Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frosty

Jak uratowac ten związek, POMOCY

Polecane posty

Gość frosty

jestem ojcem 2 synów ( 7 i 4 lata) Moja żona jest typową matką polką, jestem na skraju cierpliwości, jezli sobie z tym nie poradze to bedzie koniec mojego małżeństwa. Od narodzin młodszego syna żona sie odemnie odwróciła, praktycznie nie śpimy razem bo ona uważa ze musi spac z dzieckiem, a sytuacje intymene mógłbym na palcach rąk zliczyc, jestem mężczyzną i mam swoje potrzeby, jednak najbarzdioej boli mnie fakt iż robi z naszych synów ofermy. Starszy nie bawi sie z innymi dziecmi spędza całe dnie z mamą, nie gra w piłkę nie bawi sie na dworze, żona nie zostawia ze mna dzieci, zawsze z nimi jest. Chce pomóc moim synom, jak przekonac żonę? i jak uratowac moje małżeństwo, nie weim czy ją kocham, czy to tylko przyzwyczajenie, kiedyś było zupełnie inaczej. POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tja tja
Czy rozmawiales kiedykolwiek z zona o tych problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frosty
Powiem tak, a zeby to raz. ale rozmowy nie przynosiły porzadanych efektów niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Miałam tak samo, tylko u mnie mąż się wyprowadzil z sypialni, bo dzieci małe płaczą a on się musi wyspać. Ale nie o tym chciałam. piszesz, ze spędzają duzo czasu z matką, że starszy nie ma kolegów nie gra w piłkę itp. A ja pytam Ciebie: ile razy wyciagnąłeś go TY na tę piłkę? Ile razy wziąłeś go na rower? Ile razy spędzałeś z nim czas na dworzu na różnych zabawach???? Jaki TY dajesz mu wzorzec faceta? I chyba znam odpowiedź. Z autopsji także. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tja tja
Niepokojace jest to, ze spi z mlodszym synem, 4 lata to juz nie malenstwo. Z tego co opisujesz to niewiele masz w tym zwiazku do powiedzenia, nawet odnosnie wychowania synow. A czy ty zajmujesz sie synami, czy wychodzisz ze starszym np. na dwor, pograc w pilke, pojsc na basen, do kina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponowałabym wziąć sprawy w SWOJE ręce bo narazie piszesz jak mały chłopiec, któremu ktoś (tu: żona) zabrała zabawki i on nie wie co ma dalej zrobić - czy walczyć i spróbować je odzyskać czy może kupić nowe jasne, masz swoje męskie potrzeby, ale...to TWOJA rodzina, nie tylko żony, prawda? piszesz, że boli Cię wychowanie synów, że nie ma między Wami bliskości, że żona woli w nocy spać w łóżku z dzieckiem zamiast baraszkować z Tobą mam wrażenie, że czekasz aż się coś samo zmieni zapewnim Cię - SAMO nie zmieni sie NIC dopóki sam nie zaczniesz działać żona pewnie wcieliła się w rolę matki i nie widzi problemu, spełnia się jako matka i póki dzieci sa małe to jej może nawet wystarcza ale nie znaczy to, że nie można tego zmienić zacznij działać, poprostu! zamiast czekać aż żona sama wróci do małżeńskiego łoża, a synowie postawią się mamusi i wybiegną ochoczo na dwór pograć z innymi dziećmi w piłkę - Ty zrób pierwszy krok! zacznij być do cholery głową rodziny, a jestem pewna, że zobaczysz zmiany szybciej niż myslisz i nie chodzi mi o żadne \"nocne rozmowy\" i tłumaczenie czy przekonywanie do swoich \"racji\" zacznij działać, bądź mężczyną, ojcem i mężem, nie tylko z nazwy! jak? poprostu, kreuj rzeczywistość tak jakbyś chciał ją widzieć, sam twórz swoje życie, sam bierz sie za wychowanie chłopaków na mężczyzn i sam obudź w żonie kobietę, jeszcze raz...przecież kiedyś Ci się to już udało, nieprawdaż? nie chodzi mi o żaden szowinizm czy dostosowywanie potrzeb innych do swoich, przeciwnie, chodzi mi o kreatywność, działanie, pozytywną energię, element zaskoczenia, budowanie związku na który przecież masz bardzo duży wpływ i który, jak sądzę chcesz budowac i zmienić i podobnie jak sądzę, że sytuacja, która jest między Wami nie zrobiła się sama i Ty też miałeś jakiś wpływ na to jak Wasze małżeństwo wygląda teraz, tak samo sądzę, że jesteś w stanie spróbowac to zmienić, a widać, że chyba Ci zależy i ta sytuacja Ci się coraz bardziej nie podoba a więc zmień coś! nie bój się, nie wahaj i nie użalaj, jak to jest bez sensu i jaka to Ci sie \"matka polka\" trafiła, bo z dnia na dzień się to wszystko nie stało przecież żonie kupuj kwiaty, pomagaj w obowiązkach, organizuj wspólny czas, znajdź fajny film który można obejrzeć wieczorem przy lampce wina, zainteresuj się nią jako kobietą na nowo i zainteresuj ją swoją osobą na nowo, zachęcaj do tego co chciałbys zrobić (nie od razu musi to być dziki seks) a chłopaków zabieraj ze sobą na mecze, na spacery, graj z nimi w piłkę, jeździj na rowerze, opowiadaj o życiu - Ty sam ich kształtuj, przeciez jestem ich tatą, jedynym jakiego mają, najbliższym mężczyzną zacznij sam kierować swoim życiem, nadaj mu odrobinę iskierki, postaw sobie za cel zbudowania świetnej rodziny z fajną żoną i super chłopakami, takiej rodziny o jakiej marzysz przecież to TWOJA rodzina, masz więc duże pole do popisu!zabierając synów ze sobą, choćby na spacer, nie tylko zaczniesz istnieć na poważnie w ich życiu i będziesz mógł budować ich światopogląd, ale też odciążysz żonę w obowiązkach, dasz jej chwilę wytchnienia, zaproponuj fryzjera, kosmetyczkę, zakupy... piszesz, że ona jest \"matką polką\", ale przecież kiedyś była \"inna\", kiedyś się w niej zakochałeś wkrześ w niej kobietę, która kiedyś Cię pociągała i zacznij działać, zamiast smęcić, że życie zrobiło się nieciekawe życzę dużo energii oraz tego, żebyś poczuł się wreszcie ojcem i zbudował w swojej rodzinie i swoich synach wizerunek taty, jakim chciałbyś być i takiego o którym marzy każde dziecko... zwłaszcza dzisiaj ;-) wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×