Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie odowiazujaca Marikka

Dziecko ma juz 6 lat a wszyscy sie dziwia ze wyslalismy je na kolonie

Polecane posty

Gość ko
ja bym tam swoje wyslala mnie wysylali i zyje a przynajmniej mam swietne wspomnienia a kzywda wielkatez mu sie nie stanie ma opieke jak to mowia i w drewnianym kosciele cegla na leb ci spadnie wiec bedzie ok i maly wroci zadowolony caly i zdowy i bedzie mu mało i bedzie czekał z niecierpliwoscia do nastepnych wakacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie o czym wy tu piszecie
zgadzam sie z hotfile i moze niekoniecznie dlatego ze starsi moga cos mlodszym robic (ale moga to fakt) tylko ze wychowawcom kolonijnym ciezko ufac - jakos sobie nie wyobrazam obcego czlowieka mydlacego moje male dziecko pod prysznicem albo pomagajacego mu sie ubrac sorry ale naprawde nie - i nie wazne czy studentka czy student. nie i koniec - na kolonie jeszcze przyjdzie czas a jak ktos uwaza ze jak sie 6-latka nie wysle na taki oboz to wyrosnie na kaleke zyciowego to chyba jest nienormalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak zwykle znalazly
sie przewrażliwione, nadopiekuńcze mamuski, ktore pewnie nawet dorosłego dziecka nigdzie by nie pusciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś naprawdę kocha swoje dziecko, a dziecko jego / ją to w życiu nie wytrzyma rozłąki tydzień czasu lub dwa w wieku 6 lat! To jest po prostu chore co musi mieć w głowie takie małe dziecko, żeby chcieć \"odpocząć\" od rodziców. Nie dziwię się - komputerek i telewizja od rana do wieczora więc takie dziecko naprawdę chętnie jedzie gdzie pieprz rośnie i wszędzie będzie mu lepiej. U nas jest trochę inaczej więc nie mamy ani potrzeby ani chęci wysyłania małego dziecka (7 lat) na kolonie. Jeździmy z nim wszędzie gdzie się da (każdy weekend), poświęcamy dużo czasu na rozmowy i budujemy prawidłowe więzi dzień po dniu. A jak ktoś opowiada bzdury, że dziecko się na koloniach samodzielności uczy to chyba oszalał. Na czym to tam polega niby? Na tym, że umie się samo do łóżka położyć albo zjeść talerz zupy w stołówce? To są śmieszne argumenty ludzi niekochających swoich dzieci lub tylko myślących że kochają, a tak naprawdę leniwych. Moje dziecko wszystko potrafi zrobić samo, nawet kawę mi zrobi w wieku 7 lat i jajecznicę sobie usmaży. Kąpie się samo, ubiera, dba o higienę, robi świetnie zakupy w sklepie, itp. itd. I do czego mi tu są kolonie potrzebne i jaka to \"kaleka\" z niego? A na rozłąkę z rodzicami jeszcze przyjdzie czas - jak dorośnie emocjonalnie do tego - i ja to ocenię a nie jakieś forumowe megalomanki które uważają, że jak dziecko nie pojedzie samo gdzieś w wieku 6 lat to będzie gorsze od innych - jesteście bardziej niż śmieszne. Za bardzo kocham własne dziecko (a dziecko mnie) żeby sobie pozwalać na tak długą z nim rozłąkę. Jak się kocha jak lalkę i wszystko robi bez uczucia, mechaniczne niemalże to jasne - wysyłajcie te swoje dzieci nawet w kosmos już w przedszkolu - na pewno nie będą za wami tęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja sie podpisuuje pod
slowami hotfile.info obiema rekami i nogami! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hotfile.info
gdybyś czytała swoje słowa z boku, to naprawdę może byś zauważyła, że to wygląda na pisanie baaaardzooo nadopiekuńczej mamusi. Ale za parę lat zobaczysz jakie kalekie dziecko wychowałaś 🖐️ Dzieci muszą zdobywać nowe doświadczenia. Ja od małego właśnie 6 lat jeździłam na kolonie z parafii, z księdzem :P. I sorry gdzie tu by miałoby miejsce na alkohol , wspólną masturbacje, orgie i dragi? :D:D:D Hahahaha. Uśmiałam się. Matka za bardzo mnie kochała żeby pozbawić mnie zdobywania doświadczeń. 2tygodnie bez rodziców, trzeba było samemu sobie poradzić, bez świadomości że mama pomoże jakby co. A ty kobieto, jesteś totalnie nawiedzona. :o:o:o Ale nigdy nie zrozumiesz że jesteś pokręcona, co mi tam. Jak dla mnie możesz sobie wmawiać, że jesteś idealną mamusią. Mam to w dupie. Z kilkanaście lat się przekonasz, oby tylko twoje dzieciątko nie zachłystnęło się wolnością, kiedy wreszcie wyjdzie spod klosza Hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko nie jest pod kloszem i gdybyś trochę poczytała to co pisałam to doszłabyś do tego wniosku bardzo szybko. Daruj sobie osobiste uwagi bo spływają po mnie... zwłaszcza takie, że małe dziecko 6-letnie musi zdobywać nowe doświadczenia typu 2 tyg. poza domem z obcymi duchowo i emocjonalnie ludźmi bo inaczej zostanie kaleką życiową - takie myślenie to choroba umysłowa lub zwykła złośliwość. Pytałam już jakie to "nowe doświadczenia" może zebrać na takiej kolonii chłopiec który umie zadbać o siebie, zrobić zakupy, posiłek, a nawet zorganizować sobie swój czas wolny i dobrze bawić na podwórku z kolegami. Oczywiście nie umiesz odpowiedzieć, ale za to próbujesz mnie wyzywać i prowokować. Jest to tak żałosne, że nie skomentuję... jedynie potwierdzasz moje przypuszczenia o słabych związkach rodzinnych niektórych dzieci i ich pseudo-rodziców którzy raczej hodują, a nie wychowują. Wybacz, ale w wieku 6-7 lat żaden ksiądz ani jakiś przypadkowy studencik-opiekun nie może być i nie będzie autorytetem dla mojego dziecka. Ma na to czas, a na wyjazdy jeszcze przyjdzie odpowiedni moment i to ja zdecyduję kiedy. Bynajmniej wiek o którym mowa nie jest tym najlepszym i niezbędnym dla rozwoju dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że w ostatnich latach zapanowała jakaś CHORA moda na przyspieszanie rozwoju psychicznego dzieci i robienia z maluszków małych dorosłych. To widać w szkole na każdym kroku jak te dzieci są okrajane z dzieciństwa i pędzone na siłę. Tylko po co? Istnieje także moda na wysyłanie dzieci na kolonie i to z wyraźnym podtekstem, że to które nie jedzie to jakiś plebs / chołota, a te porządne "bywają" na wspólnych obozach. Wybaczcie, ale to jest po prostu popier*dolone podejście do życia nowobogackich prostaków którzy szukają kolejnych sposobów na odreagowanie swoich kompleksów - wydaje im się, że jak dadzą 2000zł na obóz dziecięcy to są lepsi i ich dzieci też ;) Ja wolę te 2000zł wydać na ubrania i zabawki na cały rok, a nie jakiś spęd młodych gówniarzy z przerostem ambicji swoich i swoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 procent racji
Popieram hotfile! Kobieto gdzie ty sie nauczylas tak celnie rzucac argumentami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Mam wrażenie, ze hotfile napisała swój post tylko po to, aby się pochwalić, jaka z niej świetna matka. Tymczasem ja odniosłam zupełnie inne wrażenie. Jak mozna wymagać od siedmiolatka, żeby robił kawę i jajecznicę? Żeby się poparzył? Kocham moje dziecko, nie oglądam telewizji ale w przyszłym roku wyślę mojego syna na obóz, bo wolę, żeby spędził miło 2 tygodnie z kolegami niż nudził się w mieście. I wierz mi, można kochać i przeżyć bez dziecka dwa tygodnie. Znam wielu wspaniałych rodzicow, którzy wysyłają swoje dzieci z babciami na wakacje, żeby dziecko mogla spędzić więcej czasu na śmieżym powietrzu, a nie dlatego, ze chcą sobie od niego odpocząć. A w ciągu tych dwóch tygodni nikt nie umiera z tęskonoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 5 miesięcznego synka
nic dziwnego dziecko nauczy się samodzielności jak ja miałam 3 latka pojechałam do sanatorium nie pamiętam co tam było ale rodzice opowiadali że byli wzruszeni tym co się tam nauczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hotfile jak zwykle napisala
madrze i sensem, natomiast bukaa cos tam probowala naskrobac, a wyszlo jak zwykle: bez ladu, bez skladu, chaotycznie i na dodatek merytorycznie kompletnie nic nie wnioslo do dyskusji. Hotfile, ostatnio sledze twoje wypowiedzi i bardzo mi sie podobaja. Jestes dla mnie przykladem dobrej i kochajacej mamy, natomiast bukaa mimo, ze wszedzie probuje sie madrzyc to jej wypowiedzi przynosza skutek odwrotny do zamierzonego. Bukaa- jesli nie rozumiesz sensu watku o kawie i jajecznicy to nie rozumiem po co go w ogole komentujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sna xmnqsnqa
hotfile.info :-) a nei zauwqazyąłs,ze teraz predzej plebs i chołota pojedzie na kolonie ziz dziecko z normlanej rodziny,bo chołota ma za darmo kolonie i obozy a normalne rodziny musza z anie pąłcic ,a czesto tak bywa,ze normalna rodzina musi np.wybrac pomiedzy wyjazdem dziecka a remontem domu.Teraz opłaca sie byc plebsem i chołota.Zestawy do szkoły za darmo,posilki za darmo,wyjazdy za darmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa, choć w życiu nie próbuję oceniać samej siebie i z pewnością matką idealną i wszystkowiedzącą nie jestem. Ale kochającą na pewno i trochę oczytaną oraz pogłębiającą swoje doświadczenia regularnie z własnej, nieprzymuszonej woli... a to procentuje. Do bukaa: Nie rozumiem dlaczego robisz wycieczki osobiste i próbujesz zniekształcać moją wypowiedź kompletnie błędnie ją interpretując. Albo celowo, albo Ty naprawdę nie rozumiesz, że moje dziecko po prostu uwielbia robić coś dla mnie - czuje się wartościowe, przydatne, pomocne, zostaje za to pochwalone, itp. To nie żaden wyzysk dziecka - samodzielne wsypanie do szklanki łyżeczki kawy i cukru oraz zalanie tego wodą to powód do dumy dla 7-latka i oczywiście robi to pod moim czujnym okiem, a nie gdzieś samo w kącie kuchennym. Tak samo z tą "przysłowiową" jajecznicą - pięknie miesza i zagęszcza, dodaje soli i pieprzu, umie nałożyć na talerzyk z patelni drewnianą łopatką. Jak Ci mało to jeszcze naleśniki umie usmażyć i nałożyć dżem a potem zwinąć. I to są nowe doświadczenia dla małego dziecka, a nie głupi wyjazd gdzie tylko lata z obcymi dziećmi cały dzień i przebywa pod opieką obcych ludzi o których nic nie wiem. W jednym i drugim przypadku lubię wiedzieć z kim moje dziecko ma do czynienia i to nie żaden klosz itp. jak ktoś inny próbował sugerować tylko zwykła troska i przezorność - dość naturalne u kochającej matki. Nie napisałam tego wszystkiego żeby się chwalić, tylko żeby zareagować na CZYJEŚ głupie uwagi, że mam dziecko kalekę życiową (rzekomo) bo na kolonie nie wysyłam maluszka. Na każdym forum jest grupa tzw. przypiekaczy i ja lubię i umiem z tym walczyć... ogólnie ich metody są takie, że starają się wbić palec w oko i zrobić to tak, że niezależnie od tego co się odpowie mają aargument żeby napisać jaki ktoś jest głupi. Tutaj było identycznie - zostałam niemal wyzwana za swoje poglądy (poparte argumentami które oczywiście zostały zignorowane w większości) i gdybym nie zareagowała to wyszłoby że ktoś taki ma rację, a jak zareagowałam to wyszło, że się chwalę... Na koniec mój ulubiony tekst stosowany w takich sytuacjach: pozdro&poćwicz :) P.S. O tym plebsie/elicie na koloniach wolałabym już nie dyskutować bo jest to odchodzenie od tematu, wspomniałam tylko ogólnie bo opisane zjawisko istnieje. Ale oczywiście, zgodzę się, że spotykają się tam albo bardzo zamożne dzieci albo bardzo biedne. I to jest kolejny argument, aby mojego małego dziecka w takie środowisko SAMODZIELNIE nie pchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam 15 lat
i w życiu nie byłam na żadnej kolonii :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez mam 15 lat P
Ja na takiej prawdziwej koloni tez nie byłem, ale od dziecka uwielbiałem góry i wycieczki.. w podstawówce zawsze na zakończenie roku była wycieczka na 3 dni w góry i zawsze jechałem ;P Zawsze było super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula_mx
a ja wysłałam 6-cio latka na kolonie. Nie dlatego, żeby odpocząć ale dlatego, zeby spedził czas ciekawiej niż na własnym ogródku z 70letnia babcią. Jest w małym ośrodku agroturystycznym razem z innymi dziećmi i 2 lata starszym bratem, który wcześniej zaliczył juz 2 samodzielne wyjazdy. Ja tęsknię bardzo. Mały misio też. Ale uczy się tez nowych rzeczy, ponaje nowych kolegów, obcuje ze zwierzatkami takimi jak psy, koty, kaczki i owce, biega po łące i chlapie sie w potoku i ma wypełniony dzień zabawami dla dzieci. Dzisiaj chyba miał maly kryzys, ja razem z nim. Ale kiedy nie mówi, że tęskni powtarza, że mu się bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo sa nienormalni
chyba to 6 letnie dziecko nie pojechalo z grupa 15 latkow tylko w grupie wiekowej wlasciwej dla niego. nie widze problemu. mnie rodzice nigdy nie wyslali na zadne wakacje ani kolonie, woleli trzymac mnie w domu zebym sie przypadkiem nie zgubila. po 6 latach nieustannej opieki rodzice maja prawo spedzic wakacje bez dziecka. ale niestety 95% na tym forum mysli macica wiec beda jechac po autorce jeszcze 3 miesiace jaka to jest wyrodna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pierwsze kolonie pojechałam mając 7 lat, nasłuchałam się wcześniej opowieści od kolegow i koleżanek na podwórku jakie to kolonie są wspaniałe, od tamtej pory jezdzilam na kolonie każdego roku i to na 2 turnusy po 3 tygodnie. Zależy od dziecka, niektóre dziewczynki płakały ale powiem Wam, że czas był tak wypełniony zabawami, grami, ogniskami, że nie było czasu płakać za maminą spódnicą-choć oczywiście zawsze się takie dzieci znajdywały co mialy słabsze momenty ale opiekunki jakoś umiały temu zaradzić. Kolonie to zajęcia w grupach, podchody, wspólne przygotowywanie jakichś przedstawień, poczucie ze tworzy sie z kimś grupę, śpiewa piosenki kurcze ile ja bym oddała, żeby tak mieć 20 lat mniej i pojechać na kolonie- okres beztroskiej zabawy:D Na pewno swojego synka wyślę też dość wcześnie jeśli mu się nie spodoba to przecież zawsze po kilku dniach mogę go zabrać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hoggatka
Znowu przesadzacie, każdy w swoją stronę. Ani 6-latek niejadący na kolnię nie musi zostać kaleką życiową, ani 6-latek po powrocie z kolonii nie musi od razu stać się perwersem. Ja bym 6-latka nie wysyłała na kolonie, poczekałabym te 2 lata. 8-latek też spokojnie moze odbyć swój debiut. To, ze dziecko nie było na koloniach, nie znaczy, że nie umie samo zjeść, ubrac się, zrobić sobie czegos prostego do jedzenia. To samo mozna ćwiczyc w domu. Jak miałam 8 lat, to zupę sobie podgrzewałam i serwowalam, obierałam ziemniaki, kroiłam warzywa i jakos sobie paluchów nie poucinałam. 6-latka można posłać do rodziny na tydzień, mozna zabrac ze sobą na urlop i podrzucać na jakieś zajęcia, które w wielu osrodkach są dla dzieci organizowane. Można organizowac "spanie u kolegi" na przemian u paru rodzin, gdzie dzieci są w grupie, ale małej, a dorosły jest w poblizu jakby co. Jak ktos chce sobie posyłaś 6-latka, to jego sprawa, mnie to nie przeszkadza, ale juz tak nie przesadzajcie, ze ci, którzy chcą chwile poczekac, wychowają niezdary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Zauważyłam, że wszyscy na tym forum mają rodzinę na wsi, do której moga podrzucać dzieci. Więc przyjmijcie do wiadomości, ze nie każdy ma taką sytuację. Nasze rodziny od wielu pokoleń mieszkają w mieście i nie mam dziecka do kogo wysłać. Poza tym uważam, ze dla dziecka lepiej jest pobyć z rówieśnikami w atrakcyjnej miejscowości, gdzie ma zaorganizowane zajęcia niż na ohydnej wsi, gdzie nawet nie ma porządnego lasu o wodzie nie wspominając. Jak ktos słusznie wspomniał, nie organizuje się koloni dla dzieci w wieku 6-18 lat, tylko grupy są bardziej dobrane wiekowo. np. mój syn jedzie na kolonie dla dzieci 6-9 lat i już nie umie się doczekać. A tą powyżej, która nie zrozumiała mojej wypowiedzi i usiłowała coś tam obrażliwege wypocić, pocieszę, że nie każdego natura obdarzyła rozumkiem i umiejętnością rozumienia. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dFBsDBVSDVC
Dziś mam 30 lat, od 6-ego roku życia do 13 jeździłam na kolonie, mój syn jak będzie miał 6 też napewno pojedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gherhyrhy
Ja w tym roku swoje 6letnie dziecko tez wysłałam na kolonie. Chcieliśmy w zeszłym roku ale organizatorzy niechętnie biora dzieci poniżej 6 roku życia bo jest z nimi wiele problemów. No więc moje w tym roku pojechało i jestem zdziwiona przebiegiem. Żegnaliśmy się ze łzami w oczach, mąż miał wzięty urlop i był gotowy jeszcze tego samego dnia wracać po nasze dziecko a tu cisza. Na kolonii jest telefon z którego dzieci mogą korzystać jeśli chcą zadzwonić do rodziców. Nasze dziecko nas olało i dzwonić do nas nie chce. Wczorajsza rozmowa trwała daj boze 3 minuty, usłyszałam że jest tam super, że cały czas siedzą w wodzie, jedzenie smaczne i że nie ma czasu ze mną gadać bo koleżanki czekają. Moim zdaniem zalezy to od dojrzałości dziecka, jego wychowania i etapu samodzielności. Moja 6latka umie sama sobą sie zająć i zrobić wszystko przy sobie. Moja kuzynka ma 13 letnie dziecko i do dziś na żaden wyjazd bez rodziców nie są w stanie go wypchnąć. Ubrania zawsze musi szykować kuzynka, a chłopak nawet kanapki sobie sam nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hotfile.info - madrze piszesz, zgadzam sie w 100 % !!! Tez nie rozumiem tego pedu by nasze dzieci robily sie doraz szybciej samodzielne i samowystarczajace, dzieci maja prawo nie byc w pelni samodzielne w wielku 6 lat, na tym polega dziecinstwo, maja jescze duzo czasu by dorosnac.I nie pisze tu o umyciu sie czy zrobieniu sobie kanapki tylko o dojrzalosci emocjonalnej by umiec przebywac przez dwa tygodnie bez rodzicow. Moja corka ma 7 lat, potrafi duzo i pomaga mlodszemu rodzenstwu, pod wzgledem samodzielnosci moglaby jechac na kolonie sama, ale nie sadze aby bylo to mile wspomnienie ani dla niej ani dla mnie, zbyt duza jest miedzy nami wiez :) Moje dzieciaki chetnie zostaja u dziadkow na kilka dni, ale to cos zupelnie innego , sa z ludzmi, ktorzy ich kochaja i ktorym ja ufam. Dziadkowie wcale nie musza mieszkac na wsi, wyjazd do innego miasta tez jest atrakcyjny! Poza tym istnieja jeszcze przeciez polkolonie, gdzie dziecko jest od 8 do 13 lub 14 i bawi sie z innymi dziecmi, jezdzi na krotkie wycieczki , itp... To jest najlepsza metoda by sprawdzic jak nasz mauch sobie radzi w nowym srodowisku i czy mu sie to podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejny przypadek
moj syn tez ma 6 lat i wlasnie wrocil z kolonii. strasznie zadowolony! juz zaowiedzial ze za rok tez tam jedzie :) mysle ze wszystko zalezy od dziecka, jego "dojrzalosci" w naszym przypadku (mieszkamy za granica) dzieci wczesniej zaczynaja szkole- syn teraz idzie juz do 3 klasy- wiec na pewno jest przyzwyczajony do zajec, kontaktu z innymi dziecmi i sluchania sie nauczycieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też na pierwszych koloniach byłam mająć 6,5 roku i nie wspominam tego jak traumatyczne przeżycie wręcz odwrotnie było naprawdę fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam wychowawcą na koloni gdzie miałam w grupie 6latke. dziecko strasznie sie meczylo. co chwile plakala, ze chce do rodzicow, a poza tym nic nie umiala kolo siebie zrobic. malo tego w pokojach byly prysznice i ona mi sie nie chciala myc bo w domu ma wanne i ona pod prysznic nie wejdzie. to dopiero byla jazda. ja bylam na koloni pierwszy raz gdy mialam 7 lat i wtedy kompanie bylo wspolne byla duza laznia do ktorej wchodzilysmy cala grupa kazda od swoj pysznic. pani nam odkrecala wode i wszystkie bylysmy upilnowane i czyste. a teraz jak lazienki sa w pokojach to dzieci ciezko upilnowac, szczegolnie te maluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę nikogo urazić moim postem, z góry mówię. Ja jeździłam na kolonie od 6 roku życia, i uważam, że rodzice bardzo dobrze zrobili, że od małego mnie wysyłali. Byłam totalną córeczka mamusi, ale sobie dzielnie radziłam;) Może ktoś powie, że to za niski wiek, żeby uczyć się samodzielności, ale wg mnie wcale nie - dziecko na takich wyjazdach uczy się powoli tego, że nie wszędzie i zawsze będzie z rodzicami (szkoła itd) uczy się nawiązywania relacji z rówieśnikami, poza tym dobrze się bawi (o ile wakacje są dobrze zorganizowane - najlepsze kolonie to te tematyczne, konne, artystyczne, taneczne itd. bo dziecko dodatkowo rozwija zainteresowania, z tego co wiem to ok-Tours takie organizuje). A jak dziecko wróci z takiego wyjazdu, stęsknione za domem i rodzicami, to jakie potem jest grzeczne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że to wszystko do konkretnego dziecka trzeba dopasować i jeśli na przykład widzimy i czujemy, że nie jest jeszcze gotowe na samodzielny wyjazd to nie ma sensu go do takiego zmuszać... Fajnie natomiast jeśli dziecko ma jakieś zainteresowania a my akurat znaleźliśmy kolonię, na której mogłoby te zainteresowania realizować :) Zwłaszcza teraz - kiedy nie trudno znaleźć ciekawy tematyczny obóz czy kolonię, spójrzcie na przykład na hip-hopową akademię http://www.ok-tours.com.pl/index.php?i=lato&j=krajowe/dabki_o albo małych tancerzy http://www.ok-tours.com.pl/index.php?i=lato&j=krajowe/dabki_k - na takich koloniach nie można się nudzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka po 40
To akurat prawda, że wszystko zależy od dziecka. Ale z drugiej strony nie można dzieci chować pod kloszem. Nie są ze szkła, nie potłuką się. Mój młodszy syn wyjechał po raz pierwszy do sanatorium w wieku 5 lat i żyje, ma się świetnie i niedługo będzie zdawał maturę. Bardziej ja to przeżywałam niż on. Dzieciaki się świetnie adaptują do nowych warunków. I naprawdę jak uda się znaleźć ciekawą ofertę, to warto wysłać. Skoro to 6latek, to dobrze, gdyby biuro było pewne. Mój młodszy syn był z travel solutions 2 razy, pisałam już o tym w innym wątku i wszystko było w porządku. Wybierz sobie coś z ich oferty www.poland.as i wyślij. Zobaczysz że wróci zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×