Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

banikula

Problem ze studiami i facetem

Polecane posty

Ide na studia, niestety nie na te które sobie wymarzyłam. Moj pierwszy wybór nie został zaakceptowany przez nikogo, ani w rodzinie ani wśród znajomych - nie mowąc juz o moim chłopaku. Po pewnym czasie zmieniłam plany (o ile będzie mi sie chciało i bede miala warunki to ukończę kiedyś te moje "wymarzone"). Wybrałam kierunek ktory zawsze mi sie podobał (coś związane z ochroną srodowiska) no i powtórka z rozrywki... według wielu osób jest to po prostu nieopłacalne, bo nie bede mogła znaleźć pracy. Mogę wybrać tez na tej samej uczelni 2 kierunek zwiazany z turystyka rekreacyjna i aktywna a po tym pracowac jako instruktor rekreacji, w salonach spa, fitness itp. NIby to bardziej opłacalne ale jakos nie jestm przekonana. Nie wiem czy kierowac sie potencjalna praca po zakończeniu studiów czy tym co tak naprawde mnie interesuje. Szczerze mowiac na chwile obecna nie chce nic. Jak zobaczyłam mine mojego faceta gdy mu powiedziałam o tych moich planach to odechcialo mi sie wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieraj studia tylko dla pasji.. Jesli chcesz robic kariere to juz staraj sie o prace i studia zaoczne. Tytul bedziesz miala, a za 5 lat do tego powazne doswiadczenie w pracy. Studia nie sa przygotowaniem do pracy, studia to poswiecenie, zaangazowanie, pasja. Nawet na "popularnych" kierunkach szkoda czasu dla studiow, na ktorych wazniejsze beda imprezy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale od tej rozmowy z facetem zaczęłam sie zastanawiac czy naprawde uda mi sie coś znaleźć po ich zakończeniu... nawet jesli, jest to praca w parkach narodowych, krajobrazowych, w agroturystyce... a czy uda mi sie znaleźć cos opłacalnego w tej dziedzinie? juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dam sobą rządzic ale przykro jest kiedy liczy sie na wsparcie a słyszy sie "a co Ty bedziesz po tym robic?!"... Z jednej strony go rozumiem, bo on sam nie skonczył studiów i chciałby zebym poszła na cos opłacalnego... w koncu stwierdził "pojdziesz tam gdzie chcesz" ale wsparcia nie było... i mnie to dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viera Viera
jesli chodzi o studia... tez kiedys wybralam sie na kierunek , ktory kompletnie mi nie lezal...bo niby oplacalny...tak mowila rodzinka. zrezygnowalam po I semestrze....bo wiem ,ze nie bylabym szczesliwa robiac to co..oplacalne. teraz studiuje dosc trudny, ale fascynujacy i napewno oplacalny w przyszlosci kierunek... choc wiele osob mi radzilo bym nie decydowala sie na te studia :) rob to co lubisz... bo jesli nie to bedziesz nieszczesliwa w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie zaczelas studiow a juz sie martwisz co bedzie po. Tego nikt nie wie. Po prawie tez mozesz nie zrobic aplicaji i studia praktycznie o dupe rozbic :o Moze na ukochanym kierunku cos Cie zainteresuje? Moze dobierzesz drugi fakultet??? Nie moze NIKT w takiej waznej kwestii za Ciebie decydowac bo jak sie nie uda to musisz miec do siebie samej pretensje (moze za 5 lat Twoj chlopak bedzie zakonnikiem meczennikem w Boliwii :) ) a jak sie uda to bedzi eto TWOJA zasluga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem, ze po skończeniu moge pracowac w całkiem innej branży ale boje sie ze wszystkich zawiodę. Moi rodzice liczą na to, ze znajde dobrze opłacalną prace i będę żyła tak jak tego pragnę. Ostatno przeglądałam oferty pracy dla kogoś kto ukończył mój kierunek i wcale duzo ich nie jest. Poza tym przykro mi sie robi, bo wiekszośc moich znajomych jest na super studiach - architektura, akademia sztuki, prawo... a ja? jak to moj kumpel ostatnio stwierdził... "i co bedziesz potem leśnikiem?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumpel niech sie o siebie martwi , bo moze bedzie bankrutem :D Jak taki madry to niech przyszlosc przepowiada !!! Rodzicow mozna zawiesc jak sie narkotyki bierze , zmienia plec albo laduje w wiezieniu za napan na przedszkole. Nie stresuj sie tak ! Zyj jak TY chcesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz kazdy wybiera studia biorac pod uwagę ewentualna prace i zarobki. Tez mam znajomych na takich studiach ze ja bym tam nigdy nawet nogi nie postawiła ale oni maja ułatwiony start. Jeden przejmie firme budowlana po ojcu, ktos tam od dziecka ma talent plastyczny i poszedł na architekture czy dekoracje wnetrz. To ich pasja - skoro dla Ciebie pasja sa te studia to na nie idz. Nikt za Ciebie zycia nie przezyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
tak serio - musisz to jakoś połączyć. wybierzesz kierunek nieprzyszłościowy ale zgodny z pasją - OK, ale wyobrąx sobie co bedzie z Twoim przyszłym życiem. możesz studiowac lesnictwo ale moze sie okazać że aby uprawiać zawód musisz się wyprowadzić na zapadłą wieś albo do głuchego lasu - jesli jestes typem "miastowym" mozesz nie podołac. mozesz studiowac - bo ja wiem - turystykę - zostaniesz potem dajmy na to rezydentem za granicą i bedziesz tam spedzać połowę każdego roku - niby super, ale gdzie tu miejsce na rodzinę, jak to ogarnąć?... możesz studiowac z pasją polonistykę/historię/fizykę/cokolwiek innego - ale co potem? bedziesz uczyć w szkole? pal szesc czy znajdziesz pracę, bo pewnie jakąs znajdziesz, ale czy tę pracę udźwigniesz?... z kolei studiowanie czegoś czego sie kompletnie nie kuma nie ma sensu. niby informatycy sa rynkowo wartościowi, ale nikt nie pójdzie na informatykę jesli się boi włączyć komputer, a jedno co umie to podstawy Excela... nie mysl "bede studiowac a potem cos znajde". pomysl "chce być w życiu kims tam wiec powinnam studiowac X". i od razu bedzie latwiej. nawet jesli studia okazą się dość ciezkie to bedziesz miec motywację do ich ukończenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollinka135
Tez jestem na nieopłacalnym kierunku, i co z tego. Studiuję to, co lubię. Jeżeli ma się pasje i chęci, to znalezienie pracy może nie okaże sie takie trudne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollinka135
Jakby dla mnie studia wybrane z rozsądku były ciężkie to nie miałabym motywacji, raczej depresję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź na swoje wymarzone studia, nie słuchaj innych! Tak naprawdę w każdej branży możesz znaleźć jakąś opłacalną pracę, liczy się pomysł..nie przejmuj się, że brakuje ofert pracy po Twoim kierunku, zawsze możesz spróbować otworzyć własny biznes, wyjechać za granicę...mam masę znajomych, którzy robiąc pozornie nieprzyszłościowe rzeczy związane tylko z ich pasją, nagle odkryli w tym możliwość zarabiania i to niezłych pieniędzy...trzeba tylko chcieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem na "dobrym kierunku" - tj. filologia germanska, mecze sie juz 4 rok, a nadal jestem na drugim i wiem ze znowu nie zalicze tego roku.. Postanowilam ze rzuce to i pojde na turystyke i rekreacje jak nie zdam egzaminu praktycznego. Boje sie reakcji rodziny, kurde, utrzymuje sie sama a boje sie.. Żaluje ze juz rok temu nie zrezygnowalam - mama wrecz mi kazala zostac na germanistyce. Nikt sie nie liczyl z tym ze od matury marzylam o turystyce :( no i teraz mam, 4 lata w plecy i foch za 2 tygodnie jak sie okaze ze zabralam papiery..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
filologie juz dawno przestały być "opłacalnym" kierunkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollinka135
A zresztą to, co jest teraz przyszłościowym kierunkiem, może za pare lat okazać się kierunkiem passe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgb
kierunki techniczne:n eletryczne, mechaniczne, budownicze zawsze beda miec robote ::p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, powinnam słuchac tylko siebie. Wiem rownież ze idac na studia z przymusu, lub "bo tak bedzie lepiej" zmarnuje kupe czasu. Moj brat 2 razy zaczynał studia wybrane własnie w ten sposób "bo bedzie z tego kasa" i zadnych nie skonczył - teraz robi to co lubi i jest bardzo zadowolony. Nie mam przymusu, bo nie przejme zadnej firmy po rodzicach (moj kuzyn poszedł własnie na studia by przejac firme rodzicow i juz po 1 roku wszyscy zgodnie stwierdzili, ze sie nie nadaje - ale zmieniac ich juz nie bedzie). Moj kumpel wybral studia bo myslał ze sie to opłaci i teraz ma juz kilka poprawek - na studia praktycznie nie chodzi bo go nie interesuja. Duzo mi to mowi i jestem przekonana co do wyboru takich a nie innych studiów... ale własnie boje sie co dalej. Prkatyki bede spedzac gdzies w dziczy (akurat to mi sie bardzo podoba) ale co jesli poxniej prace znajde 300 km od domu? Za granice nie chce wyjezdzac, bo mnie tu wiele rzeczy trzyma... ale mi przykro, ze moj facet nie popiera tego kierunku :( nie chce zeby sie potem okazało, ze albo zaczne prace w mcdonaldzie albo wyjade na 2 koniec Polski bo tylko tam jest robota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollinka135
Lasów jeszcze jest sporo w Polsce :P Moja koleżanka studiuje ochronę srodowiska i planuje zakręcić się przy jakiejś zaporze, z tego też moga być pieniądze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to normalne że wyjeżdża się za pracą...jak chcesz całe życie spędzić w swoim mieście, to faktycznie możesz mieć problem ze znalezieniem pracy...z drugiej strony, dziwi mnie to, już wiesz na 100% że nie chcesz opuszczać swojego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ze nie chce ale poki co mnie tutaj coś a raczej ktos trzyma. Wiem, zanim skoncze studia moge jeszcze 5 razy zmienic faceta ale poki co nie mysle takimi kategoriami. jestesmy razem 2 lata i nic nie zapowiada ze coś sie popsuje. Prawde mowiac gdyby nie on juz dawno siedziałabym u mojego brata za granica. Zawsze marzyłam zeby sie stąd wyrwac, zakręcić gdzieś w gorkich parkach narodowych (mozna powiedziec, ze wychowałam sie w górach i bardzo mi brakuje tamtego klimatu) ale jak narazie chce spróbowac tutaj w moim miescie. Eh... im czesciej o tym mysle tym mam wiekszy metlik w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jeszcze jedno...teraz przecież są studia 2stopniowe, posiedzisz sobie 3 lata na swoim wymarzonym kierunku i sama zobaczysz jak to z tym wszystkim jest, zobaczysz jakie są możliwości itp...3 lata to nie 30, ludzie przecież lewitują sobie na różnych kierunkach, biorą dziekanki, zmieniają studia i mało kto idzie od razu po maturze na studia, kończy je w terminie i potem pracuje w zawodzie...wyluzuj trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa to trzeba było tak od razu :> a Twój facet nie mógłby wspierać Cię w Twoich pasjach i wyjechać gdzieś z Tobą? Rozumiem, że siedzisz z nim tutaj, bo on ma pracę? Byłam w podobnej sytuacji, właśnie jak szłam na studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wszystko przemyśl
i posłuchaj mnie teraz uwaznie bo chyba cos nas laczy, nie wiem dokladnie jaki kierunek Ci sie podoba ale wydaje mi sie ze to bedzie zakres zainteresowan ktory i mnie bardzo odpowiada, zawsze odpowiadal ale zrobilam tak jak radzili mi rodzice, chlopak- poszlam na kierunek jak to sie mowi oplacalny-prawo konkretnie, ze mnie to niezbyt interesuje to chyba jasne, obecnie jestem juz przy koncu zostal mi jeszcze rok i co- nie jestem z tych co rzucaja studia jak zaczyna cos nieodpowiadac, skoro juz sie tego podjelam to chce to skonczyc, z jednej strony niby nie zaluje bo jakby nie patrzec to bardzo uniwersalny kierunek i wiedza tu zdobyta przyda mi sie wszedzie ale wiem ze nie bede pracowac w swoim zawodzie, nie martwie sie zbytnio jesli nie dostane sie na aplikacje bo mi to obojetne, przez 4 lata chodzilam tylko na te zajecia na ktorych byla sprawdzana obecnosc na wyklady nie chpodzilam, egzaminy zdawalam tylko po to zeby isc do przodu nic nie zafascynowalo mnie na tyle zeby zawalczyc o dobra ocene i z perspektywy niby nic straconego moglam zaczac przeciez drugi kierunek, ten ktory mnie interesowal ale niestety prawda jest taka ze jak juz sie wypalisz, jak za dlugo czekasz na realizacje pasji to nie chce sie potem uczyc, ja juz wiem ze zostane z kierunkiem ktory nic mi nie da, nie zrealizowalam sie w tym co naprawde mnie interesowalo, a teraz mam juz inne priorytety- dom rodzina, ale mimo wszystko pracy bede szukac w czyms zwiazanym z tym co mnie interesuje i najwazniejsze- podsumowujac ZALUJE I TO BARDZO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet... hmm... własnie jest na etapie zakładania wlasnej firmy i watpie by gdzies ze mna wyjechał. Poki co nie siedze z nim, bo mieszkam z rodzicami. Mogłabym z nim ale jeszcze nie pracuje i nie mam jak sie dokładać do jego mieszkania a na jego utrzymaniu nie chce byc. Troszke mi to przeszkadza, bo on zarabia sporo pieniędzy a ja czuje, ze skoncze studia i bede pracowac za 1500 zł... wiem wiem - nie wiadomo jak bedzie ale jakoś tak cały czas mysle... dobrze wszystko przemyśl rozumiem co chcesz mi pwoiedziec i zdaje sobie z tego sprawe. Nie chce poźniej żałować swojej decyzji. Na szczescie rodzice nie maja wpływu na moja decyzje i nie musze robić tego by uszczęśliwi innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×