Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość /***/

Życie po ROZWODZIE cz.2

Polecane posty

Carmelina hmm koncowe zdanie twoje pokazalo....jego szacunek do ciebie.. ale masz sprecyzowane wymagania to dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgoska : skleilam dwa, teraz przerwa :) prace trzeba odpowiednio dawkowac :) ale zaraz wpada do mnie Mama i bedziemy praly siedziska ... wiec znikne :) a Ty w spokoju bedziesz mogla dokonczyc sprzatanie :) Pamietam Slodowego, Pankracego i Dwa Michaly, od telewizorni nie mogli mnie rodzice odciagnac ( telewizornia czarno-biala marki Libra, dwa programy tylko) kiedy slyszalam dzwiek Sondy. A kiedy po raz pierwszy Tata zabral mnie na Reksia w kolorze do kina podobno dostalam z wrazenia temperatury i dreszczy :) ok, znikam, zycze wszystkim milego dnia i do przeczytania kolejnym razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asieńkaw
Witam wszystkich Nie wiem czy moge Wam pozawracac glowe ale sprobuje, 25 maja 2009 w 15 minut dostalam rozwod z orzekaniem o winie mojego meza (teraz były). Przez 3 lata miał "dobra" kolezanke z pracy, dowiedzialam sie o tym rok temu, dziewczyna nie dawala mi spokoju, dzwonila ona jej kolezanki abym sie dowiedziala jakiego mam meza. Maz wrocil do mnie powiedzail ze z nia koniec itp, poszlismy nawet do poradni, coz... okazalao si eze to klamstwa , kazalam mu sie wyprowadzic, zlozylam pozew, poznalam mezczyzne i ... moj juz byly o tym sie dowiedzail zerala ze swoja kochanka chcial wrocic, z nowym panem mi nie wyszlo- ludzialm sie ze skoro byly chce wrocic... mam przeciez 2 dzieci, a wczoraj sie dowiedzialam ze moj byly jednak wrocil do kochanki, pojechali na wakacje . Moje glupota i naiwnosc zadziwia mnie, ale to strasznie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee chyba każda musi doświadczyć czegoś takiego, żeby być bardziej czujna :), a co do dzieci to wydaje mi się tak: moje dziecko tatę już ma i o ile będzie chciał pełnić tę rolę, to niech ją pełni - choć nie widzę, żeby się palił żeby zobaczyć dziecko ponad te dni które sobie wyznaczył, czyli ponad 4 godziny tygodniowo, choć mu powiedzialam że zawsze może przyjść jeżeli da wcześniej znać, że chce zobaczyć corke. Nie wiem jak będzie po rozwodzie, jak jego partnerka sprowadzi się do niego - myślę, że będzie mało zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem tak, zauważam w sobie pozytywne zmiany. Tak jak wcześniej bardzo chciałabym kogoś poznać i mieć rodzinę- wyjeżdżac często, razem sprzątać, rozmawiać, wygłupiać się i kochac, ale wczoraj sobie pomyślałam, że jak nie poznam nikogo na kim rzeczywiście będzie mi zależało to coż, zajmę sie wychowaniem córki, pracą a w miarę możliwości wlasnym rozwojem - w takiej właśnie kolejności. Kiedyś nie dopuszczałam do siebie myśli że mogłabym być sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na starym topiku wyswietla sie wpis z godziny 9 iles tam, a przy temacie w spisie tematow jest juz nowy wpis z 11 iles tam. I wez tu pisz tam :( asiaw: - moge Ci tylko poradzic abys wiecej nie pakowala sie blzsze kontaky z bylym. Jakby chcial do Ciebie wrocic, to by wrocil A tak tylko sprawdzil na ile ma jeszcze szanse na ewentualny powrot. Dalas mu komfort zycia. Podbudowany pojechal na wakacje z nowa miloscia. Wszystkie popelniamy bledy. Nie win siebie za niedoskonalosci i wybacz sobie, ze tak postapilas. Drugi raz nie daj sie omamic. Tyle ode mnie. dziwczyny pewnie napisza Ci wiecej:) Ide sprzatac, bo mnie emerytura zastanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmelina: - bo zaakceptowalas stan, w ktorym jestes. Bycie sama nie jest zle:) A z biegiem czasu ktos tam kiedys sie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asienkaw
Tak bardzo chcialam wierzyc w jego powrot, mamy jeszcze wspolna dzialke, czekam na pozwolenie na budowe(jest na nas), mowol ze pomoze mi w budowie, w fundamentach, zaczal pomagac w domu. Po tym co uslyszalam, powiedzialam mu ze chce pojsc do notariusza aby dzialka byla tylko moja (obiecal mi to kiedys), krzyczal , ale ustalilismy ze 10 sierpni spisze sie u notariusza. Caly czas pytam siebie dlaczego sie tak bawil, przeciez to wszystko widzialy dzieci, jego zazdrosc o innego mezczyzne, jego cieple gesty skierowane do mnie. Otrzasnelam sie po zdadzie a terza mam powtorke, czuje sie oszukana jego milymi i cieplymi slowami. Jak mam dalej z nim rozmawiac. Po zdradzie mimo zlosci i bolu bylam wporzadku jesli chodzi i dzieci, teraz juz nie mam sil, przeciez im tez robi krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko tatę już ma i o ile będzie chciał pełnić tę rolę, to niech ją pełni - choć nie widzę, żeby się palił .... to jest wlasnie blad szanownych mamusiek:) uwazacie ze dziecko ma ojca ale nie do konca...wychowanie a odwiedzanie to chyba przeciwnosci.? ale tak tak robcie nowemu facetowi nadzieje ze tylko on sie liczy bo dzieci maja TATE to sie zdziwicie:P uswiadomscie sobie ze odwiedzanie nawet codzienne nie jest wychowaniem a jak kazda ze stron ma swoja rodzine to te odwiedzania sa luzniejsze i rzadsze a czasami ta 2 kobieta nie pozwala na czeste kontakty z dziecmi ot taka zapobiegliwosc kobieca ...zlapac i nie poscic. nie wincie zawsze ojcow ze rzadko odwiedzaja bo to wina kobiet nie kazda jest wyrozumiala i do konca nie akceptuje ze jej nowy maz ma dzieci:) Mi sie marzy taka wlasnie kobieta ktora zaakceptuje moje dzieci:) i bedzie traktowala je jak swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałem wczoraj dzień. Nie dość że rozwód na karku to jeszcze dostałem "cynk" że w robocie będą dalej zwalniać i że na liście jestem ja. Cholera zawsze się upominałem o prawa pracownicze to teraz mam za swoje. Teraz to już nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czesc dziewczynki.To nasz stary topik jest na glownej stronie!!Mysle ze sie nie pozabijamy w tej kwesti !!Bedzie co ma byc!Pozdrawiam serdecznie ,glowa do gory dziewczyny. Dluga gdzie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pprzemo, to jak z Twojej męskiej perspektywy mam postępować, bo nie wiem? Szukać dziecku nowego tatusia? Ten jest ok, uczestniczy w życiu córki na tyle, na ile chce, i nie będę go zmuszała do niczego ani sugerowała niczego, bo jest światłym człowiekiem. Nie będzie przychodzil to nie, trudno - dla mnie lepiej, dla dziecka źle. Byłabym niesprawiedliwa, jakbym żle ocenila jego kontakty z córką, bo jak przychodzi zajmuje się nią dobrze. Sam z siebie obecnie chce uczestniczyć w wizytach u lekarza, choć rok temu powiedział mi, że jestem sama i muszę sobie radzić sama - teraz poszedł i zmienił sam z siebie termin wizyty na taki ktory by mu pasował. Nie sądzę żeby to byla jakaś gra z jego strony, wydaje mi sie że się z Nią związał. I ja mam probować ograniczyć jego kontakt z corką, bo pojawi się ktoś nowy w moim życiu? Nie, a jak ktoś nowy będzie chciał współuczestniczyć w wychowaniu mojej córki to będzie mi bardzo miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zofiara długa dopiero dziś będzie miala chyba dostęp do netu, wczoraj ja Dzowa i Violet* widziałyśmy się z Nią i jej dziećmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
Keisezrg nieszczescia nie chodza parami, tylko zajezdzaja autobusami pietrowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi ty jeszcze
tutaj? idż na kochanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, a jak ktoś nowy będzie chciał współuczestniczyć w wychowaniu mojej córki to będzie mi bardzo miło. jak bedzie chcial :) aha.... spoko ps: nie odbierz tego ze chce cie ganic czy pouczac ;) ukladam se poprostu taki obraz co mnie czeka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dymek z papierosa
>nie wincie zawsze ojcow ze rzadko odwiedzaja bo to wina kobiet nie kazda jest wyrozumiala i do konca nie akceptuje ze jej nowy maz ma dzieci I co taka mał wyozumiał zrobi? Do kaloryfera przywiąże? Buty przed spotkaniem ojca z dziećmi schowa? Pistolet do głowy przystawi? A panowie rozumu nie mają i nie wiedza, że panien można mieć setkia dzieci to co innego i tu powinno się wiedzieć kogo w sytuacji konfliktowej wybrać? Jeśli ojciec przestaje odwiedzać swoje dzieci, albo drastycznie ogranicza spotkania, to jest tylko i wyłącznie jego wina. Nie ośmieszaj siebie i innych mężczyzn stwierdzeniem, że to wina drugiej kobiety "bo ona nie pozwala". Odkąd to tacy posłuszni żonom jesteście?;-) Noo. tam gdzie wam wygodnie, to jasne, dobrze poudawac posłuszestwo - jest potem na kogo zwalic winę przed światem. Pprzemo, jesli mający dzieci mężczyzna przestaje się z nimi kontaktować z powodu fochów nowej damy, to... kiepściutki z niego ojciec i facet, który daje sobie w kaszę dmuchać. Panna wiążąca się z rozwodnikiem wie że on ma dzieci i dziwnym trafem na początku jej to nie przeszkadza, dopiero jak go już zdobędzie, to (niektórym) zaczyna odbijać i próbują wprowadzać własne rządy. Prawdziwy ojciec podziękuje takiej damie za współpracę bo po pierwsze, nie będzie chcial skrzywdzic swoich dzieci, a po drugie, nie będzie chcial miec nic wspólnego z babą która go oszukała, udając nna początku akceptację calej sytuacji i strzelając fochy potem. Tylko cienias, któremu ta k naprawdę wszystko jedno i te dzieci sa mu własciwie obojętne pozwoli sie jakiejś pannie od własnych dzieci odseparowac, no to jest mu na ręke. Dorosly mężczyzna obwiniający za swoje decyzje kobietę jest ŻAŁOSNIE ŚMIESZNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
dzieki pprzemo ale sie niektorzy zacietrzewiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dymek z papierosa
Ciekawe dlaczego ta pani która przegania stąd makadi nie napisala tego pod swoim stalym nickiem. Czyzby się czegoś wstydzila?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makadi, ja nie akceptuję tego, że weszłaś w cos takiego, mam nadzieję tylko, że zrozumiałaś co źle zrobiłaś. Pprzemo, ja po prostu, nie wiem jak mam postępować, a jak nie wiem to pytam? Wkrótce mam nadzieję uda mi się spotkać z psychologiem dziecięcym, który podpowie mi jak mam postępować w tym zakresie, żeby było jak najkorzystniej dla dziecka - to mnie cały czas trapi. To o czym Ty piszesz, że ktoś pokocha moje dziecko i bedzie chciał być dla niej jak tata to tylko marzenie, choć wiem że nieraz taka sielanka się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolny ptaszku, właśnie widzialam zdjęcia Twoich dzieci na nk - i aż mi się łezka w oku zakręciła tak wspaniale wyglądają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wplny_ptak
Dzięki Kochana :) Też tak uważam, słodziaki są. A zdjęcie umieściłam, bo jak okazało się, że dziś się nie zobaczymy, to pomyślałam, że chociaż w taki sposób zobaczysz młodego. Ale może jutro się spotkamy? Od 14 do 19 będę sama z synkiem - były zgodził się jednak wpaśc i zabrac córcię na spacer. Najbardziej komfortowo byłoby ok 16. Może dałabyś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmelina normalnie postepuj TATA to TATA a nowy WUJEK TO WUJEK ale na obydwu spoczywa/bedzie obowiazek wychowania dziecka/TWOJEGO Jak to widzisz i ulozysz to juz twoja brocha ale to WUJEK bedzie wzorcem dla twojej corci i faktycznie on ja wychowywal[przebywajac z nia na codzien] twoje zadanie zapewnic to corci i nie stawiaj sprawy" jak bedzie chcial to bedzie milo" szukajac towarzysza zycia szukasz tesz ojczyma/wujka dla corci:) Dymek z papierosa nie bede sie w polemike z toba wdawal moja riposta krotka: jestem u dzieci 3-4 razy w tygodniu po pare godzin,wydzwaniam czesto do nich...pytanie jest taka kobieta ktora by to zaakceptowala.? ze wychodze rano a wracam ok 21 bo bylem u dzieci..??? watpie wiec prosze nie dyskutuj... wg mnie zadna.. a czy jestm dobrym tata czy zlym pozostawiam ocenie dzieci:) wlasnie starszy syn po tygodniowym pobycie u mnie wyjechal [mlodszy na obozie]...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pprzemo: - jestes dobrym ojcem (dobroc to pojecie wzgledne), jesli prawda jest to co piszesz. Bo w koncu opinie o Tobie moge wyrobic tylko na podstawie Twoich wpisow.... nie chcialo mi sie odpisywac na wpis osoby, ale wyraze swoje zdanie, bo w koncu wscibska jestem. Uwielbiam komentarze do wpisow wyjetych z kontekstu... to a'propos bycia lub nie dobrym ojcem. pozdrawiam p.s. piekne sloneczko i winko to jest to co tygryski lubia najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makadi
malgoska...jakie winko saczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cicho wszędzie, głucho wszędzie co to będzie? co to będzie? ;) ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...*
"Mi sie marzy taka wlasnie kobieta ktora zaakceptuje moje dzieci" zaakceptowanie nieswoich dzieci przez kobietę to trudne bo idzie również zobowiązanie finansowe ale mam koleżankę która jest w takim związku i dzieci wspólnych nie mają. Toleruje m dzieci ale one są już dorosłe. Poza tym m dobrze zarabia i nie odczuwa braku finansów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×