czego on wlasciwie chce

widac, ze otaczasz sie wspanialymi kobietami,skoro tak latwo przychodzi ci nazywanie ich kurwami :] co, czujesz sie zagrozony? boisz sie, ze twoja kobieta znajdzie kiedys faceta, ktoremu do piet nie dorastasz? to twoj problem - kazdy robi ze swoim zyciem co che i doskonali sie jak tylko moze. jesli zatrzymales sie w rozwoju i jestes balastem dla swojej kobiety to szykuj sie na najgorsze. nikt nie pozwolil ci podsumowywac w ten sposob kobiety, ktorej nawet nie znasz!

jestem kobietą i gardzę takimi samicami myslisz kroczem i tyle Szkoda dzieciaków i męża Mam nadzieję, ze zbierzesz to co zasiejesz :)

defrs może ostro, ale moralnie A krytycy twoich poglądów - zamaskowani podlcy, niemoralni i kupczący dupskiem a fuuj!

kulkulaa - no jasne, najlepiej osądzac kogos, nie znajac szczegolow. "nigdy nie mow nigdy" - mowi ci to cos? wielokrotnie sie jeszcze w zyciu zdziwisz, jakie to prawdziwe. poza tym - kto powiedzial ze od meza odchodzi sie tylko dla seksu, nie mierzcie wszystkich swoją miarą :) nigdy nie byliscie nierozsądnie zakochani? szczerze wspolczuje, bo to piekne! bez emocji nie ma zycia!

życzę emocji w sądzie na rozprawie rozwodowej :D, przy kopie w dupę od ruchacza, podczas pretensji wyrażanych przez dorosłe dzieci kierowane do mamusi dupodaji TO DOPIERO EMOCJE :D nigdy nie mów .... - to hasło dobre dla idiotów - czyny, którymi sami kierujemy to NASZE czyny, od nas zależne Nigdy nie mów ... - można stosować do zdarzeń od nas niezależnych

defrs-> mądrze gadasz chłopie. Całkowicie się zgadzam z Tobą, choć ja napisałbym to mniej kontrowersyjnie, ale treść jest adekwatna do takich latawic. Wcale nie nazywa z łatwością kobiet kurwami. Nie obraził żadnej prawdziwej kobiety ; > Prawda boli, though.

defrs - czy naprawdę myslisz, ze niektore rzeczy dzieją sie bez przyczyny? :) ze ktos znajduje sobie kogos innego, mimo ze jest szczesliwy i na nic nie narzeka? wszystko ma swój powód - znalazlam sie kiedys w takiej sytuacji i pretensje moglam miec jedynie do samej siebie - za malo z siebie dawalam i skonczylo sie tak,jak sie skonczylo. wystarczy racjonalnie sobie wszystko wytlumaczyc. AUTORKO, odezwij sie

nie wszystko w zyciu jest biale lub czarne, niestety to jest zycie i ZAWSZE scenariusz jest nieprzewidywalny. Przeciez nie zakladala z gory,ze bedac z mezem spodoba jej sie inny facet w ktorym sie zauroczy. Przysiega malzenska przysiega a zycie biegnie swoim rytmem,wiele nas moze zaskoczyc.Zawsze pociaga cos nieznanego,nieodkrytego i dreszczyk emocji,ktory w zwiazku malzenskim juz wygasl,zostalo przyzwyczajenie,wzajemna troska,laczy wspolne dobro dzieci i dbanie o dom a uczucia zeszly na dalszy plan,nawet sex juz nie jest taki sam. Sa zwiazku,ktore przetrwaja cale zycie a sa zwiazki,ktore trwaja jednak bez glebszych emocji,uniesien i przez lata za tym tesknimy a to,ze padlo na kolege z pracy/ze studiow/kogos przypadkowego nie zawsze zalezy od nas. Rada dla autorki: Przemysl ile masz do stracenia a co mozesz zyskac.Na razie ON nie okreslil sie,ze chce byc z Toba,jedyne co mowi,to to,ze nie chce rozbijac zwiazku,wiec nie bedzie walczyl i tu jest pies pogrzebany - czy tak naprawde zalezy mu na Tobie,ze z chwila gdybys podjela kroki rozwodowe zostalby z Toba? czy po prostu jestes zapelnieniem pustki po dziewczynie,ktora jest za granica? jest to kolosalna roznica, jeden nieostrozny krok z Twojej strony i mozesz zrujnowac sobie zycie, najczesciej po stracie dopiero dowiadujemy sie ile ktos dla nas znaczyl,choc nic juz na to nie wskazywalo....