kiedy życie traci sens....

Uodziłam się jako nieplanowane dziecko, ojciec zaraz po moich narodzinach zostawił matkę, a ta i tak zbytnio nie interesowała się mna.każdy kolejny dzień mego życia to była walka z biedą i szukanie nadzei na lepsze jutro.Mając14 lat zaczełam pracowac by się móc utrzymać, w miedzy czasie kończyłam kolejne szkoły.Całe swoje zycie szukałam kogos kto zbuduje wraz ze mna rodzinę, niestety zamiast znaleśc kogoś kto pomoże znalazłam kogos kto najpierw umieścił w złotej klatce mnie a potem starał się zniszczyć mnie i obebrać mi nasze dziecko.Zostałam wyrzucona z domu i rozdzielona z dzieckiem na prawie 2 lata, jednak nie poddałam się i dziecko jest ze mną .Nie mam zadnej rodziny prócz dziecka.wciąż zadaje sobie pytanie czy kiedyś zaświeci w moim zyciu choc promyk słońca , czy kiedyś uda mi się oddbić od dna bezsilności i beznadziei...?

trzeba w to wierzyć :)

na pewno,przytulam i głaszcze po główce,bedzie dobrze! uszy do góry! :)

wiara przynosi tylko kolejne rozczarowanie

po kazdej burzy przychodzi spokoj....wygladaj swojego sloneczka ;) a co do pytania....zycie traci sens gdy nie masz dla kogo zyc :)

a może spróbuj porozmawiać o tym z Bogiem? jestem pewna ze pomoże Ci chetnie, jesli tylko zaczniesz z nim współpracować

:( smutne to ale zycze ci z calego serca tych promykow slonca:)

będzie dobrze, nie łam się :) nie dzisiaj, to jutro los Ci odda co Twoje

szczęście szczęściem, ale mysle ze mozesz duzo dla siebie zrobić, polecam modlitwe, terapie, dobre książki np. "Twoje szczęście jest w Tobie"

to Twoj promyk. masz dla kogo zyc, walcz!

jak walczyć jak brak ci sił , widzisz wszystko w czerni...nawet pracy nie umiem sobie znaleśc takiej która dawałabymi odpowiednie pieniądze by utrzymac sibie i dziecko i nie martwić się co bedzie za tydzien dwa

mysle,a anawet jestem pewna, ze potrzebujesz porady psychologia i przede wszystkim lekow na depresje, sama sobie nie pomozesz...

to dziecko jest tym promykiem :)