Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochanyporaz2

Moja historia miłości

Polecane posty

Gość Zakochanyporaz2

Mam 40l (wiek głupich ). Mam żonę i dziecko. Jestem szczęśliwy. Moja żona jest szczęśliwa. W małżeństwie się super dogadujemy. Żona – piękna (nie tylko moja bezczelna opinia) o którą długo i mocno walczyłem. Miłość do niej to zbiór masy elementów, pierwszego zauroczenia, nieprzespanych nocy, bólu (ten kto kochał ten wie), radości, tęsknoty po 10 min jej nieobecności, radości wspierania się, dawania jej że jestem tylko dla Niej, kiedy tylko tego chce. Małżeństwo - od 12 lat, staram się wspierać żonę w jej marzeniach, czuje się dowartowościowana, kocha mnie bardzo (a jak inaczej można?), nie raz widzę iskierki w jej oczach, a ostatnio więcej (o tym później). Sex – całkiem nieźle jak na taki okres (prawie codziennie), a ostatnio więcej. Dziecko (4 klasa) - ja nim się zajmuję, uprawiam z nim sport (wreszcie mogę rozszerzyć zakres – uwielbiam sporty – różne, a z małym mogę pograć w tenisa, po ścigać się na pływalni, rolki, rowery, sztuki walki itp). Mam taką pracę, że zawsze mogę wyjść wcześniej, odebrać go i hulaj dusza, z żona dzielimy się jeżeli chodzi o tematy do odrabiania lekcji itd. Ja - (ale ze mnie egoista … o tym później). Gotuję (bardzo to lubię), robię zakupy, praktyczny pozytywista, uwielbiam widzieć, czuć jak moja druga połówka kreci tyłeczkiem z zadowolenia figlarnie jak przechodzi obok, kiedy czuje się kochana. Sielanka nie….Ale… Dwa lata temu poznałem w pracy kobietę (jakie to sztampowe!) i okazało się że czuję to samo do niej co do żony!! Ona – nawet na początku mi się nie podobała, ale ma świetny charakter, jej oczy, gest ręką, biała bluzeczka kiedy odchodziła z firmy, rytm kroku na korytarzu, jej zapach w pokoju kiedy jej nie ma dużo by wymieniać – to wszystko kocham!! Zauroczenie – pewnie tak na początku ale umiem rozróżnić zauroczenie od miłości, ja chcę jej dawać radość!! Ona – zakochana kiedyś nieszczęśliwie w innym - znam faceta – akurat kawał h-ja, teraz mężatka, dziecko. Jej stosunek do mnie - super nam się gada, lubi przebywać w moim towarzystwie, ma we mnie swojego powiernika, którego nigdy nie miała, nie układa jej się w małżeństwie, nie kocha mnie, jestem dla nie kimś bardzo ważnym. Opcje – poprosiłem ją aby nie patrzyła się na mnie, nie odzywała itd. Po jej odejściu z pracy – co pewien czas się odzywa, podjeżdża do pracy, zadzwoni, mówi że śni o mnie, wspomina chwile ze mną, nie raz przejeżdża w miejscach gdzie bywam aby mnie może zobaczyć (ja też tak robię!) ale mnie nie kocha. Jej mąż się dowiedział o moim uczuciu i zabronił kontaktów ze mną, ale ona mimo to co pewien czas stara się skontaktować. Ja Ją cały czas i to miłością jaką znam i wiem, że to miłość a nie fiu-bziu, przewrotnie pragnę tych kontaktów! Energia którą daje mi ta miłość od 2 lat ładuje w małżeństwo, szaleję, wręcz odkrywamy się z żoną na nowo, jest zachwycona!!! Ale w głębi serca jest ona i nic na to nie poradzę! Te szczęście chciałbym tez podarować jej. Zdrada – do tego momentu nigdy mimo wielu okazji, wyjazdy służbowe, laski z firmy, kumple itp. z nie do niczego nie doszło, tylko słowa i miłość. Wiem że źle postępuję, ale dlaczego Ona cały czas próbuje kontaktu ze mną, jak mnie nie kocha, ja nie mogę tego zabronić, bo kocham ją miłością pełną i dostaję masę pozytywnej energii, nawet jej powiedziałam kiedyś, że oddałbym całą tą energię aby ułożyło się jej małżeństwo, czy żeby była szczęśliwa, nawet kosztem kontaktów ze mną których tak bardzo pragnę! – no bo taka jest prawdziwa miłość - zawsze będzie się tlił żar w moim sercu dla niej, chociaż postaram się go przysypać. Nie rozumiem jej postępowania, może Któraś z Pań mi pomoże? Z góry dziękuję za konkretne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes czlowieku przerazajacy czytajac twoja historie mam przed oczami mojego męza ,tylko ja ci dopowiem koncówke zona dowiaduje sie ,rozpacza ,jej swiat rozbija sie na tysiac kawalkow i nigdy ALE TO NIGDY nie jest juz tak samo,tracisz zone ,dziecko ,kochanka ma cie w dupie i co ??po co tyle klamstw obludy falszywosci zostaje jedna wielka pustka i nieustajace pytanie dlaczego nic nie zauwazyłam? ,dlaczego nic nie zrobił? ,dlaczego ja?? za co?? opamietaj sie u mnie zniszczone sa 3 osoby ,oni mąz i kochanica beda za jakis czas ,dla kilu chwi.....l paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
super: to, ze kochasz inna dobrze służy twojemu małżeństwu i go nakręca...no cóż, żona powinna być wdzięczna kochance...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie prorokuj...
Mówisz, że kochasz zonę i tamtą. G. prawda. Kochać mozna tylko jedna osobę, a nie dwie. Twoja rozpierająca cię energia, wystawia na ciężką próbę twój związek, każe ci igrać z własnym szczęściem. Poprostu jesteś typem faceta, który osiągnąwszy swój cel, (szczęscie rodzinne), odczuwa głód lepszych wrażeń. Palma ci uderza do głowy. Myślisz, ze jak ci wyszło a raczej udało się z rodziną to zawojujesz pół świata. Nawet, jeslibyś był z tą drugą kobietą, to jestem pewna, że po czasie twoja "palma" się "odezwie". Nie wiem, czy wtedy miałbyś szansę u żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skin naturals
Skoro ona tak szuka kontaktu z Tobą to może jednak Cię kocha? Skoro ma wszystko, a bez ciebie nie jest szczęśliwa to jednak ja bym taka pewna na Twoim miejscu nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejs mazurski
a skąd ta pewnosc ze ona cie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie zdaje
Jestem prawie pewna,ze skoro Jej sie nei uklada w malzenstwie,a wie,ze Ty taki w Niej zakochany to...po prostu podbudowuje sie tym.Nawet gdyby z mezem Jej wychodzilo to....kobieta zawsze bedzie kobieta.....uwielbiajaca adoratorow.Ot odpowiedz. Jestem pewna,ze to jest to,bo przeciez gdyby Cie kochala,to nei mowilaby,ze tak nei ejst i....do czegos by miedzy wami doszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszą długie włosy
skoro ona Ci odpowiada a Ty jej, co potwierdza szukając kontaktu z Tobą to dlaczego nie zdecydujesz się na romans ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochanyporaz2
nie mam juz nic - dzięki za ostrzeżenie, bardzo Ci współczuję, choć tak mogę okazać sympatię. Fakt dla żony to byłaby totalna katastrofa. Nie traktuje jej jako kochanki, ani ona mnie lepiej nie prorokuj - masz trochę racji, zawsze lubiłem wyzwania, kiedys jak chodziłem intensywnie po górach, to zawsze była ta wyższe i trudniejsza do zdobycia. Może mój cel tol - zabić w sobie tą miłość - ale ona siedzi we mnie już 2 lata! mi sie zdaje - tak pewnie jest Masz sporo racji w tym co piszesz, ale ja też się cieszę, że mogę jej coś dać i o dziwo nie wymagam nic więcej, chociaż mi też miło słuchac od niej na mój temat Czasami na chłodno udaje mi się ocenić sytuacje (do następnego telefonu, spotkania z nią - Ona zawsze je inicjuje, ostatnio częściej), że tak na dobrą sprawę jak tak dalej pójdzie to może się Ona zakochać i może być dopiero temat. No i zostają cały czas moje myśli, pulsowanie prawego platu czołowego, nieprzespane noce po których wstaje jak nowo-narodzony, żar, drganie itd - to są element zakochania w Niej, wczesniej identycznie było z żoną. Chęć dzielenia się, dawania wszystkiego co mam na dłoni, poświęcenia się w imię szczęścia drugiej. Miłość = dawanie bezinteresowne - to sa elementy dla Niej i Żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienka w groszki i krawat
te 2 ostatnie akapity dużo mówią:) Nie wiem czemu tkwisz w czymś co szczęściem nie jest. ci co Tobie tu tak doradzają, że to coś dla tej co masz dziecko.. a znasz ich zycie? Nie to ci powiem co oni zrobili:D Tobie radzą, że masz nic nie robic pomimo, że kochasz. A oni tez mieli kobietę dziecko i zostawili ją dla innej:) Dokładnie jak dziecko miało 9 miesięcy. Poczytaj w necie. A Tobie radzą zupełnie cos innego. Pewnie z zazdrości:D Dlatego uważam, że nie warto słuchac osób trzecich, innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jesteś...
jesteś jakiś nadpobudliwy, egocentryk, jakiś taki rozedrgany, ja tam się ciebie boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienka w groszki i krawat
Ja mam na mysli innego Faceta:) Jednak:) z białymi perełkmi u szyi.. hmm to znak ze ja jestem majtek z białej perły:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratatujka
Ona pewnie jest w takiej sytuacji, że nie wie czego chce, jest jej dobrze od czasu do czasu look no Cie. Nic, ale to nic nie traci i takma kiepsko z mezem. Ty pewnie zyskujesz na - a może tak się zdje, zrób rachunek/bilans i po co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie... skoro masz tak wielkie serce że co chwila kochasz nową osobę nie przestając kochać poprzedniej.. hmm.. nie powinieneś się żenić ani dzieci płodzić... Ktoś powiedział - nie tkwij w czymś co nie daje Ci szczęścia i idź za miłością... hmm... czyli co.. bądź egoistą? zapomnij o kobiecie której zawiązałeś świat, zapomnij o dziecku i spapraj mu psychike przez rozbicie rodziny... przecież decydowanie się na małżeństwo do czegoś zobowiązuje... berze się poniekąd odpowiedzialnośc za szczęście drugiej osoby (żony) a póżniej dzieci które sprowadza się na ten świat.... Nie rozumiem takich mężczyzn jak Ty i szczerze współczuje Twojej żonie... a Towja "druga miłość"... powinna się zastanowić nad swoim postępowaniem troche... czytając takie posty zaczynam tracić wiarę w ludzi.. w miłość.. w szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jesteś...
zdecydowanie zgadzam się z anią. to samo pomyślałam, gdy przeczytałam wypowiedź autra. można naprawdę się załamać, gdy czyta się takie rzeczy, to przerażające. wierszysz mężczyźnie, który cię uwielbia, uszczęsliwa, a nagle dowiduejsz się, że tak samo uwielbia inną. A jak autorze za jakiś czas spotkasz kolejną, która cię tak zafascynuje? i następną i jeszcze następną?? Jeśli to nazywa się kryzys wieku średniego, to ja dziękuję bardzo. wolę chyba być sama - jak można zufać komuś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże, strzeż mnie od takich facetów :o jak się spotykam z kawałem skurwysyna to przynajmniej wiem na czym stoję... a tu takie święty z papieru wycięty, "bidulek się zakochał", tacy są najgorsi hipokryci... skoro Twoje małżeństwo jest takie idealne, to czemu nie będziesz z żoną szczery... szczerość podstawa związku, może żona też by miała ochotę na powiew świeżości, w końcu każdej by się znudziło trzymać tyle lat tego samego wieprza w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jesteś...
autorze - nie rozumiesz postępowania tej drugiej? A po co w ogóle chce je zrozumieć? Wcześniej pisały ci tu dziewczyny, że ona ma taką odskocznię w tobie od nieudanego małżeństwa. A co ci chodzi? skoro tak chcesz zrozumeić jej postępowanie, to znaczy że liczysz na romans - to widać gołym okiem z twojej wypowiedzi. opamiętaj się. ciekawe co byś powiedział, gdyby twoja żona wlebiła też innych facetów. współczuję jej. jesteś upośledzonym emocjonalnie człowiekiem. załamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duniforesa
a ja chciałabym bardzo zrozumieć autora, bo mam tak samo jak on. Mam męża, małżeńswto spoko, kochanka też mam, z którym mi sie układa. Ską dsię biorą tacy ludzie jak ja, autor topiku i wielu innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
króliczka trzeba gonić- znasz to powiedzenie? Ty już dwa lata gonisz. I niestety taka chyba jest męska natura. Żona - tak kochana , wspaniała ale w tym przypadku króliczek złapany. A wiesz, ze jakbyś dogonił tą drugą, przespał się z nią, miał romans, to wtedy szybko by przeszło. Tylko po co? w miedzyczasie mógłbyś zgubić to co dla ciebie ważne - dom i rodzina, dziecko. Nie byłbyś szczęśliwy. Moze raczej skup się na zdobywaniu szczytów. Jeseś w wieku, kiedy facetom lekko odbija ( sorry , potwierdzone naukowo :) ). Wytrzymaj , niedługo przejdzie - to jak grypa. A potem bedzie już dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamjednaxxx
Autorze topiku...chyba przechodzisz andropauze?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×