Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chorazazdrosc

Ile jeszcze wytrzymasz...??

Polecane posty

Gość chorazazdrosc

Koleżanka z pracy, ze studiów, z kawiarni...każda, każda wpędza mnie w szał, która do Ciebie się zbliży, uśmiechnie... Ile jeszcze wytrzymasz kochanie ze mną? Każdą chwilę potrafię zepsuc:( Zaprosiłeś mnie do siebie, na poczatku było tak cudownie- w koncu widzimy się tak rzadko, co wciąż powtarzasz... Jednak jak zwykle potrafiłam spierdolic najpiękniejszy czas, który miał byc dla Ciebie i dla mnie:( Chorobliwa zazdrosc, tak to się chyba nazywa... Kolejne szanse które mi dajesz, ciągle obiecuję poprawę, ale nie umiem sobie z tym poradzic... Nie umiem, nie panuję nad sobą, nie potrafię zbagatelizowac Twojej zwykłej rozmowy ze znajomą, robie Ci wyrzuty, że na pewno Cię coś z Nią łączy:(a przeciez Ty mnie kochasz, to widac, ja to wiem, a jednak...niszczę, psuję, rwę na strzępy to, co było najcudnowniejsze między Nami:( Nie daje sobie już sama z tym rady:( Pomóż mi... Kocham Cię, ale przecież prawdziwa miłośc nie zazdrosci... Więc jak mam nazwac to co czuję do Ciebie? Nie umiem bez Ciebie życ, oddychac... Wiem, że Cię kocham! Wołałam Cię dziś całą noc, ale już mnie nie słyszałeś... Wolałeś ze łzami w oczach zasnąc, nie słyszec moich obietnic, kolejnych zapewne jak dla Ciebie-bez pokrycia...:( Przyjdz przytul mnie, poglaszcz po głowie, usmiechnij się tak jak zawsze się usmiechasz...podaj dłon, przebacz... Tę moją głupotę przez którą tak nas od siebie oddalam... Serce mi się kroi na pół, ale cóż, jak Ty już i tak tego nie chcesz słyszec:( Przepraszam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon
no cóż...Mój mąż też jest chorobliwie zazdrosny...i jest to nie do zniesienia....Ale pracuje nad sobą...Jest lepiej...Więc Ty też popracuj nad sobą...Można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasamaona1985
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsalalasruuu
Tak, ja też pracowałam i to tak skutecznie, że pozbyłam się nie tylko zazdrosci, ale też miłości do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
A ja nie chce pozbyc sie milosci, chce sie pozbyc tego w chuj wkurzającego uczucia, kiedy jest tak dobrze, kiedy on sie stara... Uczucia, ktore tylko wszystko niszczy, całą Miłośc, Nas... Dzis powiedział, że nie jest idealny, ale stara sie... Że musi wszystko przemyslec... Że nie wie czy da mi jeszcze jedna szanse w koncu tyle ich było... Prawie płakał, widziałam te łzy... Wiem, że go ranie, bo zamiast jechac z kolegami na weekend nad jezioro, wolał zostac ze mną...A ja zepsulam mu to wszystko:( Ile on jeszcze wytrzyma?? Czy w ogóle wytrzyma?? :( tak strasznie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon
Ja go rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgsdgdgf
a mzoe to on spotyka sie z roznymi dziewczynami i zapedza Cie w poczucie zazdrosci? moj chlopak nie daje mi powodow do zazdrosci bo nie potrzebuje sie spotykac z innymi kobietami niz ze mna a nawet jelsi spotka sie z jakas raz na miesiac czy 2 to wiem ze to nic nie znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
ja wiem, że rozumiesz...:( uwierz, że ja tez i kiedy przychodzą momenty, że jest super, ja wyciągam jakies brudy, które dawno juz zostały wyjasnione i męcze! Męcze naszą miłośc, która i tak już sporo przeszła! Jak z tym walczyc? Błagam, powiedzcie mi... psycholog? zrobie wszystko, bo kocham go ogromnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
wlasnie o to chodzi ze nie spotyka sie z nikim:( ma kolezanki z pracy, mężatki, o ktore tez jestem zazdrosna... kolezanki ze studiów, ale przeciez to normalne... Ja wiem, wiem ze on wybral mnie i wybacza mi to wszystko juz prawie 3 lata...każdy wyskok, każdą glupią gadkę... to jest moja wina- tylko i wlacznie... kiedys sie doszukiwalam winy w nim, ale...ja wiem ze to ja popelniam blad:( walcze, ale nie zawsze umiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgsdgdgf
no wiesz hcyba masz wystarczajaca motywacje do trzymania jezyka za zebami- milosc do niego. jelsi go kochasz to gdy nastepnym arzem bedziesz chciala mu cos wypomniec to pomysl ze przez to mozesz go stracic i napewno poskutkuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon
Ja byłam nie raz bliska odejścia...Raz się rozstaliśmy...On stara się nie okazywać swojej zazdrości...Przestał wyciągać brudy z przeszłości...Stara się...Chociaz nie zawsze mu wychodzi...Ale to była długa walka...NA psychologa się nie zgodził...Ale jeśli chcesz spróbowac to próbuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
:( wiem...sa momenty kiedy zaciskam zęby... ale to jakas obsesja:( jakaś cholerna obsesja... Może jestem niedowartosciowana, może uważam sie za gorszą(chociaz podobno nie powinnam...) Ale to juz jest w psychice, ciągle gadanie, byc moze aby mu dokuczyc, aby pokazac mu niewiem co.... Kurwa... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgsdgdgf
to daj mu spokuj, skoro tak go kochasz to nie mecz go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
:( kocham go chce to wszystko jakos uratowac... tylko on na chwile obecną raczej po tym spierdolonym weekendzie nie chce ze mną rozmawiac... nie dziwie mu sie... dac mu czas, pozwolic zeby odszedł?pozwolic zabic to do konca?poddac sie? nie dam rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgsdgdgf
daj spokuj dziewczyno, nie uzalaj sie nad soba jak Ty laczesz jak Ci zle bo swiadomie ciagles psujesz i meczysz chlopaka ktorego tak "kochasz" wiec mnij troche honoru i uwolnij go od tego chorego zwiazku! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
łatwo powiedziec, odejdz!! ciekawe czy Ty mogłabys tak zostawic osobe, ktora kochasz, bez walki, bez pracy nad sobą... poddac sie. nie naleze do osób, które się poddają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mzoe to on spotyka sie z roznymi dziewczynami i zapedza Cie w poczucie zazdrosci? moj chlopak nie daje mi powodow do zazdrosci bo nie potrzebuje sie spotykac z innymi kobietami niz ze mna a nawet jelsi spotka sie z jakas raz na miesiac czy 2 to wiem ze to nic nie znaczy... czyli w takim razie ma rzucić studia, prace i siedziec cale dnie w domu zeby ONA byla zadowolona?? Bez przesady. Wiesz ze taka zazdroscią można łatwo i szybko zniszczyc związek? On ktoregos dnia nie wytrzyma i Cie zostawi dla innej... nie dlatego ze Cie z nia zdradzal... dlatego, ze ona nie bedzie robila mu takich chorych jazd. Sama go popychasz w rece innej babki. Ja osobiscie nienawidze takich ludzi jak TY. Przez taka zazdrsosc straciłam 2 bliskie mi kolezanki (ich faceci byli tacy jak Ty), za kazdym razem jak moj facet chocby powie cos głupiego ja sie wkurzam - takze podziwiam tego Twojego, ze tyle znosi... ale watpie czy to bedzie trwac w nieskonczonosc... ciekawe czy Ty mogłabys tak zostawic osobe, ktora kochasz, bez walki, bez pracy nad sobą... a walczysz? starasz sie? bo z tego co piszesz to wiecznie sie go o cos czepiasz i nie potrafisz sobie z tym poradzic! Daj mu wyjsc z domu, daj mu jechac nad jezioro, nie pisz, nie dzwon, jak wroci to wroci przeciez do Ciebie wiec w czym problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
ale to nie chodzi o to że ja mu zabraniam cos robic, to nie tak!! On chodzi z kumplami na piwo, jezdzi od czasu do czasu beze mnie na imprezy, ale nie w tym rzecz... Sęk w tym, że ja kiedy już sie widzimy to słowami potrafie zepsuc każdą chwilę, słowami, gadaniem, pieprzeniem o tym, że np: " jedz sobie z Nią a nie ze mną" " niech Ona Ci to zrobi a po co mnie prosisz" itp. Problem w tym, że on naprawde nic takiego nie robi, co swiadczyloby o tym, że zdradza, ze woli kogoś innego... Jak to w sobie zabic? Bo przeciez ja go nie ograniczam, on może soobie isc gdzie chce, robic co chce...nie dzwonie czesto(on dzwoni 3x dziennie jak sie nie widujemy), nie pisze czesto... To nie jest tak, ze ja go osaczam swoją osobą... Tylko kiedy już jestesmy razem, opowiada mi o tym co w pracy, o tym z kim pracuje, to pozniej każdą koleżankę potrafię mu wypomniec... Dziś wpadł w szał, nie pomógł mój płacz, po prostu jak nigdy zostawił, odjechał... Wiem, zasłużyłam... Ale ja naprawdę nie chcę go stracic.Wiem, że mnie kocha, tylko czy ta Miłośc to przetrwa?Czy jej nie zabijam małymi kroczkami:( :( tu lezy mój problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co z tego ze pozwalasz mu wychodzic skoro musi sie potem ze wszystkiego spowiadac?? Na jedno wychodzi. On odejdzie, zobaczysz. Znajdzie taka ktora nie bedzie robila mu problemow, nie bedzie sie o wszystko obrazac. Albo zaczniesz panowac nad jezykiem albo juz zacznij sie przyzwyczajac ze go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vasabii
eh wiem co czujesz bo ja tak samo jestem chorobliwie zazdrosna.. doslownie o wsazystko.. o byle dziewczyny o jego mysli o dziewczyny na ulicach o sprzedawczynie w sklepie o byle co.. ciagle go kontroluje ale on mi na to pozwala. nie ma zadnych dziewzyn w telefonie nie ma gg nie siedzi na kompie.. robi to dla mnie i dla siebie. oczywiscie wkurzaja go czasem te moje durne teksty ale on juz sie nauczyl zyc ze mna i ta zazdroscia. wie jak opanowac sytuacje.. bo on rowiez jest bardzo zazdrosny ale on jest taki spokojny ze nie dopuszcza do klotni i zawsze mnie uspokaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
wlasnie umówilam sie na pierwsze spotkanie z psychologiem.na jutro. robie to bo musze spróbowac...spróbowac cos ze sobą zrobic:(:(:( zeby jeszcze ratowac, jesli w ogóle się da...:( ale odezwal sie. napisal sms, zebym postawila sie na jego miejscu, kiedy czeka na weekend, aby sie spotkac a ja odwalam takie jazdy...:( smutno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon
trzymam za Ciebie kciuki...Życzę Ci żeby ci się udało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetjakichmało
dziekuje:* dobrze że jest ktos kto trzyma kciuki:* odezwę się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
przepraszam.zmienilam nick.to ja. dziekuje za wsparcie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
Dziś się widzimy... Dzwoni, pyta sie...wraca na normalne tory... Tylko teraz trzeba wytrzymac, próbowac zyc w swoim postanowieniu... W tym, że juz nie moge okazywac swojej slabosci, okazywac zazdrosci...nie mogę:( Chyba dał mi szansę... Chyba już ostatnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _więc
potraktuj ją jako ostatnią i się staraj. To dobry pomysł na spotkanie z psychologiem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam takiego chlopaka, obrazal sie, dopowiadal, knul teorie spiskowe jak tylko popatrzylam w lewo lub prawo... Kochalam go bardzo ale czulam jak mi sie smycz zaciska, czulam jak bardzo mnie zamyka, w pewnym momencie zauwazylam ze nie mam kolegow, ze boje sie odezwac do kogokolwiek, ze boje sie wyjsc gdzies bez jego zgody. Czara sie przelala... Powiedzialam mu ze mam tego dosc i najzwyczajniej w swiecie kiedy to zbagatelizowal zdradzilam go.. tak zeby wiedzial, tak zeby poczul. Kiedy przyszedl powiedzialam mu ze to dlatego ze zacisnal mi petle, ze nie moglam oddychac i ze nie chce juz z nim byc.. kochal i zrozumial. Poprawil sie, obiecal ze juz nie bedzie, zerwalam z nim i to dalo mu do myslenia. Teraz juz minely 3 lata od tej sytuacji i ciagle jestesmy razem. Nadal jest czasami ciezko, ale to dlatego ze ejstem wolna kobieta i wymagam duzej wolnosci. Zrozum, ze jak bedziesz mu wypominac to on to w koncu zrobi, zrobi tobie na zlosc. Ja tak zrobilam... na zlosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorazazdrosc
niby jest lepiej. wczoraj pogadalismy. po klotni w poniedzialek chciał się zesrac od smsów do mnie.co tam slychac, jak leci dzien...takie tam.Niby był obrazony, i w ogóle ale jednak sie odzywał. wczoraj natomiast pogodzilismy się, pogadalismy...obiecalismy sobie pare rzeczy, ja jemu on mi... a dzis hmmm...odezwał się raz, na chwilę- ja nie dzwonie, bo nie mialam czasu w sumie nawet o tym nie myslalam, ale jakos tak teraz siedzę samotnie i zastanawia mnie czemu tak robi. Obrazony odzywa się.Pogodzony bardzo rzadko. Już nic nie rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×