Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

o matulu

OJCIEC ALKOHOLIK MOGLBY ZDECHNAC PROSZE O PORADY

Polecane posty

Gość twoim głównym zadaniem
twoje odczucia są najzupełniej normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwwerw
moim zdaniem zapierdol skurwiela dostanisz 9 lat posiadzisz 4 i po klopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiazanie jest
a bylyscie z mamą na terapii? mame wyslij na terapie dla wspoluzaleznionych a sama idz na DDA. dopiero potem zacznie sie normalnie zycie dla Ciebie i niej - wiem cos o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minkaminka
tu jest gdzies topik dorosle dzieci alkoholikow-bardzo duzy topik Oprocz tego mozesz poszukac spotkan dla DDA www.dda.pl 3maj sie!:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
powiedzcie jak sobie radzic zpijakiem w domu u mnie jest podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaaDamaaa
To widzę, że nie jestem sama, przypadkiem weszłam i mam podobny problem. Mój ojciec może tak od 2 lat pije i bardzo się tym przejmuję, mama też, a on ma wszystko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis było tragicznie, sory ze tu pisze musze to z siebie wywalic, ten szmaciarz niby dzis poszedl z dziadkiem do pracy (czasem sobie dorabiaja jako malarze, starym babkom odmaluja pokoj czy jakis drobny remont) a ja z mama i bratem poszlismy rano w maliny, mamy kawaleczek za domem...... pozniej mama poszla na 2 zmiane a te maliny mialy stac tak do wieczora az brat zawiezie je na skup, co sie okazalo, w srodku dnia przyszla do nas babeczka u ktorej niby remontowali cos i mowi ze dziadek z ojcem wyszli obrazeni bo ona cos chciala zeby inaczej zrobili, placi za to to chyba ma prawo do wlasnego zdania, a ci sie obrazili (o korwa :o) i wyszli z jej, do domu nie wrocili, co sie okazalo, poszli sie schlac jak swinie, dopiero niedawno sie doczołgali do domu i napierdolony ojciec jak szmata oznajmia nam ze jedzie po maliny, brat dzwoni do matki do pracy jaka jest sytuacja ze ten sie rzucia i chce jechac najebany a tu taki wstyd, mieszkamy w malym miescie kazdy sie zna a ten szmaciarz sie wybiera... wybuchla awantura, bil sie z moim bratem, dostal dwa razy po mordzie az go krew zalała, został skopany po brzuchu, wszystko to dzialo sie na dworze, sasiedzi widzieli, ten szmaciarz podarl bratu nowa koszulke, ludzie nie mam juz sil na to wszystko, chce byc silna i nie plakac ale łamie sie, moja mama tez pewnie w pracy siedzi wkorwiona, brat sie odgrazal ze jek wroci dzis w nocy to go zabije. tak chce zeby go zabił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze nikt tego nie czyta, to bedzie cos w rodzaju mojego pamietnika bo jak tu pisze i wyrzucam to z siebie to mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..xxxxxxxxxxxxx..
doskonale rozumiem przez co przechodzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iha isia
moj ojciec tez co sobote pije. ostatnio rozbil szklany stol ktory kupila moja mama, bardzo dlugo na niego zbierala duzo kosztowal cieszyla sie ze w koncu go sobie kupila. a ten swiniak go roztlukl w drobny maczek. zaluje tylko ze nawet nie ma ani jednego zadrapania mogl sie zabic na tych szklach moglo mu sie wbic w oko lub w szyje. boze jak go nienawidze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, tyle podpowiedzi padło, ale żadna z nich nie była właściwa. Rozumiem, skąd w Was tyle nienawiści do własnych ojców. Ale gdybyście tylko wiedzieli, że tak jak Wy ich nienawidzicie, tak Oni często nienawidzą siebie za to, że stracili własną godność i szacunek do siebie przez ten nałóg. Oni też często w przerwach nienawidzą swego nałogu, ale nie potrafią i nie chcą się do tego przyznać. Stąd te właśnie pretensje i czepianie się o byle co. Opowiem Wam szybciutko moją historię, która miała miejsce niedawno, a która zmieniła mój punkt widzenia na osoby, które sponiewierał ten nałóg... Otóż przed 2-oma miesiącami przyszedł do mnie trochę dalszy sąsiad, którego przeważnie, jak widziałem, to pijanego i zataczającego się od alkoholu, bez względu na porę roku. Przyszedł pożyczyć, jak miał w zwyczaju od mojego taty parę złotych na piwo. Tym razem trafiło na mnie. Dałem mu tylko złotówkę, gdyż więcej akurat nie miałem. Nie potrafiłem odmówić, choć sumienie kazało mi tak zrobić. Ale płakał i mówił, że Go strasznie suszy. Po pewnym czasie (pod wpływem świadectwa Glorii Polo) pomyślałem, że Bóg postawił Go na mojej drodze nie bez powodu i postanowiłem się za Niego modlić. Ofiarowywałem codziennie za Niego Eucharystię ( nie ma bowiem mocniejszej modlitwy), oprócz tego koronka i różaniec. Efekt... mija już 3 miesiące, a sąsiada tak jak widziałem go kiedyś rzadko trzeźwego, tak teraz widzę go rzadko pijanego. Czasami mijam go na chodniku z rana, jak jadę na poranną Mszę Św, gdyż od Niej zaczynam swój dzień i widzę jak spaceruje i pozdrawia mnie uśmiechnięty, zupełnie inny człowiek. Jak zobaczyłem go pierwszy raz w tym stanie, to bym go nie poznał, gdyby nie fakt, że wychodził z własnej posesji. Tak alkohol zmienia ludzi nie do poznania. A ja tylko uśmiechnąłem się w duszy, bo wiem czyja to zasługa i na pewno nie moja. A teraz łzy płyną mi same do oczu, gdy pomyśle, że moja wiara była kiedyś zwykłym obyczajem, bo chodzili do Kościoła rodzice, dziadkowie, sąsiedzi, to i ja muszę, jak chcę się zbawić. A teraz... to najpiękniejsza chwila mojego dnia, dla której jestem w stanie zrezygnować ze wszystkiego. O takich przykładach interwencji Boga w moim życiu mógłbym pisać i pisać... I niech mi ktoś teraz powie, że Boga nie ma, pomimo tego, że jest tyle zła i cierpienia. Pozdrawiam wszystkich ciepło z tematu dyskusji tego forum i przyjmijcie proszę moje wyrazy współczucia i modlitwę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to pomodl sie za mojego
ojca bo juz mam dosc. matka mowi ze jest wykonczona psychicznie nie chce jej sie zyc, cale zycie ma zmarnowane. a ja co? codzienne awantury czepianie sie byle czego szarpaniny, cale dziecinstwo przeplakane nikt nigdy domnie nie przychodzil bo wstyd. najgorsze jest to ze moja rodzina jest zaklamana, tzn rodzina ze strony ojca, udaja ze wszystko jest okej i w porzadku zenie ma problemu tymczasem jest i to wielki. za co mam go kochac za co szanowac? dla mnie jest smieciem bo nie potrafil znalezc wyjscia z problemow ktore kiedys mielismy i zaczal pic, zwykly tchorz. a teraz moja mama boryka sie z pijakiem i innymi problemami ale jakos daje rade i nie ucieka do picia, z tym ze boje sie ze kiedys cos sobie zrobi bo juz ma tak nerwy zszarpane ze nie daje rady czasem. szczerze? nienawidze go i chce jego śmierci. nawet jesli to najwiekszy grzech. inaczej nie potrafie bo inaczej mnie nie nauczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze wspolczuje, mysle,ze dopoki mama ,ma w Tobie wsparcie i opoke,to dacie rade,no coz tu radzic? Pewnie i tak nikt nie zrozumie problemu,dopoki sie sam z tym nie zetknie? A to,ze bedziemy wspolczuc w niczym nie pomoze,ja zycze Wam duzo sily,zycie nas potrafi zaskakiwac,wiec trzeba miec nadzieje,ze cos sie zmieni na lepsze,oczywiscie dla Was. Czy wszystkie metody i sposoby zostaly juz wyczerpane ,w zwiazku z piciem ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem ale z mężem , dziewięć lat się z nim męczyłam ale jak dwa lata temu urodziłam naszą córeczkę to wiedziałam że muszę coś z tym zrobić obecnie ju ż z nim nie mieszkam wyprowadziłam się od niego do rodziców mieszkam z dziećmi w malutkim pokoju i teraz już wiem że zrobiłam dobrze bo mije dzieci nigdy nie będą musiały pisać na takich forach jeżeli będą może miały w przyszłości innego tatę to tylko takiego,który bedzie tego godny ja sama mam tak sszargane nerwy, że musiałam poprosić o pomoc specjalistów w tym temacie myślałam że to obciach ale jest super jestem inną kobietą nie boję się już przyszłości i w końcu mam spokój. moje dzieci płakać przez pijanego ojca nie będą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dda
tu na ogolnej jest topik Dorosl edzieci alkoholikow-zajrzyj tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ozii
nie wiem czy na dluzsza mete takie rozwiazanie tzn mieszkanie z 2 dzieci w jednym pokoju jest dobre. ciesze sie ze sie uwolnilas od pijaka to byla najlepsza decyzja w twoim zyciu, powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas sie tak nie da
w sensie zeby wywalic pijaka z domu. mieszkamy z dziadkami to jest ich dom, dziadek pije wraz z moim ojcem a swoim synem, babka daje na to pozwolenie. i jak mamy wyrzucic 3 osoby z ich wlasnego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie ciesze
wczoraj ojciec alkoholik zaczal sie uskarżać ze boli go cos po prawej stronie kolo zeber i dalej do plecow, ciesze sie bo to watraba zaczyna się marskość. odliczam dni. to najlepszy prezent na święta jaki mogłam dostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×