dziś zakończyłem znajomość z pewną Kobietą

Koleżanka ze studiów. Bardzo mi się podobała, była inteligentna, wrażliwa, pełna pasji. Jednym słowem pociągająca - i to nie tylko fizycznie. Zaprzyjaźniliśmy się, pisaliśmy dużo na gg, może nawet zwierzaliśmy się sobie. Pierwszy zgrzyt był wtedy gdy napisała że kolega zaproponował jej wspólny wyjazd nad morze na wakacje. Ze złości napisałem jej żeby nie czekała tylko jechała. Przełknąłem to jakoś. Dzisiaj się dowiedziałem że znalazła pracę i żal jest tego że nie będzie mogła polecieć na dwa dni z kolegą do Francji. Zapytałem jeszcze czy gdyby nie praca to by poleciała. Odpowiedź - "Tak! Oczywiście!!! Na pewno". Tego było już za wiele. Powiedziałem "dobranoc" i to była nasza ostania rozmowa. Nie dam z siebie zrobić męskiej "przyjaciółki"! Tym bardziej że ona mi się naprawdę podobała. Koniec. Nie będę czekał aż mi zacznie pisać ile orgazmów ma z tym czy z tym. Smierć frajerom!

To dlaczego jej o tym nie powiedziałeś???

Kolugmnat -----> kurde... Ty jakiś gimnazjalista jesteś, czy co?? jak można siedzieć i na gg z kobietą gadać i oczekiwać, żeby Cię potraktowała jak faceta... nie mówię, żebyś ją ciągał po restauracjach, cudach i wiankach, ale jakiś głupi SPACER, knajpa, kino - COKOLWIEK... jak ktoś się nie umawia na zwykłe randki, no to niech się nie dziwi potem...

Dla mnie Ty popełniłes bład. Ona wprost chciała wymusić na Tobi deklarację. Prowokowała.A Ty nie mówiąc, co ona dla ciebie znaczy domagałeś się wyłącznosci\' Trochę nieładnie jest zrywać znajomość w tych okolicznościach.