Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona.1984

mąż tyran

Polecane posty

Gość ona.1984

Witam, Od niespełna roku jest mężatką, czy szczęśliwą wydawało mi się że tak, ale czasami pewne sprawy zaczyna dostrzegać znacznie później. Wszystko zaczęło się właściwie w lutym jak mąż stracił, albo wcześniej tylko nie widziałam tego. Utrata pracy przez męża była dla nas ogromnym szokiem, ale stwierdziliśmy, że musimy przejść przez to razem mąż zaczął czynić kroki by założyć własną firmę, a ja przejęłam wtedy wszystkie obowiązki domowe, do tej pory robiliśmy wszystko razem tzn mąż pomagał mi w codziennych pracach, ale jak teraz zaczął pracować po 12 godzin dziennie to ja wzięłam na siebie cały ciężar. W międzyczasie wysłałam mu również cv do różnych firm, i udało się. Od czerwca mąż znalazł pracę, ale z własnej działalności również nie zrezygnowaliśmy, bo dużo trudu nas kosztowało żeby wszystko uruchomić. Ja nadal wszystko robię sama, bo mąż pracujący na dwa etaty to mówię starczy mu obowiązków. Ale ostatnio zaczęliśmy się coraz częściej kłócić. Zaczął mi robić wyrzutu jeżeli w czymś mu się sprzeciwiam. Np jak ostatnio byliśmy na weselu u koleżanki, to chciałam wyjść na jedną piosenkę na dwór żeby się przewietrzyć odsapnąc chwile, to już miałam wyrzuty, bo nie chce tańczyć, przestał się odzywać, musiałam go błagać, żebyśmy wrócili się bawić, bo usłyszałam, że mi nie zależy, że nie chce się bawić. Za każdym razem jak się posprzeczamy ja muszę wyciągnąć pierwsza rękę.Ale ostatni kłótnia ta co trwa jest do zniesienia, poszło o lekarza, ponieważ chcielibyśmy miecć, chociaż nie wiem jak, jak sypiamy ze sobą może 3 razy w miesiącu, poszliśmy do ginekologa i zalecił mi USG piersi ponieważ moja mama pracuje w przychodni i wiem, że jest tam świetni lekarz, który zna się na rzeczy chciałam iść tam wykonać badanie, chociaż ginekolog skierował mnie do innej przychodni, i zaczęło się bo chce iść do pzychodni gdzie moja mama pracuje, ona wszystko Ci przejrzy wszystie wyniki badań, dodam, że mój mąż nie ma najlepszych stosunków z moją mamą, nawet kiedyś groził mi że naśle na nia kogoś żeby zrobili z nią porządek. I od wtorku się nie odzywamy, próbwałam jakoś się godzić, ale wczoraj usłyszałam, że on nie chce, że nie interesuje go gdzie pójdę na badanie i co ze mną będzie. Jak wcoraj się popłakałam bo już nie miałam siły, to usłyszałam, że po co beczysz i tak Ci to nic nie da. Siedzę dzisiaj w domu nie wiem co mam zrobić, myślałam już żeby się wyprowadzić, tylko gdzie? Nie dam rady już dłużej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
idz do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
pracuje tylko dzisiaj wziełam wolne, dlatego że mialam iść coś załatwić w urzędzie po czym on stwierdził, że jednak mam nie iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kochasz go jeszcze? Jejku musi być Ci ciężko, współczuję. Mam podobnie :( rad nie będę dawać, bo sama się nie znam na tym i też zawsze pierwsza wyciągam rękę po kłótni...czasem nawet przepraszam za to, że on się na mnie obraził :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
to dobrze ze pracujesz ale chyba n ie we wspolnej firmie?....nie mozesz pozwolic sie zdominowac bo w koncu calkiem przestanie sie z toba liczyc, wszystkie decyzje bedzie podejmowal sam, wszystko sam. A tobie kiedys powie ze sama nie umiesz o nic zadbac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
Kocham go bardzo jest mi strasznie ciężko dzisiaj nawet przeszło mi przez myśl, żeby wziąć jakieś tabletki i zasnąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
Pracujemy oddzielnie, decyzji chyba sama już nie mogą podjąć, bo nawet boję się sobie kupić buty, ostatno nawet się złapała, że chciałam kupić mu koszule to dzwoniłam do niego i pytałam się czy chce, a on nie nie chce i nie kupiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też kocham takiego tyrana, nie jest moim mężem , ale i tak nie potrafię się od niego uwolnić, jestem uzależniona, ciągle zakochana, daję sobą manipulować. jak zasnąć ? w sensie na zawsze? :o mnie też nachodzą takie myśli gdy budzę się w środku nocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
"...zeby wziac jakies tabletki i zasnac..." co ty piszesz??!! jestes gowniara czy co? nie mozesz czegos zrobic zeby cie tak nie traktowal? musisz we wszystkim mu ulegac?! on zachowuje sie jak ksiezniczka a ty biegasz kolo niego. Badz twarda....ode mnie kopniak w pupe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
bądź twarda, łatwo mówić, tylko sama nie wiem co mam zrobić? jak to wszystko rozwiązać, odejść od niego, czy rozmawiać ale o czym, jak mnie ignoruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie dzieci
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też próbowałam być twarda, wychodziło odwrotnie, obiecałam sobie że już się nie zbliżę, ale nie mogę wytrzymać, piszę do niego smsy , chociaż mam do siebie o to żal... nie jestem brzydka Ty pewnie też i jesteś młoda, możesz znaleźć sobie kogoś innego, ale pewnie poza tym mężem świata nie widzisz? :( ja wiem że nawet jak będę z kim innym to będę ciągle mieć tego w sercu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
ja teraz najchętniej wzięłabym słuchawkę i zadzwoniła do niego, ale wiem, że siebie w tym momencie poniżę. Jestem młoda, tylko dlaczego tak uległa, nawet kiedyś znajomi mi mówili, że jesem wobec niego uległa to zaprzeczałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
nie, nie mamy dzieci właśnie mieliśmy się zacząć o nie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie to jest straszne ta bezradność, Ty wiesz że on Cię krzywdzi i nic mimo to nie możesz zrobić... jak dobrze byłoby wymazać wspólny czas z pamięci, pozytywne chwile, to one zwykle trzymają nas przy kimś kogo powinnyśmy rzucić choćby z rozsądku. Psujemy sobie krew. Wczoraj sobie obiecałam "nie będę płakać przez kogoś kto nawet przez 2 minuty w ciągu dnia nie myśli o mnie" i popłakałam się oczywiście. albo wymazać uczucia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
ja już nawet nie pamietam kiedy mnie ostanio przytuli podszedł pocałował, takie zwykłe gesty, jak się mamy kochać to zawsze ode mnie to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyran65
odejdz od niego kobieto poki jest czas!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
od tak mam odejść, dzisiaj rano powiedziałam, że się wyprowadzam, to potem zadzwonił za pół godziny i zapytał się co robie czy się zaczęłam pakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCDfgffgfdgdfg
Ale ty kobieto wyolbrzymiasz sprawę ! Zwykłe sprzeczki wynikające z nadmiaru pracy i masy obowiązków. Jeszcze tytuł tematu mąż tyran ?! Chyba tyrana jeszcze nie miałaś. Wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
łatwo Ci jest mówić, ale jesteś całkowicie podporządkowana iw szystko jest Twoja wina, każda sprzeczka to chyba nie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż jest po prostu przeciążony. Jeśli nie odpuści sobie jednej pracy to kipnie na zawał. Co do zmiany jego podejścia nie wiem, może imponuje mu to że taki maczo pracowity i robi na dwie zmiany. "dba o rodzinę". Na początek może przestań w domu robić "wszystko". Nie musisz żyć tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
też już myślałam żeby przestać właśnie robić w domu, sama już nie wiem jak to wszystko rozwiąząc, najbardziej mnie boli jego podejście do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
"podporzadkowana i wszystko moja wina..." czego ty chcesz?!!! Moze za wczesno wyszlas za maz?! nie doroslas do zwiazku? czy wiesz co to jest KOMPROMIS?! TAKIE JEST MALZENSTWO!! raz dobrze a raz zle, klotnie potem zgody! krzyki potem przytulanie i zapominanie o calej sprawie! a jesli twierdzisz ze on toba rzadzi to widocznie on twoje nadskakiwanie i milczenie odebral za zgode na swa rzadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
a jak bylo kiedys? jaki byl wobec ciebie? tez taki jak teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
wczęśniej było zupełnie inaczej, był czuły, zbiegał o mnie,przed ślubem byliśmy razem przeszło 6 lat, skończyłam studia i wzięliśmy ślub, teraz wszystko się zmieniło o 180 stopni, wiem że małżeństwo to sztuka kompromisu, ale ja ciągle mam wyciągać rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaoolena
bylam z takim chlopakiem, ktory zachowywal sie podobnie, stale musialo być po jego. Ja musialam pierwsza wyciagac ręke i stale zapewniac ze mi zalezy. Tylko ja nie jestem potulna i umiem o swoje walczyc , więc byly awantury i się skończylo. Np sytuacja taka ; umawiamy sie ,że przyjade do niego po pracy a on rano dzwoni żebym przyjechala natychmiast , nie poszla do pracy coś wymyslila oklamala szefa , wzięla wolne i szybciutko przyjechala rano , bo po poludniu to on nie będzie sam w domu. Nie chcial sluchac , ze ja nie moge ot tak wziąc sobie wolnego, ze jestem w pracy potrzebna i że jak popoludniu mam przyjechac to lepeij wcale zebym nie jechala. Takich sytuacji bylo mnóstwo , po każdej musialam zapewniać, że mi na nim zależy, ale w koncu mialam dość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaoolena
a co do twojego męża to sie poprostu poczul zbyt pewny siebie , nie daj sie mu , pokaż , że wcale nie ma racji . Ja bym sie wyprowadzila na jakis czas , niech pokaże czy mu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona.1984
z jednej strony chciałabm się wyprowadzić i pokazać mu, ale z drugiej strony boje się czy będzie walczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nóż się w kieszeni otwiera jeśli nie będzie walczył to dla ciebie znak, że czas wymienić męża na lepszy model- taki , któremu będzie na tobie zależało proste czy chcesz przeżyć to swoje życie obok kogoś takiego? a na starość zdasz sobie sprawę jak bardzo sobie życie spierdoliłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada od wrednej żony
jestes spoko, skoro nie chcesz zaogniać sytuacji, ale wydaje mi się, że przydałoby sie utrzećmu trochę nosa. ten gość to chyba egocentryk-jego zawsze musi być na wierzchu i to on zawsze jest tym poszkodowanym. w moim małżeństwie to ja jestem taką właśnie osobą. lubię się obrażać i nie wyciągam (zazwyczaj ) pierwsza ręki do zgody. na szczęście mój mąż ma do mnie anielską cierpliwość i jaja -tzn. wie, jak ze mną postępować. jak sobie nagrabię i czekam aż to on mnie przeprosi ( a wina jest ewidentnie po mojej stronie) ,to oczywiście chodzę dumna i obrażona. on wtedy udaje ,że ma to gdzieś i rozmawia też ze mną tylko służbowo. kiedy tak się do siebie nie odzywamy ( góra 1 dzień) to ja już powoli mięknę i bardzo chciałabym się pogodzić ,ale wiadomo- mój ośli charakter mi na to nie pozwala . wtedy mój mąż zaczyna mnie przytulać. ja udaję ,że nie chcę i wyrywam się dla zasady. ale w głębi ducha też chcę się do niego przytulić, bo już w tej ciszy zmiękłam jak g'''no. jak długi macie staż małżeński ? bo my kilka lat i muszę przyznać ,że z czasem mój paskudny charakter mi sie poprawia. z roku na rok robie się coraz mniej zawzięta i obrażalska, już nie staram się ciągle narzucać swojego zdania mężowi. jednak gdyby mój partner był mięciutki , zawsze dla mnie wyrozumiały, padał zwsze do stóp jak się dąsam, to nigdy bym się zmieniła, bo nawet nie zastanawiłabym się nad swoim postępowaniem. musisz go trochę potrzymać na dystans jak on robi afery bez powodu. pokaż mu,że ty też potrafisz się do niego nie odzywać. nie masz wyboru, po przy obecnej sytuacji to on dyktuje warunki. w związku musi być równowaga, takim egocentrykom jak ja, czy twój mąż nie można ulegać. jak będziesz ciągle ulegać i ustępować-zawsze będziesz ofiarą i nie bedziesz z nim szczęśliwa. skoro on ma taki ciężki charakter to musisz znaleźć sposób, by on z tobą sie liczył. jak będziesz miała swoje zdanie, a on dalej będzie taki, to znaczy ,że to typ patologicznie zawzięty. i może pomyślec o rozstaniu, to trudne,ale w chorym układzie nie ma przyszłości.ja nie jestem patologicznie zawzięta, szybko mi przechodzi i dużo rozmawiam z moim mężem o moim paskudnym charakterku. ty tez spróbuj rozmawiać. jeśli ma troche oleju w głowie, to uświadomi sobie,że cię rani. mój mąż pomimo mojego zołzowatego charakteru, mówi,że mnie bardzo kocha i jest mu ze mną dobrze - bo umie postępować ze mną a nie tylko przytakiwać :) życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×