunke, pogadala z mezem i powiedziala jak od teraz nasze zycie bedzie wygladalo i jesli nic nie zmieni sie na lepsze to wtedy sie zastanow ale moim zdaniem nie warto pochopnie podejmowac decyzji w sprawie waszego malzenstwa, burzyc jest latwo a naprawiac trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina777
haha..no no, "wyrodna matka" to juz dwie godzinki na kafeterii....hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Dzieci spia a ja dzisiaj robie sobie wolne. Maz przyjdzie z pracy i zobaczy jak wyglada mieszkanie kiedy nic nie robie a potem mu powiem. zreszta robie projekt a to troche zajmuje. Zanim sie wszystko zrenederuje to moge popisac ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so pot
Jakim kretynem trzeba byc, aby zaciazyc pare miesiecy po urodzneiu blizniakow?:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też sobie projektowałam w 3D, ale tak mnie to pochłaniało, że kafe wydawało się bardzo nudną rozrywką, co najwyżej włączony był komunikator:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
Jak to latwo powiedziec. Wpadki sie zdarzaja ;) Zreszta co to za roznica, jedno wiecej czy mniej skoro przy blizniakach jest urwanie glowy. Zona mojego kolegi z pracy urodzila blizniki trzy raz pod rzad. Nie zeby sie specjalnie starali. Pierwszy raz ciaza byla planowana, drugi raz pekla gumka a trzeci raz uzywala cerazette. Ma dzieci rok po roku, pierwsze w marcu, kolejne w maju i kolejne w sierpniu. Teraz zalozyla sobie spirale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Matko wyrodna, Wyobrażam sobie, jak bardzo muszą drażnić cię rady typu: porozmawiaj z mężem, wypomnij mu, że zarabia mniej, olej teściową, postaw się, itd. Jak się trafiło na niereformowalnego faceta, to nic nie pomoże. Taki typ po prostu głuchnie, kiedy próbujesz konstruktywnie porozmawiać. Nie dociera i już. Wiem, że on autentycznie słucha, ale nie słyszy, co mówisz, bo swoje wie. Prawdopodobnie jesteś świetną, ambitną dziewczyną, która stawia sobie za punkt honoru dać sobie radę i nie jęczeć, że jej źle. Zresztą ty wcale się nie żalisz, jesteś zmęczona i piszesz o tym. Masz nadzieję, że ktoś ci podpowie, co zrobić, aby było lepiej, ale tak, żeby nikogo nie urazić, bo zawsze byłaś miła, starałaś się wczuć w sytuację drugiej strony. Jak ja cię doskonale rozumiem. Nie umiesz gryźć i warczeć, kiedy wchodzą ci na głowę. Próbujesz zachować się z klasą,ale zaczyna brakować ci sił. Nie ma dla ciebie rozwiązania idealnego. Jeżeli zrobisz tak, jak ci mówią tu inni, rzeczywiście, będzie ci lżej, ale chyba sama się z tym źle poczujesz. Bedziesz miała wrażenie, że zrobiłaś coś, co kompletnie kłóci się z twoimi przekonaniami. Niby nie dbasz, co o tobie myślą, ale nie chcesz, żeby myśleli źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmieściło się w poprzednim poście, więc dopisuję. Kiedy bliscy wmawiają ci, że jesteś złą matką, po cichutku zaczynasz mieć wątpliwości. Dla świętego spokoju pozwalasz, żeby cię gnębili i starasz się dotrwać do końca ich przemów, zaciskając zęby i tylko w duchu buntując się na niesprawiedliwość. Piszę to, bo mam wrażenie, że jesteśmy podobne. Moja sytuacja jest inna (dziecko tylko jedno, 16 lat, brak obiadu nie problem), ale ogólny schemat się zgadza. A rozsądni ludzie pytają: Co ty tu robisz? Jak wytrzymujesz? A ja samej siebie za to nie lubię, że zawsze włącza mi się empatia i próba spojrzenia na wszystko od strony przeciwnika. Powiem ci tylko tyle: NIGDY nie rezygnuj z pracy! Nie pozwól się uzależnić, miej coś swojego (ja tak robię). Dzieciom nic nie będzie, zapewniam cię, będą cię kochały bezwarunkowo, a kiedy będą już samodzielnie myśleć i oceniać, zaczną cię podziwiać. Ucz się i inwestuj w siebie, opłaci się. W chwilach zwątpienia powtórz sobie maksymę Scarlett "Pomyślę o tym jutro", kiedyś takie jutro nadejdzie, a ty będziesz silniejsza. Trzymaj się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka strasznie
mala mi - uwazaj co mowisz bo ja powiedzialam dokladnie to samo i trzy tygodnie pozniej dowiedzialam sie, ze jestem w niespodziewanej ciazy :) Barbie - masz racje - ja chce wszystkim dogodzic, sobie tez ale zebynikogo nie urazic. jedynym slowem wszystkim zrobic dobrze i jeszcze zebym sama byla zadowolona. PO prostu mam juz dosc. Tydzien temu spedzilam czwartkowy wieczor na sprzataniu mieszkania na blysk bo miala przyjsc tesciowa ale nie zdazylam pozmywac i tez sie nasluchalam, ze hoduje muchy i zaraki w domu i zaraz dzieci pochoruja i bede miala za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toz to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamdoła
Rozumiem cię i wsółczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matko strasznie
a czas płynie i płynie. To już trzecia godzinka na kafe. Nie lepiej było spożytkować ten czas relaksując się np na świeżym powietrzu, sama albo odnowić kontakty z przyjaciółkami?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssusicku
musisz pogadać z mężem, że wiesz na ile Cię stać, ale to przerosłoby każdego. Musi Ci pomóc, inaczej się wykończysz i będziesz niedobra dla dzieci, niecierpliwa itp. Widzę dzielną kobietę, która bardzo chce się realizować, ale... jest sama z tyloma sprawami. Może za dużo na siebie wzięłaś: praca, dom studia to na prawdę sporo przy 3 dzieci. Cóż... Twój wybór, ale dzieci matki potrzebują i to cholernie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic tylko współczuććć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro masz tyle ale
do tesciowej, to walzenin jej w gebe to samo co mowisz nam! ale ty sie pewnie boisz.. w tym sek ze juz cie zaszczuli ;( jakbys go zostawila na tydzien chociaz, sprawa by sie wyklarowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie to jakas
prowakacja . bo skoro ci tak zalezy na pracy i studiach oraz dzieciach to wynajmij opiekunke . dlaczego nie mozesz wynajac tej opiekunki - skoro tak niezle zarabiasz wiecej od meza to chyba cie na nia stac prawda ? wtedy problem bedzie rozwiazany i tesciowa nie bedzie ci trula i maz bedzie zadowolonoy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
większości wydaje się,ze to takie proste. G... prawda. Ja akurat ją dobrze rozumiem. Szkoda tylko, że przed 20 laty nie byłeo netu, gdzie mogłabym posiedzieć, poczytać i odreagować. A moze pod wpływem innych podejmowałabym rozsądniejsze decyzje. Czasem mam wrazenie , ze tu siedzą sami idealni, którym zawsze wszystko w życiu wychodzi. A tak naprawdę rad udzielają Ci którzy nic o życieu nie wiedzą, tylko żyją ideałami. Wyrodna nie daj się. Walcz o rodzinę, ale nie daj się stłamsić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×