Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia0405

Co sądzicie o porodówce na jaczewskiego w Lublinie?

Polecane posty

jest spoko. Tyle badan co ona zleca to chyba zadna inna. I nie oleje cie potem w szpitalu. Jak cos ja niepokoi to od razu patologia ciaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja do młodego paszkowskiego chodziłam ;) i właśnie miałam spoko.USG co drugi dzien, KTG. Potem chodziłam do marciniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paszkowskiego nie znam tylko Oleszczuka i Michalaka z tych którzy tam pracują.Właśnie słyszałam że na kraśnickich jest też dobrze ale na jaczewskiego bardziej fachowa opieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna5771
przyłączam się, a co sądzicie o dr Marku Gogaczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodziłam przez całą ciążę do Michalaka ale jeszcze wtedy jak przyjmował w przychodni przyszpitalnej w Kraśniku. Teraz własnie przeniósł się do Lublina a szkoda bo trochę to daleko. Jako lekarza polecam go w 100%, ale jego poczucie humoru może co niektórych odrzucać. Nigdy nie dawałam mu żadnej kasy tylko jak przyjeżdżałam prywatnie do domu na USG. Jak miałam rodzić to kazał mi jechać na Jaczewskiego, a jakby nie chcieli przyjąć to dzwonić i on to załatwi. Niestety faktycznie nie było miejsc, a dla pielęgniarki nie miało znaczenia że mam miejsce uzgodnione z ordynatorem (tak mi kazał Michalak powiedzieć)nie chciałam leżeć na korytarzu i pojechałam na Lubartowską. A tam cisza, spokój, trafiło mi się że byłam jedyna na porodówce i mąż mógł być cały czas. Opieka w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matushia
a ja w tym tyg będę miała cc na Jaczewskiego... mam tylko 2problemy ze szpitalem: 1/ słyszałam różne opinie co do odwiedzin rodziny, mi chodzi o męża- czy może on wejść na salę, gdzie będę leżała z córeczką czy tylko i wyłącznie sala odwiedzin... 2/ znieczulenie do cc, czy można wybrać jakie się chce- bo ja nie wyobrażam sobie znieczulenia w kręgosłup...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paullina123
Ja rodziłam na jaczewskiego i uwazam ze mogło byc lepiej ... Opieka dobra, jeszcze zalezy kiedy i na czyjej zmianie , Ja akurat trafiłam na znajomą połozna;-) tak ogolnie to lezałam 4 dni na porodowce bo nie było miejsc na odzale ;-/ nasłuchałam sie wczesniejszych porodow;-/ wiec moze dlatego sie zniecheciłam ordynatorka wkoncu przebiła mi pecherz płodowy i 0 14 miałam skurcze o 22.50 urodziałm córeczke ;-) 2980kg i 52 cm nie moge narzekac na ten szpital bo ogolnie jest ok i lekarze i połozne najgorszy jest ordynator pod wzgledem rozmowy na temat ciązy lubli dogryzac ;-/ A co do lekrza do tylko dr WŁODZIMIERZ KOZICKI lekarz poprostu SUUPER. prowadził mi całą ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko143
Szpital na Jaczewskiego to masakra. Chciałabym tam rodzić, ale jak poszłam z bólami w 39 tyg odesłali mnie do innego szpitala pomimo,że chodziłam prywatnie do lekarza ze szpitala oraz na zajęcia ze szkoły rodzenia. Położne są nawet spoko ale lekarze nie koniecznie. Najgorszy ten z Iraku - Mohammad Tchayichia - bardzo niemiły i nieprzyjemny, Traktuje kobiety jak to arab :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jaczewskiego to makabra , porody po 20 godzin , nikt nie pomaga ,polożne mają cię w d*pie, mąż nie może CIĘ ODWIEDZIC, głupie komentarze lekarzy ..mMAKABRA NIGDY WIĘCEJ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jaczewskiego to makabra , porody po 20 godzin , nikt nie pomaga ,polożne mają cię w d*pie, mąż nie może CIĘ ODWIEDZIC, głupie komentarze lekarzy ..MAKABRA NIGDY WIĘCEJ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jaczewskiego to makabra , porody po 20 godzin , nikt nie pomaga ,polożne mają cię w d*pie, mąż nie może CIĘ ODWIEDZIC, głupie komentarze lekarzy ..MAKABRA NIGDY WIĘCEJ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem po porodzie rodziłam sn na jaczewskiego swoje trzeba wycierpieć jak to przy porodzie ale opieka bardzo fachowa.Jestem zadowolona z opieki nawet ten doktor z Iraku nie jest taki zły ;) Pozdrawiam i polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Położne na porodówce - super, bardzo sympatyczne i pomocne. Na oddziale tak samo, same z siebie pytają czy coś potrzeba, w pierwszej dobie "wpadają" bardzo często zobaczyć co słychać. Za każdym razem pytają czy nie chce się środków przeciwbólowych. Chętnie pomagają przystawiać dziecko do piersi - nawet w nocy. A jak w nocy dziecko bardzo płącze zabieraą na jakiś czas do noworodków, zeby matka mogła pospać. Panie lekarki pediatrzy(pediatrki?) też ok - odpowiadają na każde nawet głupie pytania. Niestety mozna leżeć na korytarzu, bo dużo dzieci się tam rodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa1311
A czy któraś chodziła do dr Pietrasa? Wybieram się do niego na potwierdzenie ciąży i nie wiem, czy jestem do końca przekonana do niego, jako lekarza prowadzącego? Czeka mnie najprawdopodobniej CC ze wskazań medycznych. Czy on wykonuje osobiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena852
Rodziłam tam w grudniu 2011, na początku chodziłam do lekarza z innego szpitala potem do dr Gogacza z Jaczewskiego pomimo to ginekolog która miała akurat dyżur miała pretensje że się pojawiłam u nich w szpitalu. Zapytała opryskliwie co ja tu wogóle robię i że powinnam być w innym szpitalu. Podczas porodu obie z położną nie były zadowolone że krzyczę z bólu (parę razy się zdarzyło bo nie wiedziałam już co ze sobą zrobić) i dały komentarze żebym była cicho bo przecież wiedziałam jak wygląda poród. Panie na izbie przyjęć też nie szczędziły nieprzyjemnych odzywek. Mąż mógł być przy porodzie. Mogłam zmieniać pozycje na jakie chciałam. Położna się nie zgodziła na początku i kazała leżeć na boku, ale zapytałam ginekolog, powiedziała że w porządku. Na moja prośbę położna podpowiadała mi jak oddychać i ustawić się. Jedyną miłą osobą był przyszły ginekolog, pytał jak się czuję, jak na imię będzie miało dziecko itp Widać to środowisko pracy jeszcze nie pozbawiło go człowieczeństwa i empatii - pewnie kwestia czasu. Za to położnictwo było miłą odmianą. Przemili ludzie, pomagają przystawiać do piersi, pytają czy nie są potrzebne leki przeciwbólowe, jeśli chcesz sama możesz wykąpać malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena852
zapomniałam dodac że przed nacinaniem krocza położna zapytała czy może. nic na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lez
Ja do michalaka nie poszlabym nie za darmo go wypiepszyli z krasnika gdzie byl ordynatorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarna83
Witam, ja pierwszy poród miałam na Jaczewskiego, wspominam super. Poród trwał szybko, fachowa opieka. A później jesteś cały czas z dzieckiem, kąpiel, przebieranie itp. Od razu się uczysz. A na Lubartowskiej zabierają Ci dziecko i nie wiesz co się z nim dzieje. Po za tym ta sala odwiedzin to wg mnie super rozwiązanie. Nie wiem, która kobiety chciałaby aby obcy mąż widział jak wstaje zakrwawiona. A na sali było nas 6 cz 7 pań. Po za tym dostajesz koszule do woli i podkłady. A np na lubartowskiej wszystko musisz mieć ze sobą. Jeśli coś w tej chwili się pozmieniało proszę o info. Tak było 10 lat temu, teraz jestem w drugiej ciąży i nie wyobrażam sobie rodzić gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda na lubartowskiej leżałam w sali z 6 innymi kobietami, do mnie przyjechał tylko 2 razy w ciągu 4 dni mąż i raz mama, a u każdej z kobiet na sali po kilku koczowników przez cały dzień, dziadkowie, teściowe dzieci itd. siedzieli godzinami i obserwowali z nudów jak inne kobiety wstają i chodzą powyginane z bólu, albo jak próbują karmić. To mnie było głupio na kraśnickich wejść na salę do siostry, bo nie chciałam krępować kobiety która tam z moją siostra leżała a były tylko we dwie na sali. A co do szpitala na lubartowskiej, sorry ale większość kobiet które tam rodziły wyglądały jakby mieszkały po sąsiedzku kto jest z lublina ten wie o czym piszę, tam jest taki lubelski slums i patologia, może co piąta osoba nie idzie chwiejnym krokiem przez tę ulicę, i lekarze podchodzą tam do pacjentek jak do bydła, naprawdę. A kwestii odwiedzających, którzy nie myją rąk, siadaja na łóżkach i dotykają ram łóżek, nie mówiąc o oddychaniu a skąd wiadomo że nie przychodzą z grypa lub gruźlicą? Niikt z personelu zdawał się nie widzieć problemu, tylko mimochodem przed obchodem pielęgniarka informowała żeby wyszli, i co z tego czatowali pod salą aż skończy się obchód. Ja wspominam poród przy Lubartowskiej bardzo źle, sam przebieg porodu i położną, a najgorzej ten tłum gapiów na sali poporodowej, którzy z ciekawością przyglądali sie na pozostałe kobiety. Jestem w drugiej ciąży i będę rodzic na jaczewskiego właśnie dlatego, że jest komfortowo, nie trzeba znosic na sali gapienia się przez czyjegoś męża czy teścia, no i na salach jest chyba po 2 lub 4 osoby. Warunki tez o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Jaczewskiego są niestety sale wieloosobowe. Polecam szpital kobietom z problemami. Idealny szpital także dla dzieci, które wiadomo ze mogą być chore. Najlepsze miejsce dla trudnych ciąż i porodów. Nie ma odwiedzin na salach co ma wady i zalety. Ordynator to niesamowicie mądra kobieta, obdarzona intuicją. Cały personel jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×