Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocia kocimiętka

Rozmówki, maile, wymiana zdjęć, umawiamy się i ... cisza?

Polecane posty

Gość kasiakasikasia
niestety mężczyźni mają dwie szuflady : "madonna" i "dziwka" i muszę Cię gdzieś upchnąć by nie stracić orientacji co dotego kim jesteś i jak cie należy traktować;) oczywiście wobec siebie samych stosują zupełnie inne kryteria :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> kasiakasiakasia No właśnie i to mnie przeraża najbardziej... Kobieta może pracować w każdym męskim zawodzie, nosić spodnie, głosować, równouprawnienie niby jest. Ale jak kobieta lubi seks to jest łatwa... Facet jak lubi seks to jest macho! Ale i tak na partnerkę i towarzyszkę życia wybierze pruderyjną pannę która dawać mu będzie raz w miesiącu pod kołdrą po ciemku, będzie się zalił gdzie popadnie zdradzał.... Gdzie w tym jakakolwiek logika?! Nie lepiej mu znaleźć kobietę która jest wartościowa i lubi seks? Nie, bo jak lubi seks to łatwa... Piramidalna bzdura ale widać tak już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy mi na tym żeby poznać kogoś wartościowego. Nie na przygodnym bzykanku, ale na fajnym szczerym związku którego immanentną cechą jest udany seks. I tu właśnie pies pogrzebany - mogę się umawiać i udawać świątojebliwą ale wtedy skąd ten biedny facet ma wiedzieć że seks 2 razy w miesiącu (czy nawet w tygodniu) to dla mnie za mało?! Powiedzieć zawsze to mogę ale z drugiej strony jak to wygląda - niby mam potrzeby a gadamy, gadamy a temperamentu nie widać? Bo o seksie cicho sza.... To jak ja mam do facetów podejść?! Niech mi ktoś to wyjaśni jak chłopu na miedzy! Chcę porządnego faceta który będzie dbał zarówno o moje potrzeby emocjonalne jak i seksualne. Ja oczywiście ze swojej strony mogę zapewnić to samo z wielkim zaangażowaniem. Załóżmy że właśnie rozmawiam z takim kimś. Jak z nim rozmawiać żeby nie wyjść na dziwkę ale jednocześnie nie ściemniać że w wielu 26 lat jestem cnotką niewydymką?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entka
Powiem Ci, co o tym myślę. Przepraszam jeśli chaotycznie. Po 1, co z tego, że przez neta jesteś szczera? Jakie facet może mieć tego gwarancje? Że zdjęcie które wysłałaś jest akurat Twoje? Bez obrazy, ale internet to raj dla kreatorów lepszego "ja", pełnych kompleksów albo dziwaków- nikt nie sprawdzi, jak jest w rzeczywistości. Założenie że Ty nie oszukujesz, więc oni są szczerzy, jest nie na miejscu (jak już przedmówczynie wspomniały, mogą mieć własne domy, żony, dzieci). Czy aż takie to trudne do zaakceptowania? po 2: Jeśli akurat z kimś rozmawiasz i po tygodniu, dwóch, schodzicie na tematy gierek seksualnych, to niby skąd on może wiedzieć, że nie robisz tego samego z drugim, trzecim albo nawet dziesiątym, poza nim? Po 3: Jeśli którykolwiek z nich spotkał się juz z internetową oszustką, albo sam kiedyś oszukał, może akurat Ciebie, to czemu miałby się z tym ujawniać? Albo narazić na ośmieszenie, np na to, że umówi się z Tobą, a tam przyjdzie 3 innych, równie wykpionych? Niestety ale chyba mnóstwo ludzi traktuje internet jako szansę na wykreowanie siebie w wersji bez kompleksów, nawet jeśli Ty tego nie robisz, to skąd wiesz że oni nie wymiękają przed spotkaniem bo sami czegoś nie ujawnili? Albo bo nie chcą skonfrontować wyobrażenia o Tobie z rzeczywistością, która może nie być taka fajna. Cały czas szukasz odpowiedzi w typie "ale wyjaśnij mi dlaczego? " Przepraszam jeśli urażę, ale naiwnym jest sądzić, że jeśli Ty jesteś szczera w swoich relacjach, to inni będą tacy sami. więc rozważanie wszystkich czemu i dlaczego z perspektywy Twojego szczerego nastawienia jest z założenia błędne, bo internet jest pierwszym miejscem, w którym kłamstwo i oszustwa wprost sie szerzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> entka Ja doskonale rozumiem że internet to jest raj dla oszustów. Ale powiedzmy sobie szczerze - w realu jest tak samo! Wielu jest facetów którzy kłamią, koloryzują oszukują. No ale możemy wszystkich traktować jak oszustów z założenia albo być szczerymi i liczyć na to samo. Tak w życiu jak i w internetowych znajomościach. A ja tak naprawdę szukam odpowiedzi na pytanie co zrobić żeby w przyszłości uniknąć takich sytuacji jak dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze trop z ''dziwka'', ''latwa'',ktorym poszla wiekszosc forumowiczow z kafeterii,to zly trop. Przeciez ne bylo nawet mowy o zwiazku,tylko chodzilo o 1 randke :O Poza tym przy takich dlugich rozmowach mozna sie juz niezle poznac. O tego typu wrazenie na pewno nie chdozilo,tym bardziej,ze kocimietka jest inteligentna (jak wspominala,kontakt inicjowali oni po przeczytaniu gdziestam jej postow,wiec raczej tez najpierw dostrzegli w niej 'cos wiecej'). Mysle,ze glupio generalizujecie i miotacie sprawe. Wg mnie sensownym wytlumaczeniem byloby to,ze boja sie spotkania w realu,maja jakies kompleksy,ktorych przez net nie ujawnili,zeby nie psuc swojego wizerunku. Zastanawiajace jest tylko,ze byli tak chetni na spotkanie (oni je proponowali czy ty?). Mozliwe jednak,ze udawali takich ''smialych'' tylko dlatego,zeby -uwaga - nie zepsuc swojego wizerunku.. Zebys np. bron boze nie pomyslala,ze sa niesmiali. Jelsi schemat powtarzal sie az 3 razy,to to naprawde daje do myslenia. Napisz nam kto w koncu proponowal to spotkanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> Aee Propozycja spotkania w realu wychodziła od NICH. Co prawda ja nie kryję się z moim podejściem że ie lubię wirtualnych znajomości ciągnąć miesiącami tylko wolę je przenieść na grunt rzeczywisty dość szybko. Jednak wyznaję zasadę że to do mężczyzny należy pierwszy krok i to facet powinien \"zaprosić na randkę\" na żywo. Jednak tego im nie mówiłam :) Wyglądało to tak, że w pewnym momencie po kilku rozmowach przez telefon oni sami proponowali spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiaderrko
Następnym razem sprobuj się powstrzymac od tego net-seksu. i tak sie umów. Ja sie umówiłam raz z takim, co moze niekoniecznie sex przez net, ale lekkie preludium - i potem to takie dziwne uczucie sie spotkać - bo jest jakies oczekiwanie, w końcu czlowiek nie uprawia seksu z byle kim - a tu sie może okazać, ze chemii zero, i co teraz zrobić z tym oczekiwaniem, które obydwoje mieliśmy? Lepiej się umówić tak o. Co ma byc to bedzie. Ten seks od razu na poczatku to jest głupi pomysł. To jest jakos totalnie nienaturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
kocimiętka, żadne nawet najbardziej pobudzające wyobraźnię rozmowy nie dadzą gwarancji co do temperamentu faceta i Waszego zgrania się w duecie. To można sprawdzić jedynie w praktyce. Facet może sadzić teksty księżycowego kochanka a w łóżku... żal! Tak wiadomo, sex rodzi się w głowie, a najbardziej erogenną strefą kobiecego ciała jest jej mózg... to wystarczy na raz, kilka razy, ale nie na cały związek :O Czemuś taka niecierpliwa? myślisz, że "omawianie" tych kwestii "na sucho" na pierwszych randkach cokolwiek wyjaśni i pozwoli uniknąc wtopy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
mam kumpelę (ahha, fajnie to brzmi :D ) która spotykała się gośćmi z sympatii i wszystkie te znajomości rozwijały sie wg. podobnego schematu -5 przypadków - szybkie przjeście z netu do realu, szybkie burzliwe gwałtowne, namiętne związki, wszyscy chcieli dawać jej kasę i dążyli by szybko z nimi zamieszkała, po czym okazywało się, że mieli konflikt z prawem- kazdy innego rodzaju i tarapaty finansowe, następnie pojawiały się w ich życiu ex dziewczyny i pod tym pretekstem faceci dawali w długą, a ona musiała się szybko wyprowadzać- to jej relacja. I teraz proszę Was: napiszcie mi tu dlaczego ten schemat sie powtarzał? jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiaderrko
to faktycznie ciekawe Ja się spotkałam z 4 gościami z internetu, ale zaden nie miał konfliktu z prawem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> wiaderrko Jak już pisałam z cyberseksem koniec. Zobaczymy za miesiąc, dwa czy rzeczywiście miało to znaczenie. -> kasiakasiakasia No trochę chyba taką właśnie miałam nadzieję. W końcu jest wiele kwestii które ludzi od początku dyskwalifikują. No nie wiem na przykład depilacja okolic intymnych - są kobiety które bez tego sobie nie wyobrażają życia, są takie które tego w ogóle nie robią i nie mają zamiaru. I są faceci dla których ma o ogromne znaczenie - nie wyobrażają sobie seksu z "zarośniętą" albo "wydepilowaną". I pod tym względem warto chyba się określić od początku prawda? Jest wiele skrajnych upodobań w seksie, wiele kwestii w których nie ma szans na kompromis. Seks analny, seks oralny, częstotliwość zbliżeń, otwartość na eksperymenty różnego rodzaju. I to są moim zdaniem kwestie które warto na początku postawić jasno aby nie było potem głupich sytuacji. Wiele jest chociażby na tym forum historii o tym że ludzie się w seksie nie dopasowali a przecież to bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> kasiakasiakasia Może ci faceci mają poza konfliktami z prawem jakąś cechę wspólną? Myślę że ważną kwestią jest tu też statystyka: Jeśli zdecydowała się tylko na 5 spotkań i wszystkie skończyły się podobnie to może coś w tym jest. Jeśli natomiast spotkała się w sumie z 20, tylko z tymi 5 wyszło coś więcej i się właśnie tak kończyło to może to być przypadek. U mnie na mniej więcej 15 facetów z którymi nawiązywały się rozmowy przez net, tylko z tymi 3 przeszłam do "konkretów". Pozostali nie odpowiadali mi (albo ja im, różnie bywało) kompletnie pod wieloma względami, jednak zawsze znajomości kończyły się miło i kulturalnie, bez większych żali. Nikt nie czuł się urażony. A z trzech bardziej rozwiniętych znajomości wszyscy trzej mnie wystawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
kocimiętka, jesli w przeszłości ktoś stawiał Ci pewne wymagania co do sexu typu " nie mogę tego robić jak widzę, że się nie wydepilowałaś" lub cos innego w tym typie, i musiałas się "dopasowywać" do czichś fantazji- wtedy wrzuć na luz. Na szczęscie męzczyźni są bardzo różni- jednego włosek łonowy źle przystrzyżony w oko kole i powoduje głęboką impotencję i rozpacz, a innemu stoi 24/h i spełni Twoje najdziksze fantazje i sam się z siebie potrafi śmiać przebierajac sie za napaloną pokojówkę :D co innego jeśli Twoje oczekiwania są specyficzne. Wtedy nie masz wyjścia, zapewne przejdziesz wiele prób zakończonych porażką zanim znajdziesz tę własciwą osobą z którą stworzysz udany związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
sytuacja wyglądała tak: - gadała z wieloma - gdy sie już z kims spotkała- przeradzało się to w związek - schemat był zawsze ten sam: 1. reklamowała się jako gorąca dziewczyna 2.wszyscy mieli skóry fury i komóry- takich wybierała 3. wszyscy oszukiwali wciskając kity z satelity 4. sex na drugiej randce 5.przeprowadzka na 5-tej randce 6. po trzech miesiącaqch faceci zaczynali wymiękać a ona przecież szukała prawdziwej miłości..... pytanie brzmi: co robiła źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> kasiakasiakasia No właśnie o to mi chodzi, żeby już na :dzień dobry" w relatywnie krótkim czasie wyeliminować facetów z którymi się pod względem łóżka rozminę. Moje wymagania (oczekiwania raczej) nie są jakieś specyficzne. Ale jednak ilu ludzi tyle postaw. Są rzeczy których nigdy nie robiłam, są takie na które nigdy się nie zgodzę, są takie które uwielbiam. Chyba jak każdy. No i lubię seks więc 2 razy w miesiącu pod kołderką to nie dla mnie a przecież i tacy faceci są. I nie chodzi mi o to żeby mówić że to nienormalne czy kogokolwiek za jego upodobania czy libido dyskryminować czy oceniać. Ale to jedna z tych kwestii w których kompromisy są raczej niemożliwe bo zawsze ktoś się poczuje pokrzywdzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
obawiam się, że przez net doskonale się porozumiesz w tej kwestii jedynie z sexoholikami, to może być pułapka jednak..... bo nie sądzę, by związek z sexoholikiem traktującym kobietę przedmiotowo był dla Ciebie satysfakcjonujący....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> kasiakasiakasia Co koleżanka robiła źle?! No wszystko! Od kryteriów wyboru, przez przeprowadzkę na 5 randce. Za mało o nich wiedziała zanim zaczęła z nimi mieszkać. Nie chcę jej krytykować (sama nie mam lepiej, chociaż błędy popełniam inne) ale zdrowego rozsądku brakowało w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dlatego jestem w kropce.... Jak odsiać tych z którymi i tak nie ma szans na udany związek (udany również w łóżku) ale nie wyjść na łatwą? Myślę że nie tylko seksoholik wie co lubi. Zresztą przypominam po raz kolejny - mam 26 lat i szukam raczej faceta około (najlepiej po) 30. Tacy z reguły już z kilkoma kobietami w łóżku byli i wiedzą co lubią a czego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
no dokładnie, haczykiem był sex, a szukała ojca dla swoich dzieci. Zamiast dać sobie czas by się zorientować z kim ma do czynienia- szła do łożka, z którego wychodziła juz zakochana na zabój i widząca na różowo. desperacja, presja czasu i tykajacego zegara biologicznego popychała ja do skoku na główkę do pustego basenu. Zaden facet nie zniesie takiego tempa....przepis na katastrofę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
STCHÓRZYŁ ;/ ja tez zaczynelam znajomosc ze swoim facetem przez net..blizej przez nk. najpierw przez 3 miesiace byly sporadyczne maile...wydawal sie zdystansowany. bylo tez czasem gg. z racji na jego prace sposobnosci do kontaktu bylo malo. az kiedys poprosilam o telefon... oboje sie balismy ,ale zadzwonil... wtedy to juz byl koniec. zakochalam sie w jego glosie!!! :D zaczely sie smsy i czestsze rozmowy. spotkalismy sie kilka razy. tez sie bal...ale nie stchorzyl. jest super :))) odwiedzamy sie nawzajem co miesiac, poznalam jego rodzine i znajomych. jakby tamtemu zalezalo i nie mialby by nic do ukrycia to nie panikowalby jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nadal nie daje odpowiedzi na pytanie: To jak do cholery odsiać tych z którymi sexlife się nie uda, nie wyjść na łatwą ale nie robić z siebie cnotki niewydymki, nie onieśmielić swoją wspaniałością (na poziomie normalnym, nie uważam się za jednostkę wybitną) i jednocześnie zachęcić do przeniesienia relacji do realu?! To jest w ogóle możliwe?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
dopiero teraz doczytalam to co napisalas o seksie... tez lubie seks... tez wydalam sie mnojemu facetowi "odwazna" ,ale tym samym obudzilam drzemiacego w nim zwierzaka... :) kochalismy sie na pierwszej randce ...po pol roku znajomosci. wielokrotnie pytalam go ,czy nie wyszlam na latwa.... nie robcie z ludzi pseudogrzecznych zakosciolkowych stworow. jesli ktos ma ochote na seks ( a samotni miewaja wieksza ochote) to czemu nie? nie udawajcie swietych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> coco ... Ale przed czym tu tchórzyć? Ja nie gryzę, nie połykam w całości, nie jestem groźna:) I do przejechania zwykle mam tyle samo km co oni. nie rzucę się na nikogo jak wygłodniałe zwierzę, ale też nie będę miesiącami zgrywać pruderyjnej dziewicy... Czego tu się można bać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
wiesz... faceci lubia wirtualny seks... wielu z nich rozumie ,ze krew nie woda... i to ,ze Ty masz ochote na igraszki nie czyni z ciebie latwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
a moze on boi sie ,ze ciebie rozczaruje...? czesto jest tak ,ze ludzie boja sie pierwszego wrazenia...znam to z autopsji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
dodam ,ze ja mam dwadziescia pare lat a moj m jest 12 lat starszy. to = duzy pressing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasikasia
"....i jednocześnie zachęcić do przeniesienia relacji do realu?!..." ano... rolą kobiety nie jest "zachęcać do siebie".... to facet ma oszaleć i chcieć. Takie łajzy które trzeba namawiac na pierwszą randkę to.... nic dobrego nie wróżą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×