Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość erterterte

mój facet nie jest o mnie wcale zazdrosny

Polecane posty

Gość frkh
moim zdaniem to taki inny chwyt zawlasdniecia nad Toba ... Moze troche dziwny, ale tak mi sie wydaje ... A Ty biedna szukasz przyczyny ... Ok rozumiem ufac komus, ale bez przesadymusi byc tez granica, dgzie obie strony choc troche na siebie sie pobocza i pokza zazdrosc. To nawet czasem jest mile i potrzebne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erterterte
on m a w ogole takie liberalne poglądy typu: - spotkanie z ex to nic takiego - pójscie na imprezę samemu to nic takiego - kontakty telefoniczne z byłymi dziewczynami to nic takiego - jeśli nie bedziesz chciala ze mną jechać to pojadę sam itd itd... Gdy w odwrotnych sytuacjach ja okazuję zazdrość - jest zły, nie rozumie mnie, uwaza że się czepiam, że mu nie ufam i że jestem marudna. Generalnie to ma mnie za strasznie zawziętą babę. On uwaza że to normlane że kontaktuje się i spotyka ze swoimi byłymi, że to oznaka grzeczności i szacunku, a że ja jestem nienormlana gdy nie akceptuję tych znajomości. Ze swoją jedną dziewczyną zerwał dlatego że nie miala ochoty imprezować, a w związku z tym była zła że imprezował bez niej. Uznał że woli chodzić na imprezy niż być w związku z dziewczyną która chce siedzieć w domu. Czasami myślę że on sam mnie "lepi". Wmawia mi że to nic takiego, sam pokazuje że nie odczuwa zazdrosci, mogę robić wszystko TYLKO PO TO BYM ODWDZIĘCZYŁA SIĘ TYM SAMYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuteczka żalu
nie ma miłoście bez zazdrości prawda stara ale jara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erterterte on m a w ogole takie liberalne poglądy typu: - spotkanie z ex to nic takiego - pójscie na imprezę samemu to nic takiego - kontakty telefoniczne z byłymi dziewczynami to nic takiego - jeśli nie bedziesz chciala ze mną jechać to pojadę sam itd itd... Ja tez mam takie podejscie, ale malo kto do niego dorasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frkh
nie wiem ktos, alebo cos wpoilo mu dizwne zsady.... moim zdaniem partnerstwo to cos innego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuuu
zeby nie byc o nic zazdrosnym, no dziwna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erterterte
przykład: ja nie mogę iść na imprezę, więc on idzie sam. W ostatniej chwili dowiaduję się że bedzie tam dziewczyna którą on strasznie kochał i o której mi opowiadał że jest piękna. On już wczesniej wiedział o tym że ona tam bedzie, ale nic mi nie mówił. Moja reakcja: złość, foch, totalne niezrozumienie tego co on zamierza zrobić Jego reakcja na moją reakcję: złość, uważa że zabieram mu wolność, wychodzi na imporezę na złość mi Po wszystkim zapewnia że tak włąsnie wygląda normlany związek, że kazda inna dziewczyna by mu pozwoliła i że to ja jestem porywcza i nienormalna. Albo... czy to normlane że jego ex wpisują się pod naszymi zdjęciami na n-k, komentując mój wygląd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skacz do sufitu z radości, że tak masz! :D ile jest kobiet, co nawet ze znajomymi się nie mogą same spotkać, bo im wielce kochający facet nie pozwala... ja u siebie na początku wprowadziłam właśnie taki układ - ja ci ufam bezgranicznie, ale to oznacza, że ty mi również - na początku mój luby miał z tym problemy, ale teraz każde z nas może robić, co chce, a granicy pilnuje sam. i jest świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuuu
Szczerze, ja bym odeszla od niego, kobieto Ty sie tu dusisz mimo tego, ze masz "wolnosc" Potrzebujesz czegos innego . Odejdz . Wiesz nieglugo dl niego ebdzie normalne pojsc do lozka z inna i nie bedziesz mogla sie o to obrazic. To juz ejst nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
energiczna trzydziestolatka erterterte on m a w ogole takie liberalne poglądy typu: - spotkanie z ex to nic takiego - pójscie na imprezę samemu to nic takiego - kontakty telefoniczne z byłymi dziewczynami to nic takiego - jeśli nie bedziesz chciala ze mną jechać to pojadę sam itd itd... Ja tez mam takie podejscie, ale malo kto do niego dorasta... właśnie tak. Albo... czy to normlane że jego ex wpisują się pod naszymi zdjęciami na n-k, komentując mój wygląd? o to to nie do niego się czepiaj. jeśli taki jest od początku to po prostu taki jest. jestem nawet troche podobny do niego, tyle że ja okazuję swojej że ją kocham i czuje się kochana. nie staraj się go zmienić bo to przyniesie odwrotny skutek. a jeśli nie był taki na początku to podejżewam że uznał że cię ma i już nie trzeba się starać. wtedy sama go pogoń bo nigdy nie będziesz się czuła kimś ważnym dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuuu
tk, le oni sie od siebie zasdniczo roznia ...A on nie daje sie jej poczuc kochajaca , jedyna i ladna . To tez nie dobrze . Nie rozumiem tego, ze on wcale nie czuje chocby troszeczke zzdrosci o nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erterterte
Nasza rozmowa: - dlaczego nigdy nie jestes zazdrosny? - bo ci ufam - jak ex spędził u mnie noc to do dziś nie spytałeś czy do czegoś doszło. - bo wiem że do niczego nie doszło - jak rozmawiałam z facetem przez gg przez parę dni to tylko zapytałeś czy fajny - no tak - czyli jeśli bym się z nim umówiła, to po tej randce też byś zapytał czy było fajnie? - no. bo ci ufam - czyli mogę się umówić z kimś? (cisza...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleasureeee
Ja mam prawie identyczną sytuację co autorka. Jestem z chłopakiem 4 lata, oboje jesteśmy po 20 stce i on jeszcze nigdy nie okazał mi zazdrości. Nie ma nic przeciwko moim samotnym wyjściom na imprezy, nie przeszkadza mu jak od czasu do czasu wyjdę sama z kolegą na piwo, jak mu mówię, że ktoś mnie podrywał, usłyszałam jakiś komplement albo, że się komuś podobam to on tego w ogóle nie komentuje, tylko się uśmiecha. Różnica jest jedynie taka, że mój jest bardzo czuły, taki pieszczoch, ciągle by mnie przytulal, trzymal za rękę, komplementuje mnie może nie na każdym spotkaniu ale powiedzmy na co drugim czy co trzecim, często słyszę od niego jaka jestem ładna i ,że wszyscy jego znajomi też tak o mnie mówią. Jak się go pytam czy w ogóle jest o mnie zazdrosny to albo się śmieje albo mówi, że nie albo mówi, że tak, ale nie lubi tego okazywac:| Dodam jeszcze, że ogólnie nie należy do spokojnych osób, łatwo się wszystkich denerwuje, potrafi się wściekać, nazwałabym go nawet cholerykiem.. Ale w kwestii zazdrości chyba nic nie jest w stanie go ruszyć... Nawet jak mu powiedziałam, że z uczelni odwozi mnie do domu kolega, który mi się podoba, to się śmiał i patrzył na mnie z taką miną, jakby uważał, że ja ściemniam, żeby wzbudzić w nim zazdrość....:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż- niektórzy tacy właśnie są. mi też sporo czasu zajeło nauczenie okazywania uczuć. na początku byłem podobny do opisywanych przypadków. tyle że po rozmowach ze swoją kobietą zrozumiałem że ona tego potrzebuje, a nie patrzałem ze zdziwieniem że niby o co ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleasureeee
Nikt więcej się nie wypowie?:> Np autorka...:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja się wypowiem :-) mój mąż też tak ma i wiem, ze na dłuższą metę jest to jego zachowanie męczące i denerwujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki
szczerze? na poczatku mojego zwiazku wydawalo mi sie, ze moj facet tez tak ma - ze wcale nie jest zazdrosny. i powiem, ze na poczatku mi sie to podobalo (wczesniej bylam z chorobliwym zazdrosnikiem), ale na dluzsza mete byloby meczace, czulabym sie malo kochana. na szczescie szybko sytuacja troszke sie zmienila - w naszym zwiazku jest tzw "zdrowa zazdrosc" i to jest wg mnie najbardziej pozadana sytuacja. gdy zazdrosci jest za duzo, albo nie ma jej wcale to wplywa to destrukcyjnie na zwiazek. autorko, a pisalas ile macie lat i jak dlugo jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×