Wczoraj pisałem ze po 11 idę pić na miasto...dzis mam lęki

Jak zwykle za duzo popilem,chyba z 8 piw.Dzis piekna pogoda a ja "musze" siedziec w domu bo mam lęki,boje sie ludzi, ogolnie swiata.A to przez alkohol.Wczoraj sie bardzo dobrze bawilem,smialem sie, bylem zadowolony.Dzis oprocz lękow jestem smutny,skryty, nierozmowny :-( Czy znow mam isc dzis pić ? Ale ze mnie nieudacznik

To nie pij tyle....alkochol robi Ci z mózgu sieczkę jak widac:o

a nie mówiłam :D

tak tak,2 piwka mocne dębowe stoją za moim łozkiem i czekaja.No ale jak zaczne to na jednym piwku sie nie skonczy.Boje sie ruszac...

a chociaz pocieszy mnie ktos jakoś ? jestem taki smutny, chyba napije sie jednak mocnego piwka na poprawe humoru kochani

podstawa to nie dopuscic do kaca jak isc po bandzie to na całego

A pisać debilizmów na forum to się nie boisz? Jeśli masz naprawde problem, to się lecz, jeśli jednak potrafisz go sformułować obiektywnie, to i sam z tego wyjdziesz, może dosłownie. Innymi słowy idź się przejść.