Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość schizofreniczkaschizo

Schizofrenia - czy można nie zauważyć objawów znajomego??

Polecane posty

Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorujący sobie
Nie zapisałem się na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko
Hej!ja niestety wiem ,co to za choroba .Moja siostra-18 alt zachorowala. To straszne!miala leki i urojenia:(raz w nocy to nas przezrazila, bo przyszlo i wkolkko mowila to samo i plakala. Szkoda gadac co ona sobie uroila!straszne- do tej pory mowi ,ze ja zabija(a nie wie kto).Leczy sie i bierze leki ,ael sporo przytyla!po tabletkach duzo spi ,ael widac poprawe.To tragedia dla rodziny- wszystko jest teraz jej podporzadkowane, sama nie moze czesto zostawac .Zycie towarzyskie polega na tym, ze gdyby nie rozmowy ze mna to by zyla w tym swoim siwecie. Ma nerwice natrectw-to chyba czesta przypadlosc chorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorujący sobie
Dobrze, że ma Ciebie, ale musisz ją zabierać miedzy ludzi - byle życzliwych ! Oczywiście ci ludzie nie muszą wiedzieć o jej chorobie, bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani mania
a czy schizofrenia może iść w parze z mitomanią? bo mam taką koleżankę, załóżmy, że ma na imię gosia- co raz to ma nowe nieszczęscie- jak nie poważna choroba to ktoś chce jej zrobić krzywdę; a nie mam jak tego zweryfikować, przecież nie pójdę do jej matki i nie zapytam " przepraszam, czy Gosia naprawde ma ten nowotwór bo podejrzanie dobrze wygląda jak na osobę po chemii?" albo" czy pani były mąż naprawdę rzucał się na Gośkę z nożem, bo nie ma mpowodów, żeby jej nie wierzyć, tylko jakoś dziwne,że nie ma żadnych śladów po tych atakach?" i juz sama nie wiem, co ja mam z nią zrobić, bo nie mam powodów żeby jej nie wierzyć. oprócz tych "rewelacji" to jest bardzo inteligenta i sympatyczna dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33vvvvvvvvvvvvv
nie wiem czy jestem chora na cos ale to co przeszlam rok temu przypomina stany schizofreniczne wiem ze napewno nie jest schizofrenia, zaczelo sie od tego ze wyrzucili mnie z pracy spadek nastroju wiadomo pozniej coraz czesciej przesiadywalam na balkonie gapilam sie w przechodniow, mieszkalam na drugim pietrze wieczorami slyszalam jak ludzie z ulicy krzycza moje imie smieja sie wysylali mi nienawisc upokorzenie upodlenie mieszkalam wtedy z swoim chlopakiem nic mu nie mowilam skrecalam sie tylko z zalu i wstydu w tych sytuacjach,doszlo do tego ze przy zwyczajnych spotkaniach ze znajomymi nie moglam kontrolowac mysli oni zartowali samiali sie z jakiegos tematu a ja wychwytywalam pojedyncze slowka ktore przypinalam odrazu sobie czulam sie okropnie jak kukla czulam jak oszukuje gdy slyszalam tylko wieksze natezenie smiechu bylam pewna ze ta osoba podejrzewa ze ja wiem ze sie ze mnie smieja taki teatr bez slow z napedem mysli to bylo straszne podejrzewalam wszystkich chlopaka znajomych w wybranych momentach, pozniej wmawialam sobie ze to niemozliwe itd wszystkie wyjscia na zewnt sprawialy mi trudnosc kiedys wracalam z zakupami kobieta za mna szla szybkim krokiem wsuchalam sie w stukot szpilek w calosc w nacisk bylam przerazona w chwili gdy mnie minela przez 10 min drogi powrotnej do domu nie moglam opanowac smiechu wpadlam w jakis histeryczny smiech niby ulga z drugiej strony poczucie chorej granicy miedzy rzeczywistoscia a fikcja Skonczylo sie tak ze zdecydowalam sie na wizyte u psychiatry wypisal mi neuroleptyk dla schizofrenikow nie wzielam po wizycie u psychiatry czulam sie jeszcze gorzej bylam peewna ze wysyla sygnaly do mojej podswiadomosci zebym wiecej nie przychodzila wiec nie poszlam i lekow nie wzielam. nagle z dnia na dzien zerwalam z facetem z ktorym bylam 5 lat. przez rok siedzialam zamknieta w domu nie mialam znajomych procz osoby z ktora wynajmowalam mieszkanie zdziczalam upijalam sie wieczorami lazilam noca po ulicach psychotropy ktore wykupilam wtedy a nie wzielam zaaplikowalam ktoregos pijackiego dnia cale opakowanie do tej pory przesladuja mnie manie czytania mysli wyprowadzilam sie z miasta w ktorym mieszkalam z nadzieja ze tamto miejsce jest nawiedzone ale w nowym nic sie nie zmienilo stare schhematy jak byly tak sa moze to zabrzmiec okropnie ale jedyne o czym marze to czarne lub biale choroba zwariowanie i brak swiadomosci albo zdrowe swiadome normalne zycie teraz czuje sie tylko rozdarta gdzies pomiedzy jednym a drugim tyle KONIEC uffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałem teki fajny nick
jednemu schizofrenikowi wydawało się że gwałcę kobietę i byłby mnie zabił i nie chce on się leczyć czy przez policję można go zmusić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33vvvvvvvvvvvvv - to ciekawe, ale słyszałam niedawno, że nawet przy depresji mogą występowac myśli psychotyczne, najczęściej jest to wrażenie, że ktoś czyta ci w myślach.... miałem teki fajny nick - do leczenia nie można zmusic przez policję, tylko sąd, w wypadku, kiedy udowodni się, że dana osoba stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia siebie lub innych - wtedy idzie do szpitala, ale potem kiedy go opuści, i nie będzie brac leków, to tak naprawdę nikt już jej nie zmusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbiteczka
witam, moj maz jest leczony na depresje. trwa to wlasciwie pol roku (leczenie), a depresje ma od dziecinstwa - w kazdym razie objawy depresji - mysli samobojcze, poczucie wyobcowania, bezsensu zycia, fobia spoleczna itp. dodam, ze dowiedzialam sie o tym kiedy urodzil sie nasz syn tj 9 lat temu. wtedy zaczal chodzic do lekarzy i zamiast mowic prawde to sciemnial o delikatnie obnizonym nastroju. w styczniu wszystko pęklo, napil sie i powiedzial ze ma wszystko zaplanowane, ze sie zabije itp. nie musze chyba opisywac co czułam wtedy. moj mąż mowi, ze zyje tylko dla naszej corki, a powodem jego stanu jestem ja - pracuje, lubie swoją prace, jestem zadowolona z życia, energiczna itp. wkurwia go kiedy sobie np podspiewuje... ponadto mowi, ze nie ma depresji tylko jest najzwyczajniej pojebany... (to byl cytat) wiem, ze jest chory i staram sie mu pomoc jak tylko moge. ostatnio jednak rozmawialam z lekarzem (nie psychiatra, byłam na jakichs badaniach) i ten lekarz powiedzial mi, że obwinianie innych za swoj stan nie jest typowym objawem depresji tylko schizofrenii. nie wiem za bardzo co zrobic, mąż chodzi do jednej z najlepszych psychiator w naszym miescie i przeciez nie pojde zeby zweryfikowala swoja diagnoza... czy macie jakies doswiadczenia w temacie pomylenia tych 2 chorob? bede wdzieczna za informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż/////
może i obwinianie innych za swój stan nie jest typowym objawem depresji, ale gdyby na tej podstawie diagnozowac schizofrenię to miałoby ją pewnie ponad połowa społeczeństwa. Nawet zdrową osobę może drażnic czyjś świetny humor kiedy źle się czuje - tak samo jak wiekszosc melancholików woli deszczową pogodę od słońca////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co sie teraz dowiedziałem ze brak witaminy b6 i b3 objawia się schizofrenią i zaburzeniami umysłowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgonzola_83
czytam Was i sama nie wiem co mi jest, jakby w każdej wypowiedzi jest sczypta o mnie.Do psychologa nie pójde, bo wychodze z zalozenia, ze za mnie zycia nie pouklada i nie odnajdzie jego sensu. mam wrazenie, ze ludzie nsie na mnie gapia ciagle, jakbym miala na czole wypisane cos. Nie spotykam sie ze znajomymi, jesli juz, to przy okazji, jak ide juz cos zalatwic mega pilnego na miescie. Ciągle zastanawiam sie, po co tu zyję i co ja tutaj robie. Winie za swoj los rodzicow, to, jak mnie uksztaltowali i jaki zgotowali mi los, a przez to ja bylam zdeterminowana do takich a nie innych zachowan. Stad moje pozniejsze zle wybory. Mam mysli samobojcze, i prawde mowiac teraz zastanawiam sie co jest najskuteczniejsza metoda, a nie co najmniej boli. Nie mam dokad pojsc, bo nie mam pieniedzy. Szczesliwi ludzie mnie draznia.Studia...prawie zabralam papiery, tylko magisterka zostala mi do napisania.Co z tego, skoro nie mam pieniedzy na materialy i oplaty. Nie mam motywacji do niczego. A mysl, ze urodze w listopadzie spedza mi sen z powiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada z aleji.
Co wy ludzie wiecie o schizofreni...Dobra pytajcie,przybliże objawy...znam je od wewnątrz i od zewnątrz i sądze że mogę miec o tym większe pojęcie niż wy.;) na temat schizofreni jest wiele mitów i stereotypów a po tym co piszecie widac że większośc z was porusza się między tymi fałszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222222222222
pytajcie mnie wiem wszystko o chorobie od urodzenia mam teraz 23 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niby miałam to stwierdzone 10 lat temu. Dzisiaj mój drugi lekarz zmienia mi diagnoze. twierdzi ze jestem tylko afektywna. Byłam 10 lat temu w szpitalu od tego czasu cisza oprocz afektu z tendencja do depresji ale zyje :) Nic po mnie nie widac hahaha Koles ma remisje i pewnie leki bierze a wy sie podnieciacie. Teraz sa dobre leki :) Mam dziecko i w ciazy nie bralam lekow i nic sie nie stalo. Kocham zycie i nie mysle o chorobie w ogole tylko tyle ze leki jakies tam biore i chodze do lekarza. Nikomu o tym nie mowie bo nikt tego i tak nie zrozumie a jeszcze bedzie na mnie patrzyl przez pryzmat choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz choruje na schizofrenie od 18lat ....dostal pierwszych zauwazalnych obiawow w wieku 42 lat...na samym poczatku bylo bardzo ciezko...nie chcial sie leczyc...dostawal tabletki,ktore go otepialy ..spal 20/ na dobe.Diagnoza schizofrenia paroidalna...bierze leki najnowszej generacji funkcjonuje normalnie .,tylko rano przez jakies 20 min jest taki otepialy.pozniej jest juz ok.jezdzi autem,jest ok....tylko ma slabe libido,ale teraz to juz moze byc ....moj maz ma prawie 60lat....jak bierzesz systematycanie dobrane leki to naprawde jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bydle kto
schizofrenie nazywano choroba krolow.. ciekawe czemu? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam film Beautiful Mind

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×