uspic kocice czy puscic wolno?

żywe sreberko - daruj sobie teksty, że jestem głupia (to świadczy tylko o tobie :) ) Skoro wykastrowałaś kota to po co sterylizowałaś kocicę? Tak, sterylizacja jest okaleczeniem. Znam wiele osób, które wysterylizowały/wykastrowały zwierzę, a ono się potem roztyło, zmienił się mu charakter (to o czym pisze autorka) itd.

Sama się puknij :O Napisałam do behawiorysty, a nie bioenergoterapeuty. Czytać nie umiesz??

a co do kota autorki kot ma ewidentnie problemy z psychiką jeśli żaden lekarz nie może mu pomóc - ja bym popytała wielu dla pewności -to uśpienie to chyba niestety jedyna humanitarna opcja. to zwierzę też się pewnie męczy a wyrzucenie na ulicę to zbrodnia- kot jest nienauczony wolnego życia to po pierwsze, a po drugie los dziko żyjących kotów jest okrutny. Chociaż z drugiej strony chciałabym tego kota zobaczyć w akcji z jakimś gówniarzem któremu by się zachciało dla zabawy podpalić mu ogon albo wyłamać łapki. Gówniarz pewnie wracałby do domu bez oczu.

"zwierzę żyjące w domu też przechodzi ruję - i jest to dla niego męczarnia psychiczna i fizyczna" Dlatego chodzę na zastrzyki, co oczywiście wiąże się z większymi kosztami, nić sterylizacja.

A w ogóle to beznadziejna jesteś. Jak będziesz miała dziecko, które się dziwnie zachowuje, to tez je będziesz chciała zabić? :O W ogóle nie szukasz normalnych rozwiązań, tylko idziesz na łatwiznę :O U ilu byłas wteterynarzy, co?

myślę, że tej babie ten kot zwyczajnie zaczął przeszkadzać, są wakacje,urlop się szykuje, więc trzeba pozbyć sie problemu i dorabia ideologię do usprawiedliwienia morderstwa na kocie :P

No tak, zastrzyki, kolejna mądra :O Zapodajesz kotce hormony, które również przyczyniają się do powstawania ropomacicza i nowotworów sutka :O

I w ogóle co to za pomysł, żeby puścic ją wolno? :O Normalna to ty nie jesteś :O

Wolę iść na zastrzyk niż sterylizować. Nie sępię własnemu kotu na zastrzyki. Ma 15 lat i ma się dobrze :)

Proste porozkladaj w domu kocimiętkę i dawaj jej melise do picia. I olewaj ja zupelnie. Nie dawaj jej jedzienia i dopiero jak ma przyjsc twoj facet to jej podaj zeby najedzona byla ospala. Nie lap jej itp. bo to ja rozwscieczy. Moj kot zachowywal sie tak samo. Najpierw byl mega slodki, potem po roku dostal na leb i po kolejnym roku do rany przyłóż. I zrobil sie wsciekly wlansie po sterylizacji. Weterynarz polecil kocimiętkę i melisę i olewanie jej. Podzialalo. Hormony sie uspokoily i juz byla normalna.

bvvbbvbghghg najpierw przeczytaj sobie ze zrozumieniem co napisalam wyzeJ i co napisaly osoby ponizej ZE ZWIERZE DOMOWE ROWIEŻ PRZECHODZI RUJE A JA MIESZKAM NA 1 PIETRZE I KOTKA MOGLABY WYSKOCZYC PRZEZ BALKON I PRZYNIESC POTOMSTWO KTOREGO NIE BEDE W STANIE WYKARMIC,PRZECIEZ NIE MOGE JEJ ZAMKNAC W 4 SCIANACH I NIE DAC DOSTEPU DO SWIEZEGO POWIETRZA przepraszam ze pisze drukowanymi ale az sie we mnie zagotowalo podejscie tej osoby ktora nie ma odwagi pisac pod zaczernionym nickiem bo wie ze by zostala zlinczowana(ale i tak zostanie) a moze to ty jestes ta idiotka ktora spotkalam u weta w poczekalni co cgce rozmnozyc swoja wcale nie ladna,przygarnieta ze smietnka kotke bo tez uwaza ze sterylka to okalecznie

ja też chodziłam na zastrzyki mądralo (bo rodzina się sprzeciwiała zabiegowi) - to są hormony, bardzo szkodliwe dla zwierzęcia - spowodowały u mojej kotki poważne problemy ze zdrowiem. Kot i tak wylądował u weta z macicą jak baniak pełną ropy - nie było żadnych objawów zewnętrznych, tylko nagłe oslabienie - okazało się ta ropa zbierała się w macicy od dłuższego czaasu i nie wypływała na zewnątrz. Faszeruj kota latami zastrzykami - to takie humanitarne.

bvvbbvbghghg glupia babo masz internet i tak ciezko ci poczytac o szkodliwosci hormonow.Hormony nie sa obojete tez dla kobiet(ludzi) i dla zwierzat rowniez

Ja bym kota uspiła. Może komuś jeszcze krzywdę zrobiĆ.

poza tym nie chwal się tak kosztami zastrzyków bo to śmieszne. te zastrzyki są taniutkie - chyba że golą cię jak leci, bo wyczuli frajerkę. za to ile ja wydałam na ratowanie życia tego kota - codzienne kroplówki, leki, jazdy do lekarza.... wdało się zakazenie całego organizmu - to już nawet nie chcę liczyć.

Tu nie chodzi o koszt, ale o zdrowie. A weterynarz chętnie robi zastrzyki, bo jak sama zauważyłaś bierze za nie więcej niż za sterylkę (w końcowym przeliczeniu). Może twoja kotka będzie miała szczęście i zastrzyki jej nie zaszkodzą (tego jej życzę), ale musisz wiedzieć jakie to jest ryzyko!

"przepraszam ze pisze drukowanymi ale az sie we mnie zagotowalo podejscie tej osoby ktora nie ma odwagi pisac pod zaczernionym nickiem bo wie ze by zostala zlinczowana(ale i tak zostanie)" Nie piszę pod czarnym nickiem bo takiego nie posiadam, nie czuję takiej potrzeby, bo w przeciwieństwie do ciebie posiadam życie pozakafeteriowe i mam w dupie co napiszesz o mnie ty czy ktokolwiek inny :) Szkoda mi cię, skoro obca osoba (czyli ja) wzbudza w tobie takie emojce :D

to twój przyjaaciel ktory cie wybrał a ty chcesz sie go pozbyc!?? teraz tymbardziej na lato?! laska wez troche mniej uczuc i znajdz jej ewentualnie nowy dom, z jednym włascicielem czy cos

"poza tym nie chwal się tak kosztami zastrzyków bo to śmieszne. te zastrzyki są taniutkie - chyba że golą cię jak leci, bo wyczuli frajerkę." Pewnie wyczuli mnie 15 lat temu zanim jeszcze pierwszy raz z moją kotką przyszłam bo nawet cennik obejrzałam :D Hahahahahahah

bvvbbvbghghg kobieto lecz sie na nogi bo na glowe juz za pozno,ja juz tu ktos wczesniej napisal weterynarz wyczul FRAJERKE co za zastrzyki placi PS zycie poza kaffe mam bardzo udane

osoba która 15 lat faszeruje kotkę zastrzykami hormonalnymi i wypowiada sie że sterylizacja jest okaleczaniem jest obłudna do bólu i tyle ale ja cię rozumiem - wet zrobi zastrzyk i spokój - kot ryja nie drze - a po operacji w narkozie to z kotem jest spory kłopot

Widzisz cennik obejrzałaś, a było się skupić na ważniejszych rzeczach - na zdrowiu kota.

Ja bym sprobowala je4j kupic zabawki z kocimiętka i jeszcze kupila ze dwie swieze i postawila doniczki. Do tego podala jej specjalne dla kotow tabletki na uspokojenie http://www.sklep.veterynaria.pl/?101,serene-um-30-tabletek. Podac jej chwile przed przybyciem gosci. I nie reagowac na nia. Jak chce wejsc na kolana to ok. ale poczatkowo nie glaskac. Ona tez potrzebuje czasu. Jak to przez 2-3 miesiace nie poskutkuje uspic.

Dla mnie najważniejsze jest to, ze kotka jest zdrowa mając tyle lat :) Przykro mi, że jest to dla was takim problemem a jedynce co potraficie to zwyzywać od frajerek :D :D :D

to że twoja kotka jest tyle lat zdrowa to niesamowite szczęście i nie ma nic wspólnego z twoją "troską" raczej jest zdrowa pomimo tej "troski" 15 lat na hormonach- nieźle :(

Dodam jeszcze, że mam pieska, który NIE JEST WYKASTROWANY! No, dalej, wyżyjcie się :D :D :D

A mi jest przykro, że lekceważysz ryzyko związane z zastrzykami :(

Aha, dodam jeszcze, że nie ma podciętych uszu ani ogonka! Starszne, co? :D

"to że twoja kotka jest tyle lat zdrowa to niesamowite szczęście i nie ma nic wspólnego z twoją "troską" Nie tobie to oceniać :)

Własnie, ja się bardzo cieszę, że twoja kotka jest zdrowa, oby tak dalej. Trzeba byc tylko świadomym zagrożenia.