Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość badlady

nieszczesliwe, zawiedzione, niespelnione zony - wstyd sie przyznac

Polecane posty

Gość
I jeszcze dodam, że nie ma co się zapatrywać za bardzo i szukać od razu jakiejś "wielkiej miłości" zamiast męża, bo bywa i tak, że można wpaść z deszczu po rynnę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robice cos kobiety! Ja tez mam czasami mysli, ze jestem w nieudanym zwiazku, ale przynjamniej sie nie wyzywamy i zyjemy w miare zgodnie. Tez mamy malutkie dziecko. Znalazlam nianie i wrocilam do pracy- praktycznie robie na ta niania, ale co mi tam! Przynajmnij mam prace, wyjde do ludzi, lata pracy mi sie licza i mam jakies perspektywy na przyszlosc. Dziecko szybko podrosnie. Moze kiedys dojrzeje do tego, zeby go opusic? Mozliwosci bym miala, bo w sumie zarabiam, wiec jakos by to bylo.... Wam polecam- szukajcie pracy, zlobka, niani.... Rozwijajcie sie, wyjdzcie do ludzi, bo patrzenie ciagle na ta sama gebe moze doprowadzic do marazmu. Nie dajcie sobie wmowic, ze nie jestescie nic warte. Nie sypiajcie z mezami, skoro i tak juz na siebie warczycie, to po co sie ludzic, ze seks cos zmieni? I jeszzce do tej dziewczyny, ktora poki co nie wyszla za maz: Zwiewaj poki czas! Teraz, bez dziecka moze jeszcze sobie jakos poradzisz. Z dzieckiem trudno ci bedzie podjac jakakolwiek decyzje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo, ale to bardzo wam wspulczuje. Ktos tu napisal ze te odejscie tylko na poczatkusie wydaje wrecz nierealne. Ktos napisal o tym ze jak sie ja zapewni ze kiedys znajdzie mezczyzne ktory ja pokocha to by odeszla, tu moje pytanie a jak ktos ci nie da takiego zapewnienia to bedziesz tkwic w zwiazku ktory i tak juz nie isnieje, w ktorym od dawna nie ma milosci? To juz chyba lepiej byc samym niz z kims kto notorycznie cie poniza i sprawia ze twoja samoocena juz dawno jest bardzo niska. Wiem latwo mi sie wymadrzac bo nie przezylam czegos takiego jestem z chlopakiem prawie od 7 lat pobieramy sie w tym roku, tez mielismy kryzysy ale oboe rozmawiamy , chcemy byc oboje szczesliwi mysle ze jak sie nie rozmawia o swoich uczuciach, obawach a tylko zamiata sie wszystko pod dywan to po dluzszym czasie wlasnie dzieja sie takie rzeczy. Oswiecie mnie kobiety dlaczego tak sie u was stalo il bylyscie z mezem przed slubem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozezłośliwaale prawdziwa
Jak najpierw ktoś ma ciśnienie na wyjście za maż, lata za facetem z wywieszonym jęzorem, i mysli się tylko o gotowaniu zupek i rodzeniu kolejnych bachorów to później tak jest. Wypadnij ze stereotypu i kopnij tego durnia w d. Naprawdę tego kwiatu to pół światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie was nie żal
zwłaszcza jak czytam teksty "właściwie nie wiem dlaczego wyszłam za mąż" albo "w sumie nie wiem jak doszło do drugiej ciąży" "nie pracowałam nigdy bo ktoś musi być w domu" żałosne kwoki - macie co chciałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego odrazu krytykujecie? Wy nigdy nie popelniacie zadnych bledow?Przestanie byc tacy zawistni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam te wypowiedzi
to bardzo mi was żal. Jak życie czasami potrafi dokopać i jak wiele w życiu zależy po prostu od szczęścia, od farta. Żadna z Was wychodząc za mąż nie sądziła, że tak potoczy się życie, że tak się stanie. le musicie coś robić, zmieniać siebie na mężów zachowania nie macie wpływu ale na swoje już tak,ja wiem, że jest ciężko, że to trudne ale musicie coś robić, tak nie powinno wyglądać życie rodzinne. I tu muszę wspomnieć, że ja wyszłam za mąż w wieku 17 lat, bo zaszłam w ciążę, ale też bardzo kochałam ojca mojego dzieckaa i wiecie co? Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, bardzo mnie kocha a aja jestem bardzo szczęśliwa. Jesteśmy małżeństwem już 12 lat a ja nie żałuję ani jednego dnia z nim spędzonego. Więc zwracam się do wszystkich krytykujących, co uważają, że to wina tych kobiet, że nie myślały co robiły, że nie przemyślały decyzji o ślubie, że miały parcie na ślub - to nie dokońca prawda - ja nie miałam rozumu w wieku 17 lat, bo nikt w tym wieku go nie maa mimo to jestem szczęśliwa, więc można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie nie zawsze w wieku 18 lat czy nawet 20 wszystko sie wie o zyciu, czasem nie ma kto nas pokierowac sa rozne powody a te kobiet ktore krytykuja nie wiecie co was w zyciu moze spotkac troche pokory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu muszę wspomnieć, że ja wyszłam za mąż w wieku 17 lat, bo zaszłam w ciążę, ale też bardzo kochałam ojca mojego dzieckaa i wiecie co? Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, bardzo mnie kocha a aja jestem bardzo szczęśliwa. Jesteśmy małżeństwem już 12 lat a ja nie żałuję ani jednego dnia z nim spędzonego. Więc zwracam się do wszystkich krytykujących, co uważają, że to wina tych kobiet zgodzę się nie na wszystko mamy wpływ i nie zawsze fataliści są w błędzie życie to też jakaś loteria, nie tylko świadome wybory nie zawsze zna się człowieka nawet po 10 latach znajomości i warto pamiętać, że ludzie też się zmieniają i nikt nam nie da gwarancji, że kazio sprawdzi się w roli męża i ojca, i za 15 lat będzie taki, jakim nam się widzi teraz dobrze,jeśli ludzie zmieniają się w tym samym kierunku, razem, czasami się rozbiegają zupełnie można się próbować upewniać, poznawać latami, ale pewności nie ma się nigdy, a większe prawdopodobieństwo tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono a nie ile po nas się spodziewa a da się sprawdzić swojego przyszłego męża już w roli męża i ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość augula
ktoś wyzej dobrze napisal! Macie parcie na wyjscie za maz bo nie chcecie zostac same a teraz tylko narzekacie! to jest wasze zycie i wszystko w waszych rekach- jak wolicie tylko narzekac to wasza sprawa, ŻAL!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie was nie żal
" i wiecie co wam jeszcze powiem to chore jest ze kobiety muszą tak cierpieć" taaaaaaa..... te kobiety przede wszystkim CHCĄ tak cierpieć. same ładują się w syf życiowy i ubezwłasnowolniają (żeby mieć łatwą wymówkę przed odejściem i wzięciem odpowiedzialności za swoje życie). i dobrze im z tym. bo przecież gdyby nie mogły cierpieć za miliony to ich żałosne życie straciłoby sens. nikt by nie podziwiał i nie współczuł cierpiętnicom. nie można by narzekać na ten bydlęcy ród męski itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie was nie żal
i darujcie sobie pseudoargumenty że widocznie mnie nic nie spotkało złego i że każdy popełnia błędy. mi też życie dowaliło i popełniałam błędy, ale to są MOJE błędy za które ja odpowiadam (a nie mężczyźni, kosmici albo cykliści). I nie mam zamiaru robić z siebie jakieś ofiary losu. Jestem wolnym człowiekiem a nie kozą którą sprzedano złemu panu, który na powrozie trzyma i jeść nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niemowlaka
Witam wszystkie nieszczęśliwe kobietki. Może uda mi się Was jakoś pocieszyć. Tkwiłam w takim toksycznym związku ponad dwa lata, nie pamietam dnia, żebym nie płakała. Najpierw ze szczęścia, bo przecież złapałam Pana Boga za nogi, potem z rozpaczy, bo przecież się kochamy, a jest tak źle. Urodziłam córeczkę, on tak bardzo chciał mieć dziecko. I wtedy chyba piekło się zaczęło. A dodam, że ja do spokojnych, uległych osób nie należę, więc możecie sobie wyobrazić, jak takie awantury wyglądały - wyzwiska, upokorzenia, już nawet przeprosin nie było. Aż przejrzałam jego komórkę - znalazłam trzy bardzo ciekawe smsy - wszystkie dotyczyły seksu za pieniądze lub za darmo. Postanowiłam, że poniżę się ostatni raz i zadzwoniłam do jednej z pań. Trafiła mi się wjątkowo rozmowna osóbka i potwierdziła znajomość z moim partnerem - dodam, że poznał ją, gdy nasza córeczka miała 3 tygodnie. Przepraszam za dosadność, ale kurwiarz, mimo ewidentnych dowodów wypierał się w żywe oczy. Więc co zrobiłam ? Wykopałam dziada z domu (na szczęście to moje mieszkanie). Nie macie pojęcia, jaką teraz czuje ulgę. Na odchodne usłyszałam, że jeszcze będę błagać, żeby wrócił. Żałosne. Owszem, panicznie się boję, co dalej. Nie mam pracy, bo po macierzyńskim dostałam wypowiedzenie, mam debet na koncie, w portfelu 50 zł, dwie córeczki - pierwsza z małżeństwa, druga z tym dupkiem. Ale co mam? Spokój !!!!!!!! :-) Nie macie pojęcia, jak jest mi samej ze sobą dobrze. On mnie nie szanował, więc sama siebie najwyższa pora, żebym zaczęła szanować. Jest dobrze, ani jednej łzy. Więc głowa do góry !!!! Ja zaczynam nowy rok od szukania pracy i opiekunki do maleństwa. I mam tylko jeden kaprys - umówić się na randkę - bo on już od dawna kobiety we mnie nie widział. Będzie dobrze, trzymam za Was kciuki. Jesteście super babki, piękne, mądre i zaradne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia 2 pociech
łatwo ci powiedzieć nikt tego nie zrozumie kto sam nie doświadczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia 2 pociech
to do kalinki a tak wogole to forum dla nieszczęśliwych żon więc myślę że te krytykujące nie mają pojęcia co to znaczy być nieszczęśliwą!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiscie jestem w szczesliwym zwiazku i kochamy sie z mezem bardzo ale moja mam od wielu lat tkwi w takim zwiazku :( nie pracuje juz wiele lat i teraz wszystko toczy sie o to ze jets uzalezniona finansowo od mojego ojca, mieszkanie tez jest jego i tkwi juz wiele lat , do tego jest alkohol bo ojciec nie wylewa za kołnierz... dziecinstwo mialam straszne i bardzo zle jest wspominam nie tylko z powodu alkoholu ale przede wszystkim z braku szacunku ojca do matki z wypominania pieniedzy ze wszystko jest bo on pracuje, ze o wszystko trzeba sie pytac czy moge kupic lokowke czy moge kupic buty bo sie rozpadly itd ... moja mama tego nie zrobila i zaluje do dzisiaj, teraz jak juz ma prawie 60 lat to juz po fakcie ale wy jestescie mlode !!!! nie marnujcie swojego zycia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x-treem
Hej dziewczyny. To co piszecie jest bardzo smutne, ja miałam podobną sytuacje ale moja ciężka praca przyniosła efekty. Kiedyś były tylko kłótnie wzajemne wjeżdzanie na psychikę tylko, że oboje stwierdziliśmy że daleko tak nie zajedziemy mamy 2 dzieci i całe życie przed sobą owszem są takie dni w których nie jest kolorowo ale ja zaciskam zęby i walczę skoro zdecydowałam się założyć rodzinę to muszę o nią zawalczyć. A po za tym ktoś kiedyś powiedział że "męża trzeba sobie wychować". Facet po tylu latach spędzonych pod skrzydłami mamusi nie potrafi się odnaleźć w roli ojca i męża pewnie mamusie dalej nimi kierują ja postanowiłam że nigdy nie będe tą złą teściową chcę jak najlepiej dla moich dzieci ale te błędy które popełnia mój mąż postaram się od małego wpoić w mojego synka wynoszenie brudnych ubrań, samodzielne branie obiadu i sprzatanie po sobie wcale nie jest takie trudne wystarczy trochę chęci:) A więc dziewczyny pamiętajcie głowa do góry i walczcie o swoją godność ja dosyć często powtarzałam mojemu mężowi że jest miżle jestem sama z tym co powinniśmy przez życie przechodzić razem- naprawdę pomogło :) pozdawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA JESTEM MĘŻATKĄ 13 LAT NA POCZĄTKU KOSZMAR ni nawidziłam go ale z biegiem lat zaczełam przymykać oko na pierdoły mówiłam mu grzecznie co mnie boli nie wracam do przeszłości żyje dniem dzisiejszym i teraz jest fajnie kwestia podejścia trzeba mówić co leży na sercu bo oni się nie domyślą i nie robić na złośc a w kłótni to każdy dużo gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to smutne kobietki
u mnie tez bywalo niewesolo ..samo zycie ale gdy wyprowadzilismy sie na swoje jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 134

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny chyba nigdzie nie jest ZAWSZE kolorow my tez mielismy w zeszlym roku kryzys (slyszalam ze 7 rok jest taki kryzysowy :-P ) mielismy powazne watpliwosci i wogole czesciej krzyczeilismy na siebie niz rozmawialismy, albo maz milczal a ja krzyczalam... moja frustracja siegala zenitu , wkoncu postanowilam cos z tym zrobic kolezanki mama jest psychologiem poszlam do niej, to naprawde DUZO mi dalo! ona pokazal mi jak rozmawiac, jak sprawic ze maz bedzie ze mna rozmawial, pokazala mi ze zatracam szacunek do samej siebie, kumuluje emocje itp jezeli nie chcesz zrobic tego dla eibie zrob dla dziecka! pozniej pojehcalismy razem na rekolekcje moj maz marudzil cala droge, myslala ze rekolekcje to w kosciele , a on tam nie pojdzie, ze przeciez obcy ludzie nie rozwiaza za nas problemow itp a jednak :) bylo tak super i sympatycznie ze maz na koniec dziekowal ze tu przyjechal ;) zamartwiac i biadolic kazdy potrafi ale nie kazdy ma odwage powiedziec dosyc, czas cos z tym zrobic, pojsc po porade itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mezatka
witam was serdecznie, Ja w swoim małuzeństwie jestem od paru miesiecy, i wciaz dowiaduje sie ze moj maz ukrywał przede mna wiele rzeczy, miał wiele długów przed tym zanim sie poznalismy, choc własnie wyjechał za granice zeby to wszystko naprawic i pospłacac ja nie wiem czy potrafie mu zaufac i czy w ogóle jeszcze go kocham, bo nie czuje tego co na poczatku, czasem nawet czuje obojetnosc ... przez to wszystko mam czasem poczucie winy w samej sobie ze to moze ja jestem zła, bo on przeciez wszystko chce naprawic, sama nie wiem co mam robic. Tylko tyle daje mi radosc co praca , która juz tez powoli mnie zniecheca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo 16 miesięcy po ślubie i co mąż leń jak wraca z pracy to tylko komputer i durne gierki a zapieprzam jak głupia małe niemowlę sprzątanie gotowanie prasowanie a on nawet dzieckiem przez 5 min nie potrafi się zająć o wszystko trzeba się prosić a to żeby śmieci wyniósł a to żeby trawę koło domu skosił normalnie 2 tyg się prosiłam gdyby nie to ze wyszłam po cesarce ze szpitala z nerwów sama bym to zrobiła ale ledwo chodziłam a teściowa traktuje go jak małego syneczka ojej żeby się nie przemęczył żeby paluszek albo główka go nie zabolała ważne żeby jemu się krzywda nie działa jemu wszystko się należy tylko gdyby nie ja to by sobie z palcem do du... nie trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość INDENPENDENCE
Witam Was Nieszczesliwe . Jak to czytam to powietrza nie mogę nabrać.Nieprawdopodobne to wszystko jest .Jak można być w Zwiazku w którym nie ma uczuc już wogole i zyje się dla czegos lub..nie wiem .?.Jak to jest gdy się kocha bardzo na początku potem dzidzia jest i znikaja uczucia ... Już się pogubiłem z tym wszystkim .Pozdrawiam Was Kochane wszystkie ..Masakra .! Przepraszam ze tu się wpisałem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W małżeństwie potrzebna tolerancja . Na początku jest trudno . Niestety wszystkim rządzi seks i on jest powodem wielu konfliktów. Mąż najlepiej do 40 a kobieta po 50 roku zycia smakuje w seksie. I to jest niesprawiedliwe. Ale tak natura stworzyła. Kobieta boi się ciąży , bo w końcu ile dzieci może urodzić , a mężczyzna chce kontynuacji gatunku. I jak to pogodzić ? I tu cały problem. Albo się dobiorą pod tym względem i jest ok albo pójdą na ustępstwa .A później już będzie dobrze. Ale musi być wzajemny szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czyrala o sobie. Na pocieszenie napisze Ci,ze ja mam takie bagno i uwaga drugi raz wyszlam za maz za jeszcze wiekszego dupka niz poprzedni.Nienawidze facetow i mam obrzydzenie nawet do chlopcow bo wiem ze wyrosna na identycznych gnoi ktorych widze wokolo.Moja przyjaciolka ma jeszcze wiekszego gnoja natomiast drugactrafila na zlotego i b dobrego czlowieka -stary kawaler bo mial 35lat jak sie poznali.Jej meza zazdroszcze i zycze Im wszystkiego naj.Przyjaciolka ma bardzo trudny charakter a mimo to ma zlotego meza-pomaga i daje 100proc.poczucie bezpieczenstwa w kazdej kwestii i przede wszystkim Ja szanuje.Pozazdroscic.Moj to cham nie szanujacy kobiet.Po wyzwiskach udaje ze jest ok i np.chce sexu ktorego z nim juz wlasciwie nienawidze.Uwaza sie za super goscia a to prostak i cham.Wydawal sie czlowiekiem na poziomie i fakt ze pierwszy rok mieszkania razem byl b dobry.Po roku zaszlam w ciaze i wtedy przezywalam szok za szokiem....Generalnie to b zaluje swoich utraconych szans na normalne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez bez szalu...maz z boku wydaje sie super, pracuje kolo domu, pogada z sasiadami fajnie fajnie a w domu...nie pomoze przy dziecku, ma pretensje, ze poszlam do pracy a nie siedze i biegam kolo niego. Ma zawsze ugotowane i wyprane mimo, ze pracuje i mamy male dziecko. Dzis i wczoraj spedzil przed TV ja sama z cora do kosciola, na spacery. Plakac mi sie chce jak widze inne szczesliwe rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle samej ale z mezem dupkiem GORZEJ.Jak wspominam swoj swiety spokoj i swoja pogode ducha przed poznaniem tego typa to mi smutno ze teraz jestem non stop wkurw i wyzywana przez tego prostaka.Nigdy sobie nie wybacze tego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi kobiety dlaczego robicie sobie dzieci z takimi typami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy wszystkie macie qrwa "trudny charakter". A facet gnój bo tego nie toleruje. Walnijcie sobie baranka ale takiego porządnego bo jak czytam że facet pracuje i po pracy robi w odejściu a królewna ma focha że jeszcze śmie nie pomagać w domu to mnie trzęsie. Albo że "złoty człowiek" bo znosi fochy i jazdy psychicznej koleżanki z "trudnym charakterem" i jeszcze ją w tym szaleństwie wspiera zamiast strzelić przy którejś z kolei awanturze w dziub. Masakra jakaś z wami. Wywalczyłyscie sobie wolność i równouprawnienie i od tego się wam na łeb rzuciło. Co druga qrwa jak nie chora psychicznie to toksyczna, jak nie toksyczna to ma fobię społeczną czy inne dysmózgowie. Popatrzcie się najpierw na siebie, to kobieta tworzy atmosferę w domu. Jak baba poy****a to i atmosfera w domu poy****a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×