Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jogurt z malinami

czy któraś żyje z Piotrusiem Panem, wiecznym chlopcem, niebeskim ptakiem?

Polecane posty

Gość jogurt z malinami

ile wytrzymalyście? udalo się wam go zmienić? ja już nie mam sily ... mój zawsze zwala na kogoś, on nigdy nie jest winny, ma duże mniemanie o sobie, podejmuje decyzje, które ja zaproponowalam 2 miesiące temu, można mu tysiąc razy zwracać uwagę ale następnym razem i tak zrobi tak samo. mam dość tlumaczeń, że nie wyrzucil puszki, bo ja stalam kolo kosza i mu utrudnialam dostęp, że nie wziąl chusteczek "bo taki gapa z niego", że zmieni pracę ale jeszcze nie wie kiedy a tymczasem myśli gdzie byśmy tu pojechali ... dochodzi to takich sytuacji że ja się nie zgadzam na różne glupie pomysly a on mi wymawia, że nie chcę ... a co mam zrobić, jak mnie szlag trafia. i mówię mu, ciągle. ostatnio nazwalam go wiecznym chlopcem. wpadl na genialny pomysl, że móglby ze mną zamieszkać bo "trzeba podejmować poważne decyzje". oczywiście u mnie. proponowalam mu to pól roku temu, bez echa. teraz JEMU pasuje. mnie już nie ... samochód mu niepotrzebny, przyjeżdża do mnie raz w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz w morde.....
Kochana, Ty chyba nie rozumiesz pojecia Piotrusia Pana lub kolorowego ptaka (nie mowi sie niebieskiego :D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokój
to jedno wielkie nieszczęście porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co Ty
wole już Piotrusia Pana niż niebieskiego ptaka Fajni kumple, no ale jako stały partner to będzie cieżko, ale da sie zyc, ale role Twoje będą się zmieniały jak w kalejdoskopie. będziesz musiała być dlaniego mamusią, strozem, kochanką, a wychowanie dzieci będziesz musiała prowadzic sama i nie dopuszczac go do nich pod tym względem. Oczywiście będzie dla dzieci świetnym kumplem, ale tylko w radościach i dostatku. Będziesz splacała zaciągniete długi i pocieszała w niedoli. Jesli jesteś silną kobitą i bardzo go kochasz to dasz radę, ale pamiętaj w waszym zwiazku nigdy nie będziesz mogła zaplakac, rozczulic sie nad swoim i dzieci losem. Ja mam takiego Pana, jestem z nim , bo go kocham i pewnie juz tak zostanie, ale kiedy brak mi sił to muszę sobie poryczeć w poduszkę, otrzepać się i isć dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
no a jak nazwac kogos kto potrafi zaplanowac jedynie wyjazd? bo innych planow juz nie ma takich sprecyzowanych. i mowi sie niebieski ptak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
w temacie wymienilam 3 hasla, jesli ktoras ma takiego faceta to sobie dopasuje haslo. tymczasem mnie juz szlag trafia bo jestem inna, on inny - i nie mozemy sie zgrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
no wlaśnie jak jest dobrze to ok, a jak mowie mu ze np ktos u mnie w rodzinie ma problemy to on jest gluchy. zreszta - swoja wlasna rodzine ma w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogutr z malinami
bo ja za nerwowa jestem wiec chyba jak dluzej potrwa nasz zwiazek to zniszcze i jego i siebie bo nie wytrzymam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozstrzygajac tak \"trudny\" problem, zwykle zadaje jedno z moich ulubionych pytan - dla jakiej idei z nim jestes, kobieto ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
No moja dziewczyna podjęła decyzje że byśmy się rozstali bo jak stwierdziła "Siebie i mnie zniszczy ten związek" 4 piękne lata a później po rozpadzie depresja :( Nie potrafiłem bez Niej żyć. Wychowałem się w patologicznej rodzinie i nie moja wina, że wszystko wolniej robię, podejmuje bardzo długo decyzje, jestem tym bardziej niezdecydowany. Ale rozpad trochę mi pomógł "dojrzeć" do pewnych spraw, że nic samo jednak się nie zrobi, że całe życie nie spędzę przed komputerem przy grach bo przed rzeczywistością nie ucieknę lub mecze piłki nożnej to nie perspektywa na całe życie. Ale lepiej z Nim nie zrywaj bo chłopak może sie poważnie załamać, serio. Wiem co czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
Wiem, ze Wy kobiety szukacie super facetów, którzy umieją wszystkiego ale postawcie się w ich miejscu. Może mają jakiś problem, może wychowywali się w ekstremalnych warunkach. Najłatwiej dla Was jest "Kocham Go ale zamienię Go na lepszy model"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
chcialam z nim byc. jednak te jego cechy i zachowanie sprawiaja, ze juz nie mam sil. on mi wmawia, ze bedzie sie zmienial, ale ja po setnym powtorzeniu czegos nie mam po prostu sil. zaproponowalam mu wspolne mieszkanie, nie przystal na to, teraz to on wraca do tematu - a ja wpadam w panike. tyle zostalo z tego uczucia z mojej strony. strach. bo watpliwosci zniszczyly wszystko. watpliwosci ktore wziely sie z rozczarowania, braku cierpliwosci. moze i on sie zalamie - a ja to nie? myslalam ze dam rade, ale mozna mnie nazwac tvhorzem, bo nie dam rady. rozumiem probowan9ie we dwoje, niepoddawanie sie - ale bez przesady. moj ktorys tam z exow zrobi dziecko innej bedac ze mna - moze i sie zalamalam, ale co z tego. wylizalam sie. i nie musze miec na sumieniu zadnego faceta. bo nie bede go uczyc zycia. ma tyle lat, ze az glupio udawac wiecznie niedomyslnego i zwalac na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
bylam z roznymi facetami. nie byli to super modele. wkurzam sie kiedy mama powtarza mi, ze powinnam takiego super modela miec. wiem ze nie ma idealow. sama mam duzo wad. ale kiedy mam do czynienia z fcetem blisko 30, ktory ma priotytety i zachowania 16 latka to mnie szlag, bo boje sie jak to bedzie. nie chce sie "targac" cale zycie a on bedzie spokojny bo ja sie zajme wszystkim. juz teraz widze ze jak jest problem to on duzo mowi ale mi nie pomaga. jestem z nim, ale wszystko robie sama. wlasciwie zaczynam myslec ze jestem sama. zaraz zapomne ze z nim jestem. nie chce sie w przyszlosci prosic po kilka razy zeby cos zrobil. takie cos moge trenowac na swoich dzieciach ale nie na czlowieku, ktory ma byc partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wiecznego chlopca: o problemach w zwiazku jakie by one nie byly - ROZMAWIA sie, po to by je wyjasnic po to by zmienic cos, co jest niewygodne dla zainteresowanych. o sobie pewnie mowiles tej dziewczynie. nie bardzo wiec wierze, ze wziela pod uwage to, ze "wolniej podejmujesz decyzje". na pewno chodzilo jej o cos diametralnie innego. i mam wrazenie, ze nie mogliscie sie porozumiec w tym zwiazku. nawiasem piszac, nikt nie lubi wiecznych chlopcow, marzycieli nie potrafiacych rozwiazac problemu, ktory dotyczy zwiazku. jesli jedna strone stac na prace w zwiazku, a druga plawi sie w jej blasku to raczej marny to zwiazek i predzej czy pozniej rozsypie sie z byle powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
To może ma taki styl życia, że niczym się nie przejmuje. Wiele takich facetów, którzy mówią "Jakoś to będzie" w sumie nadal się do Nich zaliczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
orore: W Naszym związku pod koniec były tylko kłótnie, Ją denerwowało każda drobnostka. Mój ubiór, który i tak dla Niej zmieniłem na elegancki, a t, że coś nie zrobiłem jak Ona chciała. Po prostu Ona była i nadal jest perfekcjonistką a ja romantyk, który chciał aby było wszystko dobrze i aby Jej żyło się lepiej ale jak zaczęła podnosić głos to seryjnie to nawet bałem się kłódkę zamknąć od bramy wjazdowej bo zaraz będzie "Co tak długo?!, niedorajda jesteś!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
rozumiem ze ty miales taki styl bycia a ona inny. ale postaw sie w jej sytuacji: miala cie bezwarunkowo rozumiec, bo po prostu taki jestes? a wiesz jak to wkurza, jak zarzucasz cos facetowi, a on stwierdza: bo ja taki ciapa jestem. i co ja mam z tego? przy czym nauczylam go mowic przeprasza, bo i tego nie bylo. po prostu wszystko co robil - robil dobrze. a ja mialam sie czuc winna, jesli go pouczalam. to jak to ma byc? to ja jestem ta zla? wczoraj o malo nie wjechal autem komus w dupe. mowie ostroznie. a on na to ze mam zepsute hamulce. wiec zawsze winna jestem ja albo inni. on nie. on sie tylko umie obrazac. cholera jasna! to niech mamuska sie z nim meczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
Boi się odpowiedzialności, jeśli jakiś błąd obwinia czymś innym. Moim zdaniem powinniście pójść do psychologa. Ja do dziś żałuje, że wtedy nie poszliśmy razem do psychologa bo teraz mój syndrom DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) jest całkowicie do "wyleczenia" i już wiem w czym rzecz dlaczego się zachowuje czasem jak małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
wiem ze ojciec mojego pije. moj niechetnie przebywa w domu, wlasciwie nic o nich nie mowi. co nie oznacza ze u mnie jest czesto. raz na tydzien a to tylko 15 km. malzenstwo jego rodzicow nie bylo zbyt udane (matka juz nie zyje), podejrzewam ze ojciec pil. a moj ma brata 21letniego i on tez pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
No to już mamy odpowiedź na Twój problem a w zasadzie WASZ problem. Na 100% ma DDA Poczytaj http://www.dda.pl/ na prawdę Wam to pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
Bo jak Go opisujesz widzę siebie. Też byłem taki, że Ona mówiła o czymś ja specjalnie aby zrobić po złości nie zgadzałem się na to aby po jakimś czasie o tym wspomnieć i chcieć tego. Po to aby dowartościować się. Trudno opisać to uczucie tej pieprzonej satysfakcji jak ktoś się denerwuje. To jest tak, że się mścimy za to co było w przeszłości. On taki jest ale to da się zmienić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
wiesz co nie chce byc niemila ale lepiej nie pisz mi tu takich rzeczy bo ja mam w dupie powoli co siedzi w jego glowie. ja powiedzmy ze tez nie mam normalnej rodziny ale to nie oznacza ze robie komus na zlosc zeby sie dowartosciowac. a moj? powiedzial mi ze ma wieksze ambicje, ze bardziej sie stara niz ja ... no zesz! mam lepsze wyksztalcenie, lepsza prace, wiecej kasy, wlasne mieszkanie, wlasny samochod, dobre relacje z rodzina, duzo znajomych - chcesz powiedziec ze ktos potrafi specjalnie wkurzac bliska osobe zeby sie dowartosciowac? a pomyslales czy ona to zniesie? w imie milosci? no prosze cie ... mam zlapac jakas schize czy jak? dobrze mnie ktos spytal - w imie jakiej idei z nim jestem. on mnie wciaga pod wode razem z soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt z malinami
jak sie staralam caly czas to tego nie widzial. nie robil nic. wkurzalo mnie ale dawalam czas, szanse na zmiany. rozmawialam. teraz kiedy ja odpuszczam po 2 latach, on mi mowi ze wiecej sie stara. wkurza mnie to ale i zaczynam miec w dupie co on mysli. bo on caly czas i tak mysli o sobie. czas i na mnie pomyslec o sobie. poprzedniej dziewczynie tak namacil w glowie, ze do tej pory nie moze sobie zycia ulozyc i ma do niego zal. a ja nie chce, zeby robil ze mnie wariata. im wiecej jadu tu wylewam tym blizej jestem zakonczenia tego zwiazku. chialam tylko zlapac cien nadziei, ze wypowiedza sie kobiety ktore maja u boku takich panow i cos poradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny chłopiec
No to po prostu powiedzcie sobie "Bye" jak tak ma sprawa wyglądać i po "krzyku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAAA
hej Jogurt.... ja też tak miałam. piszę miałam, bo pogoniłam Pana! zmarnował mi 7 lat życia... ale powiedzmy, że dzięki niemu nauczyłam się życia. miałam takiego Piotrusia... teraz ma 31 lat, pracuje, z tego, co wiem, gdzieś tam, na czarno, pociesza się kolejnymi małolatami. kupuje nowe \"Nike\'i\", bo firmowe i koszulki z wielkim znaczkiem ;) zawsze miał milion kompleksów, ja ciągle pracowałam, gotowałam, prałam, sprzątałam itp. miał wszystko podstawione pod nos.. oczywiście, m.in. za sprawą mamusi która go nauczyła tak. długo by pisać, naprawdę... z grubsza napiszę, że w końcu miarka się przebrała. do tego wszystkiego docierały do mnie rózne informacje które go pogrążyły... nie wytrzymałam. po prostu po 7 latach go spakowałam i wypier.... dosłownie. akurat był za granicą. na lotnisku po przyjeździe wręczyłam mu rzeczy, odebrałam swojego laptopa i żegnaj. nawet sobie nie wyobrażasz, ile krwi mi napsuł. ileż ja się nacierpiałam. miałam ochotę go udusić. dzięki Bogu mam silny charakter i dość szybko się \"podniosłam\". moja rada: ZOSTAW GO W CHOLERĘ, bo tacy się nigdy nie zmieniają. a jak zapewniają i proszą itp. to znaczy, że zwyczajnie kłamią. ja czekałam 7 lat, nie doczekałam się... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAAA
ahh... dodam może, że ten mój też przez 3 lata zmieniał pracę, oczywiście, "nigdy nic nie było". do tego jego jedynym zajęciem była gra na komputerze, w telefonie itp. w sobotę szedł specjalnie do pracy, byle tylko nie pomagać w sprzątaniu... normalnie masakra! mało brakowało a byśmy się pobrali... to był Palec Boży, który mnie uchronił. teraz mam facet, który jest od niego o 4 lata młodszy i jest o 100000% bardziej odpowiedzialny i normalny... nie jest ideałem, ale wiele w sobie zmienił dla mnie. i w sumie ja dla niego też. i teraz jest ok :) aż miło odetchnąć po tych 7 latach. ale, podobno, 7 lat chudych, a potem 7 lat tłustych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazylijka....
czytam i zastanawiam sie czy ten m,ój Bartus to nie taki Piotrus;)wiecznie jakies zabaweczki,samochodziki,gierki komputerowe,strzelanki,obraza sie nawet smiesznie jak mój 5 letni brat i wiele innnych chłopiecych rzeczy.Narazie mi to nie przeszkadza jestesmy razem rok,młodzi wiec to zabawne ale mysle co bedzie kiedys.Po slubie jak przyjdzie dziecko itp.Nie chce miec zamiast faceta drugiego dzieciaczka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×