im bogatszy tym większy cham,mam racje ?

zanm kilka osób, ktore po tym jak staly się bogatsze zrobily się chamskie, egoistyczne i zmienily się nie do poznanaia oczywiscie na swoją niekorzysc :O

cham zostanie zawsze chamem

chyba tak ale to tyczy się tzw. nowobogackich... słoma z butów wystaje a dumne to jak paw :o

czyni chamem tylko charakter.

ci "nowobogaccy", ktorzy dorobili sie na "handlu burakami" (to taka przenosnia:P.

Coś w tym jest. Moj eks był bardzo bogaty i okazał się chamem... Ale jednak myslę że nie ma reguły...

ladaco ma odlotowy nick ,uhahaha a teraz tak na poważnie ,czemu ludzie z wykształceniem znają łądne słowa a nie używają nich ,powiem wam -bo nie są intratne ,bo nie warto komuś podziekowac,życzyc miłego dnia,ustapić miejsca w autobusie itd

Niekoniecznie. Pracuje w serwisie samochodowym, jako doradca klienta i wg mnie nie kazdy bogaty czlowiek, to cham. Mam baprawde wielu klientów, którzy "pływaja w forsie", a są normalnymi, skromnymi ludzmi. Mi sie wydaje,ze to zalezy od charakteru i od tego jak sie ktos dorobił bogactwa. Jak ktos był burakiem i nagle mu wszystko skapneło z nieba, to tym burakiem i tak pozostał. Takich tez spotykam u siebie. Sa tez i tacy, którzy nieweile maja, a są chamami do potegi e-ntej..

dzieki fryderykowa za pochwał:D

nie ma większego tyrana niz przejdzie z dziada na pana

tak jak są bogate chamy tak i są biedne chamy...chamstwo nie zależy od zasobności portfela.:O

To juz nie wiem co jest temamtem tego postu? wykształcony i cham czy bogaty i cham?

jak sie czlowiek nosi...ma taki kompleksy a sie dorobił czegos to robi wszystko na pokaz...ciuchy z wystajacymi metkami, wszystko najlepsze itp.... kasę może ma ale klasy za grosz.

wg mnie zasób słów, wypowiadanie sie itp., zachowanie, nie ma wiele wspólnego z wykształceniem. Kultury nie zdobedziesz na studiach, ja wynosisz z domu, z wychowania, zasad, itp.

bo zadatki na chama poznac u czlowieka juz wczesniej i nie wazne czy jest bogaty czy biedny...jak ktos był chamem to po zostaniu bogatym tylko to chamstwo wyeksponuje bardziej.

wg mnie najwiekszymi chamami sa Ci niedowartosciowani, i nie ma to nic wspólnego z tym czy sa bogaci czy biedni, wykształceni mniej lub bardziej. Próbuja sie dowartosciowac poprzez ponizanie innych po prostu, a tak naprawde niewiele soba reprezentuja.

Yolek zgadzam się z tobą ,ale spójrz przecież tylko bogatych stać na to by kogoś poniżać ,mieć za nic .biedny szacuje wypowiadane słowa ,liczy się z ewentualnymi konsekwencjami

fryderykowa, uwierz mi,ze nie zawsze, moge Ci przytoczyc kilka biezacych sytuacji, ze biedny potrafi bardziej upodlic człowieka niz bogaty..

szacuje słowa a ma ochote by byc chamskim tylko w tej chwili to niemożliwe to po zostaniu bogatym nie bedzie sie juz z tym krył...tak wiec to nie bogactwo jest przyczyną chamstwa bo przeciez ono juz było tylko, że ukryte u tego człowieka.

jesli taka osoba hamuje sie z byciem chamskim tylko z tego powodu, że w danej chwili nie moze sobie na to pozwolic to też nie najlepiej o niej swiadczy.

a ja sie z tym nie zgodze dlatego ze koło bogatych kręcą sie sępy i fałszywi znajomi i to bardziej wwina ich a nie bogatego :)

cream ma troche racji jest duzo ludzi ktozy chca takich wykozystac

- nie ma reguly.

to zalezy http://www.myspace.com/angellafilm

Cream a ja się nie zgodzę z tym co Ty napisałes /łaś? Znam wielu ludzi bogatych,jednych zwiazanych ze mną bliżej, drugich mniej, wszyscy są tacy sami. NIe chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, bo nie wątpię że są ludzie bogaci i normalni, ale ja się z takimi nie spotkałam. Jak to się mówi wyżej srają niż dupy mają! Niestety.

ktorzy są chamscy nie byliby tacy gdyby byli biedni? oczywiscie, że byliby tylko by to skrzętniej ukrywali i fałszywie sie usmiechali, podlizujac sie innym bogatym - to nie kwestia bogactwa tylko charakteru.

Kwestia charakteru także ale w większości przypadków to właśnie pieniądze przewracają w głowach,mój znajomy kiedy miał naprawdę dobre lata, kiedy kasy było w cholerę i jeszcze więcej wszystkich z klasy średniej miał daleko w dupie, teraz kiedy przyszło wrócić do normalności nagle przypomniał sobie o starych znajomych którzy nie widzieli w nim tylko kasy a człowieka, niestety trochę za późno.

e, nie ma reguły. znam jednego dzianego przedsiębiorcę, jeden z czołowych biznesmenów w moim województwie, i to bardzo porządny człowiek. ale to też o niczym nie świadczy. z kolei jakiś czas temu pracowałam w takiej średniej wielkości firemce, właściciel miał kilka sklepów różnych branż i zakład produkcyjny, takie tam. interesy różnie szły, ale widać było, ze gość ma kasę, tylko że kawał chama był przy tym - bez obciachu przeklinał przy pracownikach, w tym przy kobietach, zwracał się do mnie na \"ty\" (miał koło 50 lat, a ja 25, ale to jeszcze nie powód, żeby ludzi tykać na dzień dobry). :O