Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość porozmawiam na ten temat

Blok a dom jednorodzinny.

Polecane posty

Gość porozmawiam na ten temat

Wiem, że każdy jest za tym, żeby mieszkać w domku jednorodzinnym, żeby mieć ciszę i spokój, ale my z mężem widzimy dwie strony medalu. Ja mieszkałam w dużym domu jednorodzinnym, jestem jedynaczką, która zawsze lgnęła do ludzi, ale wydaje mi się, że mieszkając w domu byłam w jakiś sposób pokrzywdzona. W najbliższej okolicy było pełno domów, ale mieszkały w nich z reguły starsze pary albo małżeństwa bezdzietne i nie miałam z kim się bawić. Niby chodziłam do przedszkola, potem do szkoły, ale z koleżankami praktycznie widywałam się tylko w szkole, a po lekcjach do domu i siedziałam w 4 ścianach. Kiedy dorosłam wpadały do mnie koleżanki, nocowały u nas i odżyłam, ale dzieciństwo wspominam raczej ze smutkiem. Mój mąż natomiast wychowywał się w wielkim blokowisku, zawsze pełno kumpli. Po szkole do domu, odrabianie lekcji, nauka, a potem do późnych godzin nocnych zabawa z innymi dziećmi na podwórku- ja tego nie miałam. Nie mamy jeszcze dzieci i w ciągu najbliższych 2 lat ich nie planujemy, ale myślę przyszłościowo i zastanawiam się co wybrać dom czy mieszkanie w bloku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do późnych godzin nocnych zabawa z innymi dziećmi na podwórku" ostro :D fajne dzieciństwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naataliaa K
A co niby w tym jest takiego? Ja za dzieciaka tez do pozna ganialam sie po podworku. Najlepsza zabawa zaczynala sie, kiedy robilo sie juz ciemno, a rodzice wolali, ze trzeba isc do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwole sobie stwierdzic
zacytuje: "zawsze pełno kumpli. Po szkole do domu, odrabianie lekcji, nauka, a potem do późnych godzin nocnych zabawa z innymi dziećmi na podwórku- ja tego nie miałam" - rozumiem ze twoje dziecko bedzie mialo ? bedziesz mu jak rozumiem pozwala bawic sie do poznych godzin nocnych tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychowałam sie w blokowisku. Jak zaczęłam studia rodzice przeprowadzili sie do domku jednorodzinnego. Kompletnie nie potrafiłam sie tam odnaleźć. Obce miejsce.. Rodzice po kilku latach też wrócili do bloku. Zdecydowali sie na domek letniskowy pod miastem. Potrafie wymienić milion zalet blokowiska, ktoś za chwilę wymieni milion zalet domku i dwa miliony wad blokowiska:) Więc zależy kto do czego sie przyzwyczaił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żżabusiu
zwróć tylko uwagę ,że czasy troche inne i ludzie inni.Ja jakoś teraz nie widze dzieci biegających do późna pod blokiem,rzadko nawet same dzieci wychodzą.Pełno świrów,pedofili i innego dziadostwa.To co było super 30 lat temu teraz jest po prostu niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o niej myslicie
Ja jestem za mieszkaniem w bloku. Masz racje, ze jest zawsze duzo innych dzieci, wyjdziesz na plac zabaw to spotkasz inne mamy, dziecko bedzie mialo zawsze towarzystwo. Pomijam juz fakt, ze jesli masz mieszkanie na osiedlu ktore stoi juz te 10-15 lat to tam jest zazwyczaj cala infrastruktura - jest jakies przedszkole i podstawowka, jest dobry dojazd, przychodnia, bank, poczta, sklepiki osiedlowe a jednoczesnie jest spokojnie. Moi rodzice mieszkaja na takim osiedlu i mowia, ze za zadne skarby nie kupia juz teraz domu na wsi bo im najzwyczajnie wygodnie kiedy po drugiej stronie ulicy jest apteka, warzywniak itd a wnuczki (dzieci mojego brata) mozna na chwilke w razie naglej potrzeby podrzucic zaufanej sasiadce. Tego nie ma sie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naataliaa K
Pewnie w niektórych miejscach jest tak jak mówisz. Ja mieszkam na świetnym osiedlu... To jedyne miejsce jakie znam, gdzie nie bałabym się puścić dzieciaka samego na dwór. Wszędzie zieleń, dookoła pola.. Do dnia dzisiejszego dzieci do późna biegają po podwórkach i grają w co różniejsze gry (palant, chowanego, zbijaka). Nie zamieniłabym się na żaden domek jednorodzinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żżabusiu
za to masz ogród,ciszę,basen dla dzieci na podwórku,czystą piaskownicę niezasraną;)co kto lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i po kiego grzyba
ten temat??? Co to kogo obchodzi? Kazda ma inne zdanie, bezproduktywna rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gterg
Ja sie wychowalam na blokowisku i to w czasie wyzu demograficznego a tez nie znam zabaw do pozna na podworku. Rodzice nie chcieli uczyc mnie wycierania sie w podworkowym kurzu z innymi zasmarkanymi dzieciakami, z kluczami na szyi a potem chodzilam tez do szkol wieczorowych co wykluczalo udzielanie sie \"towarzyskie\" na podworku. Owszem, pamietam troche zabaw w chowanego, wiszenia na trzepaku kolo smietnika, nad plytami betonowymi czy siedzenia na klatce i grania w \"chuja\" ale zeby osoba bez tych doswiadczen miala czego zalowac lub zebym chciala tego dla dziecka, to na pewno nie. Teraz jestem w ciazy, mieszkam na blokowisku i dziwie sie matkom ktore wyprowadzaja dzieci do piaskownicy, w nocy obsrywanej przez koty i zasmiecanej przez pijakow i narkomanow, podczas gdy doslownie dwiescie metrow dalej maja tereny podmiejskie z pieknymi placami zabaw, lasem i plaza. Prawde mowiac nie tylko samo otoczenie ale i wybor sposobu spedzania czasu wolnego i wzorce przekazywane dziecku skladaja sie na to do jakiej grupy spolecznej je przypiszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
ja zdecydowanie jestem za domem...mój mąż wychowywał się w blokowisku ja w kamienicy ale nigdy nie chcieliśmy do bloku...nasze dzieci nigdy nie narzekały na to że mieszkamy pod miastem tym bardziej że osiedle domków dość spore a i dzieci w ich wieku też było dużo uważam że jest o wiele bezpieczniej .....kiedyś oglądaliśmy program właśnie o takich blokowiskach jak niebezpiecznie itd....jeden z moich synów wtedy powiedział że bardzo dobrze że mieszkamy tu gdzie mieszkamy jeśli masz okazję zamieszkać w swoim domu to jestem za ....a dzieci od małego będą przyzwyczajone wiec nie będzie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naataliaa K
Pamiętam jeszcze, że zawsze koło 22 zbieraliśmy się wszyscy w kółku, siadaliśmy na trawie i opowiadaliśmy sobie straszne historie :) Nasze mamy siedziały na ławkach, piły kawę. Nie zamieniłabym tego na nic innego. Moje dziecko ma podobne dzieciństwo i wiem, że zawsze będzie to miło wspominało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieszkamy w bloku, całe życie mieszkałam w bloku w samym środku warszawy przy jednej z najgłówniejszych ulic (tramwaje pod oknami, pełno spalin i smród, hałas taki że w nocy nie da się spać przy otwartym oknie, szczególnie teraz jak jest sezon na "pierdzące" motory) i mam dość, jak tylko będziemy mieli możliwość zamierzamy wynieść się pod warszawe, gdzieś gdzie będzie troche spokoju, ciszy i zieleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 33 tc
Jest jeszcze opcja domu w szeregowcu:) Tez masz sasiadow, dzieci w okol, towarzystwo, a jednoczenie wlasny ogrodek z miejscem na grilla i piaskownica dla dziecka. Ja mieszkam w szeregowcu i jestem o niebo bardziej zadowolona niz gdy mieszkalam w bloku. Szczegolnie, ze mieszkam w miejscu, gdzie po jednej stronie jest doslownie 150 m do malego lasku, gdzie mozna chodzic na spacery, a po drugiej stronie taka sama odleglosc do malego centrum handlowego, gdzie sa 2 sklepy spozywcze, kwaiciarnia, 2 butiki, poczta, kosmetyczny itd., a wiec wszystko w zasiegu reki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naataliaa K
Chciałam tylko dodać, że mieszkam na bardzo zadbanym osiedlu. Nie są to szare kamienice, gdzie ledwo człowiek wyjdzie na dwór i od razu jest uwalony z sadzy. W takim wypadku wybrałabym oczywiscie domek jednorodzinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boicie się puszczać dzieci
samopas dopóki się cos nie stanie. A potem rozpacz i lzy i obwinianie wszystkich dookola. Ale lepiej mieć problem z glowy i puszczać dziecko na podwórko "do późnyxh godzin" niech się samo wychowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gterg
\"To co było super 30 lat temu teraz jest po prostu niebezpieczne\" No akurat wspomniane 30 lat temu bym boom na pedofili i dzieciaki byly uczone zeby nie isc z obcym do piwnicy \"ogladac kotki\", nie patrzec na zdjecia pokazywane przez pbcego pana itp. Zawsze bylo niebezpiecznie ale np liczba obnazajacych sie w krzakach na pewno byla wtedy wyzsza. Specjalnie do \"no i po kiego grzyba\": to jest wlasnie forum do pogawedek, mniej i bardziej \"bezproduktywnych\", jesli sie dotad nie zorientowalas chocby po nazwie. :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i po kiego grzyba
Zdążylam się zorientować, ale Wam się nudzi jak nie maci o czym gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do no i po kiego grzyba
Tobie widocznie tez sie nudzi, skoro co chwile tu wchodzisz. Poza tym jestes jakas strasznie sfrustrowana skoro przeszkadza ci takie temat! A moze i zazdrosna, bo sama w ogole nie masz swoich 4 scian i mieszkasz katem u rodzicow, stad tak cie boli ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sefdrgergergre
Mieszkalam w domu jednorodzinnym i zawsze miałam z kim się bawić, a jestem jedynaczką. Na moim osiedlu było peeełno dzieci i też siedziałam do późnych godzin na dworzu z dzieciakami :) Każdy każdego znał, tak więc, to nie zależy od tego czy mieszka się w bloku, tylko od ludzi, którzy obok mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fran909
Mimo takich wątpliwości zdecydowałabym się na dom. Daje zdecydowanie więcej możliwości, a przedstawione przez Ciebie obawy są raczej zabawne...moi znajomi niedawno zbudowali śliczny jednorodzinny domek, mają dwójkę dzieci:) co więcej, budowa poszła bardzo sprawnie, budowali z prefabrykatów ( jak ktoś nie wie co to, niech sobie poczyta http://www.budwesta.pl/nasze-rozwiazania.html ) sama też mieszkam w domu i w życiu nie zamieniłabym go na blokowisko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy ja lubię mój blok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oczywiście, ja też tam stawiam na mieszkanie w bloku. Ważne jest jednak to jakich masz sąsiadów i kto nim zarządza, bo jeśli tak kiepski zarządca jak mój, to wspólczuję i leććcie mieszkać w domu. Jedyne co mu się udało, to wspólptraca z nimi http://www.tolift.pl/ bo mamy fajne i ciche windy, a reszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhh roznie to z blokowiskami bywa. ja mieszkam w bloku juz 30 lat czyli od urodzenia. fakt, wszedzie blisko, masa znajomych od zawsze i o każdej porze. ale to chyba wszystkie zalety. wady ... mieszkaszw kołchozie , szuflandii skazany na sasiadow nie raz patologicznych. na przeciw mnie sasiad wcystawia smeici przed drzwi, jak w domu nazbiera drugi worek to dopiero wywala i smierdzi na klatowie 3 dni. piwnice zaszczane i w klocach, wieczenie bez żarowek bo kadna. klatka popisana , najarane , naplute. Cała zime i deszczowa pogode stoja małolaty. przed blok nie wyjdziesz piwak nie wypijesz grila nie rozpalisz. jak wyjde z dziecmi na plac zabaw i ktoremus sie chce załątwic to pakujesz zabawki na pietro i z powrotem. w domu wszystko pod reka, na dziecko patrzysz przez okno gotujac obiad. .... ja z perspektywy mieszkania w bloku cale zycie marze o domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedyś mieszkalam w bloku, tzn wychowałam się i powiem szczerze, ze za nic w świecie bym sie nie zamienila. Choć w pewnym sensie bezpiecnziej jest jak sie wszystkich zna, a na moim osiedlu domków już sie tak ludzie nie znają i mam wrazenie ze nie są zbyt chętnie do znajmości. tak raczej każdy sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiadomo, ze w domku jest lepiej ale nie każdego na to stac. My z męzem kupiliśmy sobie mieszkanie z działką. To taka alternatywa, bo lepiej niż w bloku będzie, mamy ogródek własny, ale też nie do konca jak w domku., Mimo wszystko nam się podoba jak na razie. Okolica bardzo spokojna – to na plusik! Tego rodzaj u fajne projekty robi firma polski dom ze Słupna http://www.polskidom.pl/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychowałam sie w domu jednorodzinnym mój mąż w bloku.ja chciałam na bloki on wolal miec dom bo mówi cale życie na blokach i chce dom. Na poczatku małżeństwa mieszkaliśmy w bloku wynajmowaliśmy mieszkanie jednak po dwóch latach przyznalam mężowi racje ze jednak dom to dom miałam dosyć bloków zaczęliśmy budowę własnego domu i od roku mieszkamy. w życiu bym na bloki nie wróciła mimo ze miałam male dzieci place zabaw blisko. teraz dzieciaki moje cale lato bawily sie na podwórku przychodzili koledzy nie ma to jak dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja w sumie od zawsze w domu jednorodzinnym a na studiach musze mieszkac w mieszkaniu w bloku :( czuje sie tu jak wiezien, masakra jakas, w przyszlosci tylko dom jednorodzinny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybudowalam z mężem dom na wsi. 10minut się od miasta. Po 3latach sprzedalismy i wróciliśmy do bloku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×