Mam już dość tych wakacji

Studiuje w lublinie. Mój facet tam mieszka. Teraz przyjechałam na 2 miesiące do domu w rzeszowie. Jak byłam w lbl to spotykaliśmy się często, teraz on wyjechał do swojego domu na wieś koło lublina . To jest taka dziura ,że rzadko kursują tam autobusy. Mógł się tam nie przeprowadzać ,ale chciał ,,sprobować życia na wsi" . I teraz jest problem . Bo wrócilam z zagranicy chciałam się z nim zobaczyc ,a nawet nie mam jak bo on odda samochód do przeglądu akurat teraz. Powiedziała ,że w srodę w nocy po pracy może po mnie przyjechać. To jest jakieś półtorej godz drogi. Mogłabym przyjechać do niego dzisiaj w nocy bo jeszcze bedzie miał samochód ,ale moja mama ma imieniny w niedzielę i chcialaby żebym na nich była.... Poza tym moi rodzice nie lubia tego faceta i ględza jak do niego jeżdze zawsze jest awantura. sama nie lubie jeżdzić do tego domu na wsi bo nie ma zasięgu, nie ma łazienki w tym domu co śpimy ( tylko u jego rodziców dom dalej , jego matka chodzi spać o 19 i już nie można dołazienki pójść). Jednym słowem masakra :(