Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salix

Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Polecane posty

Gość vitare
Okamgnienie, ja to nie ktoś. To tylko ja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Cisza może byc piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Okamgnienie, strasznie poraniona byc musisz, skoro nie zauważyłaś mojego uśmiechu. Żarty, kobieto, żarty!!! Ja faze przepraszania,że żyje mam za soba, choc do dzis czasem mam myśli,że byłoby dla wszystkich lepiej, gdyby mnie nie było. Może to rozwiązałoby wszystkie problemy. I , o dziwo, sporo na pewno. Moi bliscy zaczęliby wszystko z czystą kartą. Dla nikogo nie byłabym chodzącym wyrzutem sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smamotni muszą wykazać inicjat
Ja o innej inicjatywie: o poznawaniu nowych ludzi, angażowaniu się w coś ciekawego, jakieś pasje, praca, coś co pozwoli na kontakty z innymi ludźmi. Samotni muszą wyjazać inicjatywę, żeby nie byli samotni Mam na myśli nie nowe związki - bo to już doskonale wytłumaczyła vitare: rynek wtórny jest nieciekawy, żonatych nie tykam. I tak ma być. Szkoda vitareże tak cię mocno coś dotknęło, że się boisz miłości. Witaj Okamgnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vitare.. Nie, nie dostrzeglam usmiechu, przychodzi mi to nadal z trudem, choc kiedys dostrzegalam wiele.. Samotni... - witam i Ciebie, to mile gdy dostrzegamy innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Teraz zrozumiałam twoją intencję, smamotni. Swoją drogą -" sMamotni?" :) Dziś mam dobry humor, dlatego dowcipkuję, jutro zapewne będzie dól. :( Jak w życiu.... Widzisz, smamotni, ja nie lubię poznawać nowych ludzi. Może to fobia społeczna, nie wiem. Ja nie chcę do nikogo wychodzić ani nikogo do swojego świata zapraszać, ale dla 90% samotnych, zwłaszcza tych, którzy cenią sobie kontakty międzyludzkie to dobra rada. Na pewno. Kiszenie się we własnym sosie bywa paskudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotni muszą wyjazać inicjatywę, żeby nie byli samotni } Wiesz co, z tymi radami udaj się do zakładu dla nie pełnosprawnych umysłowo.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotni muszą wyjazać inicjaty
Myrevin dlaczego tak się złościs? przcierz już widać ze kwykazałeś inicjatywe, piszesz tutaj to już pierwszy krok zeby nie byćc zamotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotni muszą wyjazać inicj
Swoją drogą -" sMamotni?" vitare. mam problemy z pisaniem na tej klawiaturze, ale się postaram lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie złość? Dając mi rady na poziomie gimnazjum zasługujesz tylko na taką odpowiedź. Po za tym piszę tutaj bo gdzie to robię zazwyczaj mają urlop czy cuś. I nie robię żadnych kroków żeby nie być samotny. :o Myślałem że topik będzie pogaduszkami, nie udzielaniem rad domorosłych psychologów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze najprościej jest radzic innym, ale.. zawsze warto i nalezy zaczac od siebie, choc trudnym to jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotni muszą wykazać inicj
Myślałem że topik będzie pogaduszkami, nie udzielaniem rad domorosłych psychologów. a dlaczego Myrevin nie piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę jak mam na to ochotę. A nie jak wymagają ( bo tego nie wiem i wiedza taka nie jest mi do niczego potrzebna) jakieś tam wyimaginowane normy. Po za tym jak jest jakiś wymóg.. to ja się oddalam od takiej inicjatywy. :P Sam sobie stawiam wymogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyzby Myrevin
wszystkich wystraszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salix11
Witajcie! Wreszcie mam chwilę żeby coś skrobnąć. Zauważyłam, że latem kiedy jest ładna pogoda samotność nie jest tak bardzo dla mnie dokuczliwa, tym bardziej, że moje hobby jest absorbujące i fizycznie wyczerpujące.:) Wieczorami mam siły tylko na prysznic a rano jestem tak obolała, że z trudem mogę zwlec się z łóżka. Wiem jednak, że przyjdzie słotna jesień... Myrevin - również uważam że obecnie samotnicy dzięki mediom i twórcom reklam są postrzegani jako dziwolągi. Pełna rodzina jest najlepszym odbiorcą wszelkiego rodzaju dóbr konsumpcyjnych. Trzydziestolatkom się tak nie obrywa bo można jeszcze ich nagiąć, jeszcze mogą sobie kogoś znaleźć i nie będą odstawać od konsumpcyjnego wzorca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie była dokuczliwa przez pierwsze dwa lata. Teraz na odwrót bym chyba nie potrafił. :D { Trzydziestolatkom się tak nie obrywa } No mnie jak ktoś nie zna to ponad 40-stu lat nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta wypowiedź na górze to oczywiście moja;) Witam nowych Samotników Fajnie byłoby mieć takie miejsce, gdzie można skrobnąć kiedy człowiek ma taka potrzebę bez stresu. Piszmy co nam w duszy gra. Osobiście mogę podyskutować na każdy temat, nawet najbardziej trudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Myrevin! Mnie też nie dają, choć ja ciągle podejrzewam, iż to zwykła kurtuazja, że kobiecie wypada prawić komplementy że młodo wygląda:)) Nie miałam na myśli dosłownych ataków na konkretne osoby tylko ogólnie nagonkę medialną na samotnych. Trzydziestolatkom np wciska się wszystko co pomoże im skończyć z samotnością. Bo coś niepokojąco staje się modna w tej grupie wiekowej. [Myrevin Ty !!! na takim topiku ??] ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku - ale tu ruch się zrobił! A mnie wyciągnięto - prawie że siłą - nad jezioro, więc nie mogło być mojego obiecanego dalszego ciągu. Dziś też chciałam jechać, ale jestem tak przypieczona, że sobie daruję. Ktoś napisał: "Samotni muszą wykazać inicjatywę, żeby nie byli samotni". Ja się akurat z tym zgadzam, tylko musielibyśmy dokładnie zdefiniować słowo "inicjatywa". Bo dla jednych to będzie wyjście na np. imprezę i "wyrywanie" kogo się da. Dla innych - uczestnictwo w różnych kursach, wystawach itp. itd. A ja mam swoją metodę :-) - po prostu bardzo czegoś chcę . Może można to nazwać afirmacją? Pozytywnym myśleniem? Nie wiem. Oczywiście kolejny ruch należy do mnie. I pomimo, że z natury jestem wycofana, zamknięta w sobie, nieśmiała - to myślę zupełnie inaczej niż napisała vitare: "W praktyce reaguję niechęcią i natychmiastowym wycofaniem na wszelkie przejawy męskiego zainteresowania. W głowie mam tylko jedno : wiej, kobieto i nie oglądaj się za siebie". Uważam, że męskie zainteresowanie mi się zwyczajnie należy. Bo dlaczego nie? No właśnie -DLACZEGO NIE???? Tak sobie piszę - ale nie odbierajcie mnie jako kogoś wymądrzającego się, zadufanego w sobie - wiele nocy w życiu przeryczałam, bo samotność odczuwałam wręcz jako ból fizyczny. Teraz - po wielu doświadczeniach - normalnych przecież w tym wieku - może potrafię inaczej niż kiedyś reagować, dokonałam przewartościowań swoich priorytetów i jakoś jedzie - kokojambo i do przodu. Czy jakoś tak :-) Wtórny rynek nie musi być taki najgorszy - w końcu, przynajmniej w części - my też do niego się zaliczamy! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej erzulie! Masz rację, na wtórnym rynku można złowić prawdziwe perełki:)) Jestem bardzo ciekawa nowych ludzi. Tak jak tych wszystkich nieprzeczytanych książek. Wiek i płeć nie gra roli. Zauważyłam tylko, że z wiekiem coraz bardziej ludzi szufladkuję. W sumie kiedy tak się zastanawiam nad moim życiem towarzyskim dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nie mam zbyt wielu przyjaciół. Zostali tylko ci najwytrwalsi, którzy rozumieją moją potrzebę samotności z jednoczesnym poczuciem osamotnienia kiedy na przemian unikam spotkań by po jakimś czasie rozpaczliwie szukać ich towarzystwa. Skomplikowane... tym bardziej ich kocham za to, że ludzie ci są w udanych związkach i nie przeżyli nigdy czegoś takiego. Muszę jednak przyznać, że na polu przyjaźni między kobietami spotkało mnie kilkakrotnie rozczarowanie gdyż do dzisiaj nie nauczyłam się udawać, w przyjaźni jestem szczera, przecież na tym to polega. Zdrada przyjaciółki zabolała mnie chyba bardziej niż zdrada faceta ale niczego nie nauczyła bo nie straciłam zaufania do ludzi. Oj pojechałabym nad jezioro, taki upał że nic tylko się zanurzyć w chłodnej wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat woda była wczoraj gorąca - w dodatku dodatku jest to jezioro borowinowe - więc wychodzi się czarnym - ale zdrowszym! :-) Widzę, że co do książek to mamy podobne odczucia - moją jedną z największych bolączek jest to, że nigdy nie przeczytam wszystkich, nawet z najmniejszej biblioteki...... Nie wiem, czy czytanie może być nałogiem, ale u mnie chyba jest (bo dotyczy nie tylko literatury pięknej, ale ulotek, papierków po cukierkach itp) - może dlatego też nie czuję się aż tak samotna? Jest coś takiego, że ludzie, którzy umieją sobie wypełnić czas czują się mniej samotni niż ci, którzy się zwyczajnie nudzą. Co do przyjaźni z kobietami - mam też podobne doświadczenia. Wszystko jest dobrze - ale do pewnego momentu, którego nie potrafię nigdy wyłapać. Zresztą staram się nie nadużywać słowa "przyjaźń" - mniej rozczarowań. To, co napisałaś: "Zostali tylko ci najwytrwalsi, którzy rozumieją moją potrzebę samotności z jednoczesnym poczuciem osamotnienia kiedy na przemian unikam spotkań by po jakimś czasie rozpaczliwie szukać ich towarzystwa" - to właśnie odzwierciedla mój obecny "związek " z facetem, którego zresztą podziwiam za cierpliwość co do mnie - bo ja bym ze sobą nie wytrzymała :-D I tak samo wierzę ludziom - mimo wszystko. Bo przecież też chcę, żeby inni mi wierzyli! Idę dalej sprzątać - za jakiś czas znów zajrzę, co słychać! Na razie! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×