Mówi, ze się ze mna nie ożeni

Nie wiem, co on mysli i czy chce dziecko wychowywac, czy ją kocha, czy jej nie kocha. Wiem tylko tyle, ze jakby clowiek, ktorego kocham i z którym uprawiam seks (to u mnie zawsze idzie w parze), któremu ufam i dlatego jestem z nim razem - jakby taki człowiek zaczął mi tak lodowato mówić, zebym sobie wybiła z glowy slub (obojetne czy bym slubu chciała czy nie) i ze jak bede w ciaży, to od sprawdzi, czy to jego dziecko - to by mnie bardzo zranił i juz bym nie chciała z nim byc, bo to dla mnie brak zaufania, brak delikatnosci i brak chęci oszczędzenia partnerowi bólu. Po co mi facet, ktory mi nie ufa, który posadza mnie o złe intencje

Chodzi o jego krytykę wobec niej, brak odpowiedzialności, brak szacunku itd. On widzi w niej jedynie zaspokojenie własnych potrzeb i oczekiwań, jej potrzeby się liczą duzo mniej, albo wcale. A to właśnie jest niezbędne w życiu.To podstawa związku zalegalizowanego lub nie. Bez tego nie przetrwa nawet gorąca miłość, a co dopiero ....takie tam. accer mam wrażenie, że z jakiegoś powodu obawiasz się być mężem. Nie znam przyczyn i nie wnikam w to.

boi się że zachce ci się macierzyństwa - zabezpiecza się

jak taki jest bojacy, to powinien sobie jajka podwiazać albo przynajmniej prezerwatywy zakładać

Skoro on tak nie ufa i nie chce mieć dzieci brać odpowiedzialności niech nie współżyje. Uważam że skoro jest tak dorosły żeby uprawiać sex to i dorosły do bycia ojcem jeśli potrzeba. Za swoje czyny się odpowiada i on tez musi to zrozumieć.

akurat to, ze facet nie chce brac slubu w razie wpadki rozumiem i tego nie potepiam. po prostu sa ludzie, ktorym na slubie nie zalezy. mozna byc razem, ale slubu nie brac i tyle. ja jako kobieta tez nie jestem pewna, czy w razie ewentualnej wpadki wzielabym slub z partnerem. od dawna zyjemy jak malzenstwo wiec ten papier nie zmienilby nic. (kwestia do rozwazenia pozostaje tu jednak, czy facet autorki nalezy do osob, ktore nie chca slubu w ogole, czy nie chce slubu z autorka....) jesli jednak zalozymy opcje 1 (nie chce slubu w ogole): partner autorki deklaruje, ze bedzie z nia, ale nie chce slubu to co w tym takiego zlego? naprawde nie rozumiem. branie slubu tylko dlatego, ze "tak wypada" jest po prostu smieszne, jesli rodzice dziecka nie maja slubu to co - nie moga go wspolnie wychowywac? bardziej zaniepokoilby mnie fakt, ze on jej nie ufa i mowi, ze w razie dziecka bedzie robil badania dna, zeby nie wychowywac cudzego dziecka. to juz jest chamstwo! i po takim tekscie naprawde radzilabym ci sie autorko zastanowic nad jego stosunkiem do ciebie, bo to nie wrozy dobrze.. i niestety przemawia zdecydowanie na jego niekorzysc.

To nie jest tak że nie chce ślubu wogóle, twierdzi, że minimum musi byc z kims z 2 lata żeby wiedziec czy to jes to, a pozatym nie chce slubu z przymusu, wyznaje zasadę, ze najpierw ślub pozniej dziecko, i w razie dziecka nie chce byc pod presją małżenstwa...

dobra ale w dalszym ciągu sprawdza Twoją antykoncepcję - co sugeruje że ni cholery Ci nie ufa - i twierdzi że jakbyś wpadła to zażądałby badan DNA - czyli co, dopuszcza myśl że mogłabys być w ciązy z kimś innym? czyli dopuszcza mysl że go zdradzasz? czyli za kogo on własciwie Cię ma, za dziwkę która daje dupy innym będąc w związku?...

sama mam dziecko a slubu nie ma bo ja nie chce,a to nie znaczy ze go nie kocham,nie zgadzam sie tylko z tym ze musi dwa lata czekac ,moja siostra byla 8 lat z chlopakiem i sie rozstali, pozniej poznala drugiego nie byli nawet roku ze soba kiedy wzieli slub i do tej pory sa szczesliwym malzenstwem

za pewne ten Twoj kochas Cie nie kocha. moze powinnas docenic jego szczerosc i uciekac poki co gdzie pieprz rosnie?

jakas taka pokretna lekko wydaje mi sie logika tego faceta... :o

mi właśnie też...

A jak to argumentuje?

Moze on po prostu ma taka zasade, ze nie chce brac slubu, albo - druga wersja - uwaza, ze rok to za malo, by kogos poznac. Ja tam popieram :) Coz, jesli Ty pragniesz slubu, a on w ogole nie, chyba Wasze oczekiwania sie rozmijaja :(

mnie sie wydaje, ze on po prostu daje jej do zrozumienia, ze nie wiaze na serio przyszlosci z nia. moze traktuja ja jako poczekalnie? trafi sie cos lepszego, to sobie pojdzie. moim zdanem jak pisalam, powinnas docenic jego szczerosc, przemyslec to solidnie, przeanalizowac jego zachowanie i podkac jakas decyzje. facet ktory na wstpie glosi takie teksty wydaje mi sie mocno podejrzany. a mam juz troche latek i nieco przeszlam w zyciu.... :o

Wsumie jakiejs argumentacji większej nie było, zapytał kiedys wieczorem czy wzięłam tabletke, ja ze tak , a on, żebym tego pilnowała bo ślubu nie będzie jak wpadniemy. Razem mozemy byc mieszkac, ale bez slubu, powiedział, ze on wyznaje zasadę najpierw ślub pozniej dziecko...

Hmmmm...To raczej dobrze nie wróży. Bo gdyby był po prostu z zasady przeciwnikiem ślubów, to ok, mogłabym to zrozumieć. Są tacy ludzie i często tworzą bardzo udane związki - nawet z dziećmi. Skoro jednak on w ogóle bierze pod uwagę ślub, ale nie z Tobą, to znaczy, że nie jest pewien swojego wyboru, że może jeszcze czeka, że go coś lepszego spotka. Powiedz mi ile macie lat?

ej a weź sie zdecyduj czy on Ci to powtarza cały czas czy raz Ci kiedyś powiedział, bo już nie wiem :) jak raz kiedyś coś walnął to można przymknąc oko jeszcze, jak jedzie Ci tak cały czas to zastanowiłabym się nad związkiem...

mój facet użera się teraz ze swoją byłą żoną, bo kilka lat temu "zapomniała" tabletki i pojawił się dzidziuś. więc parcie na ślub. no to w końcu wziął ten ślub. i do dziś pluje sobie w brodę. ślub "dla dziecka" jest najgłupszym z możliwych powodów. a jak autorka nie chce być "panną z dzieckiem", to niech pilnuje żeby w ciążę nie zajść. facet ma 100% racji. nie mówi, że się wypnie, po prostu nie ma ochoty na bycie wmanipulowanym w zaobrączkowanie przez zbrzuchacenie :P

Nie nie powtarza mi tego ciągle ( jesli tak napisałam wcześniej to mnie poniosło:-D) może z 2 razy mi tak powiedział. Tzn ostatnio i wydaje mi się, ze kiedys tez to napomknął. A mamy po 26 lat

no to bosko. wprowadzilas wszystkich w blad, bo juz w pierwszym poście napisałaś że Twoj facet CAŁY CZAS powtarza. jak cały czas to cały czas, za ciągłą jazdę pod tym kątem ja bym się wkurwiła i założyła blokadę na seks, przy którym za antykoncepcję odpowiedzialna jestem wyłącznie ja. ale jak powiedział Ci to raz kiedys, to po prostu należy to uznać za zasygnalizowanie jego zdania w tym temacie. natomiast jak by to wyglądało gdybyś naprawde zaszła w ciąże - nie wiadomo. wyrazaj się precyzyjniej...

Przeprasza się

ale jesteś workiem na spermę... bez urazy ale to fakt... facetowi jesteś tylko potrzebna do seksu i do niczego więcej, jak znajdzie sobie kogoś "lepszego"( oczywiście w jego mniemaniu) to jak go złapie będzie nawet gotów się oświadczyć po pół roku (ale to naprawdę musi go mocno trafić) ty jesteś tylko dla niego prywatną tanią prostytutką... no dziewczyną do towarzystwa... tak to ujmę... wykorzystał twoją naiwność i tyle, a ty się dałaś

A może on po prostu nie uznaje rychłego ślubu po ,,wpadce'' ? Chciałabyś żeby Ci kiedyś powiedział,że gdyby nie dziecko to by się z Tobą nie ożenił?

W zyciu nie chcialabym wziac slubu z powodu wpadki, z facetem, ktorego znam rok [a chocbym znala i 17 lat, wpadka nie jest dla mnie zadnym powodem do slubu]. Bez wzgledu na to, czy sie kocha, czy nie.

Takie małżeństwo na szybko może się szybko rozpaść.Lepiej wziąść ślub z kimś z miłości czy ze względu na dziecko?Twój chłopak ma dobre podejście,że najpierw ślub a potem dziecko...

te verde jestem tego samego zdania co ty.Jesli by się wpadło to nie ma po co się spieszyć ze ślubem...Przeczekać z 2-3 lata i jeśli będzie się pragnęło ślubu to dopiero wtedy wyjść za mąż.... Rok czasu bycia ze sobą to niewiele...

z moim chłopakiem, no i wzieliśmy slub, bo wkońcu tak wypadało, było to 6 lat temu. Teraz bardzo tego żałuje. W naszym domu to ja pracuje, a mój mąż całymi dniami lezy na kanapie(kase bierze od rodziców, bo ich stac,z eby go utrzymaywac) wieczorami siedzi z kumplami. Brzuchal od piwa mu tylko rośnie, a nasz seks to pomyłka, mój facet sam sie zaspokaja, a mnie traktuje jak gumową lale.