kto z Was zawiódł sie na przyjacielu?

o mój stary wpis :) ale nic sie w tym temacie nie zmieniło :) Hehe wolę na kafe popisać i pogadać, niż mieć "przyjaciół" :D

jaja na babie i dobrym przyjacielu. Dlatego teraz nikomunie ufam i pozrywalem kontakty

obydwoje mnie zostawili w ciezkiej dla mnie sytuacji i to wystarczy za wtlumaczenie. niech ich szlak

e_ewciu :) Obrazil sie na Ciebie bo rozwalalas nasz zwiazek :o i wtracalas sie w nie swoje sprawy :p obrazilas sie ze Ci nie powiedzial ze mu robilam loda. Taka prawda. Pozdrawiam Didda ;) niewiem czy skojarzysz :P

wiecie co ludzie to nie te czasy chyba ;) za komuny było inaczej

ja też się zawiodłam więcej niz raz na przyjaciółkach....no cóż pech łatwo nawiązuję kontakty i zaprzyjaźniałam się kiedyś, teraz wiem ,że trzeba mieć spory dystans do ludzi i ,że warto słuchać innych :( cóż

kate austen wiecie co ludzie to nie te czasy chyba za komuny było inaczej" To prawda,teraz ludzie czekają na koniec świata jak na zbawienie od ich niedoli :(

Ja

jaka nie dola?? za komuny mieliśmy wspólnego wroga kc pzpr ;) ludzie się razem trzymali i jakoś tak pomagali sobie (pomijając tych ze służb oni byli przeciwko społeczeństwu) teraz sie już sąsedzi na kawe nie odwiedzają głupie seriale i teleturnieje w TV :( ja nie wiem co sie z ludźmi stało

Za komuny bylo fajnie :)

fakt więcej kombinowania kartki na wszystko ;) po polska wódke chodziło się do peweksu np luksusową ;)w sklepach prawie nic nie było ale ludzie byli faktycznie lepsi dla siebie

Przyjaźń jest, jak ufo, Atlantyda i Yetti. Sporo o tym piszą, dużo spekulują, a i tak nikt wrażeń z pierwszej ręki nie ma :P

tak Kaliban zgadzam się z Tobą :( nie ma prawdziwej przyjaźni

nie ma przyjaźni między kobietami ,nie ma solidarności jajników psiapsiółki bywają strasznymi pizdami

też sie zawiodłam. Tak samo jak autorka. Wiedziała jak jest i ani razu nie zadzwoniła, nie odpisała na sms. Nie mówiac o tym ze nie pojawiła sie na moim ślubie. Nawet nie uprzedziła, nie przeprosiła. Jeszcze sie zachowywała jakby była obrazona. A wczesniej z każdą pierdołą jej pomagałam. Jest mi strasznie przykro.

Ja tez nie ejstem wzorem przyjaciela, ale przynajmniej sie z tym nie kryje. Nie lubie przyjazni zazylych na poziomie "przyjaciolka". Nie lubei jak mnie ktos obarcza swoimi problemami i nie lubie nikogo obarczac.W przyjazni ludzie mowia sobie wszystko. Ja tak nie lubie. Mialam kolezanake, ktora pogonilam, gdyz stala sie zbyt nachalna : chciala wszystko wiedziec co i jak, przepytywala mnie co slychac w moim zwiakzu jak na spodziedzi. Jak juz nie umialam wymyslic jakiegos wytlumaczenia dlaczego nie wpadne to szlam jak na sciecie. Nie lubie osaczenia. jestes dosc skryta i nie lubie jak ktos zyje moim zyciem. Dlatego nie daje z siebie duzo, bo nie wymagam nie wiem jakiego zaangazowania od innych. Stopa kolezenska ok, ale przyjacielstwo nie dziekuje. Staram sie zyc godnie i bezproblemowo. Nie robie innym krzywdy.

wiecie co ja zerwałam(raczej rozeszły się te przyjaźnie) ok 3 wieloletnich znajomości z kobitkami z którymi sie znałam i wcale nie żałuję ,zdarzyło sie ,że nie miałam czasu i ochoty na ploteczki i wysłuchiwanie no i po wszystkim nie ma i czuję się tak jakby spadł mi jakiś ciężar

d

To prawda: Prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie. Gdy zostawil mnie chlopak po 7 latach zwiazku, kolezanki zamiast gdzies mnie wyciagnac, odsunely sie. Nie odpisywaly na smsy, jak pytalam czy ida na impreze, mowily ze nie.Dopiero jak sobie kogos poznalam nagle zaczely sie kontaktowac. Jedna z nich byla przy mnie w tamtych chwilach, ale jak spotkaly sie wszystkie to obrabialy mi rowno dupe. To prawda, nie ma przyjazni w dzisiejszych czasach.Swiat zszedl na psy.

a ja wam mówie ,że nie ma prawdziwej przyjaźni między babami

temat rzeka i tyle

ja. straciłam wszystkich.

nie ma przyjaciol kazdy predzej czy pozniej stanie sie obcy

ja jak zawiode sie na kims to urywam kontakt

Moja psiapsiółka z piaskownicy nakłamała coś swoim rodzicom na mnie tak, że mnie znienawidziła jej babcia, tylko po to, żeby wyjść na Aniołka.

ych czasach :(

na przyjacielu... On uważa się za przyjaciela (tylko raczej nie wie co to znaczy:( ) od lat kiedy tylko potrzebuje pomocy, kombinuję jak Mu pomóc.Zawsze prosił o pomoc - pomagałam, o radę - doradzałam... dziś potrzebowałam rozmowy-głupiej rozmowy:( umówiliśmy się,że przyjdę do niego po pracy... nie odbierał, nie odpisał:( w dupie mam:/ następnym razem ja tak postąpię:( już nie pomogę:( przyjaźnimy się 15 lat i taki numer;(