sytuacja z panem pracujacym na rusztowaniu u mnie w bloku

walili w sciany kilofami, bo usuwali stare cegly i tak walili, ze lustro w lazience mi spadlo! wkurzylam sie, bo nic nie mowiono o zabezpieczeniu jakis delikatnych elementow w mieszkaniu, tylko o tym, ze bedzie kurz i larmo! wiec wyskoczylam i mowie, ze zbil mi lustro i chce jego dane i kierownika i numer :P no i on zaraz przyszedl i mi mowi, ze mi kupi nowe lustro i przyniesie zaraz z rana w poniedzialek (nie byl to jakis gnoj chlop, tylko taki bardzo mily i chyba sie przejal). Ja mu powiedzialam, ze to bylo takie lustro na stopce - takie stojace (raczej male ok arkuszu a4)i takie ma mi kupic...... jak sam pwiedzial, tylko, ze te moje nie bylo stojace tylko takie bez stopki (oszukalam go lekko:P) i teraz mi z tym zle.... i on byl mily i ja na koncu mu powiedzialam, ze przepraszam jesli sie unioslam na poczatku. No ale chodzi o to, ze on mu kupi ze stojakiem zamiast bez :P to jest troche drozsze, ale chyba nie az tak. Co myslicie?

Postaw mu kawę, poczęstuj ciastem i bedzie ok. :)

Mi by bylo w ogole glupio cos od niego przyjac, od firmy tak, od niego nie.

chyba nie moge, bo chlopak by sie na mnie obrazil :P a poza tym on ma przyjsc w poniedzialek rano, kiedy ja jestem w pracy, ma gadac z moim chlopakiem :P

to nie od niego, to za firmowe pieniadze!

To niech mu twój chłopak postawi kieliszeczek dobrej naleweczki. :D

mamy akurat naleweczke :D ale on nie moze w czasei pracy pic, co nie? :P

Kieliszeczek???? Niech potem zamaskuje kawą. :D

chlopak napieprza kilofem za pare zl na godzine, a ty go jeszcze w ch robisz? :o :D

jakims dziadostwem zajeżdża mi Twoja walka o lustro. Trochę klasy:o

zadzwonilam do tego pana (zostawil mi swoj numer i okazal sie prawdziwy:P) i powiedzialam, ze jezeli on to ma kupic z wlasnej kieszeni, to nie chce, zeby kupowal i zeby sie nie martwil, ale on powiedzial, ze pol pokryje firma a pol on, a ja mu mowie, ze w takim razie niech sie nie martwi i nie kupuje, ale on powiedzial, ze kupi, bo sie bedzie czul winny i bla bla bla i byl bardzo mily i zapytalam, cyz bedzie mial/badz juz mial klopoty z szefem, ale powiedzial, ze wszystko okej i ze nie ma zadnych problemow z nikim :P i tak to wyglada, o!

3zl na godzine? tutaj budowlancy maja takie stawki, ze ho ho! klasy? nie bylo informacji o tym, zeby zabezpieczyc swoje przedmioty w domu! co sie rzucasz!

no i po co być konfidentem? ;P specjalnie tego nie zrobił, to jego praca ;]

chamstwo, nie przyszedl! cham! dzwonie do szefa, bo sie wkurzylam!