Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

29 latek

Jakie sa nasze kobiety w lozku - opinie

Polecane posty

Witam, Chcialbym wyrazic swoja opinie na temat lozkowych spraw naszych kobiet w kontekscie opini o nas samych i naszych niepowodzeniach - czytajac kilka postow wyzej stwierdam ze wszedzie lepiej niz u nas i z nami :) Bedac 22 studentem poznalem ja - super talia, plaski brzuch, tylek gruszka i super posladki, umiesniona tak jakbym chcial, szeroki usmiech i miesiste usta, biust w sam raz, muszelka exstaza i ten "rowek" w udach pod nia, ideal figury do dzisiaj - zakochalem sie w niej...starczy :) Bylismy para przez 3 lata. Przezylismy swoje "1" razem w akademiku - niedoswiadczeni i co tu duz gadac "za szybko". Kiedy zamieszkalismy razem nasz sex na poczatku byl cudowny - pamietam kiedys cala noc 22-7 rano ciagle "w zwarciu"...ech :)... po ok roku sex z ta osoba przestal mnie wogole bawic. Doszlo do tego ze z zegarkiem w reku moglem zmieniac pozycje bo nowych nie przybywalo nie tylko z powodu rutyny lub ze "tak tez dojdziemy" ale z tego ze skutecznie odmawiala nowych doswiadczen, np od tylu nie bo jakos dziwnie, 69 - nie, po fancusku - nie. Kiedys ujezdzajac mnie w pewnym momencie wyjeczala tego nie potrafi robic, ze robi to zle itd i caly "fun" diabli wzial. Rozstalem sie z nia bo nowych doznac zero, zero inwencji lub tej "glupiej ciekawsci" do poznawania siebie nawzajem i swojego ciala - zaczalem ogladac www zeby zobaczyc to co chcialem - pozycje, odruchy ktorych mi niestety brakowalo, na kobiety ktore wczesniej nie interesowaly mnie zaczalem spogladac jak na zdobycz itd...poza tym nie chcialem jej zdradzac... Poznalem potem kilka kobiet z ktorymi kochalem sie i tez niestety brakowalo mi zawsze tego czegos, bezwstydnego spojzenia, pewnosci siebie, jakiejs inwencji wlasnej, spojzenia gleboko w oczy i przekazania tego czegos co spowodowaloby ze z rumaka zrobilby sie ogier...zawsze zachowawczo, oczy zamkniete, gleboki oddech i poza tym niewiele wiecej. Byc moze dobieralem wg zlego klucza - ladna buzia, trzezwa, ladne wlosy, mile spojzenie i umiejetnosc porszania sie... Moim zdaniem i przy pelnym szacunku dla naszyc drogich Pan, czytajac Wasze posty o nas nieudacznikach nie wmawiajcie nam ze jestesmy tacy a tacy bo i my nie otrzymujemy od Was wszystkiego Top Class. Zycze udanego sexowania i prosze o kilka wlasnych zdan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiec ja mam 34 lata
i pierwszy raz w zyciu zdazylo mi sie poznac partnerke ktora do mnie pasuje. Poprzednie - a nie bylo ich wiele - zero inwencji, ta jest idealna. Lekko bezwstydna, z duzym temperamentem i pomyslowoscia :) dodam ze jest to pierwsza po ktorej widac, ze lubi dotykac mojego ciala, ze ja pociagam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheslikeawind
Ja zawsze chciałam eksperymentować. Jako nastolatka byłam nieśmiała, więc za dużo się nie działo w łóżku. Bo chciałam, ale nie mogłam się przemóc. Ale z czasem było coraz lepiej i odważniej. Coraz więcej przyjemności zaczęłam czerpać z seksu, bo nauczyłam się brać i mówić o tym co i jak partner powinien robić, żeby mi było dobrze. A co za tym idzie więcej chciałam dawać z siebie, żeby partner też był usatysfakcjonowany. Seks szczerze mówiąc wyglądał różnie. Na początek partner, który tylko posuwał bez ładu i składu i myślałam, że tak to wygląda i odechciało mi się seksu na dłuższy czas. Potem facet, który dochodził w 5 min, odwracał się i zasypiał, a ja całą noc chodziłam na rzęsach i on się dziwił dlaczego. PRzy tym twierdził, że każda dziewczyna przeżywała z nim orgazm. Potem w końcu ktoś kto tak jak ja chciał próbować wszystkiego w różnych pozycjach, miejsach itd. Niestety miał potrzeby, których, mimo, że sama wiem, że mam duży temperament, to nie byłam w stanie zaspokoić. Potem facet porażka - trafiał nie w tą dziurkę co trzeba i nie miał świadomości tego, pytał gdzie jest łechtaczka i stwierdził, że to problem, że ja nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, bo być może on nigdy przy mnie nie będzie czuł się jak mężczyzna. A po drugim razie stwierdził, że jestem zajebista, bo czytam w jego myślach i seks ze mna wygląda jak z marzeń. Daję słowo, nie robiłam absolutnie nic specjalnego:| Acha i nie wierzył, że miałam przed nim 3 partnerów. Bo przecież taka doświadczona jestem. Ech, ciężko ogólnie rzecz biorąc z tym było. Bo tym gościu, to się bałam za bardzo się wybijać w łóżku, jeszcze by mnie kolejny uznał za puszczalską, skoro nie mam zahamowań. Ale z drugiej strony nie chciałam udawać. Z obecnym partnerem jest mi dobrze. Chociaż to początek znajomości i cały czas jeszcze staramy się dograć i wyczuć. Widzę, że on się stara, odkrył, że najlepiej jest mi, kiedy seks jest namiętny i ostrzejszy i jemu się to bardzo podoba i korzysta z tego. Na początku chyba się bał trochę. Może, że mi się nei spodoba czy się wygłupi. Ale sama mu zaczełam pokazywac w jaki sposób ma mnie łapać albo trzymać i widzę wyraźnie, że jest wniebowzięty. Szczególnie kiedy jest mi tak dobrze, że chcę jeszcze i jeszcze:) Nie wiem skąd u mnie ta bezpruderyjność. Zostałam wychowana w katolickiej rodzinie, gdzie wmawiano mi, że seks to tylko po ślubie, bo przed żaden facet mnie nie będzie szanował i ze to przykry obowiązek kobiety. Tylko wmawianie wmawianiem, a mój temperament dawał o sobie mocno znać i musiałam przekonać się sama jak to w końcu jest. I, żeby nie było, że pewnie jestem brzydka i staram się nadrabiac w łóżku dodam, że jestem zadbaną, ładną, szczupłą i drobną kobietką. Nie muszę niczego nadrabiać. Uwielbiam seks. Uwielbiam sprawiać przyjemność. Uwielbiam jęczeć i wić się z rozkoszy patrząc mojemu misiowi prosto w oczy. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumciaa
a ja mam nieudane życie seksualne. Właściwie już mi się odechciało i znudziło i nie wiem o co to całe halo. Mój facet kończy po3 minutach i tyle. Jego pieszczoty nie sprawiają mi już przyjemności. Co z tego że mu mówię jak chcę, to i tak mu nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheslikeawind
chrumciaa O to halo, że może być przyjemnie i to bardzo:) Wystarczy się postarać. Ale facet tez musi chcieć, żeby Tobie było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumciaa
dla mnie nieudany sex to naprawdę dramat, jestem młodą osobą. Chciałabym zaznać w życiu różnych rzeczy.Przed ślubem mało się kochaliśmy bo on jest wierzący. A po ślubie klops, mąż wieczorem jest zmęczony, najlepiej rano, sex trwa 3 minuty, ja nic nie czuję. Jeszcze nie umie się zsynchronizować ze mną, poprostu porażka. jak mu mówie gdzie i jak ma mnie pieścić to nic nie kuma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulianna
bo niektóre mają trochę wstydu w sobie i nie lubią jakiś wyuzdanych rzeczy i nie muzą lubić, każda jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheslikeawind
chrumciaa Spróbuj mu pokazać, poprowadź jego rękę. Przejmij inicjatywę, spróbuj pozmieniać pozycje. Popróbujcie z gumką przedłużającą stosunek. Musisz sama zacząć działać, a nie czekać na niego. Nie wyobrażam sobie, żeby facet był na tyle zmęczony, żeby oprzeć się jakimś delikatnym pieszczotom i woleć iść spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheslikeawind
ulianna Zgadzam się z Tobą. To wszystko kwestia dopasowania. Czasem można się dograć z czasem, a niekiedy woli się zupełnie inne rzeczy, ma się zupełnie inne potrzeby i nic nie pomoże. A zarówno kobiety jak i mężczyźni są różni, więc da się kogoś sobie dobrać i pod względem charakteru i wygladu i zachowań seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak facet konczy po 3 minutach to oznacza ze tylko zalezy mu na własnej przyjemnosci a nie kobiety, olać takiego - miałam takiego, a jak poznałam mojego obecnego męża to dopiero z nim poznałam co to orgazm, orgazm wielokrotny, po prostu jest bosko i im dłuzej razem jestesmy tym sie bardziej otwieramy i seks jest coraz lepszy. Trzeba znalezc odpowiednią osobę która bedzie nam temperamentem pasowała. Ja tez pochodzę z rodziny gdzie o seksie sie nie mówiło, a o penisie że to cos brzydkiego i wstrętnego. Jakis czas w to wierzyłam ale jak poznałam mojego męża to zmieniłam zdanie;) I raczej bezpruderyjna jestem w tych sprawach i chcę eksperymentować. Wczoraj np miałam wielokrotny orgazm, jeden za drugim, było ich chyba z 30, lało się ze mnie bardzo. Mój mąż mówił ze nawet w hardcorowych pornosach czegos takiego nie widział;) Podsumowując - trzeba trafić na odpwiednią osobę, inaczej nici z udanego seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumciaa
ja juz 2 lata próbuję i bez zmian.Ale prawda jest taka,że przed ślubem trzeba siebie wypróbować. On mówi że się stara, ale to chyba brak temperamentu. może zrobię dziś fajną kolację i spróbujemy po raz 1000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy twój mąż sie masturbuje? moze powinien, w ten sposób facet uczy sie panowac nad wytryskiem, mój nie ma z tym zadnych problemów i nigdy nie było 3 minuty, jest minimum 10 ale przeważnie dłuzej to trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumciaa
nie raczej się nie masturbuje, bo mam go cały czas na widoku:)Wyślę go do lekarza. tylko mam nadzieję że nad tym rzeczywiście da się popracować bo normalnie to nie wiem jaki będzie finał naszego małżeństwa. kurcze on ma 30 lat i powinien być sprawny, pracy też nie ma zbyt stresującej, więc to może u niego wrodzone:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
a ja nie mam partnera od 8 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheslikeawind
chrumciaa Na pewno jest ciężko. Miałam takiego partnera jak Twój mąż i nigdy bardziej sfrustrowana się nie czułam. Rozpalał mnie, sam dochodził, zasypiał, a ja nie mogłam potem zasnąć całą noc. Tyle, że raczej dążył do zbliżeń. Nie było nigdy, że jest zmęczony. Było też w drugą stronę z innym. Ja się starałam. Urozmaicałam jak mogłam, a jemu ciągle było mało, ciagle nie dość dobrze i za rzadko. I wiedziałam, że nie da się wypracować kompromisu, bo niby jak miał wyglądać. On miał się na siłę powstrzymywać albo ja zmuszać? Bez sensu. Ostatecznie zaciągnęłabym chyba w takiej sytuacji męża do specjalisty. Sama raczej byłabym gotowa skorzystać z takiej pomocy, gdyby od tego zależał mój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypróbujcie viagrę albo cos podobnego, na pewno nie uda mu sie tak szybko skonczyc;) a moze to bedzie wstęp do czegos wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×