Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość volvic

jestem z nim kilka miesiecy i chce miec dziecko

Polecane posty

Gość volvic

hej jestem z moim chlopakiem 4 miesiace. ja mam 26 lat on 25. oboje nie mamy watpliwosci, ze chcemy byc razem, on jest cudownym facetem i myslimy o spedzeniu reszty zycia razem:) z tym, ze ja chce miec juz dziecko:) marze o tym i wiem, ze on bedzie fantastycznym ojcem. niestety on na dziecko gotowy raczej nie jest. wiem, ze gdybym wpadla kochalby malenstwo ponad zycie ale nie zamierzam stawiac go przed faktem dokonanym. finansowo oboje jestesmy ustrawieni, teraz planujemy wspolne mieszkanie. gdy go pytam, co by bylo gdybym zaszla w ciaze mowi, ze mielibysmy swoja mala rodzinke. i ja tego pragne:( wesprzyjcie mnie dobrym slowem kobietki, jak tu powstrzymywac i przycmic swoj instynkt macierzynski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"finansowo oboje jestesmy ustrawieni, teraz planujemy wspolne mieszkanie" Jak to "jesteście ustawieni" skoro nie macie mieszkania? Chyba, że każde z was ma swoje... Proponuję dac sobie na wstrzymanie, przynajmniej do czasu, aż po pierwsze: opadną pierwsze emocje, po drugie: pomieszkacie trochę razem. Bo wiele znam takich przypadków, że komuś po 4 miesiącach wydawalo się, że już na zawsze a wyszlo... "jak zawsze". No chyba, że hormony rozpuszczaja ci korę mozgową do tego stopnia, że w każdym napotkanym facecie zobaczysz reproduktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
finansowo jestesmy ustawieni to znaczy, ze spokojnie stac nas na wlasne mieszkanie. i nie szukam reproduktora poniewaz dopoki nie spotkalam mojego obecnego faceta nawet nie myslalam o posiadaniu dziecka. a z im chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkiujhy
może jednak poczekaj troche aż klapki z oczu opadna:) Oby nie,ale czasami ktoś idealny ideałem przestaje być.Daj sobie jeszcze pare miesięcy,4 to jest jak dla mnie nic i za krótko by podjąć decyzję o dziecku.Mieszkanie zawsze mozesz sprzedac,dziecko nie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 38 tc
mkiujhy " może jednak poczekaj troche aż klapki z oczu opadna Oby nie,ale czasami ktoś idealny ideałem przestaje być.Daj sobie jeszcze pare miesięcy,4 to jest jak dla mnie nic i za krótko by podjąć decyzję o dziecku.Mieszkanie zawsze mozesz sprzedac,dziecko nie " Popieram! 4 miesiace to jest NIC, poza tym sama piszesz, ze chlopak jeszcze nie jest gotowy i szczerze wcale mu sie nie dziwie...Wstrzymaj sie, pomieszkajcie troche, pobadzicie razem i wtedy zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
witaj autorko ja też bym Ci odradzała podejmowanie takiej szybkiej decyzji. Znam to z autopsji, sama tak miałam,dokładnie tak jak Ty najcudowniejsza miłóść jaką przeżyłam. Podjeliśmy tą decyzje wspólnie,nasza córa ma teraz 6 lat. Wspaniała dziewczynka. Ale tatuś już nie jest taki cudowny jak kiedyś. 4 miesiąće to bardzo krótki czas,,tak naprawdę to nieznamy tej drugiej osoby. Gdybym mogła cofnąć czas to zaczekała bym jeszcze trochę zanim podjęłabym decyzje,tegio że mam dziecko nie żąłuję bo jest najukochańsza istotką na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
my mieszkamy razem 3 miesiace wiem, ze to malo i wiem jak glupio brzmi gdy pisze, ze po 4 miesiacac chce urodzic mu dziecko:) ale ciezko jest nad tym zapanowac:( nigdy wczesniej czegos takiego nie mialam, a teraz gdy widze go jak sie zajmuje innymi dziecmi najzwyczajniej poczulam, ze chce miec z nim dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
roki500 to mozliwe, zeby ludzie az tak sie zmienili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko...
Ja dwa lata myslalam tak o ojcu mojego dziecka gdy mala ukonczyla 3 lata przestal byc fantastyczny i odszedl...ochlon kobietko bo widze pieknie zamieszal ci w glowie a to dopiero 4 miesiace...potem dzieci maja przeabane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
oj kochana nawet nie wiesz jak bardzo można się zdziwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
to nie codzi o to, ze on zamieszal mi w glowie:) wiecie, nie zrozumcie mnie zle, mam 26 lat za soba dwa dlugie zwiazki, zareczyny, poronienie, raczej nie jestem z tych ktorym mozna zwyczajnie zawrocic w glowie, bo zycie nauczylo mnie ostroznosci. i dlatego teraz tym bardziej jestem w szoku, ze mam taki glupie pomysly. Wam dziewczyny wspolczuje, az mnie ciarki przecodza na sama mysl, ze mo facet moglby sie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkiujhy
czas i proza życia zmieniają ludzi.I ciebie i jego zmienia.Nie zawsze ma sie te różowe okulary.Dla mnie 4 miesiace to za mało by pozanać kogokolwiek a co dopiero ojca dziecka.On może być np psycholem,tyranem,bokserem itp.Znam taki przypadek wymarzonego faceta.Siedzi teraz za znęcanie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
i tu świeta prawda. Ludzie się zmieniają. Niewiemy czego się można po tych niby najbliższych spodziewać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche autorke roumiem.ja tez po kilku miesiacach spedzonych z facetem wiedzialam ze chce miec z nim dziecko.tyle ze my razem bylismy kilka miesiecy a znalismy sie ponad rok. poczekalismy jeszcze kilka mieswiecy wzielismy slu, urodzilo sie dziecko, jestesmy szczesliwi. ktos napisal ze facet zostawil rodzine po kilku latach- ale takie przypadki zdarzaja sie tez po kilkunastu. ciezko mi tobie cos doradzic bo rozumiem ciebie.masz ulatwiona sytuacje bo twoj mezczyzna nie jest zdecydowany.twoje watpliwosci swiadcza o dojrzalosci. ja bym zrobila jeszcze raz tak samo- odlozyla troche wszystko, dala facetowi czas a sama zyskalabym czas na upewnienie sie w decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
alonuszko i tu muszę przyznać Ci racje. To chyba najlepsze wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To za wcześnie moim zdaniem.Dajcie sobie jeszcze czas, żeby się dobrze poznać.To ogromna odpowiedzialność mieć dziecko. Dajcie sobie czas, bo później już go tyle nie ma jak jest dzidzia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
my tez znamy sie rok:) ale jestesmy razem dopiero 4 miesiace. natomiast znam jego byla dziewczyna z ktora byl ponad 5 lat i wiem, ze zawsze byl dla niej bardzo dobry stad tez nie mam takich obaw, ze sie zmieni w tyrana czy boksera. pozatym mowi sie, ze mezczyzne poznaje sie po tym jak traktuje swoja matke a moj ze swoja mama ma swietny kontakt. bardzo kumpelski ale widac miedzy nimi duzo milosci:) ale fakt jest faktem w zyciu bywa roznie a dziecko to bardzo powazna decyzja. dziewczyny jesli moge zapytac po jakim czasie zmienili sie Wasi faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
a z drugirej strony kiedy juz wiadomo, ze to dobry czas? tzn czy np rok bycia razem jest wystarczajacy jesli miedzy nami nic nie zmienisie na gorsze? i o ile oczywiscie on bedzie gotowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
esli sie znacie dluzej to dziala na wasza korzysc. ja jakiejs diametralnej zmiany u mojego meza nie zauwazylam. a kiedy bedzie pora na dziecko? to juz zalezy od was. my sie zdecydowalismy kiedy sie dowiedzialam ze moge miec problem z zajsciem w ciaze. wtedy bylismy juz pewni ze nie chcemy zyc sami, ze chcemy miec wspolne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
pierwszy raz gdy z nim rozmawialam na temat dzieci to on zapytal mnie pierwszy czy chce miec dzieci w przyszlosci i odpowiedzialam, ze nie wiem, bo szczerze wtedy jeszcze nie wiedzialam, to bylo niecale pol roku po poronieniu. gdy zadalam mu to samo pytanie odpowiedzial, ze tak tylko jeszcze nie wie kiedy. dlatego wlasnie wydaje mi sie, ze nie jest gotowy. wprost nigdy go nie zapytalam czy chce miec ze mna dziecko TERAZ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jedyna moja rada.porozmawiajcie bardzo powaznie.dajcie sobie czas i nie podejmujcie pochopnych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
dziekuje:) na pewno nie bede go naklaniala, chcialabym, zeby w momencie gdy faktycznie przyjdzie czas na dziecko, zebysmy oboje czerpali z tego przyjemnosc i radosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 38 tc
Volvic - ja jestem z moim mezem 9 lat (od 4 lat jestesmy malzenstwem) i na dzien dzisiejszy moge ci powiedziec, ze nic, a nic sie nie zmienil i nadal jest najcudowniszym facetem pod Sloncem (dla mnie oczywiscie ;) ), takze co do tego zmieniania po slubie to roznie bywa. Fakt, nie mamy jeszcze dzieci, choc juz prawie prawie :), ale swiadomie czekalismy z ta decyzja tyle czasu i stad ja rowniez radze Ci nie spieszyc sie z tym, bo do takiej decyzji oboje rodzice musza dorosnac (przede wszystkim w sensie psychihcznym i emocjonalnym), a wy narazie jestescie tak krociutko ze soba, ze lepiej nacieszcie sie soba, spedzajcie razem czas i po prostu zyjcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvic
heh faktycznie z tej strony na to nie spojrzalam:) dziecko zabraloby nam czas w ktorym tak naprawde powinnismy sie poznawac i cieszyc soba:) dziekuje za madre slowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem was
4 miesiące i już jest pewna, że będzie dobrym ojcem. Nie bądź śmieszna. No właśnie takie jest podejście do życia niektórych kobiet, aby dziś, a później zostają samotnymi matkami. A przecież dziecko to nie zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam, ze dopoki sie ze soba nie zamieszka, nie pozna sie wszytkich urokow zycia codziennego razem, to nie ma co mowic o wspolnej przyszlosci. 4 m-ce w zwiazku to tyle co nic - jestescie jeszcze soba zauroczeni, staracie sie, pokazuje z tych najlepszych stron, a pozniej moze byc roznie. zycze Wam dobrze ale decyzja o dziecku to powazna decyzja - to zmienia wszytko, na razie nacieszcie sie soba, a pozniej powiekszajcie rodzine, zwlaszcza, ze on jeszcze nie jest gotowy. nie zmuszaj go do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOZE BOZE BOZEEE
4 miesiace? to tyle co nic! zauroczenie, kwaitki i motylki. Jestes głupia kobieto, 26 lat, rok młodszy facet i macica cie cisnie , a moze boisz sie ze odejdzie do młodszej i chcesz go zatrzymac? mysle ze wszystko na raz. żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... 4 miesiące to i dużo i malo. Tak, tak. Dużo- ponieważ mieszkajac z kimś 4 miesiące już można zauważyć, jakie kto ma przyzwyczajenia, czy rozrzuca skarpetki po pokoju, czy systematycznie myje naczynia itp- a to już dość sporo mówi o człowieku. Z drugeij strony- 4 miesiące to na decyzję o dziecku stanowczo za mało. Autorko, pytasz, skąd masz wiedzieć, że to już "ten czas"? Ile macie być ze sobą, aby stwierdzić, że poznaliście się dość dobrze, by mieć dziecko? Myślę, że tu nie ma jakiejś żelaznej reguły. Widzisz, kiedyś ludzie poznawali się, 3 miesiace potem zaręczali, następne 3 miesiące i był ślub, a 9 miesięcy potem było już dziecko. Przecież nasi rodzice tak mieli, prawda? A wiele z tych par była szczęśliwa i żyły ze sobą długie lata... Dziś teoretycznie dajemy sobie duużo czasu na takie decyzje, a jednak rozstajemy się częściej. Nie potrafimy dobrze wybierać? To sprawa indywidualna. Ja swojego obecnego męża znałam z kolonii letnich, od 12 roku życia. Ale był to raczej taki "uliczny" kontakt, typu, "hej, pamiętasz, byliśmy razem na obozie! Co u Ciebie?" - i na tym się kończyło. 2 lata temu poznałam go ponownie- w pracy. Zaiskrzyło od razu. Od czerwca 2007 roku jesteśmy razem. We wrześniu 2007, czyli 3 miesiące potem, Rafał oświadczył mi się. Przyjęłam oświadczyny:) Wszyscy wokół mówili, ale jesteście nieodpowiedzialni! Za szybko! Nie znacie się! A jak zajdziesz w ciaże? I tak dalej... A myśmy wyjechali, ja zaczełam studia(tak, tak, dziś mam 21 lat!), Rafał przyjechal za mną do nowego miasta, rzucił starą pracę... Zamieszkaliśmy razem- najpierw w akademiku, potem włóczyliśmy się po studenckich stancjach- teraz wynajmujemy kawalerkę. W sierpniu 2008 roku odbył się nasz ślub. A dziś-rok później staramy się o dzidzię:) Wiele osób pyta, czy 20 lat to nie za szybko na ślub? Ale ja nie chcę szaleć, nie chcę być jak bohaterki "seksu w wielkim mieście", które co 2 miesiace sypiają z innym facetem... Głupio to zabrzmi, ale ja się już wyszalałam. A przy Rafale znajduję to, czego mi potrzeba. Nie psuje się nic między nami, a wręcz przeciwnie, mamy ze sobą o czym porozmawiać, mamy wspólne zainteresowania, plany. Chcemy mieć dziecko. Kazdy miesiąc razem daje nam radosć. Oby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka111111111
Napisze o sobie.Poznalam mojego obecnego meza w listopadzie.W grudniu stwierdzilismy,ze chcemy byc razem i miec dziecko.W lutym zaszlam w ciaze.Pobralismy sie.Jestesmy malzenstwem ponad 6lat.Mamy dwoch spanialych synow.Jestesmy jak dwie polowki jablek pasujace do siebie.Gdybym miala cofnac czas...nic bym nie zmienila w naszym zyciu. Powodzenia!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 38 tc
Arista "Widzisz, kiedyś ludzie poznawali się, 3 miesiace potem zaręczali, następne 3 miesiące i był ślub, a 9 miesięcy potem było już dziecko. Przecież nasi rodzice tak mieli, prawda? A wiele z tych par była szczęśliwa i żyły ze sobą długie lata... " No wiesz, akurat z tym to sie tak do konca nie zgodze. Starsze pokolenie, np. pokolenie naszych rodzicow zostalo inaczej wychowane niz my. Instytucja malzenstwa to rzecz tak swieta, a rozwod to tak ogromny wstyd, hanba, bo co "powiedza siasiedzi", ze wiele starszych malzenstw zyje ze soba nie dlatego, ze sa szczesliwi, nadal sie dopelniaja i chca byc ze soba, a dlatego, ze "tak wypada", ze kobiety boja sie, ze sama finansowo nie dadza sobie rady, ze zazwyczaj kobiety boja sie co powie rodzina, sasiedzi, bo to przeciez ogromny wstyd i nawet mecza sie w malzenstwie, kiedy sa bite lub jedno z nich zdradza i trwaja w takim chorym zawieszeniu udajac, ze nic sie nie dzieje, bo przeciez sa razem 25-35 lat i bylaby to "glupota" rozejsc sie i zaczac szczesliwe zycie na nowo :o Oczywiscie wiem, ze to nie jest regula i wiem tez, ze nie mozna tak uogolniac, bo oczywiscie jest wiele malzenstw szczesliwych, ale niestety jak patrze chociazby na srodowisko moich rodzicow (znajomych, blizszych sasiadow, ludzi z pracy) to wiele kobiet same do tego sie przyznaje, ze tak zyja. Przyjaciolka mojej mamy sama opowiada o tym, ze ma z mezem osobne zycia, osobne sypialnie, osobne polki w lodowce...a nie rozedja sie, bo przeciez nie wypada, co by powiedziala rodzina i dzieci (dzieci, ktore same sa dorosle, maja juz wlasne dzieci i swietnie widza co sie dzieje...) i tak niestety mysli wiele kobiet... Ale to tak na marginesie tego co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×