Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dropsik0905

Facet w wiezieniu part II

Polecane posty

Gość dropsik0905

Zalozylam wątek chwile temu ale ktos mi sie wlamal na profil uwazam, ze to nie fair... Chce popisac z osobami ktore to przezyly, i daja sobie z tym radę zakladam ten temat zeby sprawdzic czy nadal moge prowadzic normalne watki... jesli nie bedzie znow postów ktorych nie napisalam to sie odezwe. nie siedzi za gwalt....ja tego nie napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Jak sie zaczernia pseudonim?? Pragnę tylko popisać z kim kto bedzie potrafil mi doradzic i napisac cezka sprawa z tymi którzy siedzą ale to też ludzie i czego mu nie mowic zeby nie wpadl w agresje.. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
po co kto sie wlamuje i pisze glupoty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Nie wiem jak zaczernic nick;) co widac zreszta... hehe Co do tematu- ludzie siedzacy w wiezieniu to tez ludzie, nalezy im sie szacunek (prawie kazdemu...). Mysle,ze nie powinnas poruszac z nim tematu- co robi w wiezieniu, jak mu sie "siedzi", jak kumple, itd- czyli generalnie omijac tematy zwiazane z jego odsiadka, bo co moze dziac sie u niego- szara rzeczywistosc, nic przyjemnego... Rozmawiaj ogolnie o zyciu, o jego refleksjach itd. Nie mow o tym,ze swietnie bawilas sie na imprezie, ze poznalas fajnego kolesia itd, bo to go zdoluje, zacznie myslec co sie dzieje na wolnosci... Nie wytykaj mu np. jak bedziesz musiala rozmawiac z nim przez sluchawki, jak bedzie mial kare, czy jakies negatywne noty, bo w koncu nie wiesz co sie tam dzieje, nikt nie zna kultury gitowcow, dopoki tego nie przezyje. Wspieraj go, przytul go mocno, mow, ze mimo tego co sie stalo, w Twoich oczach dalej jest tym samym czlowiekiem co wczesniej, ze zawsze moze na Ciebie liczyc itd. Z drugiej strony- nie glaszcz go po glowie mowiac,ze jest taki dobry, bo w koncu nie siedzi za niewinnosc, Powiedz mu,ze zle zrobil, ale nie oceniaj go przy tym, zaznacz,ze mimo wsyzstko masz go w sercu i czekasz na jego powrot. Za co siedzi i kiedy wyjdzie? I jakie konkretnie relacje was lacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
nie wiesz,ze ludzie to swinie i robia takie zarty? Zaczern nick. To pewnie sedes sie podszywa- nie cierpie faceta!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Dziekuje za wsparcie/odpowiedz. on wie, ze może na mnie liczyć i nie chce marnować tej 1h na powtarzanie mu tego.. przytulam go i mowie ze nie chce juz tu wiecej byc... dzisiaj bylam pierwszy raz na idzeniu i czuje ze zmarnowalam ta 1h moglam mu wiecej powiedziec trecisciwych rzyczy... nie bede pisala za co siedzi bo dla kazdego jest jego sprawa indywidualna i kazdy uwaza ze jest niewinny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Powiem Ci,ze nie ma co planowac, co sie mu powie itd. To samo przychodzi jak sie tam siedzi, emocje zawsze biora gore- z jednej strony zal,ze musisz tam byc, z drugiej radosc,ze mozesz byc chociaz 1 godzine z nim... Trzymaj sie, Tobie rowniez potrzebne jest wsparcie. Powiem Ci,ze dla nigo jest najwazniejszy fakt,ze przyjezdzasz na widzenia, ze jestes blisko, ze ma kogos, kto dba o niego jakkolwiek mimo tego, co zrobil. Pomysl sobie,jak wielu facetow nie moze liczyc na jakiekolwiek odwiedziny rodziny, przyjaciol, bo albo- nie moga przyjechac albo rodzina odwrocila sie od takiego... totez Twoje facet cieszy sie na samo widzenie z Toba, jestem tego pewna:) Zachowuj sie naturalnie, nie denerwuj do glupotami, nawet jesli bedziesz zla. Bo Ty mozesz wyzyc sie w domu, a on? Powiesic na klamce? ehh;/ Aha, i nie mow rzeczy w stylu- dobra, nie bede Ci mowila o czyms czy cos takiego, bo pozniej bedzie caly czas zastanawial sie o co ci chodzilo, czy jest wszystko ok, czy aby np. nie masz kogos, co sie dzieje na wolnosci, bedzie tym sie zadreczal. Swoja droga- wspolczuje ci obecnej sytuacji... Ale i tak w zyciu bywa... Ja cos o tym akurat wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
jesli mozna wiedziec co wiesz to ja chce wiedziec!! ciezko mi jak kazdej innej ktora kocha.. liczylam na to forum ale na poczatku takie klody... dobrze, ze wytwalam.. dzisiaj bylo pierwsze widzenie i siedze teraz w domu i mysle ze za malo Mu powiedzialam.. wiem ze On wie ze ja jestem bo On wie ze jak ja cos postanowie to musi byc!! Dziękuję baaardzo za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajnie, iz nie siedzi za gwalt w takim razie jesli go kochasz i wirzysz to czekaj na niego dziewczyno! tak myslalam, iz ktos sie podszyl, poniewaz wydaje mi sie, ze byl sie wstydzila takiego cwela i bys o tym nie pisala i nie zastanawiala sie czy z nim byc. dodam, ze jestem w podobnej sytuacji...:( pozdraiwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Nic nie mozesz mu oferowac oprocz tej godzinnej wizyty i rozmowy, czy tez siedzenia i milczenia- to dla niego i tak bardzo duzo, uwierz mi. Ja bylam kilkanascie razy na widzeniach, wiem,co sie tam dzieje. Niestety, bo za kazdym razem bylo to dla mnie ogromne przezycie, chociaz pozniej sie zdystansowalam i przyzwyczailam. Nie mysl o tym,ze czegos mu nie powiedzialas, ze cos nie tak wyszlo- powtarzam- dla niego jest wazna Twoja obecnosc, fakt,ze nie rzucilas go... Zastanow sie co czujesz do niego, jezeli wiesz,ze warto czekac to czekaj... I pamietaj- kazdy Ci powie,ze siedzi za niewinnosc... Ale prawde jest inna niestety... Mysle,ze oprocz tego,ze on wymaga wsparcia to rowniez Ty nie zapominaj o sobie i swoich potrzebach. Aha- jesli uwazasz,ze nie powiedzialas mu czegos itd, zle jest Ci z tym to napisz mu list... Klasyczny wiezienny kontakt- list. Bo co to jest za widzenie- 2 h/ miesiac... Ach, dziewczyno,trzymaj siee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Uważam niestey, że każdy powinnien ponosić konsekwencje swoich czynów....dlatego nie "buntuję" się na ten fakt ale te rady dużo mi dają bo wiem, że nie jestem sama i dużo osób męczyło siż tym... Jednak patrząc na więziennia to chyba w domu była by lepsza resocjalizacja niż tam... Jesteśmy z dwóch różnych swiatów i po poznaniu mnie zobaczył, że swiat się nie skończył na tej która po wielu latach dorobiła mu poroże......dla mnie i tak jest najwspanialszy na świecie inikt mi tego nie zabierze, miłości do niego. Przeraża mnie jednak fakt czy on tak bardzo może się zmienić tam? Za co siedzi to nie ma znaczenia bo nie po to ten wątek zakładałam, założyłam go po to żeby napisać refleksje i opis uczuć a nie fakty czy wyjdzie i czy słusznie siedzi.... Dziękuję, że piszesz do mnie, wiele to dla mnie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Witam:) Pytalas, czy on sie moze zmienic w wiezieniu- na niektorych wiezienie ma ogromny wplyw, pozytywny oczywiscie (mam np. kolege, ktory wyszedl i rozpoczal zycie od nowa, niedawno skonczyl studia, pracuje, jest uczciwy, odcial sie od dawnego zycia, od kumpli), ale wiekszosc osob nie zmienia sie wcale lub prawie wcale. Oczywiscie- Twoj facet na pewno ma czas na liczne refleksje, zastanawia sie, co bedzie gdy wyjdzie, na pewno mysli o tym, by wrocic do domu i zaczac wszystko od nowa... Ale jak mam byc szczera- to bardzo trudne zaczac wszystko od nowa, musi wykazac sie ogromna sila, wola... Gdy wyszedl na wolnosc bliski mi czlowiek, pamietam byla taka rozmowa o tym- jak czuje sie na wolnosci, na co on powiedzial,ze k... tu jest wszystko takie trudne (tu-na wolnosci), tak naprawde tu jest prawdziwe zycie, wiezienie i to wszystko co tam sie dzialo to nic w porownaniu z zyciem na wolnosci... Dodal- tam wiedzialem,ze o tej i o tej porze bedzie obiad, ze o tej godzinie spacer, w niedziele widzenie i tak zycie uplywalo... A tu- na wolnosci sam musisz zmierzyc sie z rzeczywistoscia. Mial racje. Powiem Ci,ze bardzo dobry rozwiazanie jest wyjazd, odciecie sie od towarzystwa, wyjazd gdzies dalej w Polske lub zagranice, tak jak uczynil to owy bliski mi czlowiek. I szczerze- mam nadzieje,ze tak predko nie wroci, bo pewnie znowu zaczna sie koledzy i towarzystwo... Ale czas pokaze co bedzie:) To, czy zmieni nastawienie czy nie zalezy od Twojego faceta, tylko od niego. Ma na to wplyw oczywiscie Twoje zachowanie, to ze jestes jakby "czysta", odcieta od jego towarzystwa, prowadzisz normalne zycie. Nie jest istotne co zrobil- mimo wszystko to bliski Ci czlowiek i wspieraj go (tzn. widze,ze to robisz, dobra z Ciebie dziewczyna, zobaczysz- on jeszcze Ci za to kiedys podziekuje...). Latwo oceniac drugiego czlowieka, ale kto z nas jest idealny i bez jakiegokolwiek grzechu? Nikt. Jezeli chodzi o wasze relacje- mysle,ze powinnas byc z nim zawsze szczera, ale jednoczesnie wyrozumiala. Czas pokaze co bedzie dalej, czy on jest warty Twojego czekania. Mam nadzieje,ze doceni to, co robisz dla niego, ze doceni Cie... Powiedz prosze, ile jeszcze mu zostalo odsiadki? dlugo, krotko, ile konkretnie? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Dziękuję Ci bardzo za wsparcie!! Zapewne zdajesz sobie sprawę ile to dla mnie znaczy!!Życzę Ci abyś już nigdy nie miała więcej doświadczeń w tym aspekcie ani innym przynoszącym ból. Obiecałam sobie, że jeśli nie znajdziemy sprawiedliwości w Polsce pójdę z tym dalej aż mi zabraknie już możliwości w końcu wykorzystam nauczony język obcy w szczytnej sprawie. Na szczęście przed tym aresztem było nam dane poznać się więc on wie jaka ja jestem, że nie rzucam słów na wiatr poniekąd jest to dla mnie jakiś uśmiercenie i tu trochę życiowo nie jest to sprawiedliwe, że ja byłam grzeczna a muszę cierpieć ale biorę to na klatę:) On jest w areszcie śledczym nie ma wyroku wiec to jest jedna wielka nie wiadoma nawet psychicznie nie mogę się nastawić na konkretny czas..może nawet za 2 tyg wyjdzie...a może za parę lat...Ze względu na to, że to areszt śledczy są tylko 2h w miesiącu widzenia i tu znów zagadka, który termin najlepiej wybrać żeby było dobrze. Kolejna myśl, która mnie dręczy, że jak dostanie jakiś wyrok np 2 lata ja tu będę robiła w końcu karierę na która nigdy nie miałam czasu a on tammm przecież po wyjściu będziemy zupełnie "innymi" ludźmi będziemy na nowo musieli się poznać... Szkoda, że tak późno się poznaliśmy nie było by takich nerwów bo ja bym nie dopuściła, żeby zadawał się z takimi ludźmi ale teraz to już tylko mogę sobie "pogdybać". Zaczekam na niego bo tak jak napisałam ja mam co robi żeby nie myśleć o głupotach (kariera) a potem zobaczymy co będzie....To dobry człowiek tyle, że komuś nie starczyło czasu żeby inaczej pokierować jego życiem i pokazać inne alternatywy na życie.... Boli mnie to bardzo, że nie jest nam dane dalej się siebie uczyć... i planować dokładnie wspólnej przyszłości...W jakiś sposób zdobył moje serce i dlatego chcę być z nim. A co do tego, że siedzi to napiszę tylko, że jest pierwszym przypadkiem w orzecznictwie polskim nawet Pani prokurator była w szoku.... W tą sprawę jest zamieszanych kilka osób szkoda mi ich wszystkich chciała bym żeby wszyscy byli wolni, ja nie życzę nikomu źle niech tylko się trzymają od nas z daleka. Tak sobie myślę, że ja w sumie to też jestem w więzieniu teraz ok mogę chodzi spotyka się ze znajomymi jeść co chce ale to już nie cieszy tak jak wcześniej a ta pustka w duszy te niedopowiedziane słowa....tak samo się z tym męczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Witam. Przepraszam,ze tak dlugo nie odpisywalam, ale cieszylam sie urokami wakacji:) Po Twoim poscie widac,ze jestes dobra dziewczyna,ze jestes "prawdziwa", wiesz, co to milosc, empatia, wspolczucie... Jeszcze raz to napisze- mam nadzieje,ze on to doceni:) Trzymaj sie mocno, niestety, uczucie bycia "w wiezieniu" bylo i mi dosc bliskie, wiec znam ten bol... :) WALCZ jesli wiesz,ze warto... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
JEŚLI nawet okaże się, że nie warto ja wiem, ze zrobilam wszystko by On by l ze mną.... Wspomniała bym tu "imię" które ludzie wspominają na daremno jak bardzo Ci jestem wdzięczna!! Życzę Ci z całego mego SERDUSZKA byś już zawsze "cieszyła się wakacjami" wiem, że zrozumiesz o co mi chodzi jeśli ja dobrze zrozumiałam słowo "wakacje" Dziś lepiej bym nie pisała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo brawo
I bardzo dobrze ze twoj gach siedzi, jednego lachmyty na ulicy mniej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Znów piję...tzn dwa dni miałam przerwy odkąd Go zamknęli (3tyg prawie)....Ze wszystkim sobie radze oprócz tego "bólu w środku" Serce mnie boli chociaż to chyba bardziej dusza a może mózg...... pragnę jak najmocniej zapominać o tym, że Go brak....a jak kota brak to myszy harcują...nawet mi Jego Siostra chce uprzykrzyć życie....Ja wiem, że On ma tam ciężko ale ja tu wcale nie mam lżej...i jak Mu nie powiedzieć jak się nie po skarżyć....tyle pytań a tak niewiele czasu..... Nie chcę się skarżyć bo ja jestem w końcu na "wolności"...ale komuś chcę się pożalić, że mi się "krzywda" dzieje.... Na prawdę Ci dziękuję, że do mnie piszesz... Każdego dnia się upewniam, że trzeba cierpieć aby czuć prawdziwie miłość... Nawet nie wiesz jak się cieszę, że odpoczęłaś, chociaż brak tu Ciebie było.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Każdego dnia się upewniam, że trzeba cierpieć aby czuć prawdziwie miłość..." i tego sie trzymajmy :D kiedy pojdzie siedziec po raz kolejny, bedziesz mogla czuc milosc jeszcze prawdziwiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
To był pierwszy i ostatni raz a Ciebie to pewnie jeszcze czeka bo " nie śmiej się Dziadku z czyjegoś wypadku Dziadek się śmiał i to samo miał..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj naczytalem sie juz na tym forum mase tego typu wpisow :D Stosujecie swoiste zaklinanie rzeczywistości i w ten sposob wychodzi na to, że to czy idzie sie do wiezienia, czy nie wynika tylko i wylacznie z nieszczesliwych wypadkow losu :D (oczywiscie jakism tam procent takich osob z pewnoscią jest)... To dość zabawne... Macie jakiś Almanach kobiet przestępców czy coś w tym stylu? Bo wszystkie klepiecie ten argument jak jakąś mantre... Nawet te, ktorym wlasnie odwiesili warunkowe zawieszenie kary, za kolejne przestepstwo, też jaknawiedzone powtarzaja gadke o nieszczesliwym wypadku ktory moze przytrafic sie kazdemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Człowieku ulżyło Ci po tych wypocinach?? Lepiej się czujesz mam nadzieję, że tak bo do mojego życia nic to nie wniosło...a zajmujesz tylko miejsce w postach dla ludzi, którzy by mogli mi pomóc/wesprzeć w tych trudnych dla mnie chwilach ja nic w życiu nikomu nie zrobiłam a wręcz przeciwnie zawsze pomagałam i za co się teraz na mnie mścisz człowieku, który za miast pomóc klepie nic nie warte głupoty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
Witam:) Piszesz o ogromnym bólu- to naturalne, lzy,bol, gorycz porazki, rowniez przez to przechodzilam. Nie boj sie lez i pokazywania swojego cierpienia. To naturalne emocje... Pamietaj, ze za jakis czas uspokoisz serce i dusze... Zawsze gdzies tam na dnie pozostanie zal i bol, ale czas leczy powoli rany. Tylko daj czasowi czas, jak mawial moj ulubiony poeta- Stachura... Duzo w tym prawdy. Dbaj o siebie (patrz-picie alkoholu), bo w koncu okaze sie,ze to nie on,ale Ty bedziesz miala problem ze soba. Alkohol, uzalanie sie, lzy nie pomoga, niestety. Ja pamietam,jak dowiedzialam sie o tym,ze owy bliski mi czlowiek poszedl siedziec strasznie to przezylam. Spodziewalam sie tgo,ale mimo wsyzstko przezylam szok. Pamietam bylam wtedy zagranica, zadzwonilam do Polski usmiechnieta, pelna optymizmu i tu taka wiadomosc... Wpadlam w totalny dol, z pelnej optymizmu dziewczyny stalam sie cieniem czlowieka, chociaz nie dziele sie lzami, rzadko placze, wtedy pamietam przeplakalam 3 dni, pozniej emocje opadly, bo wiedzialam,ze widocznie- tak byc musialo, widocznie musialo go to czegos nauczyc. Teraz poki co stara sie ulozyc sobie zycie, stara sie- dla mnie to wazne. Czas pokaze co bedzie dalej. Wiesz... są takie chwile,ze ufa sie juz tylko Bogu... Czas wziac sie w garsc, czekac co czas pokaze (chociaz zawsze czekanie boli i meczy)... Ale Ty teraz nic nie mozesz zrobic niz czekac na dalszych rozwoj sytuacji. Sprobuj normalnie zyc, normlanie myslec, nie zatracac sie w rozpaczy. Ciesze sie,ze moge Cie wspierac. Sluchaj, jesli chcesz pogadac jeszcze na privie, na gadu czy czyms takim to moze podam e-maila, gdzie mozemy sie wymienic danymi. E-mail jest nieuzywany, wiec moge go spokojnie podac (bo nie lubie ogolnie podawac zadnych danych)- wwnnmm@wp.pl Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I ja cos dopisze...
I jeszcze cos ode mnie... dla Ciebie... Czas płynie i zabija rany Posłuchaj, porzucony przez nią, Nieznany mój przyjacielu: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Posłuchaj, porzucona przezeń, Nieznana mi przyjaciółko: W rozpaczy swojej Nie wychodź na balkon, nie wychodź, Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź, nie przychodź, Na smugę cienia nie wbiegaj, Zaczekaj, trochę zaczekaj! Przysięgam wam, że płynie czas! Że płynie czas i zabija rany! Przysięgam wam, przysięgam wam, Przysięgam wam, że płynie czas! Że zabija rany - przysięgam wam! Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas. (Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom Po was przez nas i między ustami, I oto dzień przychodzi, nowy dzień, One już daleko, daleko za górami!) Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas, Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Bo bardzo, bardzo, Bardzo szkoda Byłoby nas! Tylko dajcie mu czas. autor: Edward Stachura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsik0905
Uprzedziłaś mnie:) cały dzień myślałam o tym kontakcie na priv. Bardzo Ci dziękuję, że mi zaufałaś i chcesz się wymienić danymi napiszę do Ciebie maila z nr gg. Sądzę, że znajdziemy "wspólny" język może, aż tak nie siedzę w literaturze pięknej, ale czasem uciekam w aforyzmy:) Bardzo cieszę się na ten kontakt, bo widzę, że jesteś osobą odważną, mającą Swoje zdanie i Swój cel w życiu a przede wszystkim wiesz, co piszesz, bardzo głębokie posty...Widzę, że niestety masz ogromne doświadczenie i Swój "Krzyż" na plecach... Dzisiaj w drodze do domu zobaczyłam jak koleś pastwi się nad "małolatą" ludzie przechodzili i zerkali, po czym odwracali głowy.. Ja się wtrąciłam, bo nie lubię jak słabszemu dzieje się krzywda. Wtedy nagle cała ulica się zatrzymała do pomocy-bohaterowie:) Po sprawie Pani do mnie podeszła i mówi, „ale Pani okazała ludzki odruch....Rzadko spotykane"...Już taka jestem, że zawsze pomagam. A potem i tak musze cierpieć.. Ale nie kłócę się już z tym, Bóg ma na mnie jakiś plan i pokornie go zrealizuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×