Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiemm

zazdrość-to boli..

Polecane posty

Gość nie wiemm
zapomniałam dodać, że pod tym zdjęciem co dodał na naszej klasie jest pełno komentarzy a nikomu nie odpisał, tylko jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi go i tej idiotki
to już jest przesada....! zabic tylko takich. wiem co czujesz, z nim sie meczysz a bez niego by cie szlag trafial jakby z nia byl. trudne ale musisz sama sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paolka23
CO sie żalisz. Jak by mu zależało to wiedziałby jak sie ma zachowac . Przejrzyj na oczy i zerwij zobaczysz co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiemm
będzie co będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ze tak myślisz
a nie jak połowa idiotek na tym forum: on ją bije-ona go kocha, on ją zdradza-ona go kocha itp, nigdy od nich nie odejdą a szukają na forum rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlo rossi
trzeba miec swoja godnosc...nic na sile...nie przystoi skamlec....lepiej wyc z bolu...przez chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimatumblebleble
oj kochana tez tak mialam.teraz wszystko idzie na dobrą drogę, tylko najgorsze, że ja jeszcze wszystko pamietam.ale... on juz zerwal z nia kontakt i nawet jak ona do niego pisze to on na nią zlewa-tzn nie odpisuje jej;) po prostu pewnego dnia, po przegladnieciu jego archiwum, zobaczylam jak bardzo go nastawia przeciwko mnie... postawilam ultimatum.albo ona albo ja.żeby przestal z nia pisac, rozmawiac, bo ja odejde.na poczatku to mnie przerazila jego postawa, bo cos tam krzyknął,ja powiedzialam że w takim razie odchodze, zaczelam sie pakowac, bo wtedy bylam akurat u niego na pare dni... chyba zrozumial, że naprawde moze mnie stracic.od tamtego czasu nie maja kontaktu a ja sie nim ciesze:) tylko w mojej glowie wciaz tkwi to co bylo. dodam jednak ze moj chlopak nigdy nie porównywal mnie do niej.dla niego byla to "przeszlosc" koolezanka, z która kiedys krecil, i ktora zrobila go w ch***:) pozniej sie pojawilam ja, a oni nadal mieli kontakt.tez ja poznalam.taka lalunia. musialam uczyc sie pewnosci siebie, zeby czuc ze moge wiecej niz ona. dzis jestem na wygranej pozycji. a ja zwija z zazdrosci że nam sie uklada:D pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultimatumblebleble
a ona zwija sie z zazdrosci - mialo byc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiemm
oni poznali się jak już byliśmy razem. ale trudno, zobaczymy jak będzie, dzisiaj z nim porozmawiam dziękuję Wam wszystkim za rozmowy i opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kyle
Ojoj, ale sie porobilo! Jeszcze kilka lat temu myslalbym podobnie, tolerowalabym to do czasu, wkurzalabym sie lekko, zastanawiala czy jest sens robic awantury. Teraz mysle inaczej. Moj obecny zwiazek otworzyl mi oczy na te sprawy. Od poczatku: Jak mialam 15 lat poznalam chlopaka, z którym przechodzilam prawie cale liceum. Byl cichutki, milutki, niesmialy... ten typ. To ja bylam ta zywa, otwarta osoba, która miala wielu kolegów itp. Flirtowalam z nimi, wychodzilam na piwo (teraz, z perspektywy czasu widze, ze moje postepowanie pozostawialo wiele do zyczenia), ale nigdy nie zdradzalam mojego M. w zaden sposób (jedynie flirt). A on jakby nic nie widzial. Zaczal mnie denerwowac ten brak zainteresowania i zazdrosci z jego strony. W koncu zaczelam robic to na jego oczach, zeby zyskac reacje i tez lipa. Wiec chce Ci powiedziec, ze z jednej strony troche rozumiem jak osoba bedace w zwiazku moze sie uwiklac w jakies tam inne bliskie przyjaznie. Inna sprawa to faceci, którzy po prosru tacy sa. Sama mialam kolegów, których dziewczyny (nawet te najporzadniejsze i zajete) uwilbialy. Tulily sie do nich, zwierzaly, zawsze tych gosci otaczal tlum kobiet, ale zadna nie byla w nich zakochana. Sa tacy faceci, którzy po prostu sa stworzeni do przyjazni z kobietami (moze dlatego, ze maja sporo zenskich hormonów i rozumieja kobiety lepiej?) Tylko po pierwsze: z nimi sie nie chodzi a tylko przyjazni, po drugie: Twój facet nie ma wielu kumpelek a jedna, wiec cos tu nie gra. No i teraz final. W kocu po 2,5 roku ja i M. sie rozstalismy, potem poznalam W., z którym jestem do tej pory. W. jest zupelnie inny. Meski, dosc pewny siebie, zazdrosny. Mielismy swoje problemy na poczatku, bo robil mi awantury o byle co (usmiech czy rozmowe z innym facetem itp). Byla przyzwyczajona, ze moge sobie robic co chce, gadac z kim chce i flirtowac z kim chce a tu halo! Troche sie bronilam, bo nie robilam nic zlego, ale jakos nie potrafilam nie ugiac sie pod jego charakterem, wiec przestalam nawet parzec na innych mezczyzn. Bylo ciezko, nie powiem. Ale odkrylam, ze on byl taki zazdrosny tylko na poczatku, bo jest z reguly nieufny. Po jakims czasie przekonal sie, ze naprawde go kocham, jestem wierna i nie powinniem sie martwic, wiec odzyskalam swobode. Teraz jest idelnie. Spotykamy sie ze znajomymi, ja moge sobie smialo zartowac z jego kumplami i jest ok. Moge wychodzic na imprezy w moim gronie, bez niego, gdzie sa faceci i jest ok, ale nigdy bym juz nie robila glupot typu posiadanie chopaka- przyjaciela, z którym sie non stop spotykam, smsuje itp, flirtowanie z innymi, bliskie kontakty z moim eks (jakis niewniny koment na nk raz na jakis czas jest chyba ok). Zdalam sobie sprawe, ze W. bardzo sprytnie mnie sobie wychowal od samego pocztku bazujac na moim mlodym wieku i niedoswiadczeniu. I chwala mu za to, bo czuje sie szczesliwsza i o wilele bardziej spelniona niz wtedy, gdy musialam flirtowac na oczach bylego zeby wywolac jakas reakcje. A za to ja tez troche go ulepilam, dajac mu do zrozumienia, ze przesadzal z zazdroscia (pare razy spakowalam torby itp), pokazujac mu, ze ja po prostu jestem otwarta osoba, ale nie przekroczylabym zadnej niedozwolonej linii ii ze moze mi ufac. Tak na koniec, generalnie, co ja tu chce powiedziec to to, ze juz jestes na lekko przegranej pozycji, bo przez dlugi czas tolerowalas te przyjazn swojego faceta. Dalas mu do zrozumienia, ze moze takie rzeczy wyczyniac. Jak mimo wszysko sie rozstaniecie, to dam Ci rade na przyszlosc: wychowuj nowego faceta od somego poczatku. Jak tylko wyniuchasz, ze ma jakies przyjaciólki (niech sobie kolo ma kolezanki - to normalne, ale ja mówi tu a takich bliskich kontaktach, które ci robia przykrosc) to zrób mu awanture, zeby zapamietal raz na zawsze, ze Ty tego nie tolerujesz. Jak tylko na poczatku mu dasz do zrozumienia, ze moze sobie z innymi flirtowac i ty nic nie mówisz - tak juz po tobie. Z facetem jest jak z psem - juz od szczeniecia trzeba uczyc, ze w domu sie nie siusia, a faceta trzeba urabiac od samego poczatku zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co rozmawiałaś z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz coś z tym zrobić.... konieczxnie. Nie chcę Cię straszyć ale coś może z tego być. Jeśli nie związek to seks na pewno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiemm
Nie rozmawiałam z nim. On nie ma czasu się spotkać, bo pracuje. Ale jak siedzi o pierwszej w nocy na naszej klasie to jest dobrze.. Więc nie rozmawiałam z nim, a nie chcę załatwiać tego przez telefon. Ale teraz już mi wszystko jedno, jeśli on mnie nie szanuje i nie ma szacunku do naszego związku.. Nie ma czasu się ze mną spotkać to jak mam z nim zerwać? Jeśli dzisiaj nie przyjedzie zrywam z nim przez telefon. Wszystko mi jedno dlatego, że.. weszłam dzisiaj do niego na naszą klasę (dał mi kiedyś tam hasło i pozwolił wchodzić-on do mnie też wchodzi). Weszłam w skrzynkę odbiorczą i co widzę? Pisze z jakąś dziwką!! Ona podała mu link do strony na serwisie randkowym, na której ma swoje zdjęcia. Zaproponowała mu rozmowę na skype, ale on odmówił. Stwierdziła, że boi się kobiet. Niby ją olał, ale na początku ich rozmowy był dla niej całkiem miły.. Szlag mnie już nawet nie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×