Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nadia26...

On się żeni i nawet nie przypuszcza jak bardzo go kocham

Polecane posty

Gość punkt widzeniaa
wiesz nie interesuje mnie twoje zycie i to nie twoj topic moze zaloz swoj jestem w zwiazku nie niszczac innego czy jakos tak i chwala ci za to widzisz nie kazdy ma tak dobrze w zyciu,poza tym nudno byloby na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kudłata menda
Przytakujcie autorce, bo ona tylko tego chce. Najlepiej robiąc błędy ortograficzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
Punkt widzenia faktycznie nudno by bylo bez takich jak Wy dzieki takim skamlacym ... my mozemy sie z Was smiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewazne teraz
Nadja jak bym czytala o sobie......... Wlasnie od kilku dni przezywam to samo..Po prostu cierpie, bo dowiedzialam sie ze w przyszlym roku planuje slub.. Nie widzielismy sie ponad 2lata, ja przez ten caly czas myslalam o nim, ze bedziemy razem jak juz sie w koncu spotkamy po tej dlugiej przerwie... A tu taki news. Na spotkaniu czulam, ze on ma do mnie wciaz sentyment i moze cos jeszcze, czego nie potrafie nazwac.. Ale ja robilam dobra mine do zlej gry, wiec on nawet nie wie jak mnie to zabolalo... Nie obwiniam nikogo, ale przeciez mamy uczucia nad ktorymi ciezko zapanowac i powiedziec sobie:STOP, odpusc sobie! Mam nadzieje ze jeszcze kilka dni i mi przejdzie, pogodze sie z ta mysla, i dam mu swiety spokoj, liczac ze moze kiedys jakos los sie ulozy, ze da nam jeszcze jedna szanse. na taka milosc nie jest nigdy za pozno, a wtedy docenie co stracilam przez wlasną obojetnosc, kiedy on mnie kochal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co dalej
no i co dalej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mialam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzeniaa
autorko co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asaaaa
Rok temu się rozstaliście i za rok on się już żeni? Zapłodnił swoją nową kobietę czy co? Skoro już ma wszystko załatwione, to kiedy oni załatwiali ślub po 3 miesiącach "związku"... dziwne to... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asaaaa
powiem ci z mojej perspektywy jakaś ex mojego faceta rok przed ślubem wyznaje mu miłość - uznałam że to wredna pizda, która miesza w moim związku gdybym była koleżanką/siostrą/mamą tej zakochanej ex dziewczyny, radziłabym wyznać swoją miłość, przekonywałabym że to najlepsze dla niej i trzymała kciuki widzisz. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sz
Szczesliwa jestem a mialam tak samo. Autorko trzymam kciuki za trafnie podjeto decyzje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...u mnie jeszcze nic się nie zmieniło. Zastanawiam się ciągle co zrobić...to bardzo trudne. Zdaję sobie sprawę,ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...każdy ma prawo widzieć to inaczej- i nie neguję tego ale nie lubię gdy ktoś pod moim adresem pisze wulgaryzmy...a to swiadczy raczej o jego kulturze, a raczej jej braku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak bym zrobila
Trudna sprawa. Ja bym na Twoim miejscu spotkala sie z nim i delikatnie ,szczerze powiedziala co czujesz..Jezeli on powie, ze kocha swoaj przyszla zone to nie robila juz nic! Bo wtedy to juz bedziesz rozwalala na sile jego zwiazek aby tylko osiagnac cel ale wiem ,ze nie o to ci chodzi:) Jezeli on cos do ciebie czuje to naprawde bedzie lepiej dla jego partnerki jak zerwie z nia i da jej szanse na prawdziwa milosc. Bo co z tego, ze on sie z nia ozeni a w sercu bedzie mial ciebie? Skrzywdzi siebie, ja i ciebie! malzenstwo i tak i tak rozleci sie po pewnym czasie...jak nie wroci do ciebie to znajdzie inna i zostawi zone ..albo bedzie sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w odpowiedzi do Aaaaa! Tak, rozstaliśmy sie równy rok temu...a wkrótce on miał już nową dziewczynę. Z tego co wiem ona nie jest w ciąży. Też byłam zaskoczona kiedy napisał mi,że się zaręczyli i za rok ślub. Pogratulowałam mu oczywiście...a w środku tak jakoś zabolało. I uprzedzę co niektórych, to nie zazdrość...a poczucie,że coś w życiu umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak bym zrobila
Pewnie boisz sie z nim spotkac gdyz cchesz byc fair wobec jego dziewczyny i nie chcesz motac im w zwiazku...tylko pomysl...Jak mu nawet powiesz na spotkaniu co czujesz to wielkiej tragedii nie bedzie! On jak ja kocha szczerze, to odrzuci twoje uczucia i ozeni sie z nia a jak jej nie kocha to bedzie na swojej drodze spotykal dziesiatki kobiet i w koncu da sie jakiejs zlapac w sidla i zostawi zone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie chcę rozwalać jego związku....jeśli by tak było to nie prosiłabym o radę na tym forum. Wiem,że wchodzić z butami w życie innym nie jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda-nie chcę niszczyć życia dziewczynie. Z tego co wiem to porządna osoba, której nie w głowie przelotne przygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale skad ja mam wiedzieć
czy on cos do mnie czuje po tylu latach niewidzenia sie, zeby teraz zawracac mu glowe? chociaz wolalabym miec 100% pewnosci, ze tamta jest ta wlasciwa i nawet sie nie waha ja poslubic, niz zyc w takiej niepewnosci, ze moze cos do mnie czuje, ale nie wie czy ja jestem zainteresowana.. To sa tak kruche sprawy, ze ciezko o tym ot tak po prostu porozmawiac, a potem robic glupie miny i tlumaczyc sie, ze nie mialo sie zlych zamiarow rozbicia czyjegos zwiazku czy namieszania w czyims zyciu... No i to czekanie, ze to moze on pierwszy sie odezwie, napisze...byloby latwiej to potem pociagnac..bo to ozn ze sa jakies szanse na powrot.. Ja juz sama nie wiem, zwariowac mozna od tego zastanawiania sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies ogrodnika____
sama nie chciala, innej nie da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ufo jest zielone
Droga Nadio, jestem w identycznej sytuacji, z tą drobną różnicą, że to ja jestem tą drugą...tą co bierze z nim ślub.Nie wiem tak naprawdę co Ci doradzić, ale chętnie podziele sie z Tobą pewnymi uwagami, które zdarzyły się między naszą trójką. Po pierwsze nie wiem jaki jest Twój stosónek do tej kobiety, aczkolwiek była mojego męża może osobiście nigdy nie napisała do mnie, nigdy nie widziałam jej na żywo, ale czuje sie obserwowana przez nia np.na naszej klasie.Kiedys z ciekawości weszłam na jej profil bo denerwowało mnie jej zdjęcie które widniało każdego dnia w gościach, zajrzałam na jej profil, a ona bezszczelnie wstawiła sobie foty (stare) z moim mężem,uznałam to za bezszczelność i dopiero wtedy podjełam jaką kolwiek rozmowe z moim mężem.Strasznie się na nią zdenerwował,nigdy zresztą nie widziałam go aż tak złego, strasznie się bał, że ona mnie do niego zniechęci, ale zapewniłam go, że sie jej to nie uda.Nie wiem co jej powiedział (twierdzi, że to nie on), ale na drugi dzień zdjęć nie było.Teraz co raz żadziej zagląda w mój profil.Troszeczkę ją rozumiem, wiem co straciła, ale ja to zyskałam.Uważam, że miała swoje 5 minut mogła je wykorzystać w inny sposób, mi udało sie wykorzystać to 5 minut do maximum zrobiłam to bo na prawde go kocham. Pamiętaj, o jednym jeśli ten facet na prawde planuje z tą kobietą zakładać rodzinę i jest z nią szczęśliwy to nic nie wskurasz mówieniem o swoich uczuciach.Nie obwiniaj też tej kobiety, bo to nie jej wina, że pokochała tego samego mężczyzne co ty, przecież był wolny.Za dwa tygodnie briorę ślub i czuję się bardzo szczęśliwa.Nie oddałabym mojego mężczyzny żadnej kobiecie,byłej czy nowej,poprostu żadnej,wiem również, że i ja go uszczęśliwiam.My te "drugie"nie czujemy żadnej konkurencji ze strony byłych kobiet, wręcz przeciwnie rośniemy w dume i czujemy się lepsze, a nasi mężczyxni to doceniają i w jakiś sposób ich to kręci.Oczywiście możesz spróbować, zawsze fajnie jest zaryzykowac i może uratujesz go przed nieudanym małżeństwem (chociaż ja bym najpierw przeprowadziła wywiad środowiskowy:))?Ale przemyśl wszystkie za i przeciw.Naturalnie życzę Ci powodzenia i wcale nie koniecznie z tym mężczyzną.Każda kobieta zasługuje na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffffffffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×