nie daje sobie rady, przerasta mnie wszystko

mnie tez czekaja teraz trzy straszliwie dlugie tygodnie... boje sie jak sobie poradze,niby tylko 3 tygodnie ale na sama mysl...

--------- walory zewnetrzne nie sa najwazniejsze serducho jest na pierwszym miejscu

malinaaaa ja idę ciężko pracować teraz bo zawodowo choć chcę mieć ok ledwo się zbieram, ale twardo idę Nie poddam się

malina napisz cos wiecej, ciekawa historia

wrócę tu wieczorem - jak już coś uczciwie popracuje :)

napisze troszke pozniej,glupio tak obnarzac sie na forum ale autentycznie nie mam z kim pogadac... takie powiedzenie jest znane " jak sobie poscielisz itd" noi sobie poscielilam oj cholerka

malina-> nie poddawaj się :D Miałam podobny związek, chyba wiem co przechodzisz.... :( Ale wszystko można zmienić, weź się w garść, dobrze przemyśl swoje dzisiejsze życie: chcesz tak ciągnąć do śmierci? Ja nie chciałam, uwolniłam się. Było ciężko (nawet bardzo) ale dziś jestem z siebie zadowolona: zrobiłam porządek!

bylam na spacerze, na. zakupach i dalej dolek, miejsca sobie znalezc nie moge i sama nie wiem na co czekam

dobra rada a Tobie co dolega ?

ja tez wrocilam ze spaceru i dalej mi okropnie smutno

najlepszy na taki smutek jest wyjazd za granice do pracy sezonowej :) POWAGA! Wybrac cos lekkiego i sie nie ogladac! Ja zawsze tam takwypoczne,nabiore sil...i to zycie jest tam takie beztroskie....wsrod mlodych ludzi... Mozna sie pochichrac ,powyglupiac,wytanczyc.... Naprawde cos fajnego... :)

mnie też bez sensu....i smutno bardzo....staram się o tym nie myśleć ale samo wyłazi

ja mam juz 40 lat ...nie wiem czy to dobry poimysł z wyjazdem na prace sezonowa,,,nie mam beztroskiego zycia, mam syna o którego przeciez musze zadbac, nie zostawie go przeciez samego...wcale nie takie proste wszystko

dagma...ja tez staram sie nie myslec noi co...i guzik...samo przyłazi

z lodzi jestem, czemu pytasz?