Skad ludzie maja tyle kasy?

ja zeby pojechac na wakacje bawilam dzieci po pracy.bawilam czworo maluchow w 4 domach.. takze caly tydzien mialam zajety ,moj chlopak ukladal kostke zaczepil sie firmie kumpla, i wymarzone wakacje byly:) polecielismy na dominikane marzylismy o niej od dawna baardzo drogie wakacje jak dla nas byly... ale sie oplacilo... wspomnienia zostana na zawsze...tak ci sie aurotko wydaje ze tylko bogaci ludzie "cos" moga... jak sie chce trzeba cos w tym kierunku robic.Chyba ze ktos ma inne wartosci jak nowe meble samochow dywany...

Raj wasil, dokladnie o to chodzi, a nie o udowadnianie ze 1200zl to miliony

hahaha pusta kieszen gdybys nie biedowala to bys tematu nie zakladala;] tylko cieszyla sie pieknym sloneczkiem na dworze hahahahahahahhhaha , nie wysilaj sie ze swoimi durnym racjami zal ci dup sciska i tyle;]i teraz bede wredna- bo ja jutro bede wylegiwala sie na plazy a ty bedziesz dalej na kafeterii gnila;] i rozpaczala.. szkoda mi biednych ludzi sama bogata nie jestem.. coz tak ten swiat niesprawiedliwy ze jedni maja wszytsko inni nic..ale nienawidze zawisci i zazdrosci i prostactwa! moja przyjaciolka mam kupe kasy markowe ciuchy itd.. stac ja na wszystko..na wakacje nie musi odkladac to wydatek dla niej jak isc po maslo do sklepu.. ale nigdy przenigdy nie udawalam ze jej nie zazdroszcze.. nie taz jej mowlam ze ale ci dobrze itp. potrafie cieszyc sie ze szczescia innych.. nie jestem zawistna jak ty... gnij u dalej;]

swiat jest tak porabany ze od zawsze są,byli i będą biedni,klasa średnia i bogaci,jedni maja ustawionych starych inni bogatych tesciow a jeszcze inni kręcą na boku nielegalne interesy a wyksztalcenie bez znajomosci nic nie znaczy niestety taka jest prawda

kradną skurwysyny to mają pieniądze , jadą do tunezji a potem się wystawiają na naszej klasie głupie huje

14:56 [zgłoś do usunięcia] ooooooo swiat jest tak porabany ze od zawsze są,byli i będą biedni,klasa średnia i bogaci,jedni maja ustawionych starych inni bogatych tesciow a jeszcze inni kręcą na boku nielegalne interesy a wyksztalcenie bez znajomosci nic nie znaczy niestety taka jest prawda Dodaj jeszcze tych którzy sami wszystko uczciwie osiągnęli. Może jest ich mniej ale są.

Zal ludzi ktorzy mysla ze wszystko wiedza:) Tokarka mnie nie obchodzi co ty sobie myslisz, a to ze jestes wredna swiadczy o tobie;) i twoim debilnym usposobineniu Skad wiesz ze nie siedze z laptopem na sloneczku? Tak tak wiesz wszystko masz racje;)

oczywiscie ze sa i tacy ale nie wmowisz mi ze gowniarz 20letni rozbijajacy sie autkiem tatusia i dilujacy na boku sam sie tego dorobil, kreci za pieniadze tatusia ,po podstawowce albo prywatnej szkole,a normalni to sie dorabiaja na starosc....garba a nie w wieku 20-30lat

Zawistna jestem tak masz racje, nalezaloby nazwac ludzmi zawistnym wszystkich ktorzy zakladaja tu jakies tematy i szukaja porad

15:01 [zgłoś do usunięcia] ooooooo oczywiscie ze sa i tacy ale nie wmowisz mi ze gowniarz 20letni rozbijajacy sie autkiem tatusia i dilujacy na boku sam sie tego dorobil, kreci za pieniadze tatusia ,po podstawowce albo prywatnej szkole,a normalni to sie dorabiaja na starosc....garba a nie w wieku 20-30lat No takie przypadki też są. Ale ja znam tez osoby które w wieku 30 lat osiągneły naprawdę sporo, bez niczyjej pomocy.

Gnij tu dalej, a ty co tu robisz w takim razie? :)

oczywiscie ja tez znam moja kuzynka z jej mezem maja glowe na karku i powoli do czegos doszli fakt ze pare kredytow na 35lat wzieli ale zyja i raczej sie nie martwia

no i koniec tematu idziemy zagrac w totolotka bo dzisiaj chyba kumulacja.......

zawsze mnie to zastanawia jak ludzie zarabiając takie pieniądze, o jakich piszecie (1500-2500 itp) funkcjonują na dłuższą metę. Rozumiem - młodzi ludzie (20-25) no, nauka, studia, adaptacja zawodowa - to pewien "rozruch"...ale są tacy w wieku 35-40-45, którzy też mają dochody na poziomie 2000-2500 i żyją? Jak oni sobie radzą mając rodziny, dzieci, zobowiązania, odpowiedzialność za jakąś przyszłość?... a propos wakacji na kredyt - osobiście mnie to śmieszy - wyobrażam sobie komfort psychiczny pt. leżę sobie na plaży, oglądam piramidy wiedząc, że będę na to dopiero ("przez cały rok") zarabiać...niepojęte! Czy nie lepiej odwrotnie - odkładam i POTEM wyjeżdżam? ---> wow tunezja "i przed wyjazdem po prostu sobie siedzisz przed kompem...litosci. Nie ma jak wyimaginoawne wakacje " a niby dlaczego nie może "po prostu siedzieć przed kompem" - to ma wziąć urlop, żeby się spakować? wyjazd np do Tunezji (zwłaszcza na zorganizowaną wycieczkę" - to wyjęcie walizki - włożenie 100 drobiazgów, ciuchów i butów, wyjęcie z szuflady paszportu i odwiedzenie (ewentualnie kantoru) razem - około 3 godzin. kropka. Cóż to za filozofia? Podobnie jest z każdym innym zorganizowanym przez BP podróży... Czy się mylę?

glowkuja jak tu zarobic hajs, a nie pisza bzdety na kafe? :O to byl czysty strzal oczywiscie :D

glowkuja jak tu zarobic hajs, a nie pisza bzdety na kafe? to byl czysty strzal oczywiscie nie rozumiem - co to znaczy "czysty strzał"? ...a "główkują" przed tym wyjazdem?

koorwa ale pierdolicie